Pełna zgoda, tylko jest mały problem, walka z globalnym ociepleniem ma więcej wspólnego z religią niż z nauką.
W oby przypadkach mamy przestrzegać narzuconych ograniczeń, dostosować nasze postępowanie w imię nagrody która nastąpi w przyszłości. W religii mamy szczęśliwość po śmierci, tu mamy szczęście naszych dzieci i wnuków które ocalimy przed zagładą. W obu przypadkach występują niepodważalne dogmaty, uznane przez autorytety (religijne lub naukowe) a niezgadzający się z ogólnie panującą wykładnia są tępieni.