Michał Bajorek Opublikowano 27 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2007 Te - a jest choć kilka sensownych czy też ogólna kaszana ten kodeks? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarmaj Opublikowano 27 Maja 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2007 Owoc, żabko...Primo: Nie mam pojęcia jak jeździsz, ale wydaje mi się, że jednak inna liga niż jarmaj :roll: Secundo: Jarmaj jest w pełni kierowcą alternatywnym - mówi, że chrzani przepisy, pewnie rzeczywiście chrzani przepisy, ryzykuje i ma odwagę przyznać się do błędu i ponieść konsekwencje. Strategia nieco straceńcza, ale konsekwentna. "Miszcze" mają wypadki wyłącznie nie ze swojej winy... Mało takich na Forum? Mądrego to normalnie przyjemnie poczytać! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gal Opublikowano 27 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2007 Mądrego to normalnie przyjemnie poczytać! Ty się nie ciesz. Gliwice omijam szerokim łukiem - po cholerę mam ryzykować... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korwin Opublikowano 27 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2007 Gliwice omijam szerokim łukiem - po cholerę mam ryzykować... Kilka ostatnich dni spędziłem w Atenach i okolicach. O ile poza miastem pełna kultura (jak chesz wyprzedzić, wszyscy zjeżdżają na prawo, nie miałem żadnego przypadku zajechania drogi podczas wyprzedzania :shock: a zrobiłem 1200km po drogach o sporym natężeniu ruchu) o tyle w Atenach sklasyfikowaliśmy z kolegami kierowców na tych z zielonej i czerwonej części Aten. Kryterium klasyfikacji był kolor ignorowanego koloru sygnalizacji na skrzyżowaniu Takiego czegoś jeszcze nie widziałem, kierowca zbliżający się do skrzyżowania i mający zielone światło, wali długimi na każdym skrzyżowaniu :shock: (po zmierzchu, bo w czasie dnia nie ma tego problemu z powodu potwornych korków) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gal Opublikowano 27 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2007 Gliwice omijam szerokim łukiem - po cholerę mam ryzykować... Kilka ostatnich dni spędziłem w Atenach i okolicach. O ile poza miastem pełna kultura (jak chesz wyprzedzić, wszyscy zjeżdżają na prawo, nie miałem żadnego przypadku zajechania drogi podczas wyprzedzania :shock: a zrobiłem 1200km po drogach o sporym natężeniu ruchu) o tyle w Atenach sklasyfikowaliśmy z kolegami kierowców na tych z zielonej i czerwonej części Aten. Kryterium klasyfikacji był kolor ignorowanego koloru sygnalizacji na skrzyżowaniu Takiego czegoś jeszcze nie widziałem, kierowca zbliżający się do skrzyżowania i mający zielone światło, wali długimi na każdym skrzyżowaniu :shock: (po zmierzchu, bo w czasie dnia nie ma tego problemu z powodu potwornych korków) W Grecji, kaski dla motocyklistów są tylko sugestią "kapeluszy". Gorąco jest przecież... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korwin Opublikowano 27 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2007 ...dlatego mają je zawieszone na rękach a nie założone na głowy :shock: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azrael Opublikowano 27 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2007 korwin, ale przyznasz że poza miastem jeździ się super Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MARKO RALLY Opublikowano 28 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2007 Wpienia mnie tylko twierdzenie, że jazda "na maksa" jest cool i do przodu, Policja to zło, a cała reszta na pobocze. ...O!!! to, to właśnie!!! Ale do tego pewnie trzeba dojrzeć, aby to zrozumieć. owoc666, a jak psychologia określa człowieka dojrzałego? mógłbyś mi podpowiedzieć? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leon Opublikowano 28 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2007 ... jak psychologia określa człowieka dojrzałego? ... Wapniak. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FUKS Opublikowano 28 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2007 Wapniak. Znam 20-parolatków bez ikry, którzy dzisiaj mogą położyć się do trumny, gdyż niczego, wg. ich mniemania nie osiągną. N arzekania, oczekiwania, aż z nieba spadnie, etc. :roll: :???: :shock: Na drugim biegunie umieściłbym ludzi zbliżających się do 60-ki, którzy uważają , że czasu mało, aby zrealizować swoje pomysły... Tak więc Twoja definicja wymyka się opisowi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
owoc666 Opublikowano 28 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2007 owoc666, a jak psychologia określa człowieka dojrzałego? mógłbyś mi podpowiedzieć? A czy ja studiuję psychologię..? :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leon Opublikowano 28 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2007 Tak więc Twoja definicja wymyka się opisowi Bynajmniej. Wapniak to stan umysłu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MARKO RALLY Opublikowano 28 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2007 A czy ja studiuję psychologię..? Nie wiem co studiujesz, zgaduję że medycynę. Myślałem że wiesz, skoro za trudne pytanie to przepraszam :wink: :grin: Halo, zna się ktoś na psychologii co by mógł fachowo wyjaśnić powyższe określenie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korwin Opublikowano 28 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2007 korwin, ale przyznasz że poza miastem jeździ się super Zagdza się. Żadnego napinania, dojeżdżasz do gościa i natychmiast ustępuje drogi bez potrzeby mrugania, trabienia i innych takich :cool: No i te kręte drogi z pięknymi widokami :cool: Autostrady fuj nie ma to jaki lokalna droga :cool: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarmaj Opublikowano 28 Maja 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2007 A czy ja studiuję psychologię..? Nie wiem co studiujesz, zgaduję że medycynę. Myślałem że wiesz, skoro za trudne pytanie to przepraszam :wink: :grin: Halo, zna się ktoś na psychologii co by mógł fachowo wyjaśnić powyższe określenie? Dojrzałość to bardzo krótki i przejściowy stan, znajdujący się między dojrzewaniem a gniciem i fermentowaniem! Ty się nie ciesz. Gliwice omijam szerokim łukiem - po cholerę mam ryzykować... Wiesz, w Warszawie też czasem bywam... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kazushito Yakitaki Opublikowano 28 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2007 A ja, w ramach odgrzewania trupa, zastanowiam się, jak to jest dyskutować o jeździe z Salem (tak ze dwie, trzy strony temu), który nawet prawa jazdy nie ma ) r. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FUKS Opublikowano 28 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2007 który nawet prawa jazdy nie ma Wot to. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MARKO RALLY Opublikowano 29 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2007 Dojrzałość to bardzo krótki i przejściowy stan, znajdujący się między dojrzewaniem a gniciem i fermentowaniem! ...a odpowiedzialność to jak ktoś odpowiada na każde pytanie :grin: Tośmy se pogadali :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WiS Opublikowano 31 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2007 Na drugim biegunie umieściłbym ludzi zbliżających się do 60-ki, którzy uważają , że czasu mało, aby zrealizować swoje pomysły... No właśnie. Dlatego czasem jednak trzeba przycisnąć... albo się na zwężce wepchnąć przed tych młodszych, w Skodach, co to im się wydaje, że życie jest wieczne i się spieszyć nie muszą... :roll: :wink: Wiesz, w Warszawie też czasem bywam... Jeździłem kiedyś za Jarmajem po Gliwicach i uroczyście oświadczam, że nie ma się czego bać. Bowiem jest on kierowcą w pełni bezpiecznym, przestrzegającym wszelkich przepisów, spokojnym do bólu, wręcz wkurzająco powolnym. :cool: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MARKO RALLY Opublikowano 31 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2007 Jeździłem kiedyś za Jarmajem po Gliwicach i uroczyście oświadczam, że nie ma się czego bać. Bowiem jest on kierowcą w pełni bezpiecznym, przestrzegającym wszelkich przepisów, spokojnym do bólu, wręcz wkurzająco powolnym. To jakiś żart? czy poważnie. Osobiście Jarmaja jeszcze nie znam, więc już nie wiem osso chozi :shock: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azrael Opublikowano 31 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2007 MARKO RALLY, wszystko jest kwestą punktu odniesienia. Ja się z Jarmajem tylko czasem boję ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MARKO RALLY Opublikowano 31 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2007 MARKO RALLY, wszystko jest kwestą punktu odniesienia. Ja się z Jarmajem tylko czasem boję ;-) wtedy jak zamyka oczy przy prędkości 250km/h ? :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
owoc666 Opublikowano 1 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2007 MARKO RALLY, wszystko jest kwestą punktu odniesienia. Ja się z Jarmajem tylko czasem boję ;-) Eee... Przesadzasz... :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MARKO RALLY Opublikowano 7 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2007 W kwestii bezpieczeństwa. Zauważam od jakiegoś czasu u kierowców tendencję do ścinania zakrętów na skrzyżowaniach. Oczywiście zakrętów tych w lewo, nieważne czy są jakieś linie ciągłe czy nie, nieważne czy z przeciwka coś jedzie czy nie. Po prostu tną na maxa. Czy to jest nienormalne, czy to znów ja nie umiem jeździć ? Będąc na spacerze z psem obserwowałem taki jeden zakręt. Na dwadzieścia samochodów tylko jeden przejechał prawie dobrze. Piszę prawie bo jechał po podwójnej ciągłej, ale nie znalazł się na pasie dla kierunku przeciwnego. Przypomniał mi się wypadek jaki zdarzył się właśnie w ten sposób, a którego byłem świadkiem. Kierownik F-126p (prawo jazdy około roku) ściął zakręt drogi ( bez skrzyżowania) i zderzył się z kimś jadącym z przeciwka. A tłumaczył tą sytuację tym, że on jest kierowcą rajdowym i w rajdach tak się jeździ. Myślałem że mu zgrzytnę, ale było za dużo ludzi. Domyślam się, że taki styl jazdy mogą preferować owoc i jarmaj, ale czy wszyscy tak jeżdżą ??? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WiS Opublikowano 7 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2007 Czasem ścinam. Niezależnie od oznakowania poziomego. Czynię to, gdyż: 1) lubię, 2) niekiedy nie chce mi się zdjąć nogi z gazu, za bardzo jestem pochłonięty jednoczesnym włączaniem migacza, myśleniem o integracji europejskiej, obserwowaniem otoczenia i trawieniem obiadu, 3) oszczędzam w ten sposób klocki hamulcowe, a także (minimalnie, wiem, ale "ziarnko do ziarnka...") zmniejszam globalny efekt cieplarniany, 4) w ten sposób mogę zdążyć przed jadącym z przeciwka, a więc nieco szybciej zabrać swój tyłek ze skrzyżowania, a więc ułatwić ruch jadącym za mną, a więc oddać im w ten sposób ten ułamek sekundy, który im chamsko ukradłem na zwężce, kilometr wcześniej, 5) pasażerki czasem fajnie piszczą, jak się tak robi - szczególnie, gdy auto nie ma kubełków i/lub gdy amorki wołają o wymianę. Niemniej, przyznaję bez bicia, jestem już na tyle zwapniały, że przed ścięciem zawsze starannie oceniam, czy aby ścinając nie wetnę się komuś prosto w dziób. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się