Skocz do zawartości

Jak bym mógł to bym się dwa razy kopnął w swoje 4 litery


Henryk82

Rekomendowane odpowiedzi

Chyba takiego wątku nie było a może warto uczyć się na cudzych błędach niż samemu dochodzić do tego po własnej głupocie.

 

To zacznę od swojej głupoty:

Wiedząc o tym że w sobotę wylatuje na urlop postanowiłem tydzień wcześniej zrobić hamulce, zamówić części w hurtowni motoryzacyjnej w piątek by w poniedziałek rano dostarczyli  do pracy. Zadowolony w domu po pracy rozpakowuję paczkę z częściami( nowe gumki nowe prowadnice nowe tarcze nowe klocki) rozbieram zaciski w celu wymiany gumek w cylindrach  a tu zonk tłoczki zapieczone bo rdza je dopadła. Wyciągam za pomocą hydraulicznej żabki tłoczki na chama i po oczyszczeniu okazuje się że niestety trzeba nowe kupić. Auto rozebrane stoi na podwórku (na szczęście legacy sprawne i można do pracy jeździć). We wtorek zamawiam tłoczki do zacisku w hurtowni gdzie w opisie info że to kpl. zamówiłem dwa kpl. i zadowolony czekam w środę na paczkę w pracy. Kierowca polcaru w środę dostarczył paczkę i widząc dwa małe pudełka pytam się gdzie drugie dwa a On że w zamówieniu ma dwie sztuki. Sprawdzam zamówienie i jak byk widnieje w zamówieniu opis kpl. zamiast szt.  i jak coś jest kpl. to powinno być komplet a nie jeden sam goły tłoczek. Praca przełożona na czwartek  bo trzeba domówić dwa kolejne tłoczki. Zamawiam kolejne dwa i czekam do czwartku z utęsknieniem. W czwartek docierają brakujące części. Udało się zregenerować zaciski ale wymianę przewodów elastycznych i wymianę płynu postanowiłem zrobić w piątek bo mam urlop już od piątku by na spokojnie się spakować do wyjazdu na dwa tygodnie.

Ostatni dzień przed wyjazdem , moje 3 podejście do naprawy układu hamulcowego. Próba odkręcenia drugiego przewodu elastycznego nie powiodła sie tak jak pierwszego. Tylko ten jeden wężyk dzieli mnie od zakończenia naprawy, która trwa już tydzień. W myślach już pomysł by uciąć zaraz za łączeniem i zarobić z nową nakrętką a przy okazji frustracja już sięgnęła poziom zenitu i ze złości kopnąłem biurko plastikowe na którym były gramoty. Stopa prawa zabolała na moment i przestała. Nabuzowany pojechałem do zaprzyjaźnionego sklepiku motoryzacyjnego gdzie dostałem kilka przewodów stałych o różnych długościach by któryś dopasować. Mając już te przewody postanowiłem jeszcze że podjadę do pracy po nagrzewnice indukcyjną z której korzystałem w poprzedni piątek w pracy i nie chciało mmi się jej zabrać do domu bo na pewno nie będzie potrzebna. O jakże się myliłem co do tego że nie będzie potrzebna. Po dotarciu do domu uruchomiłem nagrzewarkę i cud , połączenie gwintowane puściło i bez problemu mogłem dokończyć naprawę układu hamulcowego. Od tej 6 rano do 12 zajęło mi wymienianie przewodów elastycznych  z jazdą testową i odpowietrzaniem. A że wyjazd do Warszawy na lotnisko o 2 w nocy to trzeba było jeszcze jechać na ostatnie zakupy na które nie było czasu przez tą regenerację układu hamulcowego przez tydzień czasu. Jak już uspokoiłem się robiąc zakupy  i zeszło ciśnienie to z minuty na minutę coraz gorzej było z prawą stopą do tego stopnia że o 16 już chodzić nie mogłem i musieliśmy przerwać shoping. Ledwo do domu dojechaliśmy i ledwo buta zdjąłem z stopy opuchniętej. Około 18 to już skakałem po domu na jednej nodze bo chodzić nie mogłem ,tak napierniczała mnie ta stopa. Pół dużej tubki maści na stłuczenia wysmarowałem w ciągu godziny i około 19 udało mi się usnąć pomimo bólu na jakieś 4-5 godzin zamiast się pakować w walizkę na dwa tygodnie. Obudziłem się około 1 w nocy z bólem troszkę mniejszym. Kuśtykając mogłem chodzić na dwie nogi. Z powodu braku czasu nie spakowałem wszystkiego co chciałem na wakacje , do Warszawy z grymasem na twarzy prowadziłem forestera z zregenerowanym układem hamulcowym wspominając co chwila po jakiego huuuu kopałem to biurko i brałem się za dokończenie naprawy skoro mogliśmy jechać legacy. 

Poniekąd kopnąłem się sam w ... a że zamiast niej bolała stopa to już nie ważne :biglol:

 

Jak ktoś ma takie ciekawe perypetie to śmiało pośmiejemy się razem,  będzie lżej na duchu że jest nas więcej. 

 

  • Super! 2
  • Haha 3
  • Trzymaj się 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i co nogą, złamane paluchy?

A cały ten proces przez który przeszedłeś to się nazywa złośliwość rzeczy martwych. Może nie miałem aż tak spektakularnych perypetii, ale zawsze jak coś robię i braknie czegoś muszę dokupić. To małżonka komentuje że zawsze coś jeszcze jest. I koszty się mnożą :) Nie jesteś sam, sytuację na pewno mieli wszyscy co sami grzebią z samochodami.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Kiwi 4ester napisał:

Myślę, że do wątku "melduje, że" to by się dobrze nadawało :) ewentualnie do "coś tegeso nie teges" czy jakoś na odwrót :upside-down-face_1f643-small:

Ewentualnie do technicznego :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkiem nie dawno temu, bo w zeszłym tygodniu. Wymieniłem koła zmiennych faz w Volvo, położyłem sobie pokrywę rozrządu pod samochodem. Zacząłem rozbierać i stwierdziłem że muszę samochód przestawić, no i co.... Rozjechałem sobie wspomniana pokrywę. Godzina stracona na naprawę jej, spawanie plastiku drutowanie (wzmacnianie) itd.... dawno nie byłem tak na siebie zły. A musiałem bo na niej są znaki do rozrządu :facepalm:.

  • Trzymaj się 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, ewemarkam napisał:

Całkiem nie dawno temu, bo w zeszłym tygodniu. Wymieniłem koła zmiennych faz w Volvo, położyłem sobie pokrywę rozrządu pod samochodem. Zacząłem rozbierać i stwierdziłem że muszę samochód przestawić, no i co.... Rozjechałem sobie wspomniana pokrywę. Godzina stracona na naprawę jej, spawanie plastiku drutowanie (wzmacnianie) itd.... dawno nie byłem tak na siebie zły. A musiałem bo na niej są znaki do rozrządu :facepalm:.

 

Cytując za klasykiem

 

Ze wszystkiego da się wycisnąć kapkę szczęścia :)

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...