toks

Szczerze współczuję. Obecnie wszędzie rządzą księgowi i wszystko jest wyliczone żeby z grubsza przetrzymać gwarancję, a potem trzeba zacząć zarabiać, nie? Chyba czas rozpocząć wątek: kiedy zepsuł się twój diesel? (nie "czy" ale "kiedy")

Z TTTM to bym jednak uważał, bo jakoś nowe egzemplarze głośnego klekotania na zimnym nie mają. Wiadomo że zimny diesel pracuje głośniej, ale to co niektóre egzemplarze mają to nie można nazwać TTTM. Chodzi o to że zimny silnik na jałowym biegu chodzi normalnie natomiast w zakresie obrotów 1500-2000 (w przybliżeniu) nawet przy niewielkim i delikatnym dodaniu gazu odzywa się nieprzyjemny metaliczny klekot - i nie jest to na pewno normalna charakterystyka pracy tylko błędne działanie ECU - myślę że zła mapa wtrysku na dany moment. U mnie silnik nawet tego samego dnia, na tym samym paliwie potrafi po odpaleniu raz pracować gładko (jak na zimnego diesela), a raz jakby ktoś młotkiem walił. Czasami w czasie jazdy nagle mu się przestawi i zaczyna pracować gładko. Po rozgrzaniu i np 20 min. postoju, kiedy jest jeszcze mocno ciepły też walenie młotkiem się pojawia, co znika po rozgrzaniu. A że to nie jest tylko wina naszego polskiego marnego paliwa (jak najczęściej serwisy tłumaczą) proponuję poczytać angielskie forum uklegacy.com. Mnóstwo narzekania na klekot. Jednemu użytkownikowi udało się rozwiązać problem poprzez wymianę jakiegoś zaworu podciśnieniowego w pompie wysokiego ciśnienia CR. Na początek polecam http://www.uklegacy.com/forums/index.ph ... omsearch=1, a potem szukajka i jeszcze wiele ciekawych informacji będzie. To że komputer nie wyrzuca błędu, nie znaczy że silnik pracuje prawidłowo - a tego już u nas w serwisach przeskoczyć nie umieją niestety.

A jak sprawa wygląda z poprzednią generacją legacy/outback - moduł zakręty/światła dzienne będzie działał?

Amerycki OBK obok którego stałem wyraźnie był wyższy i wydaje mi się że faktycznie sporo bardziej niż wynika to z różnicy profilu. Poza tym ma dość "wydatne" reling co potęguje wrażenie. Z innych smaczków -ciemniejsze wszystkie szyby - w wersji eur chyba nie ma takiej opcji :?:

Czyli przy takim samym zestopniowaniu skrzyni i mostu będzie z lekka bardziej mułowaty (o liczniku nie wspomnę).

Ostatnio na parkingu miałem zaszczyt stać swoim MY08 obok OBK w wersji US i stwierdziłem że jest on wyższy na pewno kilka cm. Wie ktoś może czy jest to konsekwencja wyższego profilu opon czy cały zawias jest wyżej ustawiony na hamerykę?

W poprzedniej generacji sztywność nadwozia jest IMO super - chyba jest to konsekwencja wzmocnionej konstrukcji przy bezramkowych drzwiach. Teraz wstawili ramki, obcięli koszty i całość zaczyna pracować.

W początkowej fazie zużycia objawem może być ślizganie po zmianie biegu IMHO. I właśnie na wyższych biegach jest to odczuwalne w pierwszej kolejności. Może coś z dociskiem jest nie teges.

Też się przyłączę z prośbą o parę słów na temat czyszczenia wtryskiwaczy - objawy u mnie to dość częsta kalibracja, nienormalnie twarda praca na zimno i "fochy" silnika - jednego dnia działa jak nowy, innego jest warkotliwy i mułowaty.

Rzeczywiście okazało się, że na przeglądzie wgrali mi nowy soft, ale dotyczący tylko sprzęgła (jestem zadowolony). Podjechałem do ASO i dograli drugą część dotyczącą gaśnięcia. Poza tym coś poczyścili i jak na razie jest ok. ad.1 czy po takim wygłuszeniu drzwi nie będą za ciężkie? Szczerz mówiąc to nie słyszałem o sofcie "dwudzielnym" ale kto wie Jeżeli chodzi o wagę drzwi to na pewno będą sporo cięższe. Gdzieś w sieci spotkałem się z opinią że w legacy/OTB jest tendencja do opadania drzwi. Może koledzy którzy mają wygłuszenie od dłuższego czasu się na ten temat wypowiedzą.

Mam i ja. Radzę się przygotować na odpowiedź TTTM.

Ja swój z Hameryki ściągałem metodą po prośbie (czyli przemytniczą) Święta racja. Dwa lata już z subem jeżdżę i nie ma dnia żebym nie myślał o wymianie głośników i wygłuszeniu. Chyba przyszedł czas żeby to zrobić - spokojniejszy może będę...

1. Nagłośnienie nie należy do najlepszych stron tego modelu . Mam zamontowany sub pod siedzeniem i fabryczne głośniki i....ujdzie, wiadomo jest lepiej niż było ale cały czas nosi mnie żeby wygłuszyć drzwi i wstawić lepsze głośniki. 2. Folia lub piec (prościej folia) 3. Przyczyn może być wiele - od sprzęgła, po wszystkie czynnik zmulające silnik (u mnie był to np wadliwy EGR). 3a. Jest gdzieś o tym cały wątek.

Podnoszenie wartości auta przy ubezpieczeniu jest moim zdaniem zupełnie bez sensu ponieważ ubezpieczyciel i tak zawsze kalkuluje aktualną wartość z dnia szkody, a nie z dnia umowy ubezpieczeniowej - czyli podnoszenie składki to wyrzucenie kasy. Po drugie umowa z keratronik na monitorowanie przynajmniej w PZU daje dodatkowe bodajże 10% zniżki AC. Sprawdziłem z faktury - dokładna kwota 402,21 zł.

Coś około 400PLN/rok brutto.

No raczej nie sądzę, że hamownię, czy badanie parametrów spalania ktoś przy zdrowych zmysłach wykonuje na zimnym silniku - wtedy faktycznie pow 3000 rpm mógłby się rozlecieć. Ja w moim OBK jasno mogę powiedzieć że silnik ma fochy (i to niezależnie od paliwa) - po ponad 1,5 rocznej obserwacji kaprysów boxerka, raczej wpływ jakichś tajemniczych mocy lub układu planet raczej mogę podejrzewać.

Szczerze mówiąc aż mnie ciarki przeszły. Czyli w skrócie w przyspieszonym tempie zużywa się DPF, moc ok. 135KM, moment 330, i powyżej 3rpm silnik się może rozlecieć? Czy zaklejenie wymienionego wyżej czujnika map sensor może skutkować częstą autokalibracją silnika i pracę a'la ursus przy zimnym silniku i nawet lekkim dodaniu gazu w czasie jazdy (nie na jałowym biegu). Pytam, bo walczę z tematem już z 1,5 roku i żaden serwis autoryzowany subaru w którym byłem nie jest w stanie mi pomóc.

Możesz podać ile ostatecznie kosztowało zamontowanie modułu (robocizna). Jak wygląda sprawa gwarancji na instalację elektryczną- zostaje normalna SIP, czy juz tylko serwis Rzeszów za to odpowiada? Ostatnio będąc w serwisie w Rzeszowie zapytałem o montaż modułu i pan doradca ze zdziwieniem stwierdził że nic o tym nie wie :?:

Wszystko rozumiem, tylko jeżeli faktycznie są one potrzebne to niech je robią z twardej gumy czy elastycznego tworzywa, bo to co jest teraz to po prostu szajs...

Może te magnesiki są małe ale jurne Wygłuszałeś przód i tył, czy tylko przód?

Czytając to zdanie zrozumiałem że przy ruszeniu koła się ślizgały więc sprzęgło nie piwinno capić, bo powinno być już sklejone. Natomiast 1,5 -1,8 tys na półsprzęgle to dla tego sprzętu już niestety oznacza kapuchę. Maksymalnie 1,2-1,3 i to nie za długo oczywiście. Pytanie czy w takiej sytuacji ostrego podjazdu to wystarczy. Są tacy na forum co twierdza że są w stanie ruszyć w każdej sytuacji bez gazu praktycznie. Zazwyczaj jednak dochodzi pośpiech bo nie wszyscy kierowcy za nami rozumieją naszą szczególna troskę (lub że mamy sprzęgła specjalnej troski) i się można klaksonów nasłuchać.

Chyba nie ma innego wyjścia. Widzę że z subaru jest podobnie jak z samochodami francuskimi. Swego czasu Jeremy z TG powiedział złotą myśl - samochody francuskie może i są ładne, ale wszystkie ozdóbki i tak w ciągu paru tygodni poodpadają więc nie warto ich kupować. Nie wiem jaki sens jest montować w co jak co uterenowionym kombi jakieś kruche plastikowe coś, co nawet przy zwykłej jeździe po błocie pośniegowym w naszych uroczych miastach odpada. Przyjrzałem się paru samochodom pod tym kątem i jest to choroba masowa. Np grand vitara przed przednim kołem 5 cm płetwa plastiku. Samochód do lekkiego terenu i taka wtopa. Na którejś autonomii w polsacie jeździli freelanderem po torze stestowym landrovera i po przytarciu progiem o piach odpadła cała 1,5m nakładka na próg. W innych samochodach może wszystko odpadać ale nie w subaru - szczególnie moim.

U mnie obie są plastikowe - montowane chyba tylko po to żeby było co urwać :x Może napiszcie w jakim stanie te plastiki są u was - jakikolwiek głębszy śnieg lub tak jak u mnie nagromadzenie lodu po dłuższej trasie i amen.

Czy ktoś ma jakieś miarodajne informacje czy te plastikowe płetwy przed tylnym kołem w OBK (MY08) są faktycznie do czegoś potrzebne. Szewskiej pasji z nimi dostaję - poprzedniej zimy wraz z lodem odpadały i musiałem kupować zatrzaski i je mocować. Teraz widzę że ta mniejsza wewnętrzna jest już pęknięta. Mocować nową czy w cholerę wyrzucić ??

A czy awaryjnie (jak ktoś tylko po mieście jeździ) z raz dziennie go 10 minut potrzymać na 1500 obr na postoju. I po co ta prędkość 50km/h. Jeżeli chodzi o obciążenie silnika, wtedy chałupniczym sposobem na wywołanie obciążenia jest już tylko jakaś prowizoryczna hamownia :wink:, najlepiej w formie zrób to sam do kupienia na allegro. 12 tyś. to kwota mobilizująca do wynalazczości