To jednak dziwne ze pekl wal po takiej redukcji. To znaczy dziwne bo mamy do czynienia z Subaru a nie za przeproszeniem Lanosem czy silnikiem przecietnym o przebiegu powyzej 200k km. Ja mam Honde i prosze mi wierzyc ze krecenie do odciecia spod swiatel czesto praktykuje. A zeby byc scislej w temacie to redukcja przy 120km/h na jedynke zdazyla sie przynajmniej raz mojej zonie , mnie chyba na dwojke - i nic po prosu silnik katapultowal samochod i sie zdlawil przez odciecie - ale po dzwieku poznalem ze nie zabolalo go to szczegolnie . Mysle ze w Lanosie wal by sie skresil w spirale . OK, ja rozumiem ze w watku mowa o dieslu ale to w koncu silnik Subaru, nowy....przeciez konstruktorzy biora wspolczynniki bezpieczenstwa. Cos tu jednak nie halo z tymi SBD. Jednak tylko kilka lat doswiadczenia w budowie diesla.Moze reasumujac - blad kierowcy w dieslu ewidentny i bezdyskusyjny, ale co do silnika to oczekiwalbym wyzszej trwalosci z ktora marka sie utozsamia. Skoro bledna redukcja biegu ma tak katastrofalne skutki to nalezaloby silnik wyposazyc w stosowne zabezpieczenie (mozna to kolokwialnie nazwac - sprawic by konstrukcja byla bardziej 'idiotoodporna' ). No i mam szczera nadzieje ze w np FB20 w takim przypadku problem z ukreconym walem nie mialby miejsca.