barbapapa11

Neo 84-222. Z tych tańszych skrzynek wydawała się najbardziej ok.

Bahco też zawsze sprawdzam i nigdy się jeszcze nie zawiodłem, to jest chyba w rekach snap-ona?

Do domu to wiekszosc narzedzi bedzie wieczna i najlepiej jednak celowac w srednia polke, jakies porzadniejsze to moze klucze nasadowe warto kupic. Reszta jak dla mnie yato spokojnie starcza, czasem jakies geko albo neo, ale tu juz trzeba uwazac. Ale zawsze jeszcze spradzam sate, jonneswaya, teng toolsa, king tony, wera i beta, jak roznica w cenie nieduza to jedna cos lepszego biore. No i szczypce, knipex i nws robia robote, szczegolnie warto jakies boczne kupic i nastawne. Wkretaki to wiha i wera to zdecydowanie najlepszy z tych ktore mialem. A co do szafki to ostatnio widzialem w znosnej cenie Richmanna (albo Corona), też nie są najgorsze, a szafka na pierwszy rzut oka ok wyposażona. A sam ostatnio kupiłem sobie szafke neo (chociaz nie przepadam za ta firma) i jak za 8 stówek nie ma się do czego przyczepić. Czego do domu nie kupisz to zazwyczaj jest się zadowolonym, o ile nie jest to najgorsza chińszczyzna, czasem jak coś mi potrzeba na szybko to kupuje dextera w lm kolo domu i tez w wiekszosci daja rade.

Jeden remont na miesiąc to nie jest najgorszy wynik, ale 30k+ na silnik to jest przesada do użytku na codzień.

Bawiłem się trochę taka "piaskarka" na suchy lód i o ile do czyszczenia z jakiś smarów czy osadow było super tak z rdza radziło sobie średnio, może to była kwestia maszynki, której używałem, ale to chyba nie jest technologia do oczyszczenia podwozia. Do tego tego lodu to schodziło naprawdę sporo, a nie jest to tania sprawa. Sodowanie jest chyba optymalne, ale tak jak piszesz jak budżet gra rolę to jednak piach jest bezkonkurencyjny. Ale jeżeli piaskowac to jednak gola budę, bez absolutnie niczego w środku. To będzie masakra wyczyścić każda wtyczkę, panel i zakamarek.

Import Car Parts, jest też zamiennik na allegro, jak nie musisz miec 100% oem to w miare pasuje i kosztuje chyba 280zł.

Ja miałem kiedyś smieszną historię dotyczącą płynu do soczewek. Wróciłem kiedyś mega zmęczony z treningu i poszedłem zdjąć soczewki, jak codziennie zalałem płynem i poszedłem spać. Następnego dnia rana zakładjąc soczewkę poczułem straszne szczypanie w oku, szybko zacząłem płukać oko i na szczęście odpuściłem. Oglądam soczewkę i patrzę co jest nie tak i czuję jakby znajomy zapach. Dopiero szybkie spojrzenie wokół umywalki mi uzmysłowiło czym zalałem soczewki. Miałem wtedy takie małe opakowania z płynem podróżne, a obok akurat stała woda utleniona w podobnym pojemniczku i zmęczony pomyliłem. Obyło się na szczęście bez uszczerbków. Ja mam problem z zakładaniem jednodniowych soczewek, są mega cienkie i zawsze mi się podwijają i nie chcą przylegać do oka. W 2-tygodniowych chodzi i zakłada mi się dużo lepiej, praktycznie zawsze bez żadnego problemu i w 10s mam założoną parę. A co do pływania to ja bym tutaj nie przesadzał, jeżeli nosi się okularki nic się nie dzieje, sam przez wiele lat trenowałem pływanie i praktycznie codziennie woda mi się do oczu dostawała, także na wodach otwartych i nigdy nie zdarzyło mi się zgubić soczewki, a przez 10 lat raz miałem zapalenie spojówek.

Moim zdaniem to po prostu te kompy nie są do końca kompatybilne. Na wolnych obrotach też masz cały czas 0.5b?

Jakis cyfrowy oscyloskop pod USB to nie są kosmiczne pieniadze, sprzęt na którym będzie znośnie widac co się dzieje to za 3 stowki mozna kupic, a czym wiecej narzedzi tym lepiej:)

Kazde auto jak zaczniesz upalac to predzej czy pozniej tak naprawde kleknie. Zrobisz sobie remont w dobrym warsztacie na dobrych czesciach i latasz dalej. Moze subaru nie jest najtanszym rozwiazaniem, ale kazde sciganie nawet amatorskie to sa koszta i trzeba sie z tym pogodzic.

Ja bym to wkleił na klej plus 3x nitonakrętki i spokojnie będzie się trzymać. W oryginale trzyma się to na 7 spinkach dosyc dużych i po 17 latach nie odpada :P. Tylko trzeba to zrobić tak, żeby woda miała jak spłynąc, bo inaczej zafundujesz sobie piękne dziury w progach. Te spinki na górze to tak trzymają, że zdejmując próg nawet nie poczułem, że są.

No i się spóźniłem na ten rajd polski. Ale udało mi się wyrównać Twój czas: 2:57:126. Jeszcze są rezerwy, żeby pojechać wysokie 2:55 cały czas jadąc względnie trasą, nie jak topka połowę poza :P. Hehe, jednak udalo sie zapisać na ten rajd Polski i po 2 odcinku zgruzować furę. Zero przyjemności z takiej jazdy, gdzie zna się dokładnie trasę. Jednak taka jazda jak tutaj to jest to.

Oj słabo się tą imprezką S4 jeździ, 2-3s straty na jednym fragmencie trasy w porównaniu z Citroenem :). Prowadzi się jak taczka i nie bardzo cokolwiek ustawienia dają.

Nie potrzebujesz do zabawy ani manualnej skrzyni, ani fotela, a tym bardziej wskaźników. Naprawdę wystarcza kierownica, nawet z 2 pedałami da radę i zwykłe krzesło.

Dokładnie ten sam scenariusz, jechałem ten etap już na pełnym ryzyku, żeby poprawić jeszcze trochę czas i faktycznie po 1 pomiarze było bardzo dobrze. No, ale niestety nie udało mi się ładnie pójść przy ścianie, ratowanie ręcznym i już myślałem, że się udało, ale dosłownie musnąłem barierki. Z tego co pamiętam ma wszystkie dlc.Trochę szkoda kasy na taką kierownicę, kiedyś miałem coś podobnego i mega mnie zniechęciło do gry na kierownicy. 260 stopni obrotu to zdecydowanie za mało. Co jakiś czas pojawiają się promocje na Thrustmastera i można w dobrej cenie kupić t150 (to takie rozsądne minimum) albo t300 (to już kierownica naprawdę spoko). W tej cenie którą wołają teraz za g29 to średnio się to opłaca patrząc na thrustmastery. Chyba, że kupisz używanego logitecha, to są raczej wytrzymałe sprzęty, a w każdej chwili można sprzedać w cenie zakupu niemalże.