jeżdżę SF5 z automatem
początkowo dość sceptycznie podchodziłem do tej sprawy. Mam za sobą pierwszą zimę. Wśród innych sytuacji gdzie mogłem sprawdzić napęd to: wizyta na torze z płytą poślizgową i 2 wakacyjne wyjazdy na Bałkany(tam sporo szutrów)
jeździłem autami z klasycznym stałym napędem 4x4, głównie to ciężkie terenowe auta.
Nie odczułem w Foresterze jakiś negatywnych skutków wynikających z kwestii podziału napędu.
W zimie sprawia sporo frajdy, owszem wyczuwa się podsterowność, ale w tym wypadku forki MT zachowują się podobnie i jest to również kwestia zawieszenie, geometrii.
Na płycie poślizgowej można odnieść wrażenie jakby jechało się z delikatnie pomagającą kontrolą trakcji. Auto dość ciężko wprowadzić w poślizg.
W tym konkretnym wypadku mogłem tez spróbować WRX w manualu i ten zdecydowanie łatwiej się prowokował do jazdy bokiem.
Nigdy natomiast nie odczułem nerwowości, nadsterowności, gwałtownych objawów wyjeżdżającego tyłu, mimo że auto było prowokowane naprawdę mocno.
AT ma dla mnie cały wachlarz innych zalet w codziennej jeździe. Dziś wybierając, zdecydowanie szukałbym AT, a MT już tylko mógłbym rozważyć.