Skocz do zawartości

Zeby rozluznic atmosfere :D


Thanatos

Rekomendowane odpowiedzi

- Czy to prawda, że Staszek nie żyje?

- Tak, umarł. Miał wyjątkowego pecha.

- ???

- Gdy jechał motocyklem obok naszego domu, nagle wyskoczył mu pod koła pies. Nie chciał zabić zwierzaka, więc szarpnął kierownicę i wpadł na krawężnik. Wtedy motor wyleciał w powietrze, a Staszek rozbił głową szybę okna i wpadł do naszej sypialni...

- To straszne tak zginąć!

- Ależ wówczas jeszcze nie zginął! Leżąc wśród odłamków szkła w sypialni, cały we krwi, zauważył naszą starą szafę. Złapał za jej zabytkowy uchwyt, aby wstać. Niestety, ciężki mebel się przewrócił i go przygniótł do podłogi.

- Okropna śmierć!

- Ależ on wtedy nie umarł! Przeciwnie. Wyczołgał się spod szafy i dobrnął jakoś do schodów. Gdy uwiesił się na poręczy, ta nie wytrzymała jednak jego ciężaru. No i zwalił się z pierwszego piętra na ceramiczną posadzkę w holu.

- Fatalna śmierć!

- Ależ on to przeżył! Spadł obok kuchni. Trochę poleżał w kałuży krwi i wśród drzazg poręczy. Następnie wczołgał się do środka i próbował wstać, łapiąc za uchwyt kuchenki. Niestety, zrzucił na siebie spory gar z wrzącą zupą...

- Głupia, straszna śmierć!

- Ależ on wtedy nie umarł! Gdy się ocknął, wszystko, a zwłaszcza oczy, miał zalane krwią i zupą. Szukając po omacku oparcia, wetknął palce do gniazdka elektrycznego. Wtedy prąd rzucił go na ścianę.

- Co za tragiczna śmierć

- Ależ on to przeżył!

- No to jak umarł?

- Zastrzeliłem go z mojego pistoletu. Przecież mógł nam rozwalić całą chałupę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PRAWDA O POLSKIEJ PIŁCE

 

Mecz Polska – Brazylia.

Piłkarze Brazylii wchodzą do szatni.

Patrzą, a tam tylko jedna koszulka – dla Ronaldinho.

No to mówią mu:

– Ronaldinho, dobra będziesz grał sam.

Reszta drużyny poszła do pubu na piwo.

Ronaldinho sam bez bramkarza nieźle się spisuje.

Reszta drużyny w pubie po jakimś czasie włącza telegazetę, żeby zobaczyć, jaki wynik.

A tam: 0:1 (34` Ronaldinho).

No to się cieszą.

Jakiś czas później patrzą, a tam koniec meczu i wynik 1:1 (83` Rasiak).

Następnego dnia spotykają się z Ronaldinho i pytają:

– Ej, stary, czemu strzelili ci bramkę? Przecież tak dobrze ci szło?

– No wiecie panowie – odpowiada Ronaldinho – w 46` dostałem czerwoną kartkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mężczyzna w kwiaciarni:

- Poproszę piękny bukiet kwiatów dla pewnej uroczej damy.

- Ma pan coś konkretnego na myśli? - pyta sprzedawczyni

- Tak. I dlatego potrzebne są te kwiaty...

Edytowane przez Michał R.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może ktoś ma ochotę na jakieś żarełko? :P

 

 

UWAGA!

Ostrzegam wrażliwych :P

 

Potwornie głodny facet wpada do restauracji. Rozgląda się i widzi, że wszyscy kelnerzy uwijają się jak w ukropie, w kuchni wrze dosłownie i w przenośni, i na posiłek przyjdzie mu poczekać dobre pół godziny. Siada więc przy jednym ze stolików i duma czekając na kelnera. Nagle widzi, a tuż obok przy stoliku siedzi wielki murzyn i czyta z zapałem gazetę, a przed nim świeżutki obiadek.

Facet myśli „Podpierdzielę mu ten obiad, a jak przyniosą mój, to mu oddam i będzie ok.”. No jak pomyślał tak zrobił, ale kiedy kończył pałaszować w wielkim pospiechu danie, zobaczył na spodzie talerza grzebień pełen otłuszczonych kłaków. Tak się tym przejął, że natychmiast wszystko wyrzygał z powrotem na talerz. W tym momencie murzyn opuszcza gazetę i mówi „Co, pan też znalazł grzebień?”.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...