Skocz do zawartości

landm

Użytkownik
  • Postów

    649
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez landm

  1. He,he Mojej drugiej połowie chodziło o to, że mimo tego że pies wali głową w dach, to i tak ma dużo miejsca, bo nie zgłasza zastrzeżeń
  2. Łoł, szczęka mi opadła Strzał w dziesiątkę :!:
  3. Tak jak pisałem będą ok. 15. Raczej 16, bo 15 to niedziela. Jest też szansa że będą w piątek 13 W tej chwili koszulki są zamówione i jadą sobie z Niemiec. Czas oczekiwnia na szczęście krótszy niż na Imrezę WRX :wink: Przewidywany termin dostawy to środa. Jak tylko przyjdą to dam znać.
  4. W różnych wątkach przewija się temat wspólnej podróży na plajady, a tu taki odpowiedni temat leży odługiem...nie ma jak offtopy 8) Czy ktoś się wybiera z Wawy w środę popołudniu? Razem zawsze raźniej
  5. landm

    Jaka benzyna ?

    Dzięki Loki za dokładniejsze wyjaśnienie. Teraz już mi się przypomina, że to właśnie chodziło o planowanie głowicy, co zmniejsza komorę spalania :arrow: może wystąpić spalanie stukowe :arrow: potrzebna "lepsza" benzyna
  6. Niestety jestem teki tępy, że wyższej logiki tych wypowiedzi nie pojołem, ale na pewno miał rację (przynajmniej on był o tym święcie przekonany). Chyba ogólnie chodziło o to, że przecież on tak uważa, to tak musi być, nie?
  7. Miło Pana poznać :wink: Może się Pan orientuje gdzie w tej chwili przebywa moja Octawka :wink:
  8. Nie ma sensu. Mnie ostatnio przekonywał gościu na myjni, że największą wadą Subaru jest stały napęd 4x4
  9. landm

    Jaka benzyna ?

    Chyba tak. Strasznie dawno to było, a ja studentem miernym jestem EDIT: Podnosisz stopień sprężania :arrow: spalanie stukowe :arrow: więcej oktanów
  10. landm

    Zagrozenie.

    Poza tym nie zawsze jest to głupota lub brak wyobraźni. Kiedyś na torze w Koszlinie spadałem sobie ok. 80 km/h gokartem z górki, jak w momencie wchodzenia w zakręt rozpieły mi się drążki kierownicze, a na trawie słabo się hamuje na slick'ach. Do dzisiaj robi mi się gorąco jak sobie przypomnę
  11. landm

    Zagrozenie.

    To ja dodam jeszcze jedno. Wypadek to nie koniec świata. Zdarza się i dobrym i złym kierowcom. Czasami jest to nieuniknione. aquarius, Ja kilka lat temu zaliczyłem takiego Golfa. Tylko on chciał konieczni zawrócić przez dwie ciąłe i nos mojej Hondy. Nie udało się... Honda miała twardy nos :wink:
  12. landm

    Jaka benzyna ?

    A co do wpływu ilości oktanów na osiągi to przypominam sobie wykład Jerzego Dyszego, który twierdził, że jeśli silnik jest "policzony" na 95 to możesz wlać i 130 a to i tak nic nie da. Dopiero silniki wyczynowe potrafią czarpać "moc" z lepszej benzyny. Ale to działa raczej na tej zasadzie, że jak do normlnego samochodu (wymagane 95) nalejesz np. 86 to osiągi spadną, a nie że jak nalejesz 130 to wzrosną.
  13. Chyba nie w Warszawie. Jak mi kradli Skodę o 13.00 w dzień, która stała 4 metry od ciecia parkingowego i 20 metrów od uzbrojonego strażnika bankowego, to ich to gówno obchodziło. Miałem alarm, imobilaizer i hgw co jeszcze a i tak nic nawet nie pikneło. Wiem to z relacji tych gości. Wszystko pięknie opisali w raporcie dla policji. Dokładna godzina, rysopis sprawcy, samochód, który się kręcił, początek jego numeru rejestracyjnego itd. Ale żaden się nie ruszył i ja się wcale nie dziwię i nie miałem o to do nich pretensji. To samo dotyczy ochrony np. parkingów strzeżonych. Jak chłopcy wpadną po autko, to koleś się nawet z budki nie wychyli. I nie ma się co oszukiwać i mieć nadzieję. A co do zabezpieczeń elektronicznych, to jakoś w nie nie wierzę. Niech się może wypowiedzą Ci, którym alarm ocalił samochód. Ja nic nie zostawiam w samochodzie, żeby uchronić się od głupisz kradzieży paczki papierosów itp. Jedyne do czego się nie mogę przekonać to zostawianie odsłoniętej rolety. Za co już zapłaciłem wymianą szyby (naszczęście bocznej) w Skodzie. Tylko teraz jest więcej specy od elektroniki, niż od mechaniki. I to jest przewaga blokad machanicznych. Poza tym żadne zabezpieczenie nie chroni auta, tylko wydłuża czas jego kradzieży. Efektywność mierzysz jako czas potrzebny na jego przełamanie. Radzę pooglądać programy z UK. Oni lubią robić takie testy. Z ciekawszych praktyk to zdejmowanie fajek za świec daje niezłe efekty :wink:
  14. landm

    Jaka benzyna ?

    Konia z rzędem, temu kto powie ile oktanów ma u nas benzyna, która nazywa się PB95 lub PB98. Ja tankuję na Neste bo tanio PB98 bo w duchu liczę, że ma wymagane 95 oktanów. I tak prawdy nigdy się nie dowiem, to przyjąłem taką filozofię i jej się trzymam. Innej rady chyba nie ma.
  15. landm

    Tuning Justy...

    Oczywiście myślę o starym Mini, a dokładnie o drugiej edycji z początku lat 90-tych. Wtedy robił to Rover. Silnik 1.3 na wtrysku 90KM przy takiej wadze auta i rozmiarach powinno być idealne do KJS-ów. Poza tym prowadzenie się zbiżone do gokarda też jest dużym atutem. A dodatkowo miało to homologację, więc można spokojnie uderzać w wyścigi.
  16. landm

    jeszcze o bokserze

    Foryś 2.0XT 15 000. Jazda 70% w mieście (styl jazdy raczej agresywny), na trasie 150-200 km/h. Wlane 2l.
  17. Generalnie rozpiętość spalania samochodów bez turbo jest znacznie mniejsza niż turbin. Każde auto z Turbo póki nie zaczniesz używać turbiny pali niewiele więcej (~1-3 l) ile analogiczne bez turbo. Ale jak depniesz to spalanie drastycznie wzrasta. Samochodem bez turbo nie jesteś w stanie osiągnąć takich wyników. Dlatego dla samochodów turbo dużo trudniej przewidzieć ile auto będzie palić danemu kierowcy. Mi Foryś w codziennej jeździe do pracy i z powrotem po wawie pali 18-19,5. Na trasie Wawa-Lublin-Wawa Foryś 14.5l, Volvo S80 2.4 12l. Ale na pewno da się zejść dużo niżej, tylko nigdy mi się nie udało, ale Olga potrafi spokojnie obciąć ok. 5l-8l. Skodą Kombi 1.8T na trasie schodziła nieco poniżej 9l, a ja nigdy nie zobaczyłem wyniku jednocyfrowego. Pamiętam, że przy 180 km/h (stałej) paliła (chwilowe) równo 13l.
  18. Pewnie że nie lubię, ale nie twierdzę, że to nie ma prawa się zdarzyć. Zawsze i wszędzie się zdarza, i nie ma wyjątków. I na podstawie kilku butów, które akurat trafiły na moment kończenia/dolewania kleju, nie będę twierdził, że ten producent jest do d... i wszystkie jego byty (lub wszystkie buty tego modelu) się rozklejają. Widzę, że każdy czyta tak jak mu wygodniej. Napisałem, że jeśli byś miał rację, to ja bym milczał i tylko ciężko wzdychał dlatego że masz rację. Ja natomiast uważam, że niesłusznie szkalujesz ogólne dobre imię marki (na podstawie własnych doświadczeń) i dlatego protestuję. Moim zdaniem średnio jest zdecydowanie lepiej niż Ty opisujesz. Co nie zmienia faktu, że japończyki w ogólności schodzą na psy (co ustaliliśmy z Gal'em ). Tak czułem, ale miałem nadzieję... jak to mówią: Nadzieja matką głupich, a matka kocha swoje dzieci Nikt Ci nie proponuje ścigania. Po prostu na torze za asfaltem nie rosną drzewa, z naprzeciwka nie jadą niewinne ofiary itp. Tam możesz pojechać maksymalnie szybko +10% i nic się nie stanie. Nie będę Cię więcej przekonywał, bo i tak nie spróbujesz.
  19. Poczytaj posty o tarczach hamulcowych w Legacy to może sie przekonasz że nie genaralizuję! I tak uważam, że generalizujesz. Nie twierdzę że twój samochód jest ok, bo nigdy nie jaździłem Legacy, ale wkurza mnie jak twierdzisz że mój samochód jest do d... a ja po prostu jestem ślepy, bo tego nie widzę. Zachowanie jednej wersji jednego modelu samochodu z jednego roku modelowego utożsamiasz z całą produkcją firmy z wysztkich lat? Poczytaj statystyki np. TUV i jak się je liczy. Dany model jest wyżej w rankingu niezawodności, gdy mniejszy procent całej produkcji wykazuje jakieś usterki. Ale zawsze jest to >= 0%. Policz sobie nawet 1% z całej sprzedaży z zeszłego roku w Polsce (ok. 800 samochodów). To Ci daje 8 samochodów z wadami zakładając, że wszystkie modele się jednakowo "psują". I tego nie unikniesz tylko dlatego, że kupujesz Subaru. Nie ma co się oszukiwać. A z twoich postów wynika, że tego oczekujesz. Ja też oczekuję że auto będzie niezawodne, dlatego kupiłem japończyka i jak narazie tak jest. Czy za 20 czy za 100 tys nie powinno się psuć a napewno nie powinien zostać wydany samochód z usterkami. Takie dziwne? Szczerze mówiąc trochę mnie dziwi ten idealizm. Trochę mi się to kojarzy z myśleniem "mi się należy". Zrozum, że ja nie twierdzę, że twój samochód jest super, ani że tak powinno być i że wszystko jest w porządku, ale to że pisząc o swoim samochodzie piszesz generalnie że wszyscy uważają, że wszystkie Subaru są beznadziejne sam prowokujesz wypowiedzi broniące markę. No to w jaki sposób wogóle odkryłeś, że samochód kiepsko się prowadzi. Bo jeżdżąc z punktu A do punktu B to można ewentualnie potestować fotel. Jak chcesz tylko jeździć i pracować to nigdy nie poczujesz różnicy wynikającej z posiadania 4x4, chyba że znajdziesz się w sytuacji podbramkowej i będziesz umiał go wykorzystać to wtedy pomoże Ci uratować skórę. Przy takiej jeździe ja też nie czuję różnicy (oprócz zbierania się auta). Pozostawię tą wypowiedź bez komentarza tylko zaproponuję wykonać kiedyś w życiu dwie rzeczy: 1. uznać, że nie umiesz jeździć i pójść na dobry kurs doskonalenia techniki jazdy 2. przejechać się kiedyś z wyczynowym kierowcą Nie będziesz chciał, to nie. Po prostu będziesz w 90% społeczeństwa która uważa że całkiem dobrze radzi sobie na drodze i dodatkowego szkolenia nie potrzebuje. Zwłaszcza, że ma 500 000 km albo i więcej na liczniku i żadna sysuacja ich nie zaskoczy. To chyba całkiem niezły komplement. Na zasadzie: Ja nie mam przyjemności to innym też nie dam?
  20. Jakie nam? Tobie. Nie generalizuj :!: :!: Masz kiepski model/egzemplarz i piszesz, że całe Subaru są do d... Na tej samej zasadzie moge napisać, że z moim wszystko jest 100% ok i dlatego Subaru jest najlepszą marką na świecie. Idiotyzm. Z wszystkich twoich maili wyraźnie wynika, że kupując Subaru oczekiwałeś że auto będzie lepsze od innych (na zasadzie znaczka, marki, opini) i się zawiodłeś. Argumenty, że auto za tyle kasy nie powinno się psuć przez ... też są trochę bez sensu, bo na tej zasadzie samochody za 100 000 euro i więcej powinny być doskonałe i niezniszczalne. A taki Maybach to chyba powinien latać na księżyc. Istota różnicy między ośką a 4x4 jest taka, że im trudniejsze warunki tym się bardziej ujawnia. I nie chodzi tylko o warunki pogodowe. Są tysiące przykładów sytuacji w których ośka nie da rady wyjść z poślizgu, a 4x4 daje sobie radę bez problemu. Na prostej i równej drodze różnicy nie zauważysz. Ale pojedź w Alpy albo na tor, gdzie będziesz mógł spokojnie przkroczyć możliwości trakcyjne samochodu. Testy "na trasie" albo nie są miarodajne, albo są niezgodne z prawem i zdrowym rozsądkiem. Żeby się dowiedzieć ile samochód "pójdzie" w danym zakręcie lub z jaką prędkością ominie bezpiecznie wybiegającego na drogę pieszego to za którąś próbą musisz z niego wylecieć lub wykręcić bąka. I jak to sobie wyobrażasz na drodze publicznej? Zobacz testy w niemieckiej "Motorwizji". Taki test na torze może C i coś powiedzieć o samochodzie. Chyba, że masz jakiś tajny sposób (lepszy niż uznane sposoby) na ocenę właściwości trakcyjnych?
  21. krzysiom, Wskaż mi kto się obraził. Nikt? To co ja mam zrobić jak nic mi się w Subaru nie popsuło, nic mi nie brakuje, z niczego nie jest niezadowolony? To na prawdę nie jest ślepa wiara. Mam samochód który spełnia moje oczekiwania w 90% (w 100% spełni je prawdopodobnie Imreza ). I jak mnie ocenisz? Jako ślepego, bezmógiego wyznawcę Subaru. Sorry, ale tak nie jest tylko że nie mam na co narzekać. Trzeszczą mi jakieś plastiki w bagażniku, ale to mi wcale nie przeszkadza, bo wiem, że nie ma rzeczy idealnych, więc wolę trzeszczące plastiki niż np. kiepską skrzynię (poprzedni samochód). A co do trzymania się samochodu na trasie to nie jestem wstanie tego ocenić bo jeszcze ani razu z niej nie wylaciałem. Hondą wykonałem kilka bąków, ratowań i innych manewrów wynikających z przecenienie zawieszenia (większość z tych przygód miała miejsce na torach wyścigowych lub zaśnieżonych os'ach rajdów). I jej zawiaszenie mogę ocenić, choć też z zastrzeżeniem, że nie jestem kierowcą wyczynowym i pewnie wiele rzeczy mi umyka. Forysiem przejechałem dopiero 15 kkm, odbyłem szkolenie SJS, ćwiczyłem na torze w Słomczynie i nadal (prawie) nie umiem wykorzystać możliwości trakcyjnych tego samochodu. Jedyne co mogę powiedzieć to to że są one duże, narazie większe niż moje umiejętności i przede wszystkim odwaga. Może jestem tępy, ograniczony i wolno się uczę, ale wydaje mi się że żeby móc cokolwiek powiedzieć o trakcji w Subaru, to trzeba trochę się pouczyć od kierowców wyczynowych. Jedno jest pewne. Im kierowca więcej umie tym bardziej chwali Subaru. Może załap się na co-drive z Kuzim i wtedy podziel się z nami wrażeniami. Jeśli nadal bedziesz twierdził, że Signum umie tak samo, albo lepiej to ja też kupię sobie Opla.
  22. landm

    Tuning Justy...

    A ja się zastanawiam nad Mini Cooper'em. Co myślicie?
  23. Ja Skodę miałem ubezpieczoną w PZU i wypłacili mi prawie cenę rynkową auta (2tyś. mniej) więc jestem zadowolony. Jedyny mankament to to, że musiałem na ten szczęśliwy dzień czekać 7 miesięcy, ale i tak jestem zadowolony bo nie robili żadnych problemów z wysokością wypłaty. Od razu (po kilku miesiącach :wink:) zaproponowali taką.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...