Skocz do zawartości

radnor

Użytkownik
  • Postów

    1093
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez radnor

  1. Tez jakies wyjscie, tylko upierdliwe kiedy kogos wieziesz i wolisz jednak te poduche miec... Chyba ze domowej roboty wylacznik dorobic.
  2. Nie chce mi sie wierzyc, zeby Outback nie mial wylacznika poduszki pasazera, bo widzialem toaki pstryk w kazdym aucie od 207ki i fiesty poczynajac..
  3. Czego ci ta goździkowa naopowiadała? Bo niejedną srogą zimę ten kraj przetrwał i nic nie popękało, szczególnie że na zewnątrz budynku jedynie rynny za oknem podziwiam. :-)
  4. Problem nie w sniegu, ale temperaturach. Caly czas jest w okolicy zera i co napada, to szybko topnieje i zamarza. A na kilku centymetrach lodu nawet subarek na zimowkach nie poszaleje... W Szkockiej stolicy wlasnie tak dzisiaj jest poza centrum, gdzie piaskarki utknely w korkach. Hamowanie z 10km/h konczy sie jazda bokiem po szklance. :/
  5. W tym cywilizowanym kraju firma Subaru zaleca wymiane oleju co 10.000 mil (co dla mnie jest niepojete, ale tak Subaru mowi i takie sa dane w instrukcji auta) badz 12 miesiecy. Poprzedni wlasciciel byl typem "jade do dealera i niech robi co trzeba, a ja zaplace", co z jednej strony dobrze bo nie oszczedzal na niczym, z drugiej strony od prawie 11 tys kilometrow olej nie byl zmieniany. Pojezdze ze 2 tygodnie na tej dolewce i zobacze co bedzie sie dzialo, a potem wymiana tak czy inaczej i nie planuje robic tego rzadziej niz co 5-6tys kilometrow. Dzieki jeszcze raz za rady!
  6. Dzieki, uspokoiles mnie. W kazdym aucie kontroluje w miare regularnie poziom oleju, niestety nie moglem zrobic tego przed kupnem - wlasciciel odebral nas Impreza z dworca, a bez postoju trudno ocenic. W kazdym razem pojezdze i zobaczymy, mialem juz H22A u ktorego norma byl litr na pareset KM ostrej jazdy, wiec bardziej zaskoczylo mnie to dolewanie czego popadnie niz sam fakt zuzycia. Oby tylko silnikowi nic sie nie stalo, poki co nic nie stuka ani dymi.
  7. To wiem, ale nie dosc ze producent inny, to jeszcze mialem w silniku Castrola 10w40 (z tego co wiem to nie jest pelen syntetyk) a dolano Shella 5w40 (pelen syntetyk wg butelki). To tez bedzie OK? Czyli 10w40 + 5w40 beda w porzadku? Sorry ze tak mecze, ale patrze z okna na moja biedule i nie chce zrobic silnikowi krzywdy. Poza tym - czy przy takim przebiegu i aucie pewnie nie meczonym spod kazdych swiatel (pierwszy wlasciciel to byl raczej stateczny policjant z dzieciakami) - az takie zuzycie oleju to norma?
  8. Przeszukalem forum, ale 3 strony wynikow na temat "olej" nie odpowiedzialy mi niestety, wiec jesli dubluje temat niech moderator czyni swoja powinnosc. Mam WRXa 2005 rok, 57tys km przebiegu. Poprzedni wlasciciel serwisowal go w salonie Subaru, wszystkie pieczatki w ksiazce, zadnych problemow. Kupilem autko tydzien temu, przejechalem w sumie kilkaset km do domu i ani ja, ani tow. kogii nie zauwazylismy zadnych problemow. W weekend sprawdzilem poziom oleju i niespodzianka - bagnet suchy. Robilem to kilkukrotnie, takze po calonocnym postoju. Dzis z samego rana podjechalem do autoryzowanego dealera Subaru. Obejrzeli silnik - zadnych wyciekow. Sam tez nie zauwazylem nigdy chmury czarnego dymu podczas przyspieszania zaladowanym autem, wiec diabli wiedza gdzie ten olej zjadlo. Dolali do pelna, dali butelke na droge i kazali przyjechac za 500km sprawdzic czy dalej tyle ubywa. Problem w tym, ze cos mnie tknelo i odkopalem telefon do poprzedniego dealera (autoryzowany subaru) i tamten warsztat twierdzi, ze zalewa WRXy Castrolem 10w40 (czy to aby nie pol-syntetyk jest?), a dzis dolano mi Shell Helix 5w40 pelen syntetyk. Zadzwonilem do mojego warsztatu i mowia, ze bedzie OK i mam sie nie przejmowac.. Cos mi tu sie kupy nie trzyma.. Raz ze ASO Subaru nie powinno lac sobie co tam maja taniej w beczce, tylko olej zalecany przez producenta, a dwa ze z tego co wiem nie powinno mieszac sie olejow o roznych parametrach. Radzicie jechac gdzies szybko na pelna wymiane, czy tak jak moje ASO twierdzi - poczekac te pareset km i zobaczyc co bedzie sie dzialo? Z gory dzieki za odpowiedz i jeszcze raz przepraszam jesli temat byl poruszany, ale boje sie auto spod pracy ruszyc. :sad: [/b]
  9. Jeszcze jak, zwlaszcza ze rond tez mamy duzo wiecej, niz w polszy. Tylko dlaczego wszyscy tak wolno jezdza? Przeciez samochod trzyma sie drogi bez problemu!
  10. Jednym słowem w 2008 roku skopiowali to, co Honda stosowała z powodzeniem juz w 1987 roku. Za co tu Respect sie należy?
  11. radnor

    Moje Subaru

    Calodniowa wycieczka rodzinna z tesciowa (w bagazniku chyba ) przewidziana, wiec raczej odpadne w ten weekend. :/
  12. A tu się nie zgodzę. Mamy źródła tylko względy polityczne i bezpieczeństwa światowego nie pozwalają z nich skorzystać. Wlasciwie racja, chocby atom, wydajne, czyste i stosunkowo latwe w utylizacji. Tylko kto przemowi do rozsadku ekooszolomom?
  13. Zgadzam się - STi też daleko nie zajedzie, ale jeśli samochód elektryczny tworzy się z myślą o ludziach chcących oszczędzić, zasięg jest mocno dyskusyjny moim zdaniem. Szczerze powiedziawszy, wolał bym w tym przypadku kupić sobie fabię diesel, bardzo tanio przejechać 700km na baku i wiedzieć, że zawsze znajdę stację, na której zatankuję do pełna w kilka minut. Wszystkie te gdybania odnoszą się oczywiście do dzisiejszych cen benzyny i możliwości technicznych takich samochodów. Diabli wiedzą, czy za 15 lat litr paliwa nie będzie kosztować 10 dolarów podczas, gdy baterie będą mieć 3x większą pojemność i trwałość przy tej samej masie, wtedy sam przesiądę się do rodzinnego autka na baterie. Pozostaje niestety jeszcze kwestia wspomnianej infrastruktury przesyłu energii, która na dzień dzisiejszy jest mocno obciążona. No ale proces zastępowania silników spalinowych to raczej ewolucja, niż rewolucja, więc małymi kroczkami do czegoś w końcu dojdziemy i najprawdopodobniej będzie to właśnie elekrtyczność, a nie choćby wodór. Powód jest moim zdaniem prozaiczny - już dziś można takie auto naładować wszędzie i coraz więcej producentów dołącza się do wyścigu technologicznego. Będzie jak z MS Windows czy architekturą PeCetów - istnieją lepsze rozwiązania, ale to po prostu industry standard zadowalający znakomitą większość użytkowników. Nawiązując jeszcze do wypowiedzi Kuby[ - teraz możesz lecieć na święta do cioci w miami, ale bez ropy raczej zbyt wysoko samolot się nie uniesie. Zdecydowanie trudniej zastąpić silnik boeinga od samochodowego, a wszelkie glony i inne cuda to na razie science-fiction. Pozostanie więc pewnie kolej albo własne cztery koła, a że lubię jeździć, dla mnie wybór raczej oczywisty. A i tak to wszystko gdybanie i wróżenie z fusów..
  14. Nadal pozostaje problem czasu ładowania, szczególnie po drugiej stronie oceanu gdzie miejscami dwa miasta oddalone są od siebie tyle, co dwa krańce niejednego kraju europejskiego. Takie rozwiązania oczywiście mają sens w autach typowo miejskich, gdzie drugi-trzeci samochód w rodzinie, służący do toczenia się do pracy można raz na tydzień podłączyć na noc. Ale nawet i półgodzinne ładowanie jedynego do 80% pojemności oznacza półgodzinny postój na stacji co 2-3 godziny drogi autostradą, co wyjazd na weekend stawia pod znakiem zapytania. Ciągłe niedoładowywanie akumulatorów znacząco obniża ich żywotność. No i na koniec - 200 mil zasięgu to jest wbrew pozorom mało i nie chciałbym zatrzymać się po środku pustyni z braku energii. Pozostaje też kwestia sprawności całego układu od elektrowni do akumulatora w aucie. Straty energii podczas transmisji są ogromne i stawia to pod znakiem zapytania ekologiczność całego procesu. Weź też pod uwagę konieczność modernizacji mocno już nadwyrężonej infrastruktury energetycznej. Wcale nie tak dawno temu połowa Kanady była bez prądu przez kilka dni. Nie chcę sobie nawet wyobrażać obciążenia, jakie dadzą całe miasta ładujące swoje samochody pod domem. Prąd to tylko nośnik energii, a nie jej źródło. Nośników nam nie brakuje, źródeł na chwilę obecną wręcz przeciwnie.
  15. radnor

    Moje Subaru

    spojler mi tez sie spodobal, do tego jest akurat na wysokosci lamp samochodw za mna, wiec nie swieca tak w lusterko wsteczne
  16. dzięki i również witam jeszcze raz, zdjęcia poszły do wątku moje subaru
  17. radnor

    Moje Subaru

    no to jedziemy.. wczoraj w samo południe stałem się diabelnie szczęśliwym drugim właścicielem WRXa z 2005 roku. 35k mil na liczniku, przyspiesza jak szalone i jeszcze lepiej trzyma się drogi, nawet kobieta po kilku kilometrach za kółkiem stwierdziła że "fajne to, ma kopa" (jeździła wcześniej 200-konnym V6, więc jest na dobrej drodze do zarażenia pasją ). kilka zdjęć na szybko, bo mokro i brudno niestety:
  18. a poważnie mówiąc, to ogrooomne dzięki dla kolegi kogiiego za całodniową wycieczkę i zdjęciami oczywiście pochwalę się, kiedy tylko zrobię.
  19. sie autobusu, malenstwo, przestraszylo.... kogii, nie chcąc cię pogrążać przemilczę publicznie twoje prośby "no rusz szybko, no rusz, bo mój tak głośno nie robi"
  20. gazik ino czyba panie, bo to dużo poli pewno. somsiod paska w dyzlu kupił i mu trzy litry na dwa lata świetlne bierze. dobra, dosc offtopica
  21. banan jeszcze nie zniknal i autko jak kogii pisze - pierwsza klasa. do tego z zazdrosci opowiada, ze spojler prodrive'a jest brzydki. sam chce miec i tyle :wink:
  22. radnor

    ile wam pali ?

    MO - czy nie jest tak, ze silniki 2.5 zawsze troche wiecej zjedza od 2.0? Celuje w WRXa 2003-2004, ale szczerze powiedziawszy MY99 podoba mi sie o wiele bardziej, wiec jesli trafie na auto z odpowiednio niskim przebiegiem i zadbane, mozliwe ze wezme jednak GT-ka. Tu domyslam sie, ze jednak 100kg roznicy swoje zrobi. Wiem ze to auto nie sluzy do oszczednych, ale jak juz pisalem chce Impreze ujezdzac codziennie, trzymajac drugie na dojazdy do pracy zalowal bym tylko ze Subaru kurzy sie pod domem. Przejazd codziennie to 70% miasto, wiec polega glownie na odcinkach po 300m miedzy swiatlami gdzie i tak nie da sie przycisnac i jezdze glownie do 3-3.5obr.. Mazda mx-6 z motorem KLZE (2.5v6 200KM) miescila mi sie bez problemu w okolo 12 litrach, wiec zakladam ze te 13-14 w Imprezie jest w tym momencie jak najbardziej osiagalne. Weekendowych zabaw nie licze, bo i 20/100 mnie nie przeraza w takich przypadkach. Ewentualne uwagi ze to profanacja prosze sobie odpuscic, wole toczyc sie w imprezie niz dusic jakis samobiezny wozek na zakupy.
  23. radnor

    ile wam pali ?

    z mala w foteliku i tak szalec nie planuje, wole to co oszczedze w miescie wypalic pozniej w weekend. dzieki w kazdym razie
  24. Kogii zaraził mnie apetytem na subarynkę już jakiś czas temu, w końcu udało mi się kobietę przekonać że to auto rodzinne jest, więc poszukiwania trwają. Tymczasem witam i będę pewnie męczyć pytaniami!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...