tak jak dla mnie to bym wolał żeby go ktoś nawet upalał niż żeby miał stać.Kiedyś na parkingu zaczepiła mnie sąsiadka żeby jej pomóc odpalić auto przyniosła akumulator z domu naładowany założyłem go do auta i skończyło się na tym że zdechł,wiec myślę na linkę albo pych bo kobieta nawet akumulatora nie potrafiła naładować i tu mnie ujęła autko ani drgnie - jak by je ktoś przyspawał więc pytam a kiedy ona ostatnio jezdziła?okazało się iż 3 miesiące temu a było to w końcu zimy...epizod laweta warsztat 700zl w błoto...było to tico teraz się zastanawiam jak by to finansowo wyszło w subi :?: o zgrozo :neutral: