Skocz do zawartości

Tegeso-nieteges, albo nietegeso-teges


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

Nieteges: policyjna kontrola drogowa.

 

Teges: zwykła, nie w związku z jakimś moim wykroczeniem drogowym, a z policyjnymi działaniami operacyjnymi.

 

Nieteges: uznany jestem za bandytę. Policjant znajduje u mnie w bagażniku...broń. Bronią okazuje się być przedmiot przypominający pałkę z drewna (bejsbol?). W rzeczywistości jest to kawałek konaru drzewa z jakimś dziwnym, też drzewnym, okrągłym końcem, być może zespolone jakimś klejem lub w formie naturalnej - może to jakieś egzotyczne drzewo? "Broń" znalazłem w swoim ogrodzie, po ,na szczęście, nieudanej próbie włamania/napadu. Moje tłumaczenia, po minięciu pierwszego szoku, policjanta nie przekują; wg. mnie to element dekoracyjny, który wiozę do domu :wink: . Konwekwencją powyższego: zarekwirowanie "broni", sprawdzenie w kartotece i chęć zaproszenia na komendę.

 

Teges: drugi policjant jest mniej surowy i po rozmowie między innymi o wczorajszej tragedii na warszawskiej Woli (MEGA nieteges) jestem puszczony wolno.

 

Nieteges: przy najbliższym napadzie z użyciem przedmiotu typu bejsbol będę pierwszy do "odstrzału" :twisted:

 

Nieteges: przepisy ograniczają moje prawo do obrony.

 

Mega paradoks: na legalu mogę wozić w bagażniku np. siekierę, a nie mogę wozić przedmiotu przypominającego kij bejsbolowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wieczorowa pora, dostojnie, na moj pas wjechala pani swoim scenikiem, pizdut

 

teges pekniety zderzak i atrapa, pas nie ruszony :)

nieteges Pani sie nie poczuwa, policja nie uznala jej, ani mojej winy, sprawa do sadu

 

mam nadzieje, ze wyrok bedzie sprawiedliwy i wpisze w teges :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czemu policja nie uznała niczyjej winy, a pani się nie poczuła?

 

Nie ma nic gorszego, niż arogancki babsztyl. Regularnie ćwiczę sceny z "paniami korporacyjnymi", przekonanymi o własnej nieomylności, na dojeździe na firmowy parking. Fakt, że oznakowanie jest bardzo marniutkie (głównie poziome), ale ja sobie jadąc tam po raz pierwszy zadałem trud, obejrzałem dokładnie i wiem, jak jechać. A już kilka razy panie przejeżdżające przez zebrę (kawałek drogi wyłączonej z ruchu) i lądujące rejestracja w rejestrację z moim wozem opierdzieliły mnie, że jadę pod prąd :twisted:. I to z pełnym oburzeniem! Rzecz w tym, że nawet jeśli jestem debilem i moje oglądanie oznakowania dało mylne wnioski, to broni mnie jedno: na mój parking nie da się dojechać inaczej, niż w sposób, w jaki jeżdżę - w przeciwnym razie musiałbym do wjazdu przefrunąć :twisted:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koval, oprócz tych, które popełniają ewidentne błędy na drodze i jeszcze ordynarnie się odzywają - nie (a wręcz przeciwnie 8) ). A takich kobiet jest niestety coraz więcej. Możecie mnie nazwać konserwatystą i seksistą, ale mi kobieta kojarzy się raczej z osobą subtelną, a nie z orydnarnym chamidłem rozpychającym się na drodze, czy puszczającym wiąchy i to jeszcze w sytuacji, gdy ja kulturalnie zwróciłem uwagę na ewidentny błąd. I mówiąc "ewidentny błąd" nie zakładam, że facet ma zawsze na drodze rację, bo nie ma...

 

Schamienie kobiet to jest jedna z niewielu rzeczy w obecnych czasach, których jako ultraliberał i człowiek o nowoczesnych poglądach nie akceptuję :twisted:.

 

PS Przypomniało mi się - jadę sobie któregoś razu osiedlową drogą. Ulice równoległe, z czego jedna szersza, druga węższa. Ale obie osiedlowe, wyłożone kostką, zero znaków o pierwszeństwiej. Tą szerszą jedzie samochód. Z lewej. To wyjeżdżam, bo mam pierwszeństwo, bo choć jadę tą węższą drogą, nie ma znaków. W środku para. Facet lekko zmieszany hamuje (nie zorientował się, że jest równorzędna droga, ale stanął i się zastanowił), a co robi jego pasażerka? Wściekle uwiesza się na klaksonie i trąbi. PASAŻERKA. A po ruchu ust widzę, że mnie pozdrawia szewskim językiem :twisted:. Opadają ręce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak prawdę mówiąc zasady prawej ręki nauczyłem się dopiero w NRdeFenie. U nas to jest reguła z kategorii tych "zapomnianych". Wiele razy kłóciłem się z "ludkami", że ta szersza, która prowadzi prosto wcale nie oznacza głównej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemeq, zgadzam się z Tobą! Coraz więcej widać aroganckich babsztyli, w firmowych Mondeo albo SUV-ach, na moim osiedlu to też jest (np. mnóstwo sytuacji, kiedy to takie panie ochrzaniają, czasem w niewybrednych słowach... dzieci chodzące po osiedlowych, wyłożonych kostką uliczkach - a to jest w "Strefie zamieszkania" - czyli tam, gdzie pieszy może nawet czołgać się środkiem ulicy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe Przemeq dobra wtopa :wink: natomiast poza geometryczną pomyłka w pełni sie z toba zgadzam, ja tez mam w drodze powrotnej z pracy takie skrzyżowanie które niby daje mi pierszenstwo bo jest równorzędne a ja wyjeżdżam z prawej ale to jest mała osiedlowa uliczka (Suburubu przy niej siedzi) wpadająca na drugą ciut większą ale robiącą za objazd alei Krakowskiej. Zawsz esie zatrzymam bo średnio co 2-3 dni ktoś tamtędy przelatuja pełną bomba tyz przed moja maską. Zawsze poszczę klakson albo mrygnę światłami - może to im da powód do zastanowienia co było nie tak i next time będzie lepiej ale ze 2 razy na następnym skrzyzowaniu wysiadali do mnie "dyskutować"

 

koval, a zdążyłeś już zrobić zderzak po NMNP?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie, jakby sie uwiesila na klaksonie, to za chwile wisialaby na parapecie, kwestia wychowania przez kierowce ;):twisted:

wiem o czym piszesz i niestety takie sytuacje zdazaja sie coraz czesciej

 

No tak - jak facet pipa i laska rządzi, to nawet ona trąbi :twisted:.

 

Nie wyobrażam sobie takiego związku, ani bycia z taką wściekłą jędzą :twisted:.

 

BTW Kudlaty PW

 

A PW, PW... :mrgreen:

 

U nas to jest reguła z kategorii tych "zapomnianych". Wiele razy kłóciłem się z "ludkami", że ta szersza, która prowadzi prosto wcale nie oznacza głównej!

 

Święte słowa o tej "zapominanej regule"! Dziś wyjeżdżam z parkingu, identyczne uliczki, a tam ziuuuuuum od lewej przeleciał mi przed nosem taryfiarz :twisted:.

 

Przemeq, zgadzam się z Tobą! Coraz więcej widać aroganckich babsztyli, w firmowych Mondeo albo SUV-ach, na moim osiedlu to też jest (np. mnóstwo sytuacji, kiedy to takie panie ochrzaniają, czasem w niewybrednych słowach... dzieci chodzące po osiedlowych, wyłożonych kostką uliczkach - a to jest w "Strefie zamieszkania" - czyli tam, gdzie pieszy może nawet czołgać się środkiem ulicy)

 

Był kiedyś artykuł w GW, cytowany tu na forum, o lekarzu z izby przyjęć szpitala, który pisał, że najczęściej wypadki powodują nie ci "ściganci", ani "szaleńcy na motocyklach", a właśnie paniusie-menedżerki, która jadąc, nawet wolno, myślą o spotkaniu, albo o wizycie u kosmetyczki. Przytoczył historię, w którym właśnie taka paniusia-dyrektor po potrąceniu starszej kobiety na przejściu w szpitalu zaczęła ją opieprzać, że tamta jej weszła... :roll:

 

hm, to jak Ty z jedej ulicy wjeżdżałeś w drugą ?

 

O rówoRZĘDNE mi chodziło. Inteligentne osoby się domyśliły, że to przejęzyczenie :razz: :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paniusie-menedżerki, która jadąc, nawet wolno, myślą o spotkaniu, albo o wizycie u kosmetyczki. Przytoczył historię, w którym właśnie taka paniusia-dyrektor po potrąceniu starszej kobiety na przejściu w szpitalu zaczęła ją opieprzać, że tamta jej weszła... :roll:
Przemeq to są "dobrze" wychowywane paniusie przygotowywane od dziecka do tej roli http://www.youtube.com/watch?v=pwXQQNz4r1c#t=0m54s

Ja to jak na taką trafię to zawsze się szeroko uśmiecham i życzę jej miłego dnia :mrgreen: Czasem to działa, ale raczej rzadko :roll: zazwyczaj wiedzą lepiej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Święte słowa o tej "zapominanej regule"! Dziś wyjeżdżam z parkingu, identyczne uliczki, a tam ziuuuuuum od lewej przeleciał mi przed nosem taryfiarz :twisted: .

Znów się przejęzyczyłeś , czy trzeba coś dopowiedzieć ? Skoro wyjeżdżałeś z parkingu , to miał prawo Ci zrobić ziuuuuuum . :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Święte słowa o tej "zapominanej regule"! Dziś wyjeżdżam z parkingu, identyczne uliczki, a tam ziuuuuuum od lewej przeleciał mi przed nosem taryfiarz :twisted: .

Znów się przejęzyczyłeś , czy trzeba coś dopowiedzieć ? Skoro wyjeżdżałeś z parkingu , to miał prawo Ci zrobić ziuuuuuum . :mrgreen:

 

O jej, trzeba jak chłop krowie. No dobra: wyjechałem najpierw z parkingu. Po czym skręciłem w lewo w uliczkę osiedlową. Dojechałem nią do pierwszego skrzyżowania uliczek osiedlowych. Z wrodzonej ostrożności zahamowałem. Zaraz po zrobieniu tego zobaczyłem, jak ziuuuuuum od lewej przeleciał mi przed nosem taryfiarz :mrgreen:

 

Tak lepiej? :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj za to przejechałeś koło mojego domu robiąc ziuuuuuum zamiast wstąpić na kawę :mrgreen: Też nie prawidłowo . :shock:

 

Trzeba było zastąpić mi drogę, jak ta mamusia z synkiem w "Misiu": "Panie reżyserze, ja oglądałam wszystkie pana filmy" :mrgreen:.

 

PS A gdzie to jest to miejsce, gdzie zrobiłem ziuuuuuum zamiast wstąpić na kawę? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...