Sprowokowny czytanymi wypowiedziami postanowiłem sprawdzić, czy to ja jestem głuchy, czy rzeczywiście ten sprzęt jest do bani.
Doszedłem do wniosku, że za cicho słucham radia i pewnie dlatego nie słyszę, że wzmacniacz, głośnik, czy co tam jeszcze siedzi, nie wyrabia.
Jak pomyślałem, tak też zrobiłem i... przestałem słyszeć silnik!!! W związku z tym przerażającym odkryciem ściszyłem radio znów do poziomu pozwalającego na normalną jazdę i zadowolony z eksperymentu udałem się do domu