Skocz do zawartości

Miłosz Rzeźnik

Użytkownik
  • Postów

    1092
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Miłosz Rzeźnik

  1. To wybierzcie forumowego organizatora, który to będzie chciał ogarnąć, tak jak Chojny Rumunię, ja przedstawię mu jak wygląda to od strony organizacyjnej i finansowej no i stworzy się wątek, zapisy itd. Do września / października jeszcze dużo czasu, ale jak się nie zaplanuje to się nie pojedzie.
  2. Ponieważ widzę tu zainteresowanie to pozwolę sobie skonkretyzować temat jesieni - jeśli chcecie zrobić wyprawę na podobnych zasadach i jeśli mialbym ją poprowadzić tak jak teraz to: 1) może być Rumunia, będzie zimniej, a jak trafimy na deszcze to nieco trudniej. 2) ja sugeruję Krym, bo: - będzie nieco łatwiej ale atrakcji chyba więcej - koszt podobny choć dalej bo tanie paliwo - pewna pogoda, ciepło, ciepłe morze (plażunia...) - osoby, które były już w Rumunii będą miały coś nowego Minus Krymu to fakt, że na 9 dni nie bardzo jest sens jechać, minimalka to 11 dni. Opis wyprawy na Krym robiła Ewa kiedyś w Plejadach. Od tego czasu byłem tam kilka razy i znalazłem nowe atrakcje. 3) ja mam już poplanowane terminy i wolny jest wrzesień po 21szym i październik - ale to na dziś, za 2 miesiące może się okazać, że będę miał ekipę na wrześniowo/październikową Gruzję/Armenię i wtedy lipa.
  3. Nie strasz bo nikt więcej nie pojedzie , od tego co było do "cholernie ciężko" są jeszcze parseki. Wszystko to pokazuje, jak bardzo "zmiękcza" nas cywilizacja, wygodne życie, brak wyzwań w kieracie codziennej egzystencji. Po latach spędzonych za biurkiem zwykłe skakanie z kamyka na kamień po potoku staje się ekstremalnym wyzwaniem.
  4. To teraz ja: Bardzo dziękuję wszystkim uczestnikom za danie mi możliwości pokazania Wam kawałka Rumunii i kilku miejsc, które z rożnych względów uważam za wyjątkowe. Dziekuję, że nie "wymiękliście", zaufaliście mi i dzięki temu mogłem się cieszyć waszymi uśmiechami, które ostatecznie wygrywały ze zmęczeniem a czasem i zdenerwowaniem . Jednocześnie proszę o wybaczenie niedociągnięć, które się przytrafiły. Chociaż wyjazd był po części moją pracą, wykonywałem ją z przyjemnością i jeśli tylko będzie to Waszym życzeniem, chętnie podejmę się kiedykolwiek poprowadzania żądnej przygód i gotowej na wyzwania ekipy - w dowolne miejsce. Najlepszą zapłatę dostałem od Was kilkakrotnie słysząc "o jej", "wow", albo "o k..a!" Mam nadzieję zobaczyć się z Wami - moimi nowymi znajomymi - na Plejadach. PS. Nie zapominajcie o ruchu - jest jeszcze wiele fajnych miejsc, do których nie prowadzą proste drogi PS2. Specjalne pozdro dla Agi i jej "terenowego" lowridera. PS3. Czy terapia szokowa w zimnej wodzie wyleczyła gorączkę Huberta?
  5. Zapomniałem napisać, więc kto doczyta niech przekaże w hotelu reszcie - zróbcie sobie kanapki na jutro na drogę, żeby na dojeździe nie tracić czasu na wypak i obiad. Dopiero kolację - pewnie póóóźną ale może już przy ognisku zrobimy w terenie.
  6. Jak dalej będę miał takiego zajoba to pakować się będę w sobotę od 5 rano.
  7. Namiot / Rimetea / Sigoshoara / Voineasa / Namiot / Namiot / Vartop / Namiot
  8. Nie ma czegoś takiego jak dokładny harmonogram imprezy w terenie.... unreal.
  9. Jak ktoś nei ma kaloszy, a chce koneicznie zakupić, to w Polsce nie ma lepszych niż ciemnozielone z jasnobrązową wibramową podeszwą z Decathlona za 79zł. Testowane przez rzesze polskich grotołazów.
  10. Raczej nigdzie nie można tam płacić w Euro, płacimy w leiach rumuńskich. Walutę kupujemy w kantorze za dolary lub euro, albo - ja tak zawsze robię - wypłacam sobie na miejscu z bankomatu raz czy 2 razy. Zaraz po wjeździe do Rumunii staniemy pod marketem w którym są bankomaty.
  11. Z tą lawetą to jest w niemal wszystkich ubezpieczeniach tak, że priorytet to do najbliższego serwisu ASO. Chyba, że do kraju jest bliżej niż do najbliższego ASO (w przypadku Rumunii jest inaczej).
  12. Krzesiwa to już jakieś lenistwo, będziemy patyczki pocierać Co do opon - 99% trasy będzie letnia lub błotna, więc zimówki nie mają tam sensu. Jedynie w kilku miejscach w górach może być śnieg, jeśli mały to zimówki pomogą, jeśli duży to albo się przekopiemy albo objedziemy. Trudno mi doradzić w kwestii opon, bo nie wiemy ile tego śniegu będzie. Z jednej strony kilka km można przejechać i na letnich, z drugiej strony dobra zimówka mozę na kilku metrach uratować dupę. Więc każdy jedzie na czym sam zdecyduje - ja jadę na oponach terenowych.
  13. My zawsze wykupujemy dodatkowe KL, bo NFZ to tak różnie dziala. PZU Vojager jest OK. Ale to nie jedyne. Assistance nie mam, choć miałem jeszcze niedawno. Czy ma sens zależy od konkretnych warunków ubezpieczenia i od tego jak się ułoży awaria (gdzie, kiedy, co). Praktyka pokazuje, że niezależnie - mas czy nie masz ASSISTANCE i tak awaria rozwala Ci wyjazd. PS. Ktoś tu pisał więc odpowiadam - nie ma możliwości, w miejscach noclegów namiotowych, pojechać sobie do pensjonatu, bo po prostu pensjonatów w okolicy nie ma. A po drugie - mięczaki są w domu, a tu przecież same twarde sztuki jadą, nie?
  14. Kompresor i plandeka jest też u mnie. Gitara chyba też będzie... Grill - zbędny balast - polecam ognisko, jak będzie lać to będzie trudniej Mamy wstępnie zarezerwowane noclegi. Mamy 4 noclegi w pensjonatach i 4 w namiotach. Takie pensjonaciki udało się zdobyć: Rimetea, Sigishoara, Voineasa, Vartop - ten ostatni jeszcze negocjuję. Ceny za osobę ze śniadaniem odpowiednio: 16E / 13E / 20E / 25E (tu może coś urwiemy, zwłaszcza, że śniadania nie chcą zrobić..).
  15. Nie chodzi o konkretną firmę butów.... Co do rosyjskiej cudosiekierki - nie, chodziło akurat konkretnie o maczetę fiskarsa, to do czego innego niż siekierka.
  16. Kilka zdań do uczestników: 1. Sprawdzić klocki w hamulcach! 2. Nie przeładowujcie auta! Auta na wyprawę zwykle są wypakowane po brzegi. Warto zrobić weryfikację bagażu pod względem ważności. Bez dodatkowego kremu można jechać, ale z urwanym krzyżakiem już nie. Unikajcie opakowań szklanych - są ciężkie i tłuką się. Pamiętajcie, że na każdym biwaku i przy każdym obiedzie w terenie musicie wypakowywać rzeczy. Na pakowanie i rozpakowywanie nie warto tracić dużo czasu - lepiej przeznaczyć go na jazdę lub wieczorne ognisko. Dlatego odpowiednie rozłożenie bagażu jest bardzo ważne. Równie ważne jest zabezpieczenie go przed "fruwaneim"podczas jazdy w terenie. 3. Jeśli ktoś ma takie cudo to koniecznie zabrać: Takie też się może przydać: 4. Jedyne dopuszczalne obuwie (u Pań też!): Tyle na dziś. Jak mi się przypomni coś to jeszcze postraszę.
  17. Ach, rumuńskie wiosenne burze - przeżycie godne polecenia, może się załapiemy. Jak w górach to adrenalinka murowana
  18. Japonki są dobre, bo błoto fajnie między palcami przechodzi Co do wojskowych racji żywnościowych to ja w zamierzchłych czasach stosowałem na zimowe górskie wyprawy, teraz pod ziemię zabieram takie gotowe liofilizaty profesjonalne, ale na wyprawy autem to po prostu walę do skrzyni produkty na które mam ochotę, zabieram też (wbrew własnym zaleceniom) gotowe dania w słoikach typu klopsy, gołąbki, bigos itp. Ciężkie to i trzeba umieć zabezpieczyć żeby się nie zbiło, no ale ja mam w bagażniku skrzynie Bundeswehry i nośność z 500kg. Ogólnie - nie martwcie się niczym, mamy co najmniej 70% szans na przeżycie . Cokolwiek nie kupisz i zabierzesz - i tak na drugi raz będziesz chciał coś innego bo będziesz mądrzejszy o doświaczenie.
  19. Hehe, krzesełka, stoliczki, palniczki - lepiej się pochwalcie jakie wypasione modele łopat do śniegu macie I turboskarpety! Jedziemy, już za 2 tygodnie, a tam śniegi, mrozy, lawiny zapierd.... pod górę, będzie Syberiada
  20. Tak na ultraszybko: http://www.victoria.olkusz.pl/ - to mam sprawdzone http://www.jura.tur.pl/zosia/ - to też, z tańszych, ale trzeba rezerwować grupowo
  21. Obserwując pogodę mam uzasadnione obawy, że majowe temperatury w rumuńskich górach będą niższe niż zwykle niskie, dlatego uczulam wszystkich aby zabrać ciepłe ubrania, OBOWIĄZKOWO: - czapki - rękawiczki (i ciepłe, i robocze) - buty treki wysokie + drugie jakies na zmianę jak tamte zmoknę (nie lakierki i nie szpilki!) - więcej ciepłych skarpet niż sądzicie, że powinniście mieć - kurtki od deszczu koniecznie! Obawiam się, że nasze karpackie odcinki mogą sie okazać nieprzejezdne z uwagi na wielość sniegu, ale to się niestety okaże dopiero na miejscu. W razie "W" wykombinuję alternatywne trasy.
  22. Raczej w stodołach, ale nie na sianie tylko koło żłobu. Bo z krówką cieplej. A poważnie, to rozkład osób w pokojach może nie pokrywać się z życzeniami, bo to zależy np. od dostępnych pokoi. Pensjonaty w Rumunii, do których się udajemy to nie Hilton, są przyzwoite ale czasem nawet nie raczą odpisać na maila czy mają wolne miejsce...
  23. Oj, będzie się działo!!! Ale w Rumunii też postaramy się o atrakcje
×
×
  • Dodaj nową pozycję...