Malyboss

Nie - ta literka ma być w "Engine Type" - zdjęcie tabliczki masz poniżej.

Ja też uprzejmie poproszę o rozkodowanie VIN: JF1SG5LW47G120077. Z góry dziękuję.

No właśnie, ja mam tak samo. Mam założony właściwy rozmiar, czyli 215/60/R16, a przy prędkości ustawionej na tempomacie i wartości 100 km/h wskazywanej na prędkościomierzu mam faktycznie 92 km/h. Większa średnica opon (215/65/R16) powinna to delikatnie skorygować. Teoretycznie przy 100 km/h na prędkościomierzu powinienem jechać wtedy z prędkością około 95 - 96 km/h. Przeglądałem stronkę - dzięki za link :-) Ciekawi mnie jeszcze, dlaczego te same opony w rozmiarze 215/60/R16 są droższe o parę stów na komplecie w porównaniu do 215/65/R16 ?? Paranoja jakaś.

Ja mam podobnie - przy 130 km/h mam około 3500 rpm. Forek 158 KM DOHC.

@camel00, a jak tam z ogólną jakością i wykonaniem tych Nokianów? Bo podobno teraz nie u fina, tylko u ruska są produkowane. Ktoś się naciął na te ruskie Nokiany, było już coś o tym na forum. U Ciebie bez zastrzeżeń? Konkretnie tutaj: http://forum.subaru.pl/index.php?/topic/9766-wszystko-o-letnich-oponach-do-subaru/?p=2420987 Dlatego chyba lepiej kupić co kilka lat komplet świeżych opon, niż mieć dwa komplety i jeździć na nich dziesięć lat. Sprawa dyskusyjna i mocno uogólniona. A nie jest czasem tak, że lepszy wielosezon z półki premium, niż badziewiaste letnie/zimowe ? Ja bym wolał pierwszą opcję :-)

Pozwólcie, że odświeżę trochę wątek. Czy ktoś bardziej doświadczony byłby w stanie odpowiedzieć, czy do Forka SG (2007) 2.0 N/A zamiast dedykowanego rozmiaru 215/60/R16 można założyć: 1. 205/65/R16 ? 2. 215/65/R16 ? Skłaniałbym się raczej w stronę punktu 2 - trochę wyższy profil, jazda powinna być trochę bardziej komfortowa, jeśli chodzi o odczuwanie nierówności (?), nieco wyższy prześwit (jeśli się mylę, to proszę o sprostowanie). Mam tylko wątpliwości, czy nie będzie obcierać? Testował ktoś takie rozwiązanie?

Serdecznie witam Szanowne Grono Forum, odkupuję trochę założony temat. Pomijając już kwestię sensowności jeżdżenia na dedykowanych (zima/lato) lub wielosezonowych oponach, bo to jest kwestia indywidualna, chciałbym poprosić o wypowiedzi osób użytkujących takowe - wielosezonowe - ogumienie, oraz ich zalety i wady, jakie zauważyliście do tej pory. Zanim kupiłem Forestera, w poprzednich samochodach stosowałem dedykowane ogumienie na odpowiednie pory roku. Forestera nabyłem już stojącego na wielosezonowych oponach Nexen N'Priz 4S, które były w nienagannym stanie i o małym stopniu zużycia, postanowiłem więc przejeździć na nich testowo lato i zimę - i złego słowa nie powiem, jeździ się na nich w miarę O.K., choć szczerze mówiąc nie mam porównania z innymi oponami na tym akurat samochodzie. To tylko takie tam moje subiektywne wrażenie. O Nexen 4'Priz mogę powiedzieć tylko tyle, że: + cena bardzo dobra - około 1200 zł za komplet nówek do Forka; + na śniegu i błocie pośniegowym bez zastrzeżeń; + w lecie i na suchej nawierzchni również bez zastrzeżeń; - na mokrym jakby nieco - odczuwalnie gorzej (utrata przyczepności, hamowanie); - wydają się trochę głośne. Ponieważ nie wiem, na ile mi jeszcze wystarczą rzeczone Nexen'y, postanowiłem zasięgnąć Waszej opinii na temat innych modeli i producentów. Najbardziej interesują mnie opinie użytkowników, którzy mieli / mają założone Goodyear 4Seasons, Nokian Weatherproof, Michelin CrossClimate i Vredenstein Quatrac. Podpowiecie coś? A może coś jeszcze warto wziąć pod uwagę?

U mnie ostatnio padł rekord. Trasa Kraków - Tarnobrzeg, tzw. "starą drogą", przez Połaniec. Prędkości 70 - 110 km/h, wynik = 9.2 LPG/100 km

Niekoniecznie. Ja kupiłem swojego Forka w marcu 2015, przed kupnem był na szczegółowym przeglądzie w warsztacie u Carfita w Nowym Sączu. Carfit zwrócił na to uwagę, że w skrajnych położeniach pompa głośno pracuje, ale stwierdził, że "TTTM" biorąc pod uwagę rocznik i przebieg (2007, wtedy 177 tys km) - podobno to normalne, nie tylko w Foresterach, to samo ma Legacy, Impreza, i inne odmiany z tego okresu... oraz, że nie ma się absolutnie czym przejmować. Miał rację - po prawie roku użytkowania i aktualnym przebiegu (189 tys) nie widzę ani pogorszenia pracy, ani nasilenia objawów "piszczenia". Bądźmy więc dobrej myśli i zaufajmy fachowcowi.

!! Tylko pozazdrościć U mnie w okolicach (Shell, Lotos, Statoil) po 1.79 - 1.82 zł / dm3.

Serdecznie witam Szanowne Grono Forum Pozwólcie, że wypowiem się w tym temacie, gdyż z szybami samochodowymi mam niejako do czynienia na co dzień. Otóż tak się składa, że pracuję akurat w nowym oddziale firmy Plikington, zbudowanym od podstaw w roku 2012 i zlokalizowanym w Chmielowie k. Tarnobrzega. Firma "matka" mieści się w Sandomierzu, 20 km od Chmielowa. Co prawda nie jestem ani specjalistą od jakości, ani od procesu (zajmuję się automatyką przemysłową, programowaniem sterowników, robotów, i utrzymaniem ruchu linii produkcyjnych) ale przez charakter pracy i codzienny kontakt z procesem produkcyjnym / gotowymi produktami mogę to i owo powiedzieć. Produkcja masowa / wielkoseryjna ma to do siebie, że różne rzeczy się zdarzają, wpadki też, ale akurat w Pilkingtonie procedury jakościowe, i te które mają wyeliminować wadliwy produkt z procesu są akurat na bardzo wysokim poziomie. Szyby dzielą się na dwie kategorie: na pierwszy montaż u kienta (OEM) oraz aftermarket (części zamienne). W pierwszym przypadku nie ma absolutnie mowy o jakimkolwiek niedociągnięciu, te szyby kontrolowane i sprawdzane są wielokrotnie, pod najróżniejszymi względami (optyka, barwa, pasy seriografii, próby niszczące, kształt, można tu wymieniać i wymieniać) - gdyby trafiła się choć jedna wadliwa sztuka nawet w całej serii pociąga to za sobą niesamowite koszta operacji związanych z reklamacjami. W drugim przypadku (aftermarket) normy nie są już tak wyśrubowane, co nie znaczy, że coś z szybą jest nie tak - zarówno optyka, kształt, zamontowane elementy dodatkowe i inne rzeczy mające wpływ na bezpieczeństwo muszą być zachowane, tutaj można sobie pozwolić na przykład na to, że znaczek, lub pas kropkowy (seriografia) są nieznacznie przesunięte poza granice tolerancji w stosunku do szyb OEM (np 0.5 mm) - lub inne, pomijalne, lub nie mające większego wpływu na komfort / sprawność / bezpieczeństwo elementy. Reasumując - nikogo nie namawiam ani nie odstręczam - cena też jest ważna, ale osobiście wątpię, czy w jakimś zakładzie "No Name" w Chinach ktoś równie dba o jakość produktu, który wypuszcza na rynek. Pilkington, Sekurit, Saint-Gobain, Nordglass - tu można mieć pewność, że produkt spełnia normy, i to te najwyższe. W pozostałych przypadkach bywa różnie.

Zawsze można zastosować "oszukiwacz" - przejściówkę, klamra + gniazdo. Dostępne bez problemu na najpopularniejszym polskim serwisie aukcyjnym.

Dokładnie tak - u mnie dokładnie takie spalanie wychodzi na LPG: Miasto = 10 dm3 / 100 km, w porywach do 11 dm3 LPG / 100 km; Trasa (90 - 120 km/h) = 8.5 / 9.5 dm3 / 100 km; Autostrada (120 - 160 km/h) = 12 dm3 / 13 dm3 / 100 km.

Proszę bardzo, cieszę się, że mogłem coś podpowiedzieć. Pomógłbym osobiście to przerobić, ale dystans między nami jest dość spory Powodzenia i daj znać na forum o efektach prac.

Rozkminiając poniekąd temat w wolnych chwilach, wpadło mi do głowy, że aby rejestrator załączał się z automatu, można jeszcze podłączyć mu zasilanie przez przekaźnik. Bezpośrednie zasilanie z przycisku sterującego szyberdachem (gdzie napięcie +12 V pojawia się po zapłonie) odpada z przyczyn, o których napisałem powyżej (za niska wydajność prądowa). Chyba, że wideorejestrator (np. inny typ niż u mnie) wymaga mniejszego zapotrzebowania na prąd, niż w moim przypadku (ale ile to jest dokładnie, nie sprawdzałem) to wtedy ma szanse bezproblemowo zadziałać. A więc - żeby wideorejestrator załączał i wyłączał się automatycznie (tzn. po zapłonie) można pociągnąć zasilanie +12 V przez przetwornicę 12V/5V z blaszek oświetlenia punktowego przez styk NO (normalnie otwarty) przekaźnika, którego cewka ma zasilanie +12 V podłączone z kolei do przycisku sterowania szyberdachem (bo sama cewka, żeby przełączyć styk potrzebuje bardzo niewiele prądu). Wtedy będzie banglać, jak powinno Ja zostawiłem po staremu, załączam przyciskiem od oświetlenia punktowego, ale może to kiedyś przerobię tak, jak opisałem powyżej.

Podłączam się pod temat. Gdyby ktoś mógł to w paru słowach / zdjęciach przedstawić, byłoby super.

U mnie po powrocie z ASO w Rzeszowie (25 XI) póki co - odpukać - na razie jest dobrze, zamułki brak. Zalecenie które usłyszałem po zakończeniu - "przejechać około 2 tys km i obserwować, co się dzieje". Wgrywany był nowy soft (co do wersji, to oczywiście nie wiedzieli) i na razie tylko tyle. Miły pan, który przyjmował mnie do serwisu miał nieco mgliste pojęcie o całej akcji, przydały się więc przygotowane wcześniej przeze mnie wydruki z treścią wypowiedzi Dyrekcji i niektórych postów w tym wątku. Potrzebna była też oczywiście faktura potwierdzająca dokonanie przez ostatnie dwanaście miesięcy czynności serwisowej w ASO, choć w moim przypadku była to faktura z ASO Nowy Sącz, ale nie miało to większego znaczenia. A więc - pożyjemy, zobaczymy. Co do samego ASO Rzeszów - czysto, przyjemnie, i przestronnie, miła obsługa, gratisowa kawa, a wszystko trwało nie dłużej niż 1 h.

Ostatnie przeliczenie z dzisiejszej trasy Tarnobrzeg - Rzeszów i z powrotem (łącznie jakieś 200 km, w tym trochę jazdy miejskiej, jakieś 20%) - wyszło => 9,51 dm3 LPG na 100 km. Jazda "normalna" - 50/90 km/h, miejscami jak było można to w porywach do 120/130 km/h. Chyba nieźle?

Uff, właśnie zakończyłem rozmowę telefoniczną z ASO w Rzeszowie. W celu przeprowadzenia ww. działań, które poruszamy w tym wątku mam zaklepany termin na przyszły tydzień. Nie obyło się jednak bez kilku niejasności - i że tak to określę - problemu różnej interpretacji zapisów na fakturach, których posiadanie jest niezbędne, aby skorzystać z usługi ASO w tym zakresie. Na szczęście miła pani z ASO była na tyle uprzejma, że w celu wyjaśnienia powyższych kwestii zwróciła się z zapytaniem do Dyrekcji, po czym otrzymałem zwrotny telefon, że wszystko O.K., i mogę przyjeżdżać. A więc - pojadę, zobaczę, ocenię, a następnie oczywiście podzielę się wrażeniami na forum Wyjaśniajcie do skutku Szanowna Dyrekcjo - bo jak widać z mojego powyższego wpisu nie wszystko jest dla wszystkich zrozumiałe. Mam tu na myśli zarówno ASO, jaki użytkowników.

Tzn.: jeżeli mam fakturę z ASO Subaru Nowy Sącz wystawioną dnia 19.03.2015, to mogę spokojnie umawiać się na ww. czynności np. w ASO Subaru w Rzeszowie? Bo ja to tak rozumiem, ale jeśli się mylę, to poproszę kogoś o weryfikację.

Proszę bardzo Daj znać o postępach Z ciekawości zapytam - dlaczego spodziewałeś się gorszego rezultatu? I tak jeszcze na marginesie: po uświadomieniu mnie przez @dunbara odnośnie manetki którą założyłem, prawdopodobnie ze starszej wersji Forka, przeglądnąłem jeszcze kilka razy oferty na Allegro. Wniosek: bardzo ciężko o właściwy egzemplarz manetki do poliftowego SG. Wszystkie (tzn. tylko te z regulacją prędkości) są od starszych wersji.