Skocz do zawartości

subarutux

Użytkownik
  • Postów

    1425
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Odpowiedzi opublikowane przez subarutux

  1. Ale jakim cudem osiagnales 6 litrow.

    30% to jazdy w małym miasteczku i jego okolicach, 5% w Rzeszowie, reszta poza miastem. Jeżdżę raczej płynnie, choć niezbyt powoli, Żona jeździ wolniej, ale za to ostrzej. No i na naszych drogach raczej nie ma gdzie popędzić - za wyjątkiem niestety coraz krótszych odcinków drogi nr 4 prędkość 120 km/h jest już bardzo poważna. Czekam z niecierpliwością na jakiś wyjazd, gdzie będzie można sprawdzić autko przy większych obrotach. :wink:

  2. Pozdrowienia dla Wojtka K (prywatnie mam to samo imię i pierwszą literę nazwiska :grin:)!

     

    Chciałbym dodać kilka uwag po 3 000 km:

    * Zawieszenie staje się bardziej miękkie i mniej sprężyste, co powoduje, że samochód jest spokojniejszy na polskich drogach.

    * Przy obciążeniu 3 os + bagaż albo 4 osoby opisywane zjawisko nadsterownego podskakiwania na zakrętach nie występuje lub jest niezauważalne.

    * Sprzęgło się wyrobiło.

    * Mechanizm zmiany biegów wyraźnie się dociera i teraz działa już prawie doskonale. Skrzynia pracuje bardzo dobrze, wyraźnie odczuwa się jej niechęć do zaakceptowania próby włożenia innego biegu, niż wynika to z prędkości obrotowych.

    * Hamulce - brak zastrzeżeń.

    * Światło cofania - jest wystarczające, ale szkoda, że nie jest symetryczne.

    * Bagażnik - rzeczywiście, mógłby być większy... Nawiązując do uwag Wojtka K: porównywałem go wcześniej z Tiguanem, Quashquaiem itp.; wydaje nam się, że w Foresterze jest pakowniejszy.

    * Plastiki na razie nie trzeszczą.

    * Zmiana wskazań "komputera" odbywa się tak, jak napisał Wojciech; jest to rzeczywiście niepraktyczne, ale trzeba wziąć pod uwagę, że w zasadzie nie ma po co ich przełączać przy obecnych funkcjach tego przyrządu.

    * Hałasowanie rolety da się jakoś zredukować, gorzej jest z pokrywą koła zapasowego (ASO w Rzeszowie jest bezradna). Będę meldował o po(d)stępach.

    * Średnie zużycie paliwa: 6 litrów.

     

    Zmieniarka CD: trzeba zacząć od przycisku Load. Ale tak czy owak, bez poćwiczenia z instrukcją wiele się nie posłucha.

  3. Po przejechaniu ponad 3 000 km potwierdzam opinię nietoperza77, takoż zgadzam się z Nim w sprawie porównania z innymi samochodami tej klasy (też sprawdziliśmy większość SUVów dostępnych w naszej okolicy). Forester ma zdecydowanie najlepsze zawieszenie i najlepszy napęd w tej klasie. Prezentowane na wspomnianym przez Was filmie samochody wyglądają na nowe, bo mocno podskakują. Ale po pewnym czasie zawieszenie naprawdę robi się bardziej miękkie (mniej sprężyste) i samochód staje się spokojniejszy i bardziej komfortowy.

     

    Znajomy ma Outlandera i w chwili szczerości przyznał się, że jest (Outlander, nie znajomy :wink: ) głośny i tłucze na wybojach.

     

    Jak już wcześniej pisałem, wjechanie na krawężnik czy jakieś wystające przeszkody w terenie wymaga pewnej wprawy, bo inaczej zaraz śmierdzi sprzęgło. Owszem, moment obrotowy przy małej prędkości jest w większości przypadków wystarczający, ale jednak nie da się pokonywać większych przeszkód z precyzyjną, minimalną prędkością bez użycia sprzęgła. Podjazd jak na filmie można pokonać z prędkością niedławiącą silnik, ale wymaga to albo dużej odwagi, albo dobrej znajomości trasy. Na szczęście są to jednak przypadki wyjątkowe dla przeciętnego użytkownika Forestera.

     

    Jedyne, co można zarzucić Foresterom, to kilka szalenie denerwujących niedoróbek, przede wszystkim roleta i pokrywa koła zapasowego oraz przekraczająca zdrowy rozsądek oszczędność w czymś, co nazywają komputerem (może jest możliwa aktualizacja oprogramowania?).

  4. ASO Subaru Rzeszów w mojej ocenie (skala 1-6) :

    1. Osługa klienta/Uprzejmość: 4+

    2. Diagnostyka elektryczna/ mechaniczna: 1

    3. Czas "działania" mechaników: 1

     

    Ogólna ocena : 2 (mierna)

    Zgadzam się niestety w zupełności, ewentualnie za punkt 1 można dać 5.

    Dodałbym jeszcze:

     

    4. Podejmowanie decyzji przez kierownika: 1

    5. Znajomość typowych usterek fabrycznych Foresterów i sposobów ich usuwania: 1

     

    Uzasadnienie:

    Dwukrotna wizyta w serwisie w celu usunięcia drobnych usterek: stukanie jakiegoś kabelka z przedniego słupka, hałasy z bagażnika, metaliczne stuki z lewego tylnego nadkola na nierównościach, lekkie ściąganie w prawo, źle działający alarm. Bez jakiejkolwiek poprawy, bez jakichkolwiek decyzji.

     

    Co lepsze teksty:

    - Bagażnik: mam wyjąć wszystko, to się uspokoi :!:.

    - Alarm: ten typ alarmu tak ma :!: (nie zamawiałem TEGO typu, lecz działający prawidłowo).

    - Ściąganie: wizyta I - mam sobie (sam) przełożyć koła i zobaczyć, co się będzie działo :!:, wizyta II - podobno sprawdzono geometrię i jest OK; poczekać, aż się dotrze (tu wyjątkowo bym się z nimi zgodził, jeśli geometria rzeczywiście jest w porządku - ale dokumentu mi nie przedłożono, więc trzeba uwierzyć na słowo).

    - Stuki metaliczne: z zewnątrz niczego złego nie widać, a do środka zajrzeć się nie da - nie ma kołków do mocowania tapicerki. :shock:

     

    PS. Samochód został wypuszczony ze sklepu z nieustawionymi reflektorami, musiałem na własną rękę poprawić.

  5. Żona ma do pracy samochodem 2 km 300 m, pieszo 2 km. Przejście pieszo tego odcinka zajmuje Jej ok. 25 minut.

     

    Wyliczyliśmy:

    * Otwarcie garażu: 1 min.

    * Otwarcie bramy: 1 min.

    * Wyjazd za bramę: 2 min.

    * Zamknięcie bramy: 1 min.

    * Włączenie się do ruchu spod bramy: 1 - 4 min.

    * Włączenie się do ruchu na drogę główną: ok. 2 min.

    * Przejazd: 5 min (jeśli nie ma utrudnień).

    Razem: 13 - 15 minut.

     

    Czy w takim razie przejazd samochodem ma sens?

  6. Pora sie zabrac za mate bagaznika z tylu bo halasuje. Kazdy mi na to zwraca uwage.

    Jakies pomysly?

    Mam to samo. Po prostu wstyd. Auta z o wiele niższej klasy tak nie hałasują.

     

    Moje dotychczasowe działania to:

    1. Podklejenie uszczelkami do okien miejsc styku pokrywy koła zapasowego z nadwoziem i elementami z boku.

    2. Podklejenie pokrywy na próbę jedną matą głuszącą.

     

    Efekt odwrotny do zamierzonego. :evil: Być może dlatego, że mata głusząca jest ciężka i przez to ta kretyńska klapa jeszcze bardziej podskakuje i mocniej się tłucze. Dlatego mam zamiar ją zedrzeć - wtedy zobaczę, czy uszczelki pomogły.

     

    W serwisie w Rzeszowie mnie całkowicie olali - powiedziano mi, żeby wyjąć stamtąd wszystkie klamoty (trójkąt, gaśnicę, szczotkę itp.) dodawane do samochodu i włożyć je z powrotem do specjalnej torby - prezentu od SIP. Oczywiście nie zaproponowano mi żadnej metody wyciszenia bagażnika, ani tego, że sami coś zrobią.

     

    Dołączam się do pytania Autora postu o pomysły.

  7. Na naszych drogach lokalnych plagą jesieni są ciężarówki wożące buraki cukrowe. Kiedyś plantatorzy sami je wozili, teraz cukrownie zlecają transport "wyspecjalizowanym firmom". Wygląda to tak, że po drogach, na których trzeba już bardzo uważać przy mijaniu autobusu i maksymalny bieg to 4, pędzą stada takich gigantów z prędkością, której bym się na tych zakrętach nigdy nie odważył, żeby zrobić jak najwięcej kursów i ubiec konkurencję. Ciarki przechodzą.

  8. Moim zdaniem oryginalnie forester jest dosyc neutralny, chyba jednak ze sklonnoscia do podsterownosci. (...) O ile dobrze pamietam, zdecydowane docisniecie w zakrecie powodowalo podsterownosc, odjecie gazu (dodanie na wejsciu i lekkie odpuszczenie) - nadserownosc.

    Bardzo dobrze pamiętasz. Tak właśnie jest; zauważyłem to już podczas krótkiej eksploatacji mojego. Zauważyłem również, że to nadsterowne podskakiwanie tyłu zdarza się przy hamowaniu lub ujęciu gazu na wspomnianych nierównościach na zakręcie, przy założeniu pustego tyłu. Np. z dwiema dorosłymi osobami z tyłu lub jedną + bagaż nie zauważam tego. Z kolei przy lekkim gazie na zakręcie idzie stabilniej. Zresztą takie są IMHO prawa fizyki - jeśli pojazd w łuku straci lub zmniejszy przyczepność, MUSI się przesunąć na zewnątrz, przynajmniej tą częścią, która przyczepność traci.

     

    W dyskusjach na ten temat trzeba się zastanowić nad pytaniem fundamentalnym: do czego ma służyć przedmiotowy samochód? Jeśli do jazd rajdowych, to rzeczywiście należy go uznać za bubel. Ale jeśli do "cywilnych" jazd w najróżniejszych warunkach drogowych i lekkich do średnich pozadrogowych, z obciążeniem 4 + bagaż, chyba zasługuje za zakwalifikowanie jako zbliżonego do ideału. Oczywiście, można go jeszcze nafaszerować elektroniką, hydrauliką, pneumatyką i innymi tykami, w celu zapewnienia 100% doskonałości i 100% neutralności prowadzenia, ale wtedy to już będzie zupełnie inny segment, cena o jedno zero wyższa i przestanie być tym, czym jest.

  9. Pytanie tylko, co robić z samochodami wyposażonymi w takie silniki? Moim skromnym zdaniem służą one (silniki, nie samochody) jedynie zaspokajaniu próżności ich właścicieli. W zapchanej i poograniczanej do absurdu Europie nie ma zdaje się większej, znaczącej różnicy w czasie przejazdu z A do B między samochodem z silnikiem 2.0 a takim samym pojazdem z silnikiem 3.0 (chyba, że jedziemy okrężną drogą przez Niemcy :smile:). No, może jest większa frajda przy wyprzedzaniu kolumn ciężarówek albo przedzieraniu się przez błoto.

     

    Chyba większy sens ma doskonalenie produktów już istniejących, w kierunku zmniejszania zużycia paliwa, wydłużania przebiegów międzyserwisowych itp.

  10. Strasznie oszczednie jezdzicie skoro tak Wam malo pali.

    Przede wszystkim trzeba uwzględnić, że jeździmy głównie na trasach pozamiejskich oraz w małym miasteczku. W warunkach wielkomiejskich podane przez Ciebie zużycie jest chyba i tak bardzo dobre. Po drugie, lubię jeździć płynnie, mimo niekiedy znacznych prędkości. Żona za to ma tendencję do mocniejszego naciskania gazu.

     

    Ciezko bedzie na sniegu smigac zima

    Zobaczymy. Ja jestem dobrej myśli. Wszyscy mówią i piszą, że Forestery (i ogólnie Subaru) sprawują się w takich warunkach rewelacyjnie.

  11. Mogę - jak to mówią nasi (p)osłowie - "z całą odpowiedzialnością" potwierdzić, że przełączanie biegów się dociera - w tej chwili mam ponad 2 000 km i tylko od czasu do czasu chrupnie na linii 3 - 4, a na początku było tak, jak opisałeś.

     

    Pod względem zawieszenia Twój model zdaje się nie różni się wiele od mojego (por. → moja recenzja Forsetera 2.0 D MY09). Jednak z naszych obserwacji SUVów na drogach wynika, że albo mamy zawieszenie komfortowe i bujające albo niebujające i twarde. Ja już wolę bujanie. Już się najeździłem twardymi. Ale Żona wolałaby trochę twardsze, mówi że można dostać morskiej choroby. :smile: Uderzeń na kierownicy nie stwierdziliśmy.

     

    Zużycie paliwa waha się w granicach 5,5 - 6,5.

     

    Wyłączanie kontroli trakcji przyciskiem po lewej stronie kierownicy u dołu (obok przycisków do ustawiania lusterek); szczegóły opisane w instrukcji.

  12. (...) Na oparciach przednich siedzeń z tyłu są stoliczki do jedzenia, takie jak w samolocie....

    A wyciągnięcie podłokietnika z tylnej kanapy wywołuje podwójny szok:

     

    Szok 1: Na podłokietniku właściwym znajduje się tapicerowany podłokietnik nakładany. :shock: Po zdjęciu podłokietnika nakładanego (trzeba go potem gdzieś odłożyć, tylko gdzie?) nietapicerowany podłokietnik właściwy prezentuje otwory na flaszkę? kubki? - trudno powiedzieć. Okropne.

     

    Szok 2: Po wyciągnięciu podłokietnika do pozycji roboczej w kanapie zionie czarna dziura do bagażnika (otwór wentylacyjny?). :shock: Nie myślcie, że ów podłokietnik nakładany (patrz szok 1) służy do jej zatkania! Czegoś takiego jeszcze nie widziałem.

  13. A ja wczoraj zabrałem się za wyciszanie bagażnika. I tak:

    1. Podkleiłem filcem roletę w miejscach mocowania - jest teraz lekko na wcisk.

    2. Poobwijałem wszystkie narzędzia, gaśnicę itp. szmatami.

    3. Podkleiłem paskami gumowymi ramkę tablicy rejestracyjnej, żeby nie tłukła się o klapę bagażnika.

     

    Pomogło.

     

    Zostało na dziś jeszcze podklejenie gąbką miejsc, w których pokrywa koła zapasowego opiera się o inne elementy.

  14. (...) Forum miłośników Subaru, a Ty mówisz, że tu sami niezadowoleni...
    Fakt, trochę niezręcznie mi się to sformułowało.

     

    Chodziło mi o to, że zadowoleni zazwyczaj nie udzielają się na forum w wątkach dotyczących problemów np. z serwisem. I może być tak, że na 6837 użytkowników przytłaczająca większość jest zadowolona, ale tego się nie widzi. Poza tym, w Polsce na pewno jest zarejestrowanych więcej niż 7 000 samochodów Subaru i może być, że ci pozostali nie mają żadnych problemów, w związku z tym mogą nie widzieć potrzeby rejestrowania się na naszym Forum, jeśli nie interesują ich kontakty towarzyskie i pogaduszki na inne tematy.

  15. Volvo to prestiżowa nuda, Subaru to nieprzywoita bezkopromisowość
    Święte słowa. Też przez chwilę rozważaliśmy Volvo (obok kilku innych konkurencyjnych marek) i szybko wygrało Subaru między innymi ze względu na odmienność. Poza tym Forester jest prawie wymarzonym samochodem turystycznym, czego raczej o Volvo nie można powiedzieć (mam tu na myśli włóczenie się po górach i różnych innych zad...ach, a nie turystykę pięciogwiazdkową).

     

     

    Natomiast co do problemów z serwisem i jakością: wydaje się, że Forum skupia w pewnym sensie niezadowolonych (no bo gdzie się mają wyżalić, jak nie tutaj?) i w związku z tym może nie być reprezentatywne. Jeśli poszperać w Internecie, można znaleźć statystyki poważnych instytucji mówiące o wysokiej pozycji Subaru (i Forestera) w kategoriach bezawaryjności.

     

    Psują się także inne eleganckie SUVy; pytanie tylko, czy ich serwisy stwarzają trudności. Znam w Rzeszowie serwis innej firmy, który w ostatnich latach przeszedł drogę od świetnego do fatalnego, do tego jego kunktatorstwo doprowadza do szalu klientów, którym np. bezdyskusyjnie należy się wymiana całego zespołu. Gdy czytam, co tu piszą Koleżanki i Koledzy, też nie mogę potem spać, zastanawiając się, czy moja decyzja nie naraziła mojej rodziny na straty finansowe i moralne. Ale wątpliwości mijają, gdy uruchomi się autko, które jeździ bez żadnych problemów.

     

    Zobacz tu → http://www.forum.subaru.pl/viewtopic.php?t=126867 - jest tam moja subiektywna wprawdzie, ale uczciwa recenzja Forestera Diesel MY09 (ocena końcowa w skali sześciostopniowej).

     

    W końcu, jak to podobno powiedział kiedyś Seneka uczniowi pytającemu Go o poradę w sprawie małżeństwa: :wink:

    Synu, cokolwiek uczynisz, i tak będziesz żałował.
  16. OK, użyłem paradoksu, wyjaśnionego jednak kilka linijek niżej:

    To właśnie wychowuje - w negatywnym znaczeniu - rzesze głupców i cwaniaków za kierownicą, którzy skupiają się tylko na unikaniu pułapek i na liczniku (...) wszystko inne mając gdzieś. Nieważne zmęczenie, nieważne przepisy, nieważna technika jazdy...

    Przepraszam, jeśli mogło to doprowadzić do nieporozumień.

  17. Mieszkam w małym miasteczku podzielonym na pół drogą nr 4, o wybitnie ponurej sławie (tzn. ponurą sławę ma przedmiotowa droga, nie miasteczko). Przed miasteczkiem i za nim są pudełka na fotoradary. Jedno z nich zresztą w szczerym polu. Miejscowi polu... policjanci też preferują polowania w szczerych polach przed i za miastem. I teraz przejdę do meritum: pod moim oknem jest przejście dla pieszych, ze światłami. Przejazd na czerwonym obserwuję kilkanaście razy dziennie, skręcanie na tymże - również, przeciętne prędkości (na oko) to około 80 km/h, wieczorem i w nocy sięgają 100km/h. Tylko dobrej znajomości tego niebezpieczeństwa wśród mieszkańców zawdzięczamy, że nie dochodzi tu do poważniejszych wypadków.

     

    I teraz pytanie, na które zresztą nie oczekuję odpowiedzi, ale zadane dla porządku: dlaczego patrole NIGDY nie czatują w tym miejscu, najniebezpieczniejszym w mieście?

     

    Nie zgodzę się z Waldemarem B. w sprawie głównych przyczyn wypadków. Uważam, że główną przyczyną wypadków jest finansowana z naszych podatków Policja Państwowa, kompletnie nie interesująca się rzeczywistymi piratami drogowymi, a koncentrująca się tylko na prędkości i spektakularnych akcjach pod publikę, jak z naszego ulubionego programu w TVN Turbo. To właśnie wychowuje - w negatywnym znaczeniu - rzesze głupców i cwaniaków za kierownicą, którzy skupiają się tylko na unikaniu pułapek i na liczniku (często z pomocą różnych wynalazków, np. CB), wszystko inne mając gdzieś. Nieważne zmęczenie, nieważne przepisy, nieważna technika jazdy. Ważne, żeby nie przekroczyć i żeby się nie dać namierzyć. Ot i cała filozofia.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...