Skocz do zawartości

toks

Użytkownik
  • Postów

    185
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez toks

  1. Gdzieś już było kiedyś mówione, że robot nakładający jakiś silikon (?) kapał nim na ostatnią panewkę co pogarszało ponoć smarowanie w tym miejscu i z czasem doprowadzało do zatarcia. Myślę że przyczyna jak najbardziej jest w FHI znana, ale jak to mówił Kondrat w kilerze: "wiem! ale nie powiem"
  2. No można jeszcze paliwo i ubezpieczenie doliczyć i się okaże że posiadanie samochodu to bardzo droga przyjemność. Niestety. Co do ceny naprawy silnika to faktycznie boli.
  3. Tak właściwie, jedna z wad napędu dołączanego, czyli brak mechanizmu różnicowego jest też często jego główną zaletą - po dołączeniu mamy tak jakby zapiętą blokadę międzyosiową. Dlatego w błotku czy na śniegu daje to radę. Jedynie problem jest na podłożu bardzo przyczepnym (asfalt) przy jednoczesnej ostrej jeździe po łuku. Ale nie do tego suvy zostały stworzone. Tu martwić się mogą raczej posiadacze np. Insigni 4x4, bo tu przydałby się właśnie stały awd na asfalt.
  4. Najważniejszy jest ŚWIADOMY wybór - wg własnych potrzeb. Generalnie w teren nie jeżdżę ( co najwyżej leśne , polne drogi). W subaru dla sprawdzenia owszem próbowałem jakieś lekkie błotko w lesie i owszem szybko przejedzie - resztę czasu zazwyczaj dokręcasz pourywane plastiki z podwozia - żadne subaru to nie jest samochód terenowy. Dla mnie świadomy wybór to eksploatacja zimą, do normalnej jazdy haldex spoko wystarcza. Tak jak pisałem jeździłem równolegle subaru i scoutem i generalnie poza tym że skodą bokami nie pojeździsz (esp) - jest nieźle. Generalnie napęd subaru jest genialny, boli natomiast najbardziej to że w ostatnich kilku latach nawet w subaru rządzą księgowi i jakość wykonania poleciała mocno w dół, niestety.
  5. Haldex 4 obok pompy ma tzw. Akumulator ciśnienia który jest rodzajem butli z płynem hydraulicznym pod dużym cisnieniem i jest on uwalniany przez elektrozawór ( nazywa się to instant traction) i faktycznie opóźnienia w dołączaniu napędu potencjalnie nie ma choć w porównaniu do subaru czuje się delikatną "gumowatość" w reakcji samochodu przy mocnym depnięciu lub ruszaniu na śniegu. Haldex 5 gen to faktycznie krok w tył bo zlikiwidowano ten akumulator ciśnienia a wprowadzono taki myk że jest większa pompa i w czasie ruszania do iluś tam kilometrów na godzinę działa ona non stop dając jakby ciśnienie wstępne, co ma zmniejszyć lag reakcji. Dla większości osób będzie to nieodczuwalne ( szczególnie dla tych co 4wd po raz pierwszy mają). Opisywani gdzieś wyżej Szwedzi problemy zauważyli przy ruszaniu samochodem z hald5 na grząskim terenie i z ciężką przyczepą - stwierdzili że przednia oś znacznie więcej buksuje zanim napęd się załączy niż w haldexie4. Bez obciążenia przyczepą problem jest niezauważalny szczególnie z automatem w którym elektronika wcześniej wie co się wydarzy (lub później reaguje i haldex5 podobno działa całkiem ok. (Jest gdzieś film na YT z porównaiem reakcji volvo z H4 i H5 na piaskowni - i różnicy właściwie nie widać) Szczegółowy raport mogę zdać po najbliższej zimie. Kilka ostanich lat jeździłem OBK (MY08) i octavią scout (haldex4) a teraz jeżdżę dość dużo autem z haldexem5 (ale dopiero od kwietnia - zimy jescze nie widziało).
  6. Dzięki bardzo za pomoc.
  7. Jest to właściwie pytanie mojego znajomego, posiadacza nie subaru, ale może ktoś z forumowiczów może mi wyjaśnić czy umiarkowane przegazowanie silnika w położeniu N lub P klasycznego automatu może doprowadzić do uszkodzenia skrzyni lub konwertera hydrokinetycznego (jakieś przegrzewanie ?), czy nie ma to żadnego znaczenia? Wydaje mi się że konwerter skoro nie jest to klasyczne sprzęgło nie jest calkowicie rozłączany i przy pdnoszeniu obrotów silnika (położenie N/P) przenosi moment na przękładnie planetarne skrzyni, mimo że nie są sprzęgiełka są rozłączone i nie prznoszą one momentu na koła. Czy w takiej sytuacji może się coś psuć?
  8. toks

    Legacy 2008 Diesel

    Jasne, my musimy płacić za dpfy, egry i tym podobne syfy, a większość ciężarowych ( o kamazach i starych autosanach nie wspomnę) wali czarnym dymem ile wlezie, spalając znacznie więcej paliwa i jest git. My sobie możemy co najwyżej obieg zamknięty powietrza włączyć i rozmyślać czy się już dpf wypalił czy jeszcze trzeba jechać pół godziny bez sensu.
  9. Do ruszania w każdych warunkach wystarczy 1000rpm, trzeba się jednak nauczyć, że przy zwiększonym obciążeniu (np. ruszanie mocno pod górę) należy jednak gazem operować (żeby nie zdusić), tak aby te 1000rpm utrzymać - wtedy zawsze uda się ruszyć. Na starym sofcie była to rzecz cholernie trudna - minimalnie za mocno gaz i od razu skwarki, przy nowym sofcie nie ma z tym żadnego problemu - trzeba tylko mieć świadomość o co chodzi.
  10. Jeżeli ASO zgadza się wymienić wtryski w ramach gwarancji, to oczywiście należy z takiej opcji skorzystać. Pozostaje jednak pytanie, co zrobić gdy stwierdzą winę użytkownika (marne paliwo), lub gdy jesteś po gwarancji. Także uważam, że powinniśmy tylko lać paliwo i jeździć, a nie martwić się o wtryski, sprzęgła, dpfy, dwumasy i inne "uprzyjemniacze" życia. Te czasy raczej już nie wrócą...
  11. Święta prawda, jeżeli masz nowe wtryski i jeździsz na idealnym paliwie. Można mieć nieco odmienne zdanie jeśli masz samochód po gwarancji, nie masz ochoty wydawać 20 tys. na wtryskiwacze lub też chcesz zadbać, aby Twoje nowe wtryskiwacze się znowu nie zasyfiły. Reasumując, dostrzegam pewien sens używania chemii, w naszych realiach.
  12. Forumowicz wlyszkow może Ci pomóc w tym temacie.
  13. Zoltar - ja u siebie osiągnąłem niezłe wyniki tankując tylko orlen verva (+obecnie BG230) i dwa razy do roku BG244 i silnik pracuje duużo lepiej.
  14. Myślę, że ci którzy twierdzą że diesel subaru w zimie musi pohałasować nie doświadczyli tego o czym tutaj mówimy. Że zimny silnik diesla pracuje głośniej - tego nikt nie neguje, natomiast tak głośna i nieprzyjemna praca silnika jaka czasami występuje (w każdym razie w moim OBK) nie jest w żadnym razie akceptowalna i może ktoś wyjaśni dlaczego nie występowała w samochodach nowych lub jesczcze młodych. I w moim przypadku nie chodzi tylko o zimę - w lecie też się zdarzało, i to często. Może z czasem wtryskiwacze tracą jakąkolwiek tolerancję na nietrzymające idealnych parametrów paliwo, a może jest coś jeszcze. Temat faktycznie wraca w zimie, bo w zimie znacznie łatwiej o tą nieprzyjemną dla ucha (i silnika zapewne też) sytuację. Nie piszę tu tych słów po to żeby sobie ponarzekać, ale z nadzieją że kiedyś uda się coś z tym zrobić, bo by chyba wypadało...
  15. Ja BG244 wlałem już 3 razy (ale w półrocznych odstępach). Teraz w zimie dolewam BG230. Za kilka tysięcy km przegląd i wtedy doleję znowu BG244. Jak się nazywa dokładnie ten amsoil?
  16. Jaki jest koszt wymiany wtrysków (po gwarancji) - mam nadzieję że nie bardziej zaporowy od kilkudniowego pobytu w serwisie?
  17. Jestem lata świetlne od stwierdzenia, że to normalna praca silnika. U mnie pierwsze 2 lata chodził jak aksamit, czy na zimno czy na ciepło. Ostatnie dwa lata walczę z klekotem. Moim zdaniem jest albo wina zanieczyszczonych wtryskiwaczy, albo jakiegoś czujnika mającego wpływ na dobór mapy wtrysku. Zdarzało mi się, że na jednym baku jednego dnia silnik pracował jak traktor, drugiego całkiem przyzwoicie. Mało tego - zdarzało się że w czasie jazdy nagle mu się przestawiało i zaczynał pracować gładko (jeszcze zimny). Bywało że brzydko pracował nawet na ciepło. Zawsze pomagało kalibrowanie wtrysku w serwisie po podłączeniu do laptopa - wtedy silnik przez parę dni pracuje jak nowy - czysta przyjemność. Niestety trwa to zazwyczaj kilka dni i sytuacja wraca do klekota. Wydaje mi się że przy zanieczyszczonych wtryskiwaczach pracowałby cały czas źle, a skoro ma okresy całkowitego powrotu do normy to może jakiś czujnik? Pomaga (ale tylko odrobinę) zastosowanie czyszczenia np BG40 i jazda tylko na lepszym paliwie (w moim przypadku varva) - w czasie jazdy na vpower problem się właśnie pojawił. Serwis wielokrotnie kalibrował mi wtryski i nic więcej nie dało się zrobić. Ludzie piszą, że czyszczenie wtryskiwaczy poprawia sytuację tylko chwilowo. Ciekawe czy wymiana rozwiązuje problem - może ktoś się wypowie na ten temat.
  18. Syczenie wynika z cyklicznej pracy klimy na obiegu zamniętym (stąd lekkie zaparowanie) i ma związek z dogrzewaniem silnika przy zimnych temperaturach i nie ma to związku z brakiem czynnika. Gdzieś czytałem o tym przy jakimśtam opisie technicznym diesla subaru. Jest to zupełnie normalne w tym silniku i zauważyłem to w moim OBK od nowości. Co do grzałki to też jest i służy szybszemu nagrzewaniu kabiny, ale moc ma niewielką.
  19. Też to przerabiałem. Fabryczne śruby są bardzo miękkie. Wymieniłem na wkręty z normalnego (twardego metalu) i po problemie. Fabryczne to tandeta.
  20. Ja też poproszę o szczegóły.
  21. toks

    Subaru Boxer Diesel w zimie

    Z tego co wiem SBD ma nagrzewnicę elektryczną - ale o mocy zaledwie 150W - przy takich mrozach ta moc jest za mała aby coś odczuć. Gdy jest w okolicach 0 st. da się odczuć, że dmuchawa daje ciepłe powietrze szybciej niż wynika to z nagrzewania się silnika.
  22. toks

    Subaru Boxer Diesel w zimie

    Mój OBK stał przez 4 dni nieodpalany i zapalił za pierwszym razem - ale jakim - 15 sekund kręcenia, pod koniec coraz wolniej, wszystkie wskaźniki zgasły....i załapał. Kilka chwil później telefon z ISR, że otrzymali sygnał o utracie zasilania Paliwo - verva, bez dodatków.
  23. U mnie też jest dźwięk jakby szurania (czy raczej szumu), ale z tego co gdzieś kiedyś w sieci wyczytałem jest to agregat klimatyzacji włączający się w tryb jakiegoś dogrzewania silnika (jakiś inwerter czy coś takiego)? W każdym razie jest wszystko w porządku i tak ma być.
  24. Mam to samo w OBK. Do 60tys przebiegu łączniki wymienione 3 razy. Teraz mam 75tys i już kilka tysięcy słucham charakterystycznego tłuczenia na nierównościach naszych super dróg. (I też nie jeżdżę po terenie). Następny punt do niekrótkiej listy TTTM :?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...