No to wychodzi chyba jednak na to, że mój pan od fizyki lepszy ;-)
Wątek się zrobi off-topic, więc chyba Azrael pośle nas wszystkich na zieloną trawkę ;-)
Po pierwsze benzyna to mieszanina węglowodorów ciekłych, a nie lotnych
jak napisałeś. Tak zeznaje Encyklopedia PWN, a z nią bym raczej nie dyskutował.
Napisałeś, że "jak ciśnienie spada (bo benzyna wypływa) to sobie w to miejsce odparowuje kolejna porcja cieczy (benzyny)."
Ciekawa teza. Czy jesteś w stanie powiedzieć dlaczego tak się dzieje ? Moim
zdaniem tak nie jest. Dlaczego ot tak sobie odparowuje w to miejsce ?
Z tym doświadczeniem ze słoikiem to niestety bzdura. Wlewając ciepłej wody
do słoika, zakręcając go i trząsąc nim, pokrywka się wybrzuszy nie dlatego,
że dostarczysz mu energii trząsąc nim, tylko dlatego, że trząsąc słoikiem
ogrzeje się powietrze wewnątrz słoika (od wody) i rozszerzy. Warunkiem jest
oczywiście, aby w momencie wlewania wody do słoika temperatura wody była
wyższa niż powietrza. Jak już tak lubisz te słoiki, to możesz wlać sobie wody o
temp. powiedzmy 1 stopień Celsjusza do słoika tak żeby powietrze w słoiku
miało powiedzmy 30 stopni Celsjusza. Zakręć i trząś. Mimo że jak pisałeś,
dostarczysz energii, to jednak pokrywka wklęśnie ! Powietrze się oziębi
podczas potrząsania, od wody i zmniejszy swoją objętość.
Także trząsąc bakiem podczas jazdy raczej nie dostarczysz mu zatem tyle energii
żeby zwiększyć parowanie benzyny. Poza tym w wyniku parowania dowolnej
cieczy następuje proces ochładzania się tejże cieczy, "ponieważ praca związana z pokonaniem przez cząsteczki sił spójności cieczy oraz ze zwiększeniem objętości substancji jest wykonywana kosztem jej energii wewnętrznej" (cyt. EPWN)
pozdrawiam,
Tasior Miedziak