Skocz do zawartości

ukiman

Użytkownik
  • Postów

    1269
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ukiman

  1. ukiman

    SUBARU DO ŚLUBU

    OGS, a Legacy kombi? Chodzą, nie chodzą ;-) ?
  2. z tego żyje :| OKej, ale bez przesady. To jest salon samochodowy, a nie targ z jabłkami ... ja się tam czułem jakby mi gość łaskę (nie mylić z laską ) robił. Im taniej kupi, tym lepiej zarobi, ale wiecie ... to troszeczkę nie pasuje do obracania takimi kwotami. Poza tym obiecał, że podeśle resztkę ubezpieczenia do zwrotu po sprzedaży auta. Auto sprzedane po miesiącu, a o ubezpieczeniu zapomniał. Pies mu mordę lizał Dupek.
  3. Hmm... nic mądrego nie powiem, ale jak się coś staje w życiu dostępne i można to zmieniać często ...to już tak bardzo nie cieszy ;-) Począwszy od kobiet, aż po samochody! :]
  4. Ja też odbierałem auto w Bielsku. To faktycznie odrobinę przeraża :-) Ja najpierw miałem kontakt telefoniczny, więc chociaż wiedziałem gdzie się udać ;-) Nie narazisz się, bo masz absolutną rację. Odbiór auta (na które też trzeba było czekać niestety więcej, niż się wstępnie umawialiśmy - podobnie jak w przypadku Michała Bajorka - tutaj powstaje poważna gołosłowność seryjna + przegląd zerowy, który też trwał kilka dni) był na bardzo wysokim poziomie. Gość, który sprzedaje te samochody jest konkretnym pasjonatem marki, fajnie to wszystko poprowadził i poświęcił sporo czasu. W Krakowie natomiast ... nie wykluczam, że być może trafiliśmy na ciężki dzień pani R., ale poziom z jakim zostaliśmy obsłużeni był iście dramatyczny. Niestety, pani ta pozwoliła sobie jeszcze kilka dni później (kiedy już powiedziałem jej, że Subaru da się kupić lepiej i taniej niż w Krakowie) na lekką pyskówkę, czym absolutnie zbiła mnie z tropu... Poza tym na Drzwiach Otwartych sprzedawca obsługujący klienta, który chce zostawić walizkę pieniędzy mógłby sie ubrać trochę lepiej, niż w swetr i klapki :/ Także kupno auta w Krakowie po takich spostrzeżeniach - w moim przypadku - zostało zupełnie wykluczone. A że Bielsko nieźle "zamieszało", trochę "naściemniało", dało dużo lepsze warunki ubezpieczenia, kilka gratisów, w tym darmową kratkę, na którą w Krakowie podobno nie było szans ... tak więc wybór był jasny. Zostawiałem tam Mondeo w rozliczeniu. Uważaj na tego gościa, który handluje tymi używkami. Niezły z niego cwaniaczek i kombinatorek ;-) I KONIECZNIE zostaw sobie karteczkę z ceną, którą ustalicie, bo potem usłyszysz, że "to niemożliwe, żebyście się na tyle umawiali". Cios poniżej pasa.
  5. OK - dziękuję za wszystkie miłe wskazówki i te bardziej szalone, i te alkoholowe i te bezalkoholowe Jako powód całej tej dyskusji, czuję się w obowiązku poinformować: Spuściłem manualnie płyn letni (4 minuty lania na przód i tył - syf pod samochodem ...ale zapaszek miły ) ...i zalałem Castrolem Biofix ... i mrozik do -20 mnie nie rusza :] Do zobaczenia na Conrada. Odliczam minuty do wyjścia --- look
  6. ...no to chyba już nie jeździ - a przynajmniej można sobie to autko po Mistrzu ...zwyczajnie kupić http://www.subaru.pl/!komis/index.php Oferta numer 460... ---
  7. Gdzieś chyba czytałem, że Subaru nie ma kontrolki zużycia płynu do spryskiwaczy. No nic, przeżyje - ale mam z tym związany problem, kłopot i pytanie co zrobić? Jestem człowiek oszczędny i nie wypsikuje dużych ilości płynu latem, w związku z tym od kupna auta jeszcze sporo zostało mi letniego. Jak sama nazwa mówi, taki letni płyn może zimą ...zamarznąć?? W zwiazku z tym co mam zrobić? Mam coś dolać do tego letniego? Albo zmieszać normalnie letni z zimowym (lub np. kupić koncentrat i wlać go do letniego, nie mieszać z wodą)? Czy - o zgrozo - jakoś spuścić ten letni?? Może ktoś miał refleksje na podobny temat...?
  8. Ten sepleniący to Marcin Meller. Obecnie redaktor naczelny polskie edycji "Playboya". Tym programem udowodnił to co rozpoczął kiedyś w programie Kuby Wojewódzkiego - że jest beznadziejnie dennym idiotą bez kszty kultury... Niestety Ładny wizerunek zbudowali mu podczas wszystkich edycji "Agenta" w TVN, ale jak chamstwo ma krótkie nogi i wychodzi na jaw dość szybko. Mysle, ze niejedna osoba w tym kraju poczula sie dotknieta wyrazeniem "kiedy wsadzisz do tego samochodu całą swoją rodzinę z bachorami" ... Ehh... no wypada mieć odrobinkę kultury. To nie jest program na żywca, a jeśli koleś chce być troszkę kontrowersyjny, mógłby to próbować osiągnąć w lekko inny sposób... Testosteron to program zrealizowany (pod kątem zdjęć, feelingu, koncepcji) na wzór Top Gear. Jest też 3 prowadzących, z tym że nie czarujmy - w odróżnieniu od angielskiego piwerwowzoru, u nas ten najmłodszy jest najsensowniejszy Występ tercetu kobiecego wbił mnie w fotel. Myślę, że następnym razem lepiej wyszłoby im - szczególnie pannie Rosati - rozebranie się przed taki samochodem, byleby tylko nie pisnęła słówka :-) Ogólnie - dobrze, że w końcu jest mimo wszystko coś sensowniejszego, niż sztuczny w wyrazie i nieprofesjonalny w realizacji Automaniak... z tym, że dobór kadry trochę jakby nie ten Jednak klasę w tym względzie w Polsce ma tylko rodzina Zientarskich. I chyba nikt nie będzie polemizował?? 8)
  9. Byłem w Londynie! Tydzień cały... fajnie było, tylko trochę drogo jak dla nowoeuropejczyka Ale kulturki i klimaciku takiego jak na Wyspach mieć tutaj nie będziemy i nie ma co o tym nawet marzyć ... w zasadzie nie wiem po co wróciłem ... Żal d**pe ściska... ...nasuwa się tylko jedna reflekcja - najgorsza rzecz w mieszkaniu tam na co dzień to kupienie sobie fajnej fury, a szczególnie Porsche ... bo za chwile okazuje się, że 14 sąsiadów już takie ma! Jest tam tego tyle, że szok i masakra. W zasadzie to auto "powszednieje" do tego stopnia, że naprawdę trzeba szukać czegoś bardziej "wykwintnego" (vide mój ukochany i niesamowity pod każdym względem Aston Martin DB9). ...no ale jak ma być inaczej, skoro przeciętny doradca finansowy zarabia rocznie tyle, że po prostu na takie Porsche go stać? Drogi proste jak stół kreślarski. Subaru występuje nielicznie.
  10. ...a co z tą ciekawą propozycją na dalsze szkolenia? Widać chwilę za szybko się zwinęliśmy i nie mieliśmy okazji posłuchać. Była poruszana ta kwestia "częstszego i przystępniejszego cenowo" spotykania się na SJSach?
  11. My również meldujemy się w Cracow //i kilka foto.
  12. Uwaga uwaga! Może to niewiele dla wielu będzie znaczyć ale JA też będę Zgłaszam się w ostatniej chwili, bo i w ostatniej chwili okazało się, że mimo iż piątek to w Polsce dzień pracy, da się jakoś wyrwać, żeby PB95 popalić :] Poza tym się w końcu poznamy. Legacy wróciło właśnie świeżo z serwisu, ma już poprawione mocowanie drzwi, wyprostowaną kierownicę i kilka innych niedoróbek, więc jest gotowe do SJSa! Aha - pytanie techniczne - auto przed SJSem należy umyć?? Co więcej - jeśli faktycznie potrzeba Wam kamery i obiecujecie o nia należycie dbać, to ja mogę wziąć! To brać?
  13. ukiman

    dzrzwi otwarte- farsa

    Byłem dzisiaj!!!!Dramat!Dziwie się, że na prezentacje tego nie przystrojono tego auta w alu felgi!!!W życiu bym tego nie kupił po takiej prezentacji!!! ..Hmm.. a to to w ogóle jest nowe????? Bo ja - po obejrzeniu - dał bym "stówę", że to jest model używany Powaga :!:
  14. Ja jutro jestem umówiony na wizyte w serwisie, będzie poruszana również ta kwestia. Mam identycznie (2-miesięczne Legacy 2,0). Bardzo mi się to nie podoba Napiszę co wykazała "kontrola"... ;-)
  15. Nie wiem co nazywasz "oficjalnym wprowadzeniem", ale jeśli ma to oznaczać możliwość "pomacania" tego sprzętu, popatrzenia na niego z każdej strony i od dołu, to nowe Forestery - stoją już w nowym salonie SIPu w Krakowie, przy ulicy Conrada. Jest nimi też zastawione pół parkingu przy tymże salonie... ...czy jazda próbna jest - nie orientuję się (polecam kontakt telefoniczny), ale wydaje mi się, że w nowiutkim, zarejestrowanym srebrnym Foresterze, dostrzegłem ostatnio twarz roześmianej Dyrekcji
  16. ukiman

    SUBARU DO ŚLUBU

    Po co przyciemniać? I dlaczego europejczyk wolałby ciężki silnik 3.0 H6 zmiast lekkiego 2.0 turbo? Po co przyciemniać - tylko i wyłącznie ze względów estetycznych Co do silnika, to pewnie masz rację, ale co ja tam wiem, skoro mam "tylko" zwykłego 2.0 - a i tak mi się podoba ;-)
  17. ukiman

    SUBARU DO ŚLUBU

    Ja myślę, że pytanie - dla Europejczyka - jest zupełnie inne! Przyciemniać te szyby, czy nie? i jak z tym przyciemnianiem w końcu jest? ;-)
  18. ukiman

    SUBARU DO ŚLUBU

    E, no... podobno do kombi trzeba "dorosnąć" Oczywiście, Piotruś Pan i dzieci z Nibylandii też nie chcieli dorastać, więc ja takie Twoje podejście jestem w stanie doskonale zrozumieć! Ja się przed kombi wzbraniałem jak od ognia, bo patrząc na takie "cusie" (UWAGA! Dalej nastąpi litania odczuć subiektywnych - kto wrażliwy lub posiada, niech nie czyta!) jak C5 Break, Mondeo kombi, Focus kombi, Stilo Multiwagon (ojej, afe), itd. itd. ...to mnie się posiadanie kombi wydaje wcale niefajne! ...ale - również odczucie subiektywne - Legacy w wersji kombi wygląda bardzo fajnie, bardzo sportowo, no takie niby sportowe kombi. I wygląda przy tym poważniej, niż auta klasy podobnej. Dlatego już nie grzesze i nie kiwam głową na widok kombi, bo ...ta dwubryłowość linii "ma w sobie coś" Wszystko też zależy od punktu patrzenia, albo ujęcia na takich ślubnych zdjęciach ...a może takie jak w załączeniu?
  19. To ja Mieszkam pod 138, na dole jest Lewiatan. Pewnie wspólnie zakupy robimy Od dziś bedę chodził do sklepu w koszulce forum subaru, to się rozpoznamy :wink: Pozdr. To i ja po sąsiedzku bo pracuje na Radzikowskiego zaraz przed wiaduktem ale już w tej tzw ślepej czesci-też tam czasem zakupy poczyniam.Pzdr Ha! To się nam mały fanclub w okolicy zrobił :-) Taki mam pomysł "na świeżo", co by było gdyby ... tak pod Lewiatanem kiedyś zrobić spot i ustawić na parkingu Subaraki jeden obok drugiego ...i telewizje zaprosić ...i radio No to panowie - do zobaczenia w okolicy!
  20. WRC fan, taa... a jam inne podsumowanie: "Życie to największy kredyt, jaki kiedykolwiek możesz dostać" ... i tyle. Niby romantyczne, oby nie tragiczne! Post wrzucony na topic "Zagrożenie", dziękuje Ci za pomysł.
  21. ukiman

    Zagrozenie.

    Takich debili sie właśnie obawiam najbardziej kiedy idę spokojnie, jak człowiek, na spacer używając w tym celu jedynej możliwej przestrzeni - czyli chodnika... Dziś o 22:20 minie dokładnie 8 tygodni od kiedy zostałbym z żoną po prostu zmiażdżony na chodniku (prawdopodobnie na marmelade) w Krakowie, na Armii Krajowej (są tam takie 2 mosty - jeden kolejowy - przed mostem na Balickiej)... Było ślisko, mimo że czarne BMW, które sunęło na nas w poślizgu, prowadził raczej stateczny gość, bez wariactw ..ale miał tego pecha, że i tak jak na warunki jechał za szybko i ...z tego poślizgu, z tylnym napędem nie miał już szans wyjść... Gdyby słup, na który wpadł bokiem (obkręcając się dookoła) i który chwilę później przygniótł ten samochód (bo on dalej sunął w naszą stronę! tylko już wolniej), upadając metr ode mnie, nie był betonowy tylko metalowy, absolutnie... nie chcę się nawet zastanawiać jak wygląda "człowiek" (lub to co z niego zostało) po takim uderzeniu. Nigdy wcześniej nie byłem tak blisko śmierci. Nigdy wcześniej nawet nie sądziłem, że coś takiego może się wydarzyć ... Czuję paraliżujący lęk na tych nędznych chodnikach, od 2 miesięcy wolę zostać nawet w domu, niż iść na spacer, "pooddychać". Kurde - jak nic, mam po tym wydarzeniu zdartą psychę i nerwicę na karku :/ Kierowca tego trefnego BMW, po 1,5-godzinnej akcji (z zegarkiem w ręku, ja wezwałem służby ok. 15 sekund po wypadku), został wyciągnięty z wraku. Nie wiem czy przeżył. Chciałbym, żeby przeżył. Miał odruchy epileptyczne kiedy kładli go na noszach... Może nie chciał, może nie wiedział, może to był tylko przypadek...? A co to powyższej (jak przypuszczam - dla autora - śmesznej i pachnącej durną "dumą w głosie") anegdotki ...co z tego, że temu idiocie się nic nie stało...?, rozwalił tylko nic nie znaczący bubel, do zbliżania się którego powinien mieć zakaz na co najmniej 500 metrów (byłoby cieżko, wiem A gdyby ktoś w tym czasie stał na chodniku, na który wpadł? Gdyby to było Wasze dziecko? Wasza żona? A gdyby z tego żuka wysiadał właśnie na "kolizyjnym" Wasz ojciec? Dlatego prosze Was, panowie i panie, pamiętajcie że jazda autem JEST NIEBEZPIECZNA i NIEPRZEWIDYWALNA pod każdym względem. Jazda autem jest fajną frajdą, Subaru jest super, uwielbiam słyszeć ten "bulgotek", ale niestety - ta maszynka może zabić Życzę szerokiej drogi...
  22. Takich debili sie właśnie obawiam najbardziej kiedy idę spokojnie, jak człowiek, na spacer używając w tym celu jedynej możliwej przestrzeni - czyli chodnika... Dziś o 22:20 minie dokładnie 8 tygodni od kiedy zostałbym z żoną po prostu zmiażdżony na chodniku (prawdopodobnie na marmelade) w Krakowie, na Armii Krajowej (są tam takie 2 mosty - jeden kolejowy - przed mostem na Balickiej)... Było ślisko, mimo że czarne BMW, które sunęło na nas w poślizgu, prowadził raczej stateczny gość, bez wariactw ..ale miał tego pecha, że i tak jak na warunki jechał za szybko i ...z tego poślizgu, z tylnym napędem nie miał już szans wyjść... Gdyby słup, na który wpadł bokiem (obkręcając się dookoła) i który chwilę później przygniótł ten samochód (bo on dalej sunął w naszą stronę! tylko już wolniej), upadając metr ode mnie, nie był betonowy tylko metalowy, absolutnie... nie chcę się nawet zastanawiać jak wygląda "człowiek" (lub to co z niego zostało) po takim uderzeniu. Nigdy wcześniej nie byłem tak blisko śmierci. Nigdy wcześniej nawet nie sądziłem, że coś takiego może się wydarzyć ... Czuję paraliżujący lęk na tych nędznych chodnikach, od 2 miesięcy wolę zostać nawet w domu, niż iść na spacer, "pooddychać". Kurde - jak nic, mam po tym wydarzeniu zdartą psychę i nerwicę na karku :/ Kierowca tego trefnego BMW, po 1,5-godzinnej akcji (z zegarkiem w ręku, ja wezwałem służby ok. 15 sekund po wypadku), został wyciągnięty z wraku. Nie wiem czy przeżył. Chciałbym, żeby przeżył. Miał odruchy epileptyczne kiedy kładli go na noszach... Może nie chciał, może nie wiedział, może to był tylko przypadek...? A co to powyższej (jak przypuszczam - dla autora - śmesznej i pachnącej durną "dumą w głosie") anegdotki ...co z tego, że temu idiocie się nic nie stało...?, rozwalił tylko nic nie znaczący bubel, do zbliżania się którego powinien mieć zakaz na co najmniej 500 metrów (byłoby cieżko, wiem A gdyby ktoś w tym czasie stał na chodniku, na który wpadł? Gdyby to było Wasze dziecko? Wasza żona? A gdyby z tego żuka wysiadał właśnie na "kolizyjnym" Wasz ojciec? Dlatego prosze Was, panowie i panie, pamiętajcie że jazda autem JEST NIEBEZPIECZNA i NIEPRZEWIDYWALNA pod każdym względem. Jazda autem jest fajną frajdą, Subaru jest super, uwielbiam słyszeć ten "bulgotek", ale niestety - ta maszynka może zabić Życzę szerokiej drogi...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...