Ja własnie wróciłem z corocznego wielkanocnego pobytu w Wysowej, który niejako przy okazji, potraktowałem jako "rekonesans" przes majowym zlotem. W innym wątku wspominałem o doprowadzajacych mnie do furii trzeszczeniach dobiegających z tylnej cześci przedziału pasażerskiego, które pojawiły się w moim samochodzie po około tysiacu kilometrów przebiegu. W międzyczasie dokonowyłem zalecanej zmiany oleju po 3 tyś i korzystając z okazji zwróciłem na to uwagę w ASO Subaru. Diagnoza brzmiała: faktycznie były trzeszczenia, ale przesmarowaliśmy uszczelkę pokrywy bagażnika i jest już ok. Po wyjechaniu ze stacji oczywiście świerszcze były nadal - nie chciało mi się nawet do nich zawrócić.
Wracając do głównego wątku "Wysowa": drogi dojazdowe do tej uroczej miejscowości są tak podłej jakości, że były idealnym miejscem do próby wykrycia usterki. Niesamowity wręcz "zbieg okoliczności" sprawił, że okres świąteczny spędzałem w towarzystwie człowieka, który piastuje funkcję serwis managera w polskim przedstawicielstwie innej, ale bliskiej Subaru, marki japońskiej. Długo się nie zastanawiając wsadziłem gościa na tylne siedzenie i jazda wysowskich "asfaltach". Nie musiałem spalić zbyt wiele paliwa gdy usłyszałem (z lekką szyderą w głosie): "Na 99% puściły "zgrzewy" paneli zewnętrzynych z wewnętrznymi w lewym tylnym słupku w okolicach kotwiczenia pasa bezpieczeństwa". Widząc moją minę, najprawdopodobniej tylko na pocieszenie, dodał: "to chyba ostatnio typowowa usterka w japońskich autach wyprodukowanych w ramach tego koncernu".
Czy ta diagnoza okaże się trafna przekonam się podczas najbliższej wizyty w ASO. Uczynię to szybko ponieważ te trzeszczenia mogą człowieka doprowadzić do białej gorączki - zwłaszcza, że auto ma dopiero misiąc (3700 km). Oczywiście aby nie wyjść na upierdliwego, wszechwiedzącego klienta, za którym tak bardzo "przepadają" serwisy, nie zasugeruję domniemanej przyczyny usterki i spokojnie zaczekam co tym razem usłyszę :wink: