Podepnę się do tematu, z tym że pacjent o rok starszy.
Czy strzały(wybuchy) w komorze silnika mogły oznaczać początki padniętej przepływki? U mnie początki nadciągającego dramatu były bardzo podobne jak u kolegi, teraz auto nie odpala.
Objawy były takie:
1. pływające lekko obroty
2. po wciśnięciu gazu auto zaczynało się mulić, brakowało mocy ale nie zawsze - najczęściej na zimnym silniku, potem coraz gorzej niezależnie już od temperatury silnika
4. podczas baardzo delikatnego przyspieszania auto jechało, każdy gwałtowniejszy ruch powodował szarpanie i wybuchy i opór
3. problemy z odpalaniem - czasem zaskakiwał za 2, 3, 4 razem kręcenia rozrusznikiem
4. komputer pokazuje błędy: 26 i 45 (pisałem w innym wątku)
Po regulacji obrotów, wymianie kabli, świec, ostatnio cewki i podmiance czujnika wałka rozrządu nadal poprawy brak, mam też kilka pytań:
1. Jak sprawdzić metodą chałupniczą bez rozbierania pół auta czy jest iskra?
2. Jak sprawdzić czy pompa paliwa działa i podaje paliwo. Znajomy radził odłączyć przewód paliwowy przy listwie wtryskowej i sprawdzić czy przy kręceniu rozrusznikiem sika paliwo. Jeżeli tak, to gdzie go znajdę i czy to w miarę bezpieczne?
Nie jestem mechanikiem ale dwie ręce mam i zawsze mogę spróbować zrobić coś samemu.
Czy auto da radę odpalic z rozłączonym przepływomierzem?
Pozdrawiam i z góry dziękuję jakiekolwiek sugestie i porady.