To ja też swoje 3 grosze w obronie Forka 2,0 z manualem.Mam zrobione ponad 6 tkm.i mogę powiedzieć ,ze da się nim sympatycznie i szybko jeżdzić.Przez szybko rozumię jazdę w granicach 150-160 /autostrada,gierkówka.Jest przy tym cichy i komfortowy.Na normalnej drodze też bezproblemowo można sie poruszać.Fakt,nieraz trzeba redukować na niższy bieg . Srednia z jazdy miasto/trasa 10,2.Przy dynamicznej jeżdzie miejskiej,często do odcięcia wychodzi ponad 12.Jeżdziłem przez tydzień legacym w dislu i przy tym samym sposobie jazdy po mieście wychodziło mu ponad 9 litrów.Myśle,ze przy Forkach róznica ta zamknie sie w granicach 2 litrów.Minusem disla ,który mnie wkurzał to poranny klekot,a jeszcze bardziej problem przy jeżdzie osiedlowymi uliczkami w granicach 10-30km/h.Wtedy w dislu jest problem ,bo na dwójce muli i gasnie,na jedynce hałasuje.Tutaj benzyna ma przewagę.
Ale na pewno 2,0 benzyna nie jest nieporozumieniem -mozna całkiem zwawo sie nim poruszać,a zwolennicy disla też niech nie przesadzają,ze te 0,4 sek.przy przyspieszeniu jest tak odczuwalne/bo nie jest/ i ten moment obrotowy,ze taki wielki i sie zbiera ,jak rakieta/bo tez tak nie jest do końca. Miałem przyjemność porównania mojego forka z brata Frelanderem 2,2 disel 160 km,400 nm na trasie i niestety ,ale nie był w stanie dojśc do mnie mimo wielkiego momentu obr.Fakt,że chyba ja musiałem częściej redukować biegi. :smile:
Plejadku,czy widzieliśmy się kiedyś w Lublinie na Statoilu?