mój nieżyjący pies (Siberian Husky) miał papiery na psa towarzyszącego więc chodził bez smyczy i kagańca - jak SM wyskakiwali z mandatem to pokazywałem magiczny kwitek i miękła rura bo nie wiedzieli jak to ogarnąć, Policja już wiedziała o co kaman i nigdy nie robili problemów