Mateoos

Podejrzewam, że nikt by nie zauważył różnicy pomiędzy 60/40 a 65/35, gdyby istniała możliwość jakiegokolwiek złożenia tylnej kanapy

A to już jest zupełnie inna kwestia... Mamy prawo wymagać, aby przedstawiciele prawa sami tego prawa przestrzegali... a z tym jest ciężko. Dawno temu, w tygodniu Motor przeczytałem bardzo mądre zdanie: "Wady są jak reflektory samochodu - rażą nas tylko u innych". Zadaniem Policji jest m.in. wyłapywanie kierowców, "piratujących" sześćdziesiątką w terenie zabudowanym, a kierowcy mają prawo myśleć, jak by tu się nie dać złapać. Pamiętacie monolog Pazury w "Chłopaki nie płaczą" na temat murzynów, łapanych w siatkę na własnym podwórku? Skoro kierowca daje się złapać... cóż... trudno. Trzeba płacić.

Kompletnie nie widzę związku pomiędzy dzisiejszą drogówką a Samodzielną Grupą "D" Departamentu IV MSW w roku 1984 - chociaż, oprawcy mieli na sobie mundury Wydziału Ruchu Drogowego MO - może dlatego masz takie skojarzenia? Znakomita większość z nas wykonuje jakąś pracę. Jeden jest rzeźnikiem i zabija świnie, drugi jest kanarem i nęka małolatów, których nie stać na bilet, trzeci jest dozorcą w teatrze i nie wpuszcza bez biletów, a czwarty służy w policji, gdzie zadaniem jego jest pilnowanie, czy aby społeczeństwo przestrzega przepisów, zawartych w różnego rodzaju kodeksach. Nie uogólniaj. Czasy, w których większość f-szy to ludzie po podstawówce, bezpowrotnie minęły. Teraz absolutnym minimum jest matura, a wielu policmajstrów ma dyplom wyższej uczelni. Zresztą... są rolnicy ponadprzeciętnie inteligentni tak samo jak są magistrzy czy doktorowie, którym słoma z butów wystaje. Jeśli istnieje uzasadnione podejrzenie, że kontrolowany pojazd nie spełnia wymogów, określonych w Kodeksie Drogowym - to policjanci wykonują swoją pracę. Zenony, "dziurawe" wydechy, niebieskie spryskiwacze - kodeks nie respektuje takich zabawek. Kierowca chciałby jeździć po drogach wg własnego widzimisię, a tu klops, istnieje kodeks drogowy i trzeba się do niego stosować. Tzn. nie trzeba, ale wtedy należy mieć świadomość, że w przypadku przyłapania będzie mandat. Jeśli jadę szybciej, niż pozwalają na to znaki, to w przypadku nadziania się na radar/video etc. mogę mieć pretensje tylko i wyłącznie do siebie. Zresztą nie raz już się nadziałem i nigdy jeszcze policjant nie zrobił mi nic na złość - wręcz przeciwnie, o wysokość mandatu można się targować. Wystarczy tylko zrozumieć, że ten człowiek także jest w pracy, a dokładniej na służbie i ma określone obowiązki. Oczywiście nie wykluczam obecności złych policjantów, na takiej samej zasadzie, na jakiej istnieją źli księża, źli mechanicy i źli politycy

Na pierwszym też /takie samo przetłoczenie nad tylnym kołem/, ale z doklejonym bagażnikiem. Występowały takie w trzeciej generacji.

A gdzie tam Nexia Charade jak się patrzy, nawet charakterystyczny krój tylnego błotnika został.

Gdyby nie przód, typowałbym Daichatsu Charade w niespotykanej wersji sedan. Pewnie na bazie Charade powstała gdzieś taka pokraka

Poczekaj trochę, Szczecin ma dostać Outbacka 3.6, jak pojeżdżę, to dam znać.

W Szczecinie jest pełna dowolność - klient może przedłużyć umowę w salonie.

Dla przyczepy bez hamulca masa wynosi od 720 do 750 kg /w zależności od wersji silnikowej/, dla przyczepy z układem hamulcowym - 1500 kg przy silniku 2.0, 1800 kg przy 2.5 i 1700 kg w wersji z silnikiem Diesla. Dziś zauważyłem, że te ogromne lusterka, które tak bardzo podobają mi się podczas parkowania/manewrowania, powyżej 160 km/h już nie są takie sympatyczne - generują wyraźne szumy, bardzo podobne do tych w Foresterze.

Plotki są różne, oficjalnie nie mam żadnych informacji, ale faktem jest, że posiadane przeze mnie druki do kontynuacji umowy sygnowane są przez FlySec.

Nie mam możliwości podłączenia dłuższej anteny - tzn. dłuższą mam /166cm/, ale jest ona montowana na stałe w prywatnym samochodzie. W pojazdach demonstracyjnych, ze względów oczywistych, nie mogę wywiercić dziury w dachu a uniwersalnej podstawy magnetycznej nie posiadam. W niedzielę wyjeżdżam Imprezą Diesel do Bełchatowa, będę miał więcej czasu na testy. Niestety, znów biorę krótką magnesówkę.

Niestety, fotele są szersze i bardziej płaskie, przez co cierpi trzymanie boczne, ale ogólny komfort na tym nie cierpi. Audio jest zauważalnie lepsze, osobiście brakuje mi nieco wysokich tonów, ale to można naprawić poprzez zamontowanie dodatkowych głośniczków wysokotonowych.

Tablice już są, ubezpieczenie też, czekamy tylko na oklejenie samochodu. Dzisiaj ja się będę bawił a jak tylko okleją boki i tył to zaczniemy jazdy testowe.

Do godz. 14:00 powinienem zbadać zachowanie CB we wszystkich dieslach. [ Dodano: Czw Paź 08, 2009 4:15 pm ] Z lekkim poślizgiem i w niepełnym zakresie, ale test został wykonany. Radio to TTI TCB 880, antena magnesowa Midland, bardzo krótka i badziewiasta. Samochód to Outback 2.0D - Legacy 2.0D zostało wypożyczone i do dziś nie wrócło. Radio podłączone pod gniazdo zapalniczki, zero dodatkowych filtrów na kablu. Potwierdzam obecność dodatkowych zakłóceń po włączeniu silnika. Zakłócenia to wyraźne terkotanie. Nawiązałem łączność na około 5 kilometrów, co jest dość dobrym wynikiem jak na tak krótką antenkę. Podczas rozmowy terkotanie jest mniej uciążliwe, ale kiedy na kanale panuje cisza /sprawdzałem na innych, pustych kanałach/, to zjawisko się nasila. Generalnie rzecz biorąc odgłos ten nie przeszkadza w komunikacji, niemniej jednak nie chciałbym słuchać go dłużej niż 5 minut. Squelch wycina go dopiero w połowie skali. Za to włączenie filtra ANL wycina go natychmiastowo w pełnym zakresie squelcha. Nie słychać go nawet na pełnym rozkręceniu sq i rf gaina - nasilają się szumy, ale terkotania ani śladu. Jeśli zaistnieje potrzeba, mogę - w wolnym czasie - sprawdzić zachowanie CB w pozostałych dieslach.

Jutro się za to wezmę. Mam pod ręką wszystkie modele z dieslem.

Czy porównywałeś poziom zakłóceń w innym samochodzie? Pytam, bo w ubiegłym roku mój kolega pomstował na samochód, radio a na końcu na antenę - później okazało się, że człowiek spodziewał się absolutnego braku szumów i idealnego przekazu zupełnie jak na filmach. Druga opcja to lokalne zakłócenia - np. w Szczecinie, na parkingu przy przychodni i szpitala wojskowego każde radio z każdą anteną głupieje i hałasuje ponad wszelkie normy. Dopiero odjechanie min. 50 metrów pomaga i można z powrotem skręcać Squelcha. Trzecia opcja to rzeczywiście problem z układem wtryskowym. Nie miałem okazji podłączać CB w Legacy 2.0D - w modelu benzynowym problem nie występuje. Postaram się jeszcze w tym tygodniu podpiąć do Subarynek z dieslem, również do nowego Legacy.

Przypadek, czy celowe działanie...? u mnie Legacy 2.0D Kombi wylądowało jakieś pół godziny temu. Do wyglądu idzie się przyzwyczaić, do grubych dźwigienek przy kierownicy też, ramki też ujdą, ważne, że jest sześciobiegowa skrzynia. Teraz tylko czekam na tablice rejestracyjne.

Nie jestem producentem ani importerem, ale czy zasilanie radia masz pociągnięte bezpośrednio z akumulatora, czy też z gniazda zapalniczki?

Oczyma wyobraźni widzę taką przekładnię skojarzoną z dieslem... Byłoby cicho, dynamicznie i ekonomicznie.

Od pół roku jeżdżę wszelkimi Subarynami z dieslem i ani razu nie zaśmierdziało mi sprzęgło - ani w terenie, ani podczas wspinania się na krawężnik, ani podczas jazdy w korku, ani podczas wolnego/szybkiego ruszania.

Jeszcze mi tylko napisz, kiedy przedłużałeś. Przecież ta zmiana nie musiała nastąpić rok temu.

A kiedy przedłużałeś umowę? Są dwie możliwości - albo jeszcze zdążyłeś załapać się na Securitas, albo ktoś mi naopowiadał koszmarnych bzdur.

Nie wiem, czy można nazwać to wycofywaniem się, ale faktem jest, że klienci Securitas, chcący przedłużyć umowę, przedłużają ją z Flysec - innej możliwości nie mają.

Teoretycznie różnicy nie powinno być. Dotychczasowi klienci Securitas, chcący przedłużyć umowę, są kierowani do Flysec, która ponoć w porozumieniu przejmuje klientów z Securitas. Koszt pozostaje bez zmian. Formularz przedłużenia umowy adresowany jest do Flysec i widnieje na nim kwota 399 zł rocznie.

Na szybkim, równym łuku samochód jest stabilny. Problem może wystąpić na szybkim, nierównym łuku, na którym trzeba zahamować - na mojej ulubionej trasie pokazowej są dwa takie miejsca, w których tył ZAUWAŻALNIE przesuwa się o kilka cm w bok. Forester nie jest wyścigówką.