subaru mam zrobione na fajną rajdówkę, ale przyczepny asfalt zaczął dosłownie masakrować to auto; oczywiście wiadomo co jest problemem: skrzynia 5B (mielone zęby 2-ki), małe hamulce z przodu (hamują b.dobrze, ale za koszt rozgrzewania wszystkiego wokół), małe piasty z przodu; policzyłem sobie ile trzeba by za to zapłacić i po wniosku, że dostanę za to mniej konkurencyjne auto (cięższe), zostawiłem na nieprzyczepne
evo zostawiam w formie możliwie zbliżonej do serii, mocno obawiam się o koszty (mojej) eksploatacji, jak długę będę mógł, tak długo je sobie zostawię.
silnik, kierownica, aktywny centralny dyfer (tył mam na zwykłej szperze) są tak dopasowane w tym aucie, że pozostaje cisnąć gaz i skręcać kierownicą, cały czas trzeba cisnąć gaz i to auto jedzie póki mu drogi wystarcza