Skocz do zawartości

Thermomix sposób zakupu (nie sens)


kamul

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, Aga napisał:

Wyszukiwanie wyrzuca setki komentarzy, większość na temat. Prtscr nie zrobię ;)

Większość jest po prostu w takim tonie:

 

Screenshot_20211230-105509_Facebook.jpg

 

Gdyby tak jeszcze można wziąć to na okres testowy a nie tylko prezentację ;) 

 

11 minut temu, skwaro napisał:

Ale ja pisałem o Kitchen Aid, steki robię na patelni :)

A to tak czy tak polecam. Ja do "kręcenia" mam jakiegoś Boscha "MUM" i jak na razie jest ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, kamul napisał:

I ta magia ustawienia stopnia wysmażenia, która faktycznie działa

 

Stopień wysmażenia określa jedynie Twój palec. Naciskasz mięso w trakcie i oceniasz.

A jak dojdziesz do wprawy to ocenia magia...to znaczy...wyczucie ;) 

 

Mięso ma różną grubość, różną strukturę, różnie rozłożone powięzi tłuszczu, może być od różnych ras i wiele innych niepowtarzalnych czynników wpływających na różny czas wysmażenia.

Dlatego tzw. czynnika ludzkiego ciężko zastąpić...ale jak dobrze wychodzi, to czemu nie ;) 

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Adi napisał:

 

Stopień wysmażenia określa jedynie Twój palec. Naciskasz mięso w trakcie i oceniasz.

A jak dojdziesz do wprawy to ocenia magia...to znaczy...wyczucie ;) 

 

Mięso ma różną grubość, różną strukturę, różnie rozłożone powięzi tłuszczu, może być od różnych ras i wiele innych niepowtarzalnych czynników wpływających na różny czas wysmażenia.

Dlatego tzw. czynnika ludzkiego ciężko zastąpić...ale jak dobrze wychodzi, to czemu nie ;) 

Kiedyś mierzyłem czas smażenia, naciskałem palcem itd. Jak złapałem trochę praktyki po prostu widzę że już jest jak trzeba :)

 

P.S. Ale mi się zamarzyła Bistecca ala Fiorentina, taki kilogramowy kawał mięsa robiony na prawdziwym grillu (elektryczny jest profanacją tego dania), bez żadnych dodatków, bez soli, tylko pieprz, specjalny gatunek oliwy i mięso. No i oczywiście butelka Brunello...

  • Super! 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, ale temat jest trochę do ponarzekania a trochę do wymiany doświadczeń kulinarnych jak widzę. Natomiast mam pytanie dla tych co mają lidlomixa, czy to robi listę zakupów? Układa jadłospis etc?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, skwaro napisał:

P.S. Ale mi się zamarzyła Bistecca ala Fiorentina, taki kilogramowy kawał mięsa robiony na prawdziwym grillu (elektryczny jest profanacją tego dania)

 

Musiałem podetrzeć chusteczką dolną wargę ;) 

 

Co do stopnia wysmażenia, to na moim sylwestrowym stole, zostanie on pominięty ;) .

Będzie tatar z łososia i z polędwicy wołowej, carpaccio z również tych dwóch wcześniej wspomnianych zwierząt, sushimi z tuńczyka, ceviche z dorsza i krewetek.

Do tego wino, whiskey i o północy włoski substytut szampana ;) 

  • Super! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Adi napisał:

 

Musiałem podetrzeć chusteczką dolną wargę ;) 

 

Co do stopnia wysmażenia, to na moim sylwestrowym stole, zostanie on pominięty ;) .

Będzie tatar z łososia i z polędwicy wołowej, carpaccio z również tych dwóch wcześniej wspomnianych zwierząt, sushimi z tuńczyka, ceviche z dorsza i krewetek.

Do tego wino, whiskey i o północy włoski substytut szampana ;) 

Słuszny zestaw, jadłbym bardzo :) Tylko mi powiedz skąd bierzesz tak świeżego dorsza, żeby się nadawał na ceviche?

 

P.S. Też bardziej lubię Prosecco niż Szampana :)

 

P.S.2 Ja chyba zrobię ośmiornicę bo dawno nie robiłem :)

_DSC0731.JPG

Edytowane przez skwaro
  • Super! 1
  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, skwaro napisał:

P.S.2 Ja chyba zrobię ośmiornicę bo dawno nie robiłem :)

 

Oj, mistrzostwo na talerzu :P Swego czasu, jak chciałem komuś zaimponować, to ten głowonóg był pozycją obowiązkową w mojej kuchni.

 

12 minut temu, skwaro napisał:

Tylko mi powiedz skąd bierzesz tak świeżego dorsza, żeby się nadawał na ceviche?

 

Tajemnicą świeżości jest...jej brak ;) 

Rzadko kiedy mamy dostęp do na prawdę świeżego produktu. To wszystko co masz dostępne w sklepach odbyło już swoją drogę przez szczeble dystrybucji...i zapewne ma minimum 2 dni. 

Idealna ryba, to ta z zachowaną świeżością na dłużej. Tak, mrożona...ale oczywiście nie taka ze sklepu. 

Dorsza najczęściej łowi się na Północnym Atlantyku, po chwili trafia do selekcji pod pokład, po czym na maszyny do cięcia i taki sprężysty jest przekładany folią, ściskany w specjalnych ramach i szokowo mrożony. Tak jak wspomniałem, nie jest taki produkt dostępny w sklepach, tylko w większych ilościach, tzn. całych kartonach, najczęściej po 9 kg.

Ten w sklepach, to albo pojedynczo mrożony z glazurą, albo rozkonfekcjonowany z większych kartonów.

Po rozmrożeniu jest wyczuwalny zapach ryby, natomiast z dorsza o którym mówię, nawet po połowie dnia bez lodówki- nie. Tylko zapach środowiska, w którym przebywał- Oceanu.

Pewnie @Aga wie znacznie więcej na temat procesów związanych z lodem ;) .

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Adi napisał:

 

Tajemnicą świeżości jest...jej brak ;) 

Rzadko kiedy mamy dostęp do na prawdę świeżego produktu. To wszystko co masz dostępne w sklepach odbyło już swoją drogę przez szczeble dystrybucji...i zapewne ma minimum 2 dni. 

Idealna ryba, to ta z zachowaną świeżością na dłużej. Tak, mrożona...ale oczywiście nie taka ze sklepu. 

Dorsza najczęściej łowi się na Północnym Atlantyku, po chwili trafia do selekcji pod pokład, po czym na maszyny do cięcia i taki sprężysty jest przekładany folią, ściskany w specjalnych ramach i szokowo mrożony. Tak jak wspomniałem, nie jest taki produkt dostępny w sklepach, tylko w większych ilościach, tzn. całych kartonach, najczęściej po 9 kg.

Ten w sklepach, to albo pojedynczo mrożony z glazurą, albo rozkonfekcjonowany z większych kartonów.

Po rozmrożeniu jest wyczuwalny zapach ryby, natomiast z dorsza o którym mówię, nawet po połowie dnia bez lodówki- nie. Tylko zapach środowiska, w którym przebywał- Oceanu.

Pewnie @Aga wie znacznie więcej na temat procesów związanych z lodem ;) .

 

 

Że ta ze sklepu się nie nadaje to ja wiem ;) Pytałem o źródło w innym sensie. Kiedyś miałem dostęp do firmy, która sprowadzała ryby i owoce morza z Francji łowione w nocy, wcześnie rano były pakowane w lodzie do samolotu, a na Okęciu odbierała to firma i rozwoziła po restauracjach (m.in. Atelier Amaro widziałem na pudełkach :) ), jak coś zostało to dzwonili po zaprzyjaźnionych ludziach że jest coś do wzięcia. Tylko cena była odpowiednia do jakości i paczki po 2kg. Brałem kilka razy od nich i jakość rewelacyjna, nie do przebicia. Np. zupa krewetkowa z takich krewetek to był obłęd, nie udało mi się ani razu powtórzyć smaku. Ale niestety straciłem kontakt, dlatego pytam o źródło, bo jak podejrzewam jest tego typu ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie a nie prościej na jakiś rejsik się gdzieś wybrać, wieczorem zawijasz do mariny, cumujesz, do wody przynęta z haczykiem na lince, rano wstajesz wyciągasz głowonoga świeżego i sobie konsumujesz. Polecam tą metodę :P A małża to się podpływa pod farmę jak akurat pan rolnik tam przy siatkach grzebie, dogaduje się co do ceny i cyk 10 kg muli idzie do gara z czosnkami i białym winem :]

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, eurojanek napisał:

Panowie a nie prościej na jakiś rejsik się gdzieś wybrać, wieczorem zawijasz do mariny, cumujesz, do wody przynęta z haczykiem na lince, rano wstajesz wyciągasz głowonoga świeżego i sobie konsumujesz. Polecam tą metodę :P A małża to się podpływa pod farmę jak akurat pan rolnik tam przy siatkach grzebie, dogaduje się co do ceny i cyk 10 kg muli idzie do gara z czosnkami i białym winem :]

Rejsik swoją drogą, ale człowiek by zjadł coś dobrego częściej niż raz czy dwa w roku na wakacjach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, skwaro napisał:

Że ta ze sklepu się nie nadaje to ja wiem ;) Pytałem o źródło w innym sensie. Kiedyś miałem dostęp do firmy, która sprowadzała ryby i owoce morza z Francji łowione w nocy, wcześnie rano były pakowane w lodzie do samolotu, a na Okęciu odbierała to firma i rozwoziła po restauracjach (m.in. Atelier Amaro widziałem na pudełkach :) ), jak coś zostało to dzwonili po zaprzyjaźnionych ludziach że jest coś do wzięcia. Tylko cena była odpowiednia do jakości i paczki po 2kg. Brałem kilka razy od nich i jakość rewelacyjna, nie do przebicia. Np. zupa krewetkowa z takich krewetek to był obłęd, nie udało mi się ani razu powtórzyć smaku. Ale niestety straciłem kontakt, dlatego pytam o źródło, bo jak podejrzewam jest tego typu ;)

 

Na takie ryby, które opisujesz można sobie pozwolić przy okazji jakiejś imprezy dla gości. 2 kilo super świeżego produktu...nie może czekać w domu, tylko trzeba szybko wykorzystać ten atut ;) 

 

Mam kilku znajomych pośredników, którzy ogarniają takie zamówienia, ale raczej nie na zasadzie, że coś zostanie. Można się dołączyć do zamówienia za regularną cenę.

Z mojej strony polecam profesjonalnie zamrożoną rybę w momencie, kiedy jeszcze "kłapała ogonem" ;) 

Takie większe opakowanie trzymamy w mrozie i dzięki przekładkom z folii, da się wyciągać po sztuce-dwie.

 

Co do świeżości nic nie przebije mojej "perwersji tuńczykowej"

Po złowieniu delikwenta, tak z 20 minut walki, wlewam mu rum do skrzeli. Rybka staje się sztywna jak deska...i jak mniemam nieprzytomna ;) 

Następnie wykrawam filet i kroję na sushimi. Przygotowuję szybkie sosy do maczania i jeszcze ciepłe, rozgrzane mięso po walce z wędką, ląduje w naszych barbarzyńskich ustach ;) 

Polecam !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, eurojanek napisał:

Panowie a nie prościej na jakiś rejsik się gdzieś wybrać, wieczorem zawijasz do mariny, cumujesz, do wody przynęta z haczykiem na lince, rano wstajesz wyciągasz głowonoga świeżego i sobie konsumujesz. Polecam tą metodę :P A małża to się podpływa pod farmę jak akurat pan rolnik tam przy siatkach grzebie, dogaduje się co do ceny i cyk 10 kg muli idzie do gara z czosnkami i białym winem :]


Dupsko odmarznie. 
 

Wyobrażasz sobie przepis zaczynający się od:

wybierz się na rejsik ….

?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, piwozniak napisał:


Dupsko odmarznie. 
 

Wyobrażasz sobie przepis zaczynający się od:

wybierz się na rejsik ….

?

 

Pewnie są tu tacy ;) a znacie może jakiś sposób na zakupy Lidlowe z fr? Bo wygląda na to, że ten lidlomix smart może być całkiem spoko alternatywą za 400EUR, ale "polscy" sprzedawcy ponad 2,5k sobie życzą, a to trochę sporo za transport i "umycie rąk". Choć ponoć gwarancja jest w EU respektowana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Adi napisał:

 

Na takie ryby, które opisujesz można sobie pozwolić przy okazji jakiejś imprezy dla gości. 2 kilo super świeżego produktu...nie może czekać w domu, tylko trzeba szybko wykorzystać ten atut ;) 

 

Mam kilku znajomych pośredników, którzy ogarniają takie zamówienia, ale raczej nie na zasadzie, że coś zostanie. Można się dołączyć do zamówienia za regularną cenę.

Z mojej strony polecam profesjonalnie zamrożoną rybę w momencie, kiedy jeszcze "kłapała ogonem" ;) 

Takie większe opakowanie trzymamy w mrozie i dzięki przekładkom z folii, da się wyciągać po sztuce-dwie.

 

Zawsze braliśmy albo na kolację albo do podziału ze znajomymi. A te mrożone jest gdzieś szansa kupić w ilości mniejszej niż 9kg? :)

46 minut temu, Adi napisał:

Co do świeżości nic nie przebije mojej "perwersji tuńczykowej"

Po złowieniu delikwenta, tak z 20 minut walki, wlewam mu rum do skrzeli. Rybka staje się sztywna jak deska...i jak mniemam nieprzytomna ;) 

Następnie wykrawam filet i kroję na sushimi. Przygotowuję szybkie sosy do maczania i jeszcze ciepłe, rozgrzane mięso po walce z wędką, ląduje w naszych barbarzyńskich ustach ;) 

Polecam !!!

Gdzie tak można? Chcę! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, skwaro napisał:

Gdzie tak można? Chcę! :)

 

Do tego potrzebne są:

- Jacht

- Ocean/morze z odpowiednią fauną ;) 

Najlepiej Karaiby, tam rumu nigdy nie brakuje ;) 

W sumie przypadkowo to wymyśliłem po złowieniu ryby, a tak się spodobało, że zostało jako główna atrakcja.

 

28 minut temu, skwaro napisał:

A te mrożone jest gdzieś szansa kupić w ilości mniejszej niż 9kg? :)

 

Jak chcesz, to w styczniu mogę Ci coś z tego załatwić, sam będę wtedy kupował.

Cena....mniej więcej połowę tego co w sklepie, a jakość znacznie lepsza. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Adi napisał:

 

Do tego potrzebne są:

- Jacht

- Ocean/morze z odpowiednią fauną ;) 

Najlepiej Karaiby, tam rumu nigdy nie brakuje ;) 

W sumie przypadkowo to wymyśliłem po złowieniu ryby, a tak się spodobało, że zostało jako główna atrakcja.

 

Tam mnie jeszcze nie powiało na żagle, na ciepłych zazwyczaj różnego rodzaju owoce morza się trafiały, łącznie z takimi specjałami :D255599_1908905320756_1554841_n.jpg

19 minut temu, Adi napisał:

Jak chcesz, to w styczniu mogę Ci coś z tego załatwić, sam będę wtedy kupował.

Cena....mniej więcej połowę tego co w sklepie, a jakość znacznie lepsza. 

 

Pewnie, daj znaka jak będziesz zamawiał!

Edytowane przez skwaro
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co na to zdjęcie moderatorzy...nawet w estetach jakieś majtki by kazali na to założyć ;)

 

8 minut temu, skwaro napisał:

Pewnie, daj znaka jak będziesz zamawiał!

 

Dam znać na tel. 

Pozdr. 

 

 

 

  • Super! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Adi napisał:

Dlatego tzw. czynnika ludzkiego ciężko zastąpić...ale jak dobrze wychodzi, to czemu nie ;) 

Termometry są :P Nie trzeba być jak Gordon Ramsey

 

4 godziny temu, Adi napisał:

Po złowieniu delikwenta, tak z 20 minut walki, wlewam mu rum do skrzeli. Rybka staje się sztywna jak deska...i jak mniemam nieprzytomna ;) 

To już sadyzm? ;) 

 

4 godziny temu, kamul napisał:

Pewnie są tu tacy ;) a znacie może jakiś sposób na zakupy Lidlowe z fr? Bo wygląda na to, że ten lidlomix smart może być całkiem spoko alternatywą za 400EUR, ale "polscy" sprzedawcy ponad 2,5k sobie życzą,

Nie wiem, jak bardzo Ci się spieszy, ale one co jakiś czas wracają do oferty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Zyzol napisał:

Zakładam jednak, że dotrze i do nas w normalnej dystrybucji ;) 

No ale jak jest pośpiech, to można brać i z Francji ;) 

Ja to na nic pośpiechu nie mam ;) ale druga połowa już trochę tak, choć nie wiem po co, bo tyle żyło się bez tego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...