Skocz do zawartości

jocek

Użytkownik
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jocek

  1. jocek

    Pada klima?

    Euro-Klima, Szyszkowa 68
  2. W Polsce długo jeszcze nie będzie miarodajnych opinii. Pod adresem http://www.subaruxvforum.com/forum/ marginalne opinie dotyczą manuali, a o SBD mało kto słyszał
  3. Na początek wyreguluj odbojniki i zamek klapy bagażnika.
  4. Prosze Pana 20 min. do sie do Janek jedzie ......a dalej ....gdzie :?: Bliżej jest na Muszkieterów Nawet nawierchchnia po zeszłorocznym gruntownym remoncie ...
  5. lampa halogenowa ~3200K (żółta), strumień świetlny ~1000lm Oko ludzkie najwyższą czułość (w dzień) ma dla barwy zielonej 550nm (ciepłej) Strumień świetlny odpowiada za "odległość" na jaką świeci lampa, barwa światła jest sprawą wtórną, jeżeli mówimi o świetle białym (~2500-10000K) w dobrych warunkach oswietlenia, aczkolwiek, ze względu na to, że w widzeniu nocnym (skotopowym) i zmierzchowym (mezopowym) czułośc oka z dziennej "ciepłej" zieleni (550nm) przesuwa się w kierunku koloru niebieskiego-"zimna zieleń" (500nm), to lepiej byłoby oświetlić przedmiot światłem, które ma wiecej energii w zakresie 500nm, czyli bardziej niebieskim. Przykład: dwie lampy o takim samym strumieniu świetlnym, jedna 5600K (dominujaca długość fali 550nm), druga 7000K (światło bardziej niebieskie, dominujaca długość fali 500nm), na granicy swiecenia "mniej niebieskiej" lampy ustawiamy szary przedmiot (mały współczynnik odbicia swiatła->mała luminancja w słabym oświetleniu, bez koloru-w nocy postrzeganie barw się zmniejsza). Przedmiot oswietlony "niebieską" lampą będzie wyrażniejszy, dlatego, że dostarczyliśmy mu większej ilości światła w 500nm, które odbiło się od przedmiotu i wróciło do oka. Taki sam eksperyment dla białego przedmiotu (duży współczynnik odbicia światła->większa luminancja w słabym oświetleniu) da taki sam wynik dla obu lamp. Poprzez zwiekszanie odległosci od lampy barwa białego przedmiotu robi się ciemniejsza (nizsza luminancja), więc oświetlając go inną lampa możeny zwiększyć/zmniejszyc jego widoczność. Podsumowując - barwa lampy jest "wartością dodaną" pozwalająca zwiększyć "zasięg" lampy na granicy strumienia świetlnego. Nie rozpatrujemy tutaj zależności elektryczno-optyczno-materiałowych, tzn. ile lm da się uzyskać z 1W i jaką to będzie miało barwę i jak długo będzie świecić; zastosowanie różnego szkła ("filtra") pozwala zmieniać kolor światła (temperaturę barwową) ale może się to odbywać kosztem strumienia świetlnego (część energii np. zakresu żóltego jest zatrzymywana przez filtr, co daje barwę barwę bardziej niebieską ("zimną") ale zmniejsza strumień świetlny). Edit: Na potwierdzenie znalazłem cos takiego: Tu bardziej ma znaczenie rozpraszanie światła na kroplach (zmniejszenie zasięgu świecenia) niz kolor zastosowanego światła; niech będzie że 550nm ma największy zasięg w wodzie
  6. A może pójść inną drogą - zrobić dodatkowe badanie techniczne poświadczające "ciężarowość" auta zgodnie z wymaganiami ustawy o VAT. Przy zmianie właściciela auta US i tak "ciężarowość" uznaje na podstawie takiego zaswiadczenia, a nie wpisu w dowodzie rejestracyjnym ... Edit: Nie znam na tyle ustawy o VAT, ale upewniłbym sie w US czy okreslenie "ciężarowy" ze świadectwa homologacji z 2004r. odpowiada określeniu "ciężarowy" z ustawy o VAT na 2010r.
  7. Poniżej cytat za: http://pl.wikipedia.org/wiki/Światła_do_jazdy_dziennej Przepisy prawne w Polsce (wyciąg) Świateł dziennych można używać zamiast obowiązkowych świateł mijania w warunkach normalnej przejrzystości powietrza, od świtu do zmierzchu. Na kloszu lampy musi widnieć oznaczenie RL. Światła dzienne muszą być zainstalowane: Symetrycznie względem osi pojazdu Na równej wysokości Odległość od ziemi do dolnej krawędzi lampy minimalnie 25 cm, od ziemi do górnej krawędzi maksymalnie 150 cm Odległość między lampami mierzona od wewnętrznej krawędzi musi wynosić minimum 60 cm, chyba że szerokość pojazdu jest mniejsza niż 130 cm - wtedy odległość minimalna wynosi 40 cm Lampy nie mogą wystawać poza boczny obrys pojazdu lub być zamontowane dalej niż 40 cm od niego W przypadku włączenia świateł mijania światła dzienne mają zostać samoczynnie wyłączone. Dodatkowo, w samochodach rejestrowanych po raz pierwszy po 31 grudnia 2009 roku, światła pozycyjne tylne, światła obrysowe przednie, boczne i tylne oraz oświetlenie tablicy rejestracyjnej nie mogą włączać się razem ze światłami dziennymi. W pojazdach rejestrowanych do 31 grudnia 2009 roku dopuszcza się zainstalowanie świateł do jazdy dziennej w taki sposób, że włącza się również oświetlenie pozycyjne oraz tablicy rejestracyjnej. Przepis ECE-R87 (wyciąg) Intensywność światła reflektora do jazdy dziennej od 400 do 800 kandeli. Minimalna powierzchnia świetlna każdej lampy 20 cm² Automatyczne włączanie świateł dziennych równocześnie z rozruchem pojazdu. Włączanie i wyłączenie świateł dziennych bez użycia dodatkowych narzędzi. Automatyczne wyłączenie świateł dziennych przy włączeniu świateł mijania (jednakże nie przy krótkotrwałym włączeniu świateł drogowych).
  8. jocek

    16 czy 17 cali na zimę ?

    Możesz być pewien, że przy ewentualnym sporze przy odszkodowaniu ubezpieczyciel zajrzy do homologacji auta
  9. VDC jesd domyślnie zawsze włączone. Instrukcja mówi, że jak chcesz skuteczniej wygrzebać się z luźnego czy śniegu, tu WYŁĄCZASZ VDC. Sprawdziłem na własnej skórze - spadlem po mokrej glinie w koleiny z wodą tak, że auto zawisło (lewy przód swobodnie obracał się w wodzie stojącej w koleinie). Jedyna droga - do tyłu, bo do przodu auto już wisiało. Ile moglem (bez podnoszenia samochodu) włożyć drewna pod to koło to włożyłem, ale jak odpuszczałem sprzęgło praktycznie bez gazu (wiadomo dlaczego ) to od razu włączała się VDC nic z tego wyjeżdżania nie było. Wyłączyłem VDC, odpuściłem bez gazu sprzęłgo do końca - auto nie zgasło - i dałem tak ponad 2 tys obrotów. I wyszedł. Za każdym razem po zgaszeniu auta operację z wyłaczaniem VDC trzeba było powtarzać. Straty - porysowane felgi (glina z kamieniami), chyba wiadro błota, które potem wytrzepałem z osłony pod silinikiem i bicie na kierownicy (ustapiło, po wyczyszczeniu wnętrza felgi z błota (było go tam tak z pół garści), czyszczenie wnętrza, bo trochę się błota naniosło.
  10. Zawsze jednak znajdzie czas, zeby 1-2 samochody w miesiącu do Polski sprzedać. Że o Rosji, Białorusi i Ukrainie nie wspomnę, przez grzeczność. Człowiek ten nie jest specjalnie zatrudniony, a po polsku mówi i pisze na tyle biegle, że z powodzeniem można sie z nim dogadać telefonicznie czy mailowo.
  11. To Ty wiążesz liczbę wypadków z ilością samochodów, ja uważam że lepiej wiązać to z natężeniem ruchu, które nie jest tożsame z ilością samochodów, i zeby w jakis sposób je okreslić posłużyłem się zużyciem paliwa.
  12. Jezeli w jednym roku przejechałeś 10k km, a w drugim 13k km to zużyłeś na to tyle samo paliwa? W skrócie - o 30% dłużej Twój samochód był na drodze i miał możliwość uczestniczenia w wypadku Dlaczego zatem w 2009 liczba wypadków spadła, a zużycie benzyny wzrosło? W 2006 to samo. To ja się pytam dlaczego? Przepis o włączaniu świateł cały czas obowiązuje ...
  13. Jezeli w jednym roku przejechałeś 10k km, a w drugim 13k km to zużyłeś na to tyle samo paliwa? W skrócie - o 30% dłużej Twój samochód był na drodze i miał możliwość uczestniczenia w wypadku
  14. 2009? Niech przewidywana (dane na wykresie dotycza 3 kwartałów) sprzedaż wzrosnie do ~23 000 tys ton, czyli ilość km wzrosnie o 20%, to skąd ten spadek liczby wypadków o 10%? Ludzie jeżdzą znacznie więcej (zwiększyla się nie tylko liczba samochodów, ale także jednostkowy przebieg, czyli czas przebywania na drodze) a wypadków jest mniej? A propos dwói ze statystyki - w obu przypadkach porównywałem liczbę wypadków na przejechany kilometr (w skrócie) przy okazji wtrącajac, że wzrost liczby samochodów niekoniecznie jest proporcjonalny do wzrostu natężenia ruchu.
  15. ilość sprzedanego paliwa (tys ton) jest proporcjonalna do liczby przejechanych km: 2006 - 17 534 2007 - 19 099; wzrost o 8,57%, czyli więcej niż wzrost liczby samochodów=każdy statystyczny samochód przejechał więcej kilometrów=możliwość wypadku zwiększyła się; liczba wypadków wzrosła o 5% - zwiększone natężenie ruchu nie zwiększylo proporcjonalnie ilości wypadków 2008 - 19 040 - spadek 0,3% - spadek natężenia ruchu jest mniejszy niz spadek liczby wypadków (1%), czyli na każdy przejechany km było mniej wypadków żródło: http://naftagaz.pl/analiza/14-06-2010/p ... paliw-2009
  16. Wieść gminna niesie, ze w autach demonstracyjnych sprzęgło w dizlu nie psuje się z winy użytkownika.
  17. Duży śrubokręt krzyżakowy. Jakby gniazda blachowkrętów się "wyrobiły" od częstego rozbierania rolety, to wystarczy ścisnać troche profil kombinerkami w sąsiedztwie gniazda. Zreszta jak odkręcisz te plastikowe zaślepki profila, to wszystko będzie jasne.
  18. Wyjazd tyłem z garażu po podjeździe o nachyleniu ca. 25stopniParkowanie tyłem na poboczu polnej drogi z koleiny >15cm głębokiej na dojazdówce do OS szerokiej na jedno auto
  19. Prowizorycznie (mała ilość filcowych podkładek pod meble) zająłem sie tematem "kanapy". Przy dolnej krawędzi kanapy od strony bagażnika wykladzina jest przypięta do dużego plastikowego profilu, a ten leży na gołych blachach. Konstruktor przewidział, że to może stukać, bo w jednym miejscu na żebrach usztywniających dał odrobinkę filcu . Podkleiłem to kilkoma podkładkami pod meble (na płaskim i na żebrach) i stuka jakby mniej (przede wszystkim nie ma luzu na spinkach). Spróbuje jeszcze z większą ilością maty bitumicznej (na blechę pod profil plastikowy) przykrytej srebrną taśmą McGyvera, żeby nie brudziła Rozebrałem roletę. Na rurkę, w której jest sprężyna, dałem na środku jeden pasek (więcej nie ma sensu bo nie wejdzie z powrotem) taśmy izolacyjnej (tak, żeby wchodzila na wcisk) i nie latała wewnątrz właściwej rurki aluminiowej. Profil aluminiowy obkleiłem od wewnątrz matą bitumiczną (profil przybrał na wadze, daje głuchy dźwięk bez rezonansu). Na końce dałem filce. Coś się dalej tłucze w bagażniku, więc nie wiem czy odniosło to skutek :?: Pokrywę mam przykrytą wykladziną plastikową i przyciśniętą skrzynką na drobiazgi. edit: Tłukło się też po oklejeniu masą bitumiczną tych podejrzanych profili między tylną kanapą i bagażnikiem. Ale w końcu przestało się tłuc po złożeniu tylnej kanapy elektrycznym przyciskiem w bagażniku (nie dźwignią na fotelu, bo wcześniej tego próbowałem) i odchyleniu "na pusto" oparcia przyciskiem do skrajnych połozeń - tak jakby coś weszło do odpowiedniej prowadnicy (wcześniej przy zamykaniu drzwi-bez znaczenia których-słychać było leciutki rezonans całej budy). W międzyczasie rozwinąłem też i zwinąłem pas bezpieczeństwa dla środkowego miejsca na kanapie (podsufitka jest pusta jak bęben ). Nie wiem co konkretnie pomogło, ale nic się nie tłucze z tyłu, zniknęło też "walenie" na zbyt niskich obrotach dla danego biegu (zamieniło się w "mruczenie".
  20. Kiedyś w innym aucie od nowości też miałem trzeszczenie/piszczenie w drzwiach kierowcy. Żadne smarowania i inne podkładki nie pomagały. Po rozbrojeniu drzwi okazało się, że źle przyklejona do plastików była kształtka z pianki poliuretanowej. Po oderwaniu kształtki i ponownym jej przyklejeniu - jak ręką odjął. Problem w tym, że tylną klapę trochę ciężko będzie rozebrać ... Na skrzypienia plastików ( i nie tylko, np. na ciężko wchodzący klucz do zamka w drzwiach od mieszkania ;-) ) generalnie pomaga silikon w sprayu
  21. Ten, kto nie zakopał się na odludziu tego nie zrozumie, jak syty-głodnego. Oczywiście wszyscy off-roadowcy taką quasi-wyciągarkę wykpiwają, że to zabawka jest (nie mówimy oczywiście o kirforze, bo to wielkie i ciężkie jest). A w większości przypadków przy zakopaniu się wystarczy ruszyć auto o 0,5-1m i dalej pójdzie samo. A poza tym ilu trzeba "wypychaczy" żeby przyłożyć w jednym kierunku siłę nawet 0,5 tony? Na dowód:
  22. Ja kupowałem taką samą w tym samym miejscu. Daje radę :wink:
  23. Hardcore'owcy wożą składaną kotwicę, ale jest też metoda na wkopanie pionowo w ziemię koła zapasowego i użycie go jako kotwicy (o ile grunt na to pozwala); zaplątanie liny o kilka małych drzewek daje efekt dużego drzewa ... A próbował ktoś wykopać się z błota za pomocą łańcuchów śnieżnych? btw, wyciągarka waży 7,5kg - tyle co bańka płynu do spryskiwacza i dwie duże butelki wody. Mala ankieta - ilu z Was ma w aucie saperkę?
  24. BTW, czy może ktoś ma doświadczenie z ręczną wyciągarką linową: http://www.yato.pl/brand_yato.phtml?pag ... ry_id=1227 Myślałem żeby połączyć to z pasami transportowymi 3t (kilka długości, jeden ze ściągaczem, żeby wstępnie naciągnąć pas, szekle). Oczywiście saperka, siekierka, coś twardego do podłożenia pod podnośnik ... Tak na wszelki wypadek
  25. Na niemieckiej stronie subaru są publikacje z rożnych niemieckich testów: http://www.subaru.de/showroom/forester/presse.html Może język Gothego nie wszystkim pasuje, może wybór nieobiektywny, "bo każda pliszka swój ogonek chwali", ale niektóre publikacje wyglądają na rzetelne, a i testy w całości, a nie wyrwane z kontekstu oceny jak na stronie SIP. I gazety pewnie też niemieckie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...