Skocz do zawartości

matros1

Użytkownik
  • Postów

    2255
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Odpowiedzi opublikowane przez matros1

  1. Właśnie o to mi chodzi, że albo parowało mi telefon jako odtwarzacz muzyki i wtedy nie dało rady używać głośnomówiącego. Albo parowąło go jako telefon i wtedy nie było możliwości słuchania muzyki. W kenwoodzie jest tak że  telefon paruje jako urządzenie multimedialne i powiedzmy gra sobie muzyczka a jak ktoś dzwoni to Ci przełącza automatycznie na głośnomówiący. Kończysz gadać to wraca muzyczka. W fabrycznym radiu nie udało mi się iPhona tak połączyć. 

  2. AD2. Nie wiem jakie masz u siebie radio ale jeżeli to bez Navi to mi się nie udało jednocześnie grać muzyki i mieć głośnomówiącego na iPhonie 5. Albo była muza przez bluetooth albo głośnomówiący. Radio wymieniłem na Kenwooda z dużym ekranem i nawigacją. Polecam ten zabieg jeżeli nie masz Navi. 

  3. IMHO wszystko wygląda fajnie z tyłu i z boku, jednak przód mnie nie przekonuje.

     

    A co do napędu to jak dla mnie hothatch powinien być właśnie FWD. Najlepiej jakby jeszcze w zakrętach podpierał się tylko trzema kołami i zamiatał tyłem. Patrząc na te wszystkie nowoczesne hothatche wydaje mi się, że gdzieś się te wartości pogubiły. Owszem mocy jest duuuuuużo i pewnie da się tym szybko pojechać. Tyle tylko, że gdzie w tym wszystkim jest zabawa?

    Miałem Megane RS 265 i po kilku wycieczkach do Miedzianej Góry pogoniłem dziada bo zabawy to w tym nie było. Owszem szybko się jechało ale nie było "tego czegoś". Samochód był wybebeszony z jakich kolwiek emocji, za to był jak skalpel. Niestety potrafił być super precyzyjny jak skalpel w rękach chirurga, ale też morderczy jak skalpel w rękach 6 latka kiedy nagle przekroczyło się granicę. Jak dla mnie nie było nic po środku. Zmieniłem na mocne  4x4 którym prawdopodobnie nie pojadę tak szybko jak meganą ale za to banan mi z gęby nie schodzi na torze. Nie muszę być mistrzem kierownicy żeby się dobrze bawić a przy tym nie zabić. 

    Ostatnie "radosne" hothatche to moim zdaniem wszystkie FWD które teraz w KJS'ach latają. Czyli np. Saxo, stare Civic czy Peugeot 106. Wszystkie nowe to elektroniczne lansowozy, które żeby się sprzedały to muszą się podeprzeć czasem na Nurburgringu. Sam kupiłem Megane ulegając marketingowemu bełkotowi. 

     

    O tak  :)

    1400928716_by_m66isiek.jpg?1400928716

  4. DS2500 z Brembo Oil piszczały tak że starsze babcie na przejściach dla pieszych straszyłem :D Teraz mam Brembo Oro + klocki Cosworth i .... dalej straszę :D

     

    Na Kielcach DS2500 spisywały się poprawnie do momentu w którym heble się zagrzały już naprawdę fest. Dla mnie wtedy już słabo hamowały. Teraz mam te Cosworthy i nacinane tarcze + kit do chłodzenia i po całym dniu pałowania w zasadzie nie odczułem żeby ten zestaw jakoś osłabł. Nie wiem tylko czy to zaleta klocków czy tego że wymieniłem tarcze na nacinane i dodałem chłodzenie. Pewnie wszystko razem :)

    • Lajk 1
  5.  

     

    Napewno po stabach i zmianie geometrii auto sie lepiej prowadzi, ale po dopiero 1,5h z instruktorem i nauce od nowa techniki zwyklej pracy lapaek na kierwonicy pokazala co wrx potrafi. Takze najpierw porzadny instruktor jazdy sportowej, zeby otworzyl oczy, a potem zabawa z zawieszeniem. Mocne auto, awd i kazdy oczekuje nie wiadomo czego, zreszta mi sie tak samo wydawalo, a najpierw trzeba sie nauczyc jezdzic a potem modyfikowac. A juz napewno wg mnie pojezdzawki, NMNP czy Ułęże bez szkolenia 1:1 tylko beda poglebiac zle nawyki.

     

    Potwierdzam. Mi się też wydawało że jestem "miszczem" aż pojechałem na szkolenie w SJS. Od tego czasu staram się być na szkoleniu 1:1 raz w miesiącu. Bez instruktora też się można nauczyć jeździć ale do wszystkiego napewno duuuuuuuuużo dłużej by sie dochodziło .  

  6. @,nie obraź się proszę ale jachty to troszkę inna bajka ;) Sam jestem oprócz kżw też kapitanem jachtowym i motorowodnym. Izba morska o której wcześniej wspomniałeś też już wydała  kilka wyroków skazujących a sprawa się jeszcze nie skończyła. Nikt nie twierdzi że kapitan w tej konkretnej sprawie jest niewinny czy że nie ponosi odpowiedzialności. Wręcz przeciwnie, ponosi największą odpowiedzialność ze wszystkich.Jednak poza nim odpowiedzialność poniesie/poniosło już też kilka innych osób. 

     

    Są jednak przypadki że kapitan odpowiedzialności nie ponosi, wbrew temu co myśli opinia publiczna i media :)

     

    A skoro już OT to możecie sobie kliknąć tutaj i poczytać jak statek zostanie przewieziony na złom http://gcaptain.com/dockwise-vanguard-to-lift-costa-concordia-from-giglio/

  7. @, let's agree to disagree ;) Ostatnich "kilka" lat spędziłem na morzu w tym kilka wyjętych z kalendarza  jako kapitan. Dodatkowo firma którą obecnie prowadzę udziela konsultacji przy transporcie Costa Concordii na złom. Coś tam wiem na temat tego co się tam stało. Mogę powiedzieć że za tą katastrofę odpowiedzialnych jest trochę więcej osób niż tylko kapitan. 

     

    Ale ten tamt to chyba o aquaplaningu i S-AWD był ? :)

  8. @@Dobi1972, niestety czasy samochodów "idioto odpornych" chyba już się skończyły i nie wrócą. Teraz w zasadzie większość marek wymaga od klienta aby:

    1. Pogodził się z faktem że nabywa produkt jednorazowy który zaraz po gwarancji się rozleci lub ...

    2. Miał jakieś tam pojecie o mechanice i był w stanie przedłuzyć życie samochodu swoją zapobiegliwością i tym że nie stosuje się do eko zaleceń producenta

  9. staram się dbać o samochody - sypało się wszystko.

     

     @@Dobi1972, kiedy kupiłem pierwszego w życiu diesla to też mi się wydawało że dbam o niego bo jeżdżę na niskich obrotach. Z błędu wyprowadził mnie dopiero Pan Andrzej Godula po tym jak się ze mną przejechał samochodem. Szybko mi wytłumaczył co się zaraz stanie z dwumasem i DPF'em. 

    Nie zrozum mnie źle, nie znamy się i tym bardziej nie oceniam sposobu w jaki dbasz o auto, chodzi mi tylko o to że często to co nam się wydaje dbaniem w rzeczywistości doprowadza do awarii. 

  10. Sypaly się - patrz laguna 2 1.9dci z pierwszych lat..

     

    Masz rację 1.9 dci były nieudane ale nie cała gama silnikowa laguna 2. Nie stanowiło to jednak problemu okrzyknięcia Laguny 2 królową lawet. 

    Miałem 2 z benzynowcem pod maską i zero problemów.

     

    Podobne opinie były w mediach o silniku 2.0 dci. AŚ rozpisywał się o przytartych panewkach a to niestety moim zdaniem znowu wynik nadmiernego dbania o ekologię i kieszeń kupującego. Wmawia się nam że olej trzeba wymienić raz na dwa lata albo 30 tyś km. Wszystko jest git do końca gwarancji a potem się samochód rozlatuje. Jest stare powiedzenie: jak dbasz tak masz. 

     

    Kolejny przykład wyrabiania sobie opini na podstawie tego co dociera do nas z rynku samochodów używanych w Polsce. Niestety spora część używek w kraju to trupy składane z dwóch samochodów albo z przebiegami liczonymi w setkach tysięcy. Oczywiście w komisie stoi to jako laleczka z małym przebiegiem i Niemiec płakał jak sprzedawał. Potem nowy właściel płacze na różnych forach że kupił lalkę a tam się wszystko sypie.

    Sam byłem świadkiem jak do ASO Subaru giość wstawił Forestera bo coś mu szwankuje. Kupił "laleczkę" sprowadzoną z Włoch a teraz się sypie. Znajomi go ostrzegali przed Subaru ale nie posłuchał a teraz cierpi.

    Mechanicy jak zaczęli badać tą laleczkę to się tylko za głowę łapali. Samochód polakierowany pędzlem w szopie, rama okna tylnych drzwi pęknięta a komp w ASO nie był się w stanie połączyć z ECU samochodu bo wiązkę na kolanie ktoś lutował.  Generalnie samochó obraz nędzy i rozpaczy.

    Czy w takim wypadku opinia właściciela takiego Forka jest miarodajna? Potem gdzieś na forum się taki pojawi i zacznie pisać że w ASO mu nikt nie pomógł, że Subaru to badziew itd, ale nie wspomni że kupił podrasowany złom a teraz za to płaci. 

  11. w związku z czym naprawdę ostrożnie wsłuchuję się w "zasłyszane" opinie o producentach aut

     

     

    Najlepsze są te które powtarzają ludzie którzy danym samochodem nawet nie jeździli nie mówiąc o posiadaniu. Podobne doświadczenia jak Ty z Fordem ja mam z Renault. Miałem kilka od nowości i zero problemów, za to nasłuchałem się od "znawcufff" jakie to badziewie, "Znaffcy" zasłyszeli opinię od szwagra który ma sąsiadkę, której mąż ma brata, który to słyszał że ktoś na forum VW napisał że Renault się sypią     :)

  12. A wracając do do oryginalnego tematu, czyli odsprzedaży SBD - myślę, że zmienione warunki fiskalne przy oddawaniu auta używanego w rozliczeniu u dealera ( teraz korzystniejsze ) ułatwią takie procedury

     

     

    Nie wiem jak to wygląda teraz ale w marcu tego roku jak kupowałem swojego OBK między innymi w salonie "Emil Frey" w Krakowie sprzedawca prosto z mostu powiedział że w rozliczeniu nie biorą żadnych samochodów używanych w tym Subaru, bo potem na placu stoją i sprzedać tego nie można. 

    Samochód byłem zmuszony sprzedać sam co w sumie okazało się być łatwe bo udało się w ciągu 3 dni od wystawienia ogłoszenia za kasę jaką chciałem :)

     

     

    Co do padąjacych wałów w SBD to się dowiedziałem o tym dopiero z tego forum. Wygląda na to że sami robimy legendę o zawodności SBD :) O sprzęgle i dwumasie słyszałem wcześniej ale słyszałem też że problem został rozwiązany i dodatkowo są szkolenia w SJS z obsługi SBD w cenie samochodu (swoją drogą nie mam już siły żeby żonę namawiać żeby z tego szkolenia skorzystała, żadne argumenty o bezpieczeństwie, czy jazdą z dzieckiem nie przemawiają. W końcu chyba sam z tego skorzystam żeby nie przepadło, choć pierwszy stopień mam już dawno za sobą)

    Jak już to wcześniej gdzieś pisałem, moim zdaniem w 99% przypadków sami sobie jesteśmy winni z tymi awariami. Wydaje mi się że jest to wynikiem jazdy na zbyt małych obrotach albo ruszaniem z gazem w podłodze w obawie przed zdławieniem silnika przy ruszaniu. Co do zbyt niskich obrotów to komp pokładowy moim zdaniem podpowiada jazdę na trochę zbyt niskich obrotach. Wiem że ekologia itd, ale potem własnie są pękniete wały czy zapchane filtry DPF.

  13. Słyszałem też opinię od kierowców sportowych, że Evo się łatwiej prowadzi. Można przy takiej opinii iść skrótem: jak nie umiesz poradzić sobie z STI to kup EVO....

     

    Raczej inżynierom z FHI coś nie poszło skoro nie potrafią samochodu zbudować co się dobrze prowadzi :P Ale ja to się tam nie znam, żadnym samochodem jeździć nie potrafię :)

     

     

     

    Obawiam się, że usadzenie go za kierownicę EVO da tyle, co podchody do kobiety zakochanej w innym

     

     

    Jak przed zakochaną postawić prawdziwego faceta to zapomni o jego namiastce ;)

  14.  

    Kup Evo które nie będzie tłem.
     
    Evo już mam teraz potrzebuję emeryckiego dupowozu co fajnie będzie bulgotał ;)
     

     

    Polubilem Cie kolego, ale czy wiesz co grozi na tym forum za gloszenie takich "herezji"?
     
    Ja tam linczu się nie boję, prawda niektórych w oczy kole :P
     

     

    Każdy wie co jest najlepsze STI :-))))
     
    Żeby dojechać na tor a potem poupalać Evo :yahoo:
     
     
    A tak w temacie to ja się piszę żeby kolegę @@Czlapus, dla porównania za kierę "miśka" posadzić B)
    Fajnie że się udało zogranizować przejażdżkę :)
     

     

     

    O auto dbam jak o siebie wrecz nawet bardziej. Mam nadziejeze to pomoze w rozstrzygnięciu zamyslow ;)

     

    @@Czlapus, z foty śmiem wnioskować że  jesteś strasznie zaniedbany :P Zdejmij te naklejki  <_< Z drugiej strony są gusta i guściki  :yahoo:

  15. Ja tam się z Siwym zgadzam. Subaru to fajne męksie dupowozy i nic poza tym  :P Wrx udaje samochód a Sti robi tylko za tło dla Evo  B)

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

    Żeby nie było to sam będę kupował STi jako codzienny dupowóz  ;)

  16. Jakiś czas temu szukałem dla siebie takich nakładek/wentylatorów na felgi żeby sobie na pojeżdżawki zakładać, ale skończyło się na instalacji kitu do chłodzenia :)

     

    Co do miejsca instalacji zacisków to czy na przedniej osi to nie ma też trochę związku z kierowaniem samochodu? Chodzi mi o to że instaluje się zacisk tak zeby w jakimś stopniu nie ograniczał kąta skrętu kół ze względu na różne drążki czy konstrukcję zawieszenia itd. 

  17. Zamocowane jest do zacisku i dmucha z grubsza w to miejsce tarczy którym zasysane jest powietrze i wylatuje przez jej ożebrowanie.

     

    Fotka poglądowa akurat nie z mojego samochodu ale zainstalowane w identyczny sposób:

    53db8a0073c93cf2.jpg

×
×
  • Dodaj nową pozycję...