Nie wiem jak to zrobiłeś. Ja jakoś rąk-bochenków nie mam, za Chiny nie mogłem nawet odkręcić tej obudowy, a co dopiero wyjąć żarówkę i włożyć nową.
W Skodzie pierwszy raz wyjęcie lampy zajęło mi 10minut, póżniej wymiana żarówki kolejne 10, bo instrukcja do najprostszych nie należy. Za drugi razem wyjąłem w 5 minut lampę, ale nadal męczyłem się z żarówką. Tak czy srak - na trasie wolałbym tego nie robić. W Legacy odciągało się gumową osłonę, metalowy zatrzask i zrobione. A teraz lampę trzeba wyciągać...albo zderzak. Policja ciekawie reaguje na info , że musisz lampę wyjąć i dlatego nie wymieniłeś żarówki w drodze na spotkanie.
Ja skody nie "musiałem" kupować. Darowanemu itd. POPRAWNE auto, ale osobiście , tj. przy moich kryteriach wyboru auta , nie kupiłbym. Co nie zmienia - subiektywnego - odczucia, że autem robię trochę km (właśnie wróciłem ze Szczyrku) i nie mam się do czego jakoś super przyczepić, ale mam też świadomość , ze na ocenę auta wpływa jego całkowita "darmowość"