Skocz do zawartości

Elafonisos Forkiem


przemekka

Rekomendowane odpowiedzi

Wszystko zaczęło się od tego tematu i znajomości z tym, byłym już, forumowiczem. 

 

 

Grecji wcześniej praktycznie nie znaliśmy, nie licząc mojego tygodniowego pobytu z rodzicami w 1986 roku na północnym wybrzeżu. Co więcej, mieliśmy w głowach, przez krążące w rodzinie i wśród znajomych stereotypy, zupełnie inne wyobrażenie o Grecji.

Jednak pierwsze wspólne wakacje w 2015 roku na wyspie Naxos zauroczyły nas tak, że gdy w lutym br. padło hasło "Grecja" w pięć minut zabukowałem zaproponowany przez Pawła hotelik na wyspie Elafonisos, pozostawiając na później kwestię załatwienia urlopu.

;)

 

Na wakacje pojechaliśmy oczywiście naszym Forkiem Obieżyświatem, zaopatrzonym w AT-ki, miałem bowiem ochotę pojeździć trochę po peloponeskich szutrach. Było to trochę hardkorowe, ale po przejechaniu 5500km muszę przyznać, że nie aż nazbyt uciążliwe. Co więcej, jadący BMKą Stach na krętych drogach nie mógł mnie odjechać, a czasem nawet zostawał w tyle. ;) Ale to raczej zasługa SJS. :D

 

Dojazd podzieliliśmy na trzy etapy z przystankami w Belgradzie i w okolicach Koryntu.

 

Belgrad to miasto, które najczęściej przejeżdżamy tranzytem, jednak warto się tam zatrzymać choćby na nocleg. My dojechaliśmy około godz. 16, więc mieliśmy parę godzin na spacer i japońskie zwiedzanie.

Na nocleg zatrzymaliśmy się w Bridge Apart Hotel - apartamencie z aneksem kuchennym, o bardzo fajnym standardzie, w centrum starego miasta, z wewnętrznym parkingiem. Polecam. ;) 

 

Przeszliśmy głównym deptakiem starego miasta, ulicą Kneza Michaila na Kalemegdan, twierdzę zbudowaną przez Celtów, a następnie Rzymian, na 125m wzgórzu u ujścia rzeki Sawy do Dunaju. Twierdza była później wielokrotnie przebudowywana, obecnie znajduje się tam m.in. Muzeum Historii NAturalnej, Muzeum Wojny, Ogród Zoologiczny, parki i place zabaw.  

 

eQ8ID893wythlsrHuAi_1ahR-sUViQw1zBpozVhc

 

Stare centrum to mieszanina nowoczesności i bogatej, nierzadko bolesnej historii. Wiele budynków nadal straszy poprzednim systemem. 

 

cKFeJ6pjPX_e93u860Ihz5gqcBp23mv4vglOGw2b

 

Taka mała plomba ;) 

 

iD3k_qBBPVX02DErVwjgsPUxRPNM4_BFOiBgpzt4

 

i belgradzki "szkieletor" :D 

 

Jz9KN7YcZ_9FsXw3mscvd-nX4Jor6Gtsn5i5NtBy

 

Ujście Sawy do Dunaju o zachodzie słońca.

 

Vgv0XXzgrHH3ADJZXpTdawmUFRNleI8t20uD2NhS

 

Twierdza ... 

 

YcMrwWrhGmBG_5m2RbE8VAokEuO-iCoNsS04mWS7

 

... twierdza ...

 

mTUktyNLrrerh_M9JCzyHPAaBM3kk1riSQWNrtJ6

 

i jeszcze trochę twierdzy ...

 

OsN0WPsHIzdfh_EZJsDRnmGb1HzgU66S6lAZZFrW

 

MFEQfYZ3Tdk2MeZ4S0Y_o6nyM-lDnFAKHlNpmIVE

 

... i polski akcent w muzeum wojny. 

 

 

Drugiego dnia mieliśmy do przejechania znacznie więcej kilometrów, więc do hotelu dotarliśmy późnym wieczorem. 

 

Z tarasu naszego pokoju nocny widok nie powalał

 

USVAEYzKXDsccHHAZnpjwVFiwcoQhm-63sIZ9teP

 

za to rankiem ...

 

FsdXsCHPIiAg2_LcIWSzbGxGBwkS_Gnub7Noqg6y

 

1dRh1cqEHgFjiNZ8bIPjRsacJ6xTPBo2r-7noguZ

 

było już znacznie lepiej. :D

 

Dla zainteresowanych - Hotel Cokkinis niedaleko kanału korynckiego. Przyzwoity standard i bardzo dobre jedzenie. 

 

Do celu naszej podróży, czyli małej wysepki Elafonisos, u południowych wybrzeży Peloponezu dzieliło nas już około 250-300km, jednak dotarcie do niej zajęło nam cały dzień. Po drodze bowiem "zaglądnęliśmy" do kanału korynckiego, zwiedziliśmy ruiny starego Koryntu, Epidauros, i zmierzyliśmy się z krętą drogą dojazdową na południu Peloponezu. Na koniec przeprawiliśmy się małym promem na wysepkę, będącą celem naszej podróży. 

 

88m5-Mio8-tGwk6CvJ-tpBqIZF_tUUNdhStCFmrT

 

Forek "na kanale" ;)

 

9GsgFYX8Dm3fXegIOBMWy5dQto_IU_Y3Pk6mS81T

 

Kanał w cyfrowym zoomie. 

 

xUO1yfp4RBvE6HOMCoem8575lbu1JF5rgSfrJxCh

 

Akrokorynt - wzgórze będące akropolem starożytnego Koryntu, na którym mieściła się świątynia Afrodyty, i w starożytności nieźle się tam zabawiali :o:D;)  Od VI w p.n.e. wznoszono tu twierdzę, której ruiny mogliśmy zwiedzić, wspinając się do góry zdjęcia. ;) 

 

ZWcU_pw1iG8D1RKJh5igj0n-2JVieNnWf_H8Ps9s

 

 

9C97E_43brQBete520q8LVJ0tEs7V4z5YieLHCvc

 

VdaX0SxJP6U5RhA4xFItQpm5YgosICU1FbGtwCZa

 

2Jg5x_ALmTI5VH3JaFCt90O8pxuHqQxlQdrDIR_U

 

L1Vn5SQs71pw1qDG-TjSuF3MoMsGiUoxPC8j8bFJ

 

q4983z_o3x7-r2Y5NjxM5lRxkQc6V0ABeNDYsH37

 

A to już ruiny starożytnego Koryntu, ze zwiedzanym wcześniej Akrokoryntem w tle (znów w cyfrowym zoomie). 

 

Kolejnym punktem programu dnia było Epidauros. 

 

c.d.n. ;)

 

Edytowane przez przemekka
  • Lajk 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cd

Do Epidauros dotarliśmy po (nie do końca planowanym w tym miejscu) obiedzie nad brzegiem morza. Były kalmary, świeża ryba, i inne przysmaki. 

 

5UZvSqYD9dqq1yF-VRpk_RjGZpG_qdGpGtU6rVag

 

W Epidauros od VI w.p.n.e. do IV n.e. mieścił się ośrodek kultu Asklepiosa, syna Apollina, a ojca m.in. Hygiei i Panakei, greciego boga sztuki  medycznej, przedstawianego z laską wokół któej owinięty był wąż.

Zwiedziliśmy (także trochę po japońsku) więc poświęcone mu Muzeum - z racji mojego i Stacha zawodu był to obowiązkowy punkt programu ;), w którym oprócz licznych marmurowych posągów przedstawiających m.in. samego Asklepiosa i Panakeję, podziwialiśmy bogatą kolekcję różnego rodzaju akcesoriów i narzędzi chirurgicznych.

Drugim obowiązkowym punktem był amfiteatr mieszczący 14 tysięcy widzów. Przetestowaliśmy jego akustykę  (używając głosu naszej córki Natalii) - no cóż było ją słychać, zwłaszcza jak zaczęła śpiewać i grupka towarzyszących nam turystów zamilkła, jednak w ostatnich rzędach "nagłośnienie" nie powalało. ;) Natomiast bardzo fajny efekt akustyczny było słychać z centralnego punktu sceny. Mówiąc lub śpiewając z tego miejsca miało się wrażenie, jakby słuchało się własnego głosu przez słuchawki z podkręconą głośnością. Tak więc aktorzy słyszeli się na scenie dobrze, natomiast co do publiczności, hmm ... ;)

 

jC4RfKEzR8OBtg43Gb_lICHeo4nFTLnvSbIQSDic

 

nAI7vdqUm8H2EGR9KjourkHXvXB7lN5RN20L_sZG

 

eDWigV9YRXO9DHyULj6Z53gvvaTcKesTsKu6-_v1

 

Natalia na scenie. :)

 

 

Muzeum Asklepiosa

 

gHsMDgJmfzCgUvUWesVuKQXJtVMgdFKpsI7_nBlZ

 

tzM7G6iV4BTRvAQtc99-14jX7hjetbTANgOnc0aY

 

MnQp6Vn4QtyJdDvFg4U4-Uwy5uDZsvC7RtFREchP

 

j75_APpwtSHq30a85A_PfaAmvx9qynn83M-vL-QF

 

Po zwiedzaniu ruszyliśmy krętymi górskimi drogami do celu naszej podróży. Dotarliśmy tam o zachodzie słońca.

 

QB3SeoLxY9stFEVUFFEEI-PMa8wJu6BiaU9bKuQ6

 

AkDsPA2drBGBy_2E8_l9OqU-rMk6Tzu2KUDOtQYw

 

LSVAO0fmq_Rt2UxqNCz7xfE5yKAyMzNZHcjH-bYk

 

qU9x6I9-1g3s93wnNH5oLGwlCiOKqQXjOrX0u5Hv

 

 

To był długi dzień. Dlatego następnego dnia zrobiliśmy sobie zasłużony plażing. :D

 

1blQLbWZJpQLqR-Ot1N6HT4vFBRdwwS1enmIRNgU

 

uzViI1z5aRjVHS2GmoK-awBS_iVMRYYKMR4ZdwbL

 

Obiadek w pobliskiej knajpce

 

isgnJAw4-VcwGEOAEI0LwAEuPyw919eFBe_aHrWx


... a wieczorem ... długie dyskusje ... oczywiście na tematy motoryzacyjne. :D;)

 

A, że nie samym plażingiem człowiek żyje więc już następnego dnia zaplanowaliśmy wycieczkę w plener. :D 

 

qmF0bSdRm8Cd85IgWypb4f6XJ5emvuHZRTFa8-MR

c.d.n.

 

Edytowane przez przemekka
  • Lajk 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tydzień urlopu to zdecydowanie za krótko, żeby jednocześnie wypocząć, pobyczyć się na plaży i wystarczająco dużo zwiedzić. Miałem plan, żeby poeksplorować okoliczne szutry, znalazłem nawet kilka fajnych tras przez góry w centralnym Peloponezie. Okazało się jednak, że dotarcie w te okolice z naszej wysepki to kilka godzin dojazdówki w jedną stronę, trudno było zatem poświęcić ten czas na taką "rozrywkę". Postanowiliśmy poszukać czegoś w naszej okolicy i zrobiliśmy sobie dwie wycieczki. 

 

Pierwszym celem była jaskinia Kastania, której reklamę widzieliśmy w drodze dojazdowej. Stwierdziliśmy, że chętnie schłodzimy się w niej, bo temperatura na zewnątrz była iście grecka (37 st. w cieniu). Niestety w jaskini obowiązuje całkowity zakaz robienia zdjęć. Ponieważ przewodniczka nie potrafiła go specjalnie uzasadnić, przyjąłem to bardziej za "zalecenie" niż zakaz, jednak już po pierwszej wykonanej w ukryciu fotce usłyszałem gromkie i donośne "NO FOTO"  od idących za mną nadgorliwych, zagranicznych turystów. Tak więc fotki pochodzą z gogla. :P Widziałem kilka jaskiń w życiu, ale ta, mimo, że nie największa, byłą po prostu niesamowita, pełna różnorodnych i form "jaskiniowych" ,a w całej jaskini nie było choćby skrawka "gołego" sklepienia. Jaskinia ma około 3 mln lat, a odkrył ją około 100 lat temu okoliczny pasterz, który zaobserwował pszczoły znikające pod ziemią i spod niej wylatujące. Tak odkrył wejście do jaskini, z którego przez kolejne 40 lat czerpał wodę do pojenia stada kóz, zanim o jej istnieniu dowiedział się ktokolwiek inny. Jaskinia jest dostępna do zwiedzania od kilkunastu lat. 

 

W1siZiIsInVwbG9hZHMvcGxhY2VfaW1hZ2VzLzIx

 

W1siZiIsInVwbG9hZHMvcGxhY2VfaW1hZ2VzLzIx

 

kastaniascave_1.jpg

 

kastaniascave_3b.jpg

 

Przeglądając mapkę z dojazdem znalazłem jeszcze w pobliżu drugą atrakcję, tzw. Petrified Forest czyli skamieniały las, znajdujący się na południowym brzegu najbardziej na wschód wysuniętego "palca" Peloponezu. Las, a w zasadzie zatopione w przypominającej beton skale pnie drzew, pochodzą z okresu paleolitu. Co ciekawe skamienienie nie było wynikiem wylkanicznego pyłu, a stopniowego wapnienia roślin wskutek podnoszącego się poziomu wód.

 

i4tWpUZEG_5p5sw5IV66xoKqbIgIGF4gN5NarYki

 

EX4qiNCYJ8gizC7F05CPlh9PPEcPTNLkcL3vbS9k

 

GgXlOsSh8QL3FdAIMq3yTu52w2uDzGOgbAJfPe9n

 

04yb1kwxbKd9YcNbp9PsX-Zplvi9CMpQlt1rGERS

 

U9Qp0etRJJIUAxUrWwdixc5DVoFnDRHQP9XeTtKN

 

WUFmfzqMJQqf91Oi13BkswOhBIMAtOwfwI6C9JcN

 

W0OCCFO0aA3k52gMesjIR1cwH6p-dIerS3Od6KzE

 

 

Po zwiedzeniu linii brzegowej, wzdłuż której biegła, ku mojej głównie radości, szutrowa droga, zobaczyłem kolejną dróżkę pnącą się wzdłuż zbocza pobliskiej góry. Po sprawdzeniu na mapie, że droga prowadzi donikąd, stwierdziliśmy, że damy jeszcze trochę radości Forkowi i wjedziemy nią kawałek, żeby podziwiać widok z góry.  Droga pięła się dość stromo, z szutrowej stopniowo robiła się kamienista. Widoki robiły się coraz ładniejsze, więc tym trudniejsza była decyzja o zawróceniu. Wjechaliśmy dość wysoko i zawróciliśmy około 500m przed końcem drogi. Można było wjechać jeszcze wyżej, ale  kamienie robiły się coraz większe, jechaliśmy bardzo powoli na jedynce z reduktorem, i wspólnie stwierdziliśmy, że wystarczy. Szkoda, że droga nie łączyła się z drogą po przeciwnej stronie szczytu - brakowało około kilometra - bo wtedy na pewno pojechalibyśmy dalej. 

 

eIy4Jrh2hZH045ER9M9YMFgHfgX7HqiHedEg2qDD

 

BERBqxrHau5u1G564li3GZKfFlAktW5JYOGRKkZu

 

fJ6H1Q__BMEc7J2S-hYQGhq-Oi9SSEKb7awMZOVQ

 

z7nXdkXaWytqlcXMXLXKm_-CcaGeuxqUda9tmbVr

 

gkpwkhFe8weDTMMQFJbA2vRk5FeUa5YztGJ57cv0

 

 

I tak skończyła się krótka przygoda z peloponeskim szutrem. Na pewno warto byłoby tam pojechać na dłużej i zrobić dwutygodniową  objazdówkę, najlepiej w maju, gdy nie jest jeszcze tak gorąco. 

 

c.d.n.

Edytowane przez przemekka
  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Celem naszej drugiej wycieczki podczas tego krótkiego urlopu była Monemvasia, zwana także Greckim Gibraltarem. 

Jest to mała wysepka, a w zasadzie stroma monolityczna skała, wysoka na około 350m, leżąca u południowo wschodnich wybrzeży Peloponezu, która powstała w 375 r n.e. po trzęsieniu ziemi, wskutek którego odłączyła się od lądu. W VI w. została połączona z lądem wąską groblą, i powstało na niej bizantyjskie miasto twierdza. Miasto było zupełnie niewidoczne od strony lądu, Mone emvasis znaczy po grecku jedno wejście i taki też był dostęp do miasta. Miasto rozkwitało, znajdowało się bowiem na szlaku łączącym Morze Czarne z Śródziemnym. W latach świetności zamieszkiwało je około 50 tys. mieszkańców, i mieściło się w nim 50 kościołów. W XVI w. miasto zdobyli Turcy i powoli zaczęło podupadać. Po powstaniu Kanału Korynckiego straciło swą strategiczną rolę i obecnie dolne miasto zamieszkuje kilkanaście rodzin i mieści się w nim kilka hotelików i knajpek, a górne miasto jest miejscem prac archeologicznych. Na samym szczycie znajduje się XIII wieczny Kościół Św. Zofii.   

 

ANEnx7d81bncL6GU6w2zM38a3s-cbjhrPREaZCFN

 

Ic7AWelBWmGox263P3IW9LHp8f_2Y2Ss_LsX8T6f

 

Hc1C_MJvRLH0DJrIhb5tNRL7PTGGcNK38F1fJxOA

 

5Ymo7L5nOLkj15bZ7rKYDz36upML9HrnGgILncxc

 

uihReWKWaFutUvcglNEglvZfvlUsvHXK-75Yn36B

 

S_GtAz38KIgQGSTZfNFGFnFsAp8HDk7zTzgcss78

 

pP3tqk7XtpCdO_oT-q117XiSDjmXHeGcQtrFak1o

 

0tV3zJZjKriY8E5rpVjuMkIKjOgPS3RFoMm0O8yT

 

XQnzHHXIWrIhZwVk5cFMcKFACj3trQYQ_V4yQUMG

 

FrWPGeIo0rszJBbCmmPk4FcOrDXL5qFhPrUCD6i4

 

X6QmYxrQ-b4mECXNcud3bxG07nvQ0AH2ZVsOyehU

 

3zYxFNfRLiN1Xf9LnC-BfCYMRLqb_d5k2-zIQTVT

 

Pr3BcOOQLtwEO19E0_2DopchoNYE847LIyFptf2T

 

L1-YVPm8XqpwrNd9sfIasdEHyh_aW7L58ZrjnhCB

 

ldeZ69BKBMt11pXPkFeYTc-vqM6IMxPTDXioGYp1

 

2f-XrclhqkCGdTcsx5xSSR_XnP2Y0zx4vD8Y4Yc8

 

2wm0-KK2FS2Huh0p3z0rtsydVZkqzXKaDM1CJRmQ

 

S-O-ZmW3b7BLBTdNMEVUbdRHdx5HWu0KgHqhVADY

 

ZILTYewTn1cUksIzwAW3FxccFPlzHfDBIC32LSYD

 

c.d.n.

 

 

Edytowane przez przemekka
  • Lajk 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajnie tylko coś na telefonie niektóre foty są niewidoczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 No właśnie nie wiem czemu po kilku dniach niektóre znikają. Napisałem pytanie w dziale "nowa odsłona".

Poprawiłem post, zdjęcia są ponownie widoczne. :) Zobaczymy na jak długo. ;)

 

 

Na wyspie Elafonisos znajduje się, podobno, jedna z najładniejszych plaż w Grecji. Co prawda nie wiem, kto i na podstawie jakich kryteriów decyduje o najładniejszości danej plaży, jednak trzeba przyznać, że Simos Beach, bo tak się nazywa owa plaża, zapiera dech. Żeby było ciekawiej podobno najładniejsza plaża na Krecie nazywa się Elafonisi. Hmm... przypadek? :D;)

 

Plaża znajdowała się około 4 km od naszego hoteliku, prowadziła do niej nowa asfaltowa droga, której nie ma nawet na mapie google. Wybrałem się tam wczesnym rankiem (tak około godziny 9.30 :D ), żeby sfotografować ją zanim zapełni się plażowiczami. Stąd też nie była jeszcze optymalnie oświetlona, żeby ukazać niesamowity błękit wody. 

 

LhvLASQCkHjSVrf4N4aregAlfhfOTMxwF7ZLUy4g

 

62SJ2f14AC9noloFNq3QfKxmpUQmPF6YQ3WEQDQV

 

Widok od strony "lądu" ...

 

jpbSDYmiyHzsdNZd6qJccOK5x7vBatrvwumHbEIs


... oraz od strony skalistego cypelka, który wąską mierzeją oddzielał plażę Simos (po lewej), od kolejnej zatoczki. Zdjęcie panoramiczne trochę "powiększyło" ten cypelek, widoczny w normalnych proporcjach na wcześniejszym zdjęciu.

 

Cgy4qaycRFG1kDEsOubJnQaR5f1kLHeGUvzs1Uap

 

UzeQwlLPaZE1A2V-lAghkAc-os3RqCNvNTvt3S7k

 

15GZzsI0XIVvruGmA-whfmC0Gsc0T2bAf7CafxVM

 

Po prostu bajka. :)

 

Ostatniego dnia naszego pobytu, wieczorem zobaczyliśmy natomiast taki widok.

 

vmEj_GIbQnucppEXf2J4gorjQaeG9rA_q9TMMbZP

 

SOnixBKl6G-4ccBewf6PRFSkbkkFuAhcemIcD9o4

 

Od tubylców dowiedzieliśmy się, że to chmura piasku idąca znad Afryki. 

 

4d5Db9uB_ZTsA4vC6XqE2APOQaCp0pG2b32vej-a

 

Następnego ranka, gdy opuszczaliśmy wyspę, po chmurze nie było już śladu. 

 

I tak zakończyła się nasza tygodniowa grecka przygoda. Mam nadzieję, że Grecja nieznana, nieskomercjalizowana turystycznie, innymi słowy prawdziwa Grecja będzie kiedyś celem subariadowej wyprawy. Na pewno jest tego warta. :)

 

 

Edytowane przez przemekka
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, przemekka napisał:

najładniejsza plaża na Krecie nazywa się Elafonisi

Kret:

https://www.google.pl/search?q=elafonisi+kriti&safe=off&client=firefox-b&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiswNqu5o7VAhUjb5oKHU0UASEQ_AUICigB&biw=1920&bih=957

 

Ale najsuper jest na Kiedrodassos - kilka km na wschód:

https://www.google.pl/search?q=elafonisi+kriti&safe=off&client=firefox-b&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiswNqu5o7VAhUjb5oKHU0UASEQ_AUICigB&biw=1920&bih=957#safe=off&tbm=isch&q=Kiedrodassos+kriti

 

Polecam jeszcze: Falasarna - check:

https://www.google.pl/search?q=elafonisi+kriti&safe=off&client=firefox-b&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiswNqu5o7VAhUjb5oKHU0UASEQ_AUICigB&biw=1920&bih=957#safe=off&tbm=isch&q=falasarna+kriti

 

À propos bajek - naj_bajką na Krecie był dla mnie wschód. Tam mało turystów, jeśli w ogóle - a poza lipcem/sierpniem to już kompletna pustka, autobus raz na tydzień... Dobrze że byłem na rowerze  :D

Kato Zakros (Zakros Dolne), jedna knajpa, ok. 5 pokoi - może juz 7 - takie były plany.

 Jedzenie z warzywniaczka za taberną.

Wschód słońca pk. 4.30 - fioletowy, potem czerwony, pomarańczowy i eksplozja słońca - fenomenalny :P

 

https://www.google.pl/search?q=kriti+kato+zakros&prmd=ivns&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjry9bz5o_VAhVMOpoKHQ2jDw8Q_AUIBigB

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z uwagi na fakt, że jest problem z wrzucaniem zdjęć z google photos na forum ( @ape próbuje rozgryźć problem) wrzucam linka do udostępnionego albumu. :)

 

https://photos.app.goo.gl/HSEZDuKriUdudOnq1

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...