Skocz do zawartości

piotruś

Użytkownik
  • Postów

    1413
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez piotruś

  1. Gdzie dokładnie przyklejacie nalepkę z numerem rejestracyjnym, aby nie zasłonić czujnika temperatury? Podobno, przy niewłaściwym jej umieszczeniu, źle działa klimatyzacja...
  2. Wchodzi babcia do autobusu i pyta kierowcę: - Synku chcesz orzeszka? - Poproszę. Na drugi dzień to samo, kierowca dostał orzeszka, ale mówi do babci: - To niech pani też zje. - Chłopcze, ja już nie mam zębów. Trzeci dzień znowu: - Synku chcesz orzeszka? Kierowca zaciekawiony pyta: - Babciu, a skąd masz takie dobre orzeszki? - Z Toffifee...
  3. Też tego nie rozumiem :shock: Wiedziałem z Forum, że ma taka opinię "niewyglądającego" , ale mimo wszystko załozyłem go, bo chodziło mi przede wszystkim o dźwięk. Zaraz po zamontowaniu stwierdziłem, że nie rozumiem skąd wzięła się ta opinia - dla mnie wygląda super :!:
  4. piotruś

    Cos teges

    burnout87 - szacun :cool: . Szczerze Ci gratuluję !!!
  5. Wraca wieczorem dwóch gości z imprezy. Stanęli pod płotem, aby nieco odwodnić organizm. Jeden już leje, drugi cały czas grzebie przy rozporku. - Ty, czego nie lejesz tylko se tam grzebiesz...? - A... dać coś babie do ręki, to nigdy na swoje miejsce nie odłoży.
  6. piotruś

    Cos teges

    Eeeee... a miała się nikomu nie chwalić :wink:
  7. Mariusz1, założyłeś sam końcowy czy center pipe też? Pytam, bo ja mam H&S (tylko końcowy) i nie jest uciążliwy nawet na dłuższej trasie. Też jestem bardzo zadowolony a czasem mnie kusi aby jeszcze wymienic center pipe, ale właśnie boję się, że będzie to uciążliwe... Te 18Nm więcej - też przy 3600 obr/min, czy może odczuwasz wyższy moment obrotowy wcześniej?
  8. piotruś

    Cos teges

    No i mam fajny "teges"! Kolega z pracy poprosił mnie abym powiózł Go z Narzeczoną do ślubu :grin: . Forester "wygrał" w tej "konkurencji" z paroma ładniutkimi autami... Wczoraj, przyszła Pani Młoda, sprawdziła czy aby na pewno będzie Jej się wygodnie wsiadało (chodzi o sukienkę ślubną). No i jest OK!. Wiadomo: Forester - typowe auto do ślubu :cool:
  9. piotruś

    Cos nie teges

    Zatrzymałem się aby przepuścic na pasach panią. Pani była trochę wystraszona ruchem na ulicy, rozglądała się, upewniała czy może przejść, więc trwało to troszkę (ale tylko troszkę). Kierownik stojący po drugiej stronie pasów miał mniej cierpliwości i ruszył Pani przed nosem, która pewnie po tym jeszcze bardziej poczuła się niepewnie. No i to jest właśnie "nieteges" A jeszcze bardziej, bo to był kierownik jednego z niewielu w moim miasteczku Subaru...buuuuu
  10. Do domu klienta apteki dzwoni aptekarz: - Dzień dobry, przepraszam, że pana niepokoję, ale zaszła pomyłka przy wczorajszym zakupie. - Taaak? A co się stało? - Kupował pan tymianek dla teściowej, a my omyłkowo wydaliśmy cyjanek. - No i jaka to różnica? - Cztery pięćdziesiąt.
  11. Chyba znalazłem na to sposób. Przedwczoraj popsikałem (solidnie) końcówki rolety takim silikonowym płynem do uszczelek; szczególnie te małe elementy gumowe (na końcach rolety i w miejscach jej mocowania w bagazniku. Trzeba jeszcze wszystko przetrzeć szmatką, tak aby nic nie ściekało po plastikach ale te gumowe elementy były dobrze nawilżone... Roleta przestała trzeszczeć i skrzypieć. Natomiast tego "walenia", o którym wspominał Bombastic przy złożonej rolecie, chyba całkiem nie da się wyeliminować Polecam spróbować. Preparat silikonowy przeciw zamarzaniu uszczelek drzwi w spray'u jest dostępny na każdej stacji, ale pewnie można też zastosować coś innego co będzie tolerowała guma.
  12. piotruś

    Cos nie teges

    Ja kiedyś zarobiłem mandat za jazdę rowerem po peronie na stacji PKP Peron był pusty, a ja trzeźwy :wink: I to było wtedy coś bardzo nie teges....
  13. Budzi się gość w restauracji kompletnie pijany. Rozgląda się, zarąbista knajpa, mówi do siebie: - Idę do domu, nie będę taki ululany tu siedział. Próbuje wstać i nie może....myśli: "kawę wypiję, to stanę na nogi". - KELNER, KAWĘ PROSZĘ! Kelner przyniósł kawę, gość ją pach, jednym duszkiem wypił........poczekał z 5 minut, żeby zadziałała, próbuje wstać i ......dalej nie może. - KELNER, DWIE KAWY PROSZĘ! Kelner przyniósł kawy, gość je cyknął jedna po drugiej, poczekał chwilę, próbuje wstać, jakoś się podniósł, no i poszedł do domu. W domu do łóżka i kimie. Rano gościa budzi telefon. G: - Tak, słucham. K: - Halo, dzień dobry, mam nadzieję, że pan mnie pamięta.... G: - No, tak nie bardzo!? K: - Z tej strony kelner, z tej restauracji, w której pan wczoraj balował. G: - Aaaaa... To pan. O co chodzi? K: - Czy będzie pan u nas w restauracji w najbliższym czasie? G: - Nie wiem.... A czy coś się stało? K: - Nie, nie. Właściwie to nic, ale zostawił pan swój wózek inwalidzki...........
  14. masakrer, tak juz bedzie - bedzie obracało do momentu zatrzymania. Opisałem to w moim poprzednim poście Chyba, że temu zjawisku się sprzeciwisz - albo korygując ten moment obrotowy swoimi umiejętnosciami, albo ABS'em. Wyraźniej widać to zjawisko na lodzie. Różnica polega jedynie na tym, że siła tarcia jest o wiele, wiele mniejsza, ale zasada działania taka sama - w pewnym momencie już wszystkie koła są zablokowane, lód jest wszędzie taki sam, a auto nie przestaje i ciągle się obraca, aż do wyczerpania tej sliły, czyli zatrzymania... Kwiatek dobrze Ci radzi, też tak myślę!
  15. Tak własnie jest. Nawet najmniejsze róznice w przyczepności między poszczególnymi kołami, a takie mogą się pojawić już w trakcie tego hamowania z zablokowanymi kołami (np. mała nierówność na drodze) spowodują, że siła tarcia z któreś strony auta będzie większa i w tę stronę auto zacznie się obracać. To wszystko, dzięki w ten sposób wytworzonemu, momentowi obrotowemu wkół osi pionowej samochodu i będzie to trwało aż do całkowitego wyczerpania tej energii - czyli zatrzymania się auta :sad: Przeciwdziałać temu potrafią wytrawni kierowcy, bardzo często trenujący tę umiejetność (myślę, że kilka okazjonalnych lekcji, choć pomocnych to jednak za mało), albo ... ABS, bo on w takich wypadkach działa szybciej i precyzyjniej od nas. Po prostu, szybciej niż my jesteśmy zdolni, koryguje te siły tak aby jednak autem nie obracało. Nawet jeśli samochód będzie idealnie sprawny, to takie coś może Ci się przytrafić. Gdybyś powtórzył tę próbę dostatecznie wiele razy to okazałoby się , że mniej więcej tyle samo razy nie obraca, co obraca w lewo i obraca w prawo ( o ile faktycznie masz idealnie sprawny samochód, dokładnie taki sam bieżnik, ciśnienie, tak samo działające hamulce na wszystkich kołach itd.) Upsss, chyba zanadto się rozpisałem Po prostu - napraw ABS
  16. Naprawdę fajne zdjęcia, a nr 11 i 19 rewelacja!!! To "PL" wygląda jakby je w fabryce przykleili :grin: .
  17. O metodzie MotoMana radzę zapomnieć! Przebiegi docierania (współpracujących ze sobą metalowych powierzchni, nie tylko w silnikach spalinowych) jest opisany np. w szkolnych podręcznikach dla mechaników samochodowych. Początek tego procesu ma najistotniejszy wpływ na dalszą współpracę tych powierzchni aż do całkowitego zużycia. Słowem - to co zrobisz w pierwszej fazie (właśnie docierania) będzie nieodwracalne... Naprawdę nie da się tu nic nowego wymyślić. Uważam, że po pierwsze należy kierować się instrukcją. Jeżeli oprócz tego mechanicy, którzy często od lat "grzebią" w bokserach (a tacy często pracują teraz w ASO Subaru ) radzą żeby ten proces wydłużyć do 4 czy 5kkm, to pewnie wiedzą co mówią, a my uztkownicy, na pewno aut w ten sposób nie popsujemy. Zwróćcie uwagę, że niektóre istotne informacje nie występują w instrukcjach. Ja np. z tego Forum (i od sprzedawcy) dowiedziałem się (przed zakupem auta :smile: ) o chłodzeniu turbiny, ale w instrukcji nie ma o tym ani jednego zdania... :shock:
  18. Anakinsky, jeszcze zastanów się nad Hayward&Scott. Brzmi tak: http://www.sunhouse.pl/hands/index.html Mam sam końcowy, od miesiaca i jestem bardzo zadowolony, a jeszcze się dobrze nie przepalił :wink: . Umów się z kimś z W-wy, kto taki ma i posłuchaj, porównaj... (chyba, że będziesz w płd.Wielkopolsce, to zapraszam na "przesłuchanie") Dla mnie to rewelacja, bo nie ryczy, a pieknie, basowo bulgocze
  19. afinta i Przemeq, dzieki za podpowiedzi :smile:
  20. Dzięki za radę. Faktycznie nie jest daleko :smile: Czy to jest ta szkoła SJS? Czytałem o niej na stronie Klubu Subaru, ale tam była mowa o Kielcach...
  21. No własnie to chciałem powiedzieć - powinienem to wczesniej przetrenowac pod okiem instruktora, bo nie da się o takich sprawach przeczytać lub posłuchać i bezpiecznie samemu je zastosować... Na Forum często wspomina sie o szkołach jazdy. Szukam takiej gdzies blisko mnie (podstawy, prawidłowe nawyki, wyprowadzanie auta z sytuacji niebezpiecznych). Mieszkam między Wrocławiem a Kaliszem. Wiecie o takiej w rejonie południowej Wielkopolski?
  22. Kiedyś przeszedłem szkolenie szybowcowe. Teoria, praktyka i jeszcze raz praktyka. Szybko nabyłem wszystkich potrzebnych nawyków (nawet wychodzenia z korkociągu) do tego aby, zdać egzamin praktyczny (pierwszy z grupy, jako najlepszy kursant :cool: ). No i wtedy zrobiłem to, o co się Panowie przepychacie... Chciałem w tym egzaminacyjnym locie wypaść przepięknie i podczas lądowania robiłem dokładnie to co usłyszałem (coś takiego jak "przeczytałem na forum") od doświadczonych szybowników nt. efektownego lądowania, ale tego nie przetrenowałem.... Efekt był taki, że zamiast ładnie, ksiązkowo przyziemić, zasuwałem jakies 130 km/h przez kilkaset metrów 1 metr nad ziemią . No i co z tego, że w dwie minuty później wiedziałem co zrobiłem źle, skoro sam manewr był po prostu niebezpieczny, a ja jeszcze bardziej zestresowany, egzamin musiałem powtarzać na drugi dzień... (z innym egzaminatorem - tamten wyglądał tak: :shock: ). Ja już wiem, że słuchanie, czytanie porad add. jakis technik prowadzenia (pilotażu) może nawet być niebezpieczne... Acha - instruktor w szybowcu ma te same przyrządy do sterowania szybowcem co uczeń - w takich sytuacjach, jak wyżej opisanych, po prostu przejmuje za ucznia stery, a kto to zrobi za "świeżutkiego" kierownika WRX'a idącego bokiem 130 km/h, niestety nie 1 metr nad ziemią :wink:
  23. Potwierdzam. U mnie nawet 13. Bierz Zaturbionego 2,5XT, póki jeszcze są i póki jeszcze można takimi autami jeździć :!: . Za kilka lat ekolodzy razem z politykami każą nam jeździć wyłacznie na jakis olejach z kartofli albo gnojówce. Już teraz podnosi się raban na 4x4 i emisję takich silników jak ma XT. Te zużycie o 2 ÷ 4 litry więcej na 100 km zaoszczędzisz sobie po latach jak juz produkcja takich silników zostanie zabroniona
  24. piotruś

    Pozdrawiamy sie :)

    Dzisiaj rano, w moim przytulnym Kępnie na zupełnie pustych uliczkach w rejonie szpitala spotkałem czarnego OBK, a z Niego dopadł mnie przemiły uśmiech Jego Kierowniczki... Ja też do Niej szczerzyłem sie jak tylko umiałem, bo nagromadzenie Subaru na 1m kw. było wręcz nieprawdopodobne :shock: . serdecznie pozdrawiam :grin:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...