Skocz do zawartości

Christoph

Użytkownik
  • Postów

    1483
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Christoph

  1. Tak, wiem. Sam wklejałem cennik z AT. Ekoterroryzm robi swoje. Edit: Z ciekawości przeglądnąłem dane techniczne wersji 2.5 i i 2.0D i o ile przyspieszenie 0-100km/h jest porównywalne, to o tyle subiektywne spostrzeżenia podczas jazdy raczej skłoniłyby mnie do kupna SBD CVT. Myślę, że taka konfiguracja by mi bardziej odpowiadała.
  2. Może to kwestia przekonania, albo przyzwyczajenia. Lubię się "kulać" bo drogach i do łagodniej emeryckiej jazdy - było by to może i kompromisowe rozwiązanie. Ale w tej konfiguracji 2,5i CVT - to nie jest idealny samochód dla mnie, przynajmiej nie teraz, kiedy mam dość żwawą XV-kę z SBD. Nie umniejszając żadnej z zalet Outbacka, poczekam na nieco lepszą konfigurację dostępną w Austrii, ale wpierw chcę przejechać się Foresterem XT, bądź SBD z CVT.
  3. W zepsutym SBD może tak spala - mam zupełnie inne doświadczenia.
  4. Otrzymałem od ASO zamochód zastępczy Outback 2,5i CVT - auto z 2014, czyli poprzedni model. Przesiadka na automat nie sprawiła mi większych problemów, ale co do pracy skrzyni CVT mam nieco mieszane uczucia. Może to kwestia przyzwyczajenia, ale poza tym "tramwajowym" dźwiękiem i płynną jazdą po mieście, brakuje mi na razie czegoś, co mogło by mnie w niej szczególnie zachwycić. Na pewno jest to rozwiązanie wygodne w mieście, ale na trasie brakuje mocy, silnik wyje, a auto wydaje się być napędzane naciągającą sie gumą. Długo trwa rozpędzanie, jeśli trzeba wyprzedzić a na autostradzie poza wyciem niewiele się zmienia. W Audi miałem skrzynię automatyczną pięciobiegową z Tiptronikiem oraz silnik o porównywalnych parametrach 2,4 V6 -165KM. Praca tradycyjnego automatu bardziej mi odpowiadała. Jeśli będę miał okazję to wypróbuję Diesla z CVT, bo według mnie ten silnik ma o wiele więcej wigoru i pasuje bardziej do CVT, gdyż skrzynia przy normalnych prędkościach pracuje w zakresie 2-3 tys. obrótów, a w 2,5i CVT brakuje "dołu". Outback 2,5i CVT to raczej spokojny emerytowóz, w żadnym wypadku usportowione kombi. Widziałbym tu dwie możliwości - większa lub turbodoładowana benzyna lub diesel, który mógłby być wreszcie mocniejszy. Wtedy rozważę, czy następny wóz to będzie Outback albo Forster XT. ----- Ten tekst u góry napisałem przed dwoma godzinami. W międzyczasie pokulałem się trochę po mieście, zrobiłem zakupy, przejechałem parę ośnieżonych dróżek i chciałbym mieć Outbacka, który w porównaniu z XV jest: - lepsze wykonanie, - bardziej komfortowy - wyciszenie, fotele, itp. (chociaż w porównaniu do mojego XV po wyciszeniu nie porywa). - wyraźnie lepszy układ kierowniczy - daje więcej czucia. - ma automatyczną skrzynię, jak zwał, tak zwał - CVT, do której się chyba przekonam, bo płynne ruszanie i brak obawy o przypalenie sprzęgła w trudniejszym terenie - to plusy, które przeważają nad pewnymi makamentami CVT. Jedno, co mnie trochę zastanawia, to różnica z tradycyjnym automatem, którym jeździłem. Po puszczeniu hamulca na D automat nie pozwalał na stoczenie się samochodu na wzniesieniu. Przy CVT Outbacka parę razy zdziwiłem się, że mi auto "leci" zanim przełożyłem nogę z hamulca na gaz. - Pomogła aktywacja asystenta podjazdu, który uruchamia za każdym razem hamulec ręczny. Przy okazdji ten elektryczny ręczny - dla mnie to porażka jakich mało - wolę tradycyjną wajchę. Może ktoś podpowie, czy to staczanie się samochodu z lekkiego wzniesienia na D przy CVT po puszczeniu hamulca - to tak ma być, żeby np. móc bezpiecznie "rozbujać" samochód w zaspie lub terenie, czy to po prostu taka "uroda" skrzyni CVT. Na płaskim samochód bardzo powoli zabiera się za pełzanie, na R jest trochę lepiej, przynajmiej na tyle, że można wtoczyć się przez kilku centymetrowy próg do garażu. Natomiast zaparkowac tą krowę w garażu - to muszę się 10 razy nakręcić, by z chirurgiczną precyzją wjechać tyłem do garażu. Mam tak ciasno na placu, szczególnie przy tych zaspach śnieżnych, że bez czujników parkowania to chyba kiepsko będzie.
  5. wszechmocny, wszechwiedzący i wszechobecny stwórca z założenia znal wynik tego jak i każdego innego wyboru przed momentem jego wystąpienia zakładając, ze istniał od zawsze i będzie istniał w nieskończoność, ma nieograniczone możliwości oraz wiedzę o każdym aspekcie wszechświata który stworzył nic nie może się stać bez jego wiedzy ani wbrew jemu nie myśl o sierotce marysi Skoro argumenty innych wypowiadających nie są dla was ważne, to pozostaje pozostawić was samych do tej rozmowy:
  6. Nie mam doświadczenia z ASO Subaru w Polsce, ale serwis Subaru w Linz sprawdza się bardzo dobrze - zarówno dotrzymanie terminów, obsługa klienta - jest na przyzwoitym poziomie. Jeśli serwis, bądź naprawa ma się przedłużyć - auto zastępcze. Mam do serwisu ponad 100km w jedną stronę. Auto zastępcze otrzymałem z okazji serwisu 30.000km i wymiany szyby, a teraz czeka wymiana zderzaka (szkoda parkingowa), to też auto zastępcze można sobie nawet zamówić konkretny model, tyle że z wyprzedzeniem. Na serwis umawiam się mailem, proponuję termin, dostaję odpowiedź, że termin przyjęty i za jakiś czas potwierdzenie telefoniczne. Podobne doświadczenie miałem z ASO Fiata w Austrii. Nawet na czas normalnego przeglądu 15.000, 30.000, 45.000 km wystarczyło powiedzieć o samochodzie zastępczym. Do tej pory jak podjeżdżam tam Subaru na zmianę kół (mam bliżej), oddaję kluczyki, dostaję świeże gazety i kawę. Nie generalizowałbym, że dobre serwisy ma dana marka, ale może chodzi o normalne, ludzkie podejście do klienta. W końcu zadowolony klient to najlepsza reklama. Jak najbardziej byłbym za tym, bo robić takie kontrole, bo marka, to nie tylko produkt, ale również serwis i obsługa klienta. Na tym polu niektórzy mają wiele do poprawy. Takie doświadczenia też mam.
  7. Wiedział, przewidział, ale czy ludzie mieli być marionetkami, pociąganymi za sznurki? Człowiek jest wolny, czy nie? Pytanie jest dużo szersze - trzeba sobie odpowiedzieć, kim jest człowiek i do czego jest zdolny. Policja też prowadzi prewencje. Jest prawo, kodeks drogowy i znaki, a za postępowanie na drodze i wypadki odpowiadają przede wszystkim ludzie, czyż nie? Obwinianie Boga za zło na świecie i przypisywanie mu złej woli - to chyba największe bluźnierstwo, niegodziwość i niewdzięczność jakiej możemy się dopuścić względem Boga. PS: Pełny cytat i komentarz. Tak lepiej. Przynajmniej wiadomo, o co pytasz.
  8. założenie jest takie, że jest wszechmogący i wszechwiedzący Nie wiem, co chcesz przez to powiedzieć, ale znów cytujesz wyrwane z kontekstu. A moja wypowiedź jest taka:
  9. W tym temacie nie chodzi o dyskusję, chodzi o rozrubę. Tak jak kibolom, którym przecież nie chodzi o mecz. Cokolwiek byś tu nie napisał, to i tak nie dotrze, niczego nie zmieni, i dalej będzie wałkowane, że Bóg jest winien całego zła i głupoty na świecie. _____ iPhone + Tapatalk
  10. A to dlatego, że niektórzy nie mają argumentów i przechodzą do ośmieszania dyskutantów. _____ iPhone + Tapatalk
  11. Ketivv, co chcesz powiedzieć przez to? Bóg jest winny wszelkiego zła na świecie? To chcesz powiedzieć? Zauważyłem, że lubisz wyciągać coś z kontekstu, cytujesz to, jakby to była całość i w ten sposób próbujesz innym coś udowadniać, ale zapominasz powiedzieć, o co ci chodzi. ---- Taki tok rozumowania - jak SBD dużo pali, to jest wina SIP i FJH. Tak jakby człowiek nie miał wpływu na narzędzia, którym się posługuje. Jak się dzieje zło na świecie, to winny jest Kościół i Bóg. To tak jakby człowiek nie miał wpływu na narzędzie, którym się posługuje.
  12. Takie są w Austrii - oficjalny cennik z 1.01.2015 zawarty w czasopiśmie Subaru - czyli w PL będzie pewnie podobnie. Przy porównaniu ceny netto wersji exclusive - diesel / benzyna - różnica nie przekracza 1.000€. Ceny brutto to już kwestia haraczy i podatków, ale w dalszym ciągu różnica w cenie brutto jest porównywalna.
  13. Chyba się trochę zagmatwałeś w swym rozumowaniu, bo nic z niego nie wynika. Jeśli wierzymy w kolor, to ten kolor ma swoje "oblicze" - jest zielony, dla innego może to być szmaragdowy, albo turkusowy - jest fakt, że jest to określona barwa, chociaż w zależności od światła i od zdolności postrzegania inaczej pojmowana Naturą Boga jest to, że jest jeden, bo jest Pełnią i doskonałością, a zarazem prostotą. Dlatego jest albo jeden i obejmuje wszystko, albo jest wielu i wtedy trzeba sobie samemu poszukać odpowiedzi o zakres ich kompetencji i obszary działania, oraz o hierarchię. Dlatego religie monoteistyczne wychodzą z założenia - Jeden Bóg, chodź inaczej go pojmują, inaczej wyznają, czczą w inny sposób. Dzieje się tak, ponieważ inaczej tego Boga pojmujemy. Z resztą każda religia ma swój obraz bóstwa, a każdy wyznawca jeszcze "swojszy". Bóg dla judaizmu, chrześcijaństwa i islamu jest jeden i ten sam. Dlaczego? Chrześcijaństwo i islam wywodzą się z judaizmu, Jezus jest prorokiem i mesjaszem uznanym przez islam. Jezus był żydem i nie wymyślał swojego nowego Boga. I tu Aflinta wyjaśnił wszystko, co należało powiedzieć. -------- Co do innych stwierdzeń, że wiara to potrzeba człowieka - to fakt. Jeśli czegoś nie rozumiemy, to pojawia wątpliwość, a ona z kolei motywuje nas do szukania odpowiedzi. Skąd w człowieku taki pęd do poznania prawdy? Czy jest to potrzeba wykształcona w procesie ewolucji, czy tylko reakcja chemiczna na niedobór witaminy W (wiedzy)? Dlaczego człowiek jest zdolny do abstrakcyjnego myślenia, do odkrywania, poznawania i opisywania praw we wszechświecie (np. fizyka, matematyka)? Ja wierzę, że skoro człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga, to poprzez refleksję nad swoją egzystencją człowiek może dojść do poznania istnienia Bog i co nieco o nim powiedzić. To jest chyba przewaga człowieka nad każdym innym stworzeniem - i tu skłaniam was do refleksji nad samym sobą. Księga Mądrości 13 rozdział - mój ulubiony tekst: Nierozumność kultu sił przyrody 1 Głupi [już] z natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga: z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest, patrząc na dzieła nie poznali Twórcy, 2 lecz ogień, wiatr, powietrze chyże, gwiazdy dokoła, wodę burzliwą lub światła niebieskie uznali za bóstwa, które rządzą światem. 3 Jeśli urzeczeni ich pięknem wzięli je za bóstwa - winni byli poznać, o ile wspanialszy jest ich Władca, stworzył je bowiem Twórca piękności; 4 a jeśli ich moc i działanie wprawiły ich w podziw - winni byli z nich poznać, o ile jest potężniejszy Ten, kto je uczynił. 5 Bo z wielkości i piękna stworzeń poznaje się przez podobieństwo ich Stwórcę. 6 Ci jednak na mniejszą zasługują naganę, bo wprawdzie błądzą, ale Boga szukają i pragną Go znaleźć. 7 Obracają się wśród Jego dzieł, badają, i ulegają pozorom, bo piękne to, na co patrzą. 8 Ale i oni nie są bez winy: 9 jeśli się bowiem zdobyli na tyle wiedzy, by móc ogarnąć wszechświat - jakże nie mogli rychlej znaleźć jego Pana? Zacytowałem ten tekst - bo mówi o zdolnościach człowieka do poznania istnienia i wielkości Boga poprzez rozumną refleksję nad otaczającym go światem. Jest jeszcze drugi - List do Rzymian - 1 Rozdział. 16 Bo ja nie wstydzę się Ewangelii, jest bowiem ona mocą Bożą ku zbawieniu dla każdego wierzącego, najpierw dla Żyda, potem dla Greka.17 W niej bowiem objawia się sprawiedliwość Boża, która od wiary wychodzi i ku wierze prowadzi, jak jest napisane: a sprawiedliwy z wiary żyć będzie. 18 Albowiem gniew Boży ujawnia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta. 19 To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił. 20 Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy. 21 Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. 22 Podając się za mądrych stali się głupimi. 23 I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów.
  14. Dawno się nic nie działo w tym temacie, więc odświeżam Ponieważ mam kilka zegarków mechanicznych o naciągu automatcznym zaopatrzyłem się swojego czasu w Rotomat, Uhrenbeweger, czyli urządzenie nakręcające zegarki automatyczne. Zaleca się, aby każdy zegarek mechaniczny był regularnie nakręcany i "chodził", aby smarować mechanizm zegarka - (Uhr)werk i utrzymać go w dobrej kondycji. Jeśli zegarek ma koronkę, za pomocą której można naciągnąć sprężynę, nie ma problemu. Ale jeśli w danym werku nie ma możliwości ręcznego naciągu sprężyny pozostaje albo zegarek nosić ciągle, albo kupić sobie taki właśnie rotomat. Urządzenie polecam każdemu, kto ma przynajmniej dwa takie zegarki o naciągu automatycznym. Mimo iż posiadam urządzenie budżetowe, czyli plastikowe i podświetlane tandetną niebieską diodą, w podstawowej czynności, czyli nakręcaniu nieużywanego zegarka, sprawdza się znakomicie i jest dosyć ciche, a to akurat ważne. W urządzeniu zastosowano cztery programy pracy - chodzi o ilość i częstość obrotów - ważne parametry dla danego werku, oraz możliwość wyboru kierunku ubrotu rotomatu lewy, prawy oraz automatycznie - nie mniej ważne dla zegarków, jeśli naciąganie sprężyny odbywa się w ustalonym kierunku. Istotne informacje można znaleźć na stronie internetowej producenta werków, bądź w instrukcji obsługi. Nie pamiętam, gdzie posiałem instrukcję, ale kiedyś zadałem sobie trud, żeby przeliczyć, ile razy obróci się rotomat w ciągu doby na każdym z programów: Program A - 350, B - 600, C - 800, D - 900. Zerknąłem na stronę producenta ile obrotów wymaga maksymalny naciąg sprężyny i ile godzin wynosi rezerwa chodu dla danego zegarka. Na moje dwa zegarki wystarczy program B. Wtedy odchyłka wskazań zegarka mieści się w kilku sekundach na dobę. Na programie A zegarki miały znaczne opóźnienia, na C była tendencja to przyspieszania ponad 10 sekund na 24h). Odpowiednio dobrany program jest chyba ważny dla dokładności wskazań. Cała "trudność" w stosowaniu urządzenia polega na wyciągnięciu uchwytu z gniazda w rotomacie: ...następnie nałożeniu zegarka na "poduszkę" - na uchwyt, bo nie wiem, jak się to fachowo nazywa. To ustrojstwo ma sprężynową stopkę, która naciąga pasek lub branzoletę, żeby zegarek się nie obijał o ścianki gniazda podczas pracy rotomatu. ... ostatni krok to wciśnięcie uchwytu do gniazda: Po zamknięciu drzwiczek naciskamy włącznik i urządzenie działa według ustalonego rytmu. Zaletą praktyczną takiego urządzenia jest to, że zakładamy na rękę zawsze nakręcony zegarek z aktualnym czasem (zależne od dokładności/jakości werku). Roamer - noszony tylko "na niedzielę" - chodzi z dokładnością: + 20-30 sek /miesiąc. Ma stop-sekundę, więc jest łatwo go ustawić według aktualnego czasu z zegara atomowego, np. przy okazji zmiany daty z 30-31/1. Seiko noszony "w tygodniu"- ma tendencję do kilkusekundowego opóźnienia na dobę, nie ma stop-sekundy, więc przy okazji przeskoku daty nastawiam go ponad minutę do przodu. Odchyłka na koniec miesiąca wynosi: - 1-1,5 minuty Druga sprawa jest jeszcze istotniejsza - mechanizm zegarka jest regularnie w ruchu, jest smarowany, co wpływa na jego kondycję w dłuższej perspektywie czasu. Warto więc zaopatrzyć się w tego typu urządzenie tym bardziej, jeśli mamy nieco droższy zegarek z dobrej klasy werkiem.
  15. Miałem już napisany wywód na temat tej dyskusji, ale po co się produkować? Jedno zdanie: pierwszym etapem islamizacji Europy jest jej dechrystianizacja. _____ iPhone + Tapatalk
  16. Markus, Urabus. Jak da rady, to zabiorę skrzynkę Stiegla, albo Zipfera na Plejady PS: zmiana narracji to znak, że jak przeciwnik nie ma już sensownych argumentów, to kolejnym krokiem jest wyśmiewanie przeciwnika. Chrześcijaństwo to chyba najbardziej tolerancyjna religia na świecie. Chrześcijan można opluwać, prześladować, wyszydzać i mordować. Nic nikomu nie zrobią, bo jak się odezwą to zaraz są antysemitami, albo islamofobami, albo jeszcze innymi x-fobami i jeszcze wypomina im się brak tolerancji. Jeszcze będzie nam tęskno to rodzimych nieszkodliwych moherów, kiedy nastaną turbany i burki. _____ iPhone + Tapatalk
  17. Dziwi mnie to, ale ateiści to też osoby wierzące, bo one wierzą i są przekonane, że Boga nie ma. I są bardziej gorliwi w krzewieniu swojej wiary w nieistnienie bóstwa i za wszelką cenę szukają potwierdzenia swoich przekonań, bardziej niż chrześcijanie, którzy po prostu przyjmują, że Bóg jest i nie muszą niczego udowadniać. Trochę to tak jak mieć Skodę i musieć w kółko i wszystkicm udowadniać jej wyższość nad innymi markami. Ja mam Subaru i nie muszę niczego udowadniać @Urabus, Markus, jakbyście jechali przez Austrię, to wstąpcie do mnie na piwo.
  18. Są trzy religie monoteistyczne (monos - Theos) - które przyjmują istnienie jednego boga - judaizm, chrześcijaństwo i islam. Jeśli Bóg jest jeden, to jest ten sam, choć inaczej pojmowany i inaczej wyznawany. Dlatego albo jest jeden dla wszystkich, bo jest ten sam, albo jest wielu (politeizm), a wtedy trzeba by zadać sobie pytanie, który z bogów jest ważniejszy, sliniejszy. Religia odzwierciedla nie tylko relację człowieka do Istoty Najwyższej, ale także człowieka do człowieka - a tu już się mniej lub bardziej różnimy. Markus ma rację, bo skoro religie monoteistyczne wyznają Jednego Boga, to JHWH, Allach i Bóg chrześcijan - to ten sam Bóg, choć inaczej pojmowany i wyznawany.
  19. Może to podpowie, jak będą się kształtowały ceny - tu obowiązujące od 01.01.2015 wziąłem je z magazynu Sixstars - czasopismo dla klientów - na stronie subaru.at jeszcze są ceny z października. Ceny Outbacka w AT są takie (netto / brutto - czyli NoVA (14%) + podatek (20%) ): Outback 2.0D CVT Comfort - 30.142 / 39.900€ Outback 2.0D CVT Superior - 32.381 / 42.990€ Outback 2.0D CVT Exclusive - 35.366 / 46.990€ Outback 2.5i CVT Exclusive - 34.619 / 45.990€
  20. To jest język urzędniczy. Suche fakty, ale tak to jest. Czyli jest OK. _____ iPhone + Tapatalk
  21. Kompromituję co najwyżej ten_Typ_tak_ma bo to jest cytat z jego źródła PWN które podał jako skarbnicę wszechwiedzy na temat Biblii. Ale źródła przytoczone są w nim prawidłowo - więc o co chodzi?
  22. Emisja CO2 jest podstawą do obliczania NoVA, dlatego rynek preferuje ekologiczne rozwiązanie - małe silniki to mała emisja i niższa cena wyjściowa. Dysproporcje pojawiają się tam, gdzie emisja jest większa niż zakładają to ekoterrorystyczne wyśrubowane normy. Wytęż wzrok Moja ex mieszka w Lienz (Osttirol) i jej aktualny facet ma XT 2013. Z tego co wiem, jest kilka sztuk w okolicy. Śnieg pada, tak daleko nie dojrzę Ale chodziło mi o tego najnowszego FXT. Nie widziałem go nawet w salonie - (patrz cena). No pewnie, że są, trudno je tylko czasem wyszukać wśród Tiguanów i Qashqaiów. ----- Ceny obowiązujące od 01.01.2015 wziąłem z magazynu Sixstars - czasopismo dla klientów - na stronie subaru.at jeszcze są ceny z października. Ceny Outbacka w AT są takie (netto / brutto - czyli NoVA + podatek 20%): Outback 2.0D CVT Comfort - 30.142 / 39.900€ Outback 2.0D CVT Superior - 32.381 / 42.990€ Outback 2.0D CVT Exclusive - 35.366 / 46.990€ Outback 2.5i CVT Exclusive - 34.619 / 45.990€
  23. - ubogie - OK, tych źródeł nie ma zbyt wiele, ale jednak są. Naukowcy z jednego meteorytu, który spadł na ziemię potrafią ułożyć teorie o kosmosie, o jego wieku, o powstaniu itp. Nikt nie przeczy, latamy w kosmos, snujemy plany na przyszłość, może kiedyś zasiedlimy Marsa. Tacyt, Flawiusz, oraz świadectwa pozabiblijne - są, sztuką jest do nich sięgnąć. Dlatego nie cytuj tych bzdur: "nie mające żadnych potwierdzeń historycznych", bo się kompromitujesz. Poza tym uściślając to naukowiec przyjmuje fakty i dokonuje ich analizy w oparciu o zgromadzone dowody. Naukowiec "nie wierzy" w dowody, ale je przyjmuje i analizuje, a dopiero na tej podstawie wyciąga wnioski. I tych wniosków nie opiera na interpretacji interpretacji interpretacji czyichś domniemań lub dowodów, lecz zgodnie ze sztuką sięga sam do materiału źródłowego i pracuje na tym co ma. Ze znalezionych szkieletów dinozaurów nauka wyciąga bardzo daleko idące wnioski. Nikt nie zaprzeczy, że dinozaury były, choć więcej o nich nie wiemy, niż wiemy. Nie widziałem szkieletu dinozaura, nie byłem w takim muzeum, ale idąc twoim tropem myślenia, to oglądałem Jurassic Park i Discovery, więc w dinozaury i spierać się nie będę, czy były zielone, czy czerwone, albo szare w brunatne kropki. Przyjmuję fakt - że były i tyle. - wtórne - wytłumacz, czy to znaczy źle, czy dobrze, że pojawiły się po śmierci Jezusa? W czasach Jezusa naoczni świadkowie nie musieli się zastanawiać, czy on jest postacią historyczną, czy nie. Bo to było oczywiste i byli naoczni świadkowie. Dla nich Jezus był postacią związaną z religią, więc wszystko, co o nim pisano - było myślą teologiczną na jego temat, dokonaną zresztą "post mortem". O dzieciństwie Jezusa nie pisano w kronikach, nikt nie wiedział, że syn cieśli, będzie kimś ważnym. Pojawiając się ze swoją publiczną misją Jezus "miał lat około trzydziestu i był jak mniemano synem cieśli z Nazaretu". O dzieciństwie Jezusa nikt nie myślał i nie pisał kroniki w szkole, ani nie robili sobie zdjęć klasowych w tamtych czasach. Nie istnieje karta szczepień Jezusa, nie ma kartoteki stomatologicznej, nie pobrano odcisków palców. Wiemy nie wiele, ale wiemy, że istniał. Nawet tzw. Ewangelie dzieciństwa są tylko "wtórną" teologiczną interpretacją posłania Jezusa z Nazaretu, które nabrało znaczenia po jego śmierci, bo zabito go, a on się pojawił i niektórzy go widzieli. - stronnicze - to znaczy jakie? Że oparte o założenia teologiczne? - zgadza się, bo przecież pojawienie się Jezusa na ziemi było zapowiedziane przez Proroków w świątyni, a nie przez naukowców w labolatorium. Jezus miał i ma znaczenie religijne, dla wierzących. Po dwóch tysiącach mamy niewiele źródeł pisanych pozabiblijnych, gdyż dla wierzących to Biblia była drugim po tradycji ustnej podstawowym źródłem wiedzy o wierze i Bogu, co zmienia faktu, że Jezus jest postacią historyczną. Ja nie wierzę w to, co jest mi wygodnie, tylko w to, co sam poznałem, sprawdziłem i świadomie wybrałem. Jeżeli chcesz dyskutować na tematy wiary, chrześcijaństwa, katolicyzmu, to najpierw sięgnij do źródeł i poznaj to, o czym wyciągasz tak daleko odbiegające od prawdy wnioski. ------ Myślałem, że to forum samochodowe jest...
  24. "Wynika stąd problem metodologiczny: skoro Ewangelie w sposób zamierzony łączą przekaz historyczny z teologiczną interpretacją jego postaci, wydzielenie z nich wiadomości czysto historycznych jest utrudnione; ich wiarygodność spotyka się więc pod tym względem z krytycznym osądem (np. w szkole historii form); proponowane „czysto historyczne” portrety Jezusa były bowiem sprzeczne ze sobą (szkoła Leben-Jesu-Forschung), częściowo sztuczne i z założenia uboższe niż pełny obraz ewangeliczny" źródło: http://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Jezus-Chrystus;3917878.html Istnienie niejasności, kontrowersji i trudności metodologicznych nie zaprzecza jednak, że Jezus z Nazaretu jest postacią historyczną. Problem metodologiczny nie zaprzecza faktom, lecz wykazuje trudności z ich krytyczną oceną. Nie jest to dziwne, jeśli się trochę nauką człowiek zajmie na poważnie. Każda nauka ma swoją metodologię opartą na teoretycznych założeniach i ma swoje narzędzia. PS: znowu coś cytujesz, ale nie odpowiadasz, co chcesz przez to powiedzieć czy udowodnić. _____ iPhone + Tapatalk
×
×
  • Dodaj nową pozycję...