BTW. Parę dni temu, w dużym mieście centralnej Polski, pewna kobieta, wysiadając z samochodu upuściła torebkę, z której wysypały się na jezdnię różne drobiazgi, liczne, jakich w damskiej torebce zazwyczaj wiele. Zbierając je dostrzegła, że spod samochodu wystają dziwne kabelki, jakaś paczka...taka oklejona, dziwna.....Więc oderwała ją od podwozia... z kabelkami i położyła na przednim siedzeniu swojego auta (nie nie Subaru tu nie będzie), po czym zawiozła do najbliższego komisariatu policji. Komisariat ewakuowano...
-----------------------------------------
uprzedzam dociekliwych. Nie jest prawdą, że w paczce było spalone sprzęgło.