Obawiam się, że to nie kwestia prędkości tylko sytuacji - jeśli jakimś cudem wyleciałbyś przez otwarte drzwi to może byłoby lepiej dla Ciebie (jeśli z kolei nie walniesz gdzieś o krawężnik lub latarnię oraz że samochód Cię nie przygniecie), w innych przypadkach pewnie rozwalisz czachę na szybie, słupkach, dachu i na przeszkodzie oraz poduszka Cię jeszcze dobije.
Jak tylko mam okazję pogadać z jakimś ratownikiem to pytam zawsze o 2 kwestie:
1. Jak procentowo ocenia "sposób" utraty życia, chodzi mi o to czy więcej jest przypadków z zewnętrznymi uszkodzeniami ciała lub np. w związku wewnętrznymi krwotokami (w tym także przeciążenia przy uderzeniu), odpowiedzi są raczej 50/50.
2. Jak z pasami, czy zauważają większe uszkodzenia ciała itd - tutaj właściwie 100%, ludzie bez pasów mają duuuużo więcej obrażeń i dużo bardziej groźne, jak widzą rozbitą (głową) przednią szybę to już wiedzą że będzie sieczka... Tak samo pasażerowie z tylu - głowy obite jak bejsbolem (o słupki, dach i pasażerów).
Jeśli są tu jacyś fani nie zapinania pasów to niech podadzą swoje racje