Skocz do zawartości

Kontrolka hamulców/ręcznego


marhof

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj po pracy wsiadam do samochodu, rano -13, przy wyjeździe z pracy też -13. Odpaliłem, poskrobałem szyby, po czym wsiadłem i przejechałem tak może ze 100m kiedy zapaliła się kontrolka hamulców. Myślę sobie - poszedł przewód hamulcowy pewnie -> próbuję hamować - jest normalnie... Przejechałem ostrożnie parę kilometrów i przy najeździe na krawężnik kontrolka zgasła. Przejechałem z 50 m i znów się zapaliła. Później zostawiłem na chwilę auto (wizyta w sklepie), odpalam i od razu się świeci czerwona lampka. Po przejechaniu 100 m gaśnie....

W poprzednim Forku zdarzało się czasem że przy jeździe po dużych wyrypach zapalała się kontrolka ABS, gasła przy ponownym uruchomieniu samochodu. W tym wypadku świeciła się ta kontrolka główna (czerwona), tak jakby jechało się na zaciągniętym ręcznym. 

Wycieków nie ma, auto hamuje normalnie... Wczoraj był leciutki offroad na poligonie, ale poza tym że mnie trochę wytrzęsło (zmrożone koleiny) to nic wielkiego się nie działo. Wiem natomiast, że przednie klocki hamulcowe są już u kresu swojego żywota - jest tam jakiś czujnik który komunikowałby zużycie w taki sposób? Wydaje mi się, że to jakiś czujnik wariuje od temperatury, ale gdzie tego szukać? A może dać sobie spokój?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A jeśli jest płyn to pogmerać palcem w zbiorniczku i zobaczyć czy pływak się rusza.

 

a jeśli dalej będzie szalało to na testy odpiąć wtyczkę od pływaka.

 

 

Kontrolka ręcznego sygnalizuje też zużycie klocków hamulcowych, jak się zagrzeje układ to gaśnie, przy ochłodzeniu znowu się zapala. Zakładam, że nie masz starego płynu hamulcowego.

 

a co mają temperatury do sygnalizowania stanu klocków, no i co ma do tego stary płyn, pływak raczej nie sprawdzi wieku/przebiegu tylko poziom?

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za rady - jutro rano będę po kolei sprawdzał płyn (sprawdzałem jak było ciemno - nie zauważyłem, żeby brakowało, poziom był ok) i jeszcze raz klocki - przednie są już bardzo zużyte i przy kolejnym przeglądzie i wymianie oleju (wychodziło za jakieś 800 km jak się zorientowałem jak mało ich zostało) miały już być do wymiany. Ostatni wypad do Torunia je tak zmasakrował widocznie, bo jeszcze w listopadzie (tuż przed wypadem na tor sprawdzałem) klocka było całkiem sporo. Nie sądziłem że w Forku SG może być w ogóle jakaś sygnalizacja zużycia klocka... Płyn był w maju wymieniany, jakieś 18000 km temu.

Edytowane przez marhof
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A jeśli jest płyn to pogmerać palcem w zbiorniczku i zobaczyć czy pływak się rusza.

 

a jeśli dalej będzie szalało to na testy odpiąć wtyczkę od pływaka.

 

 

Kontrolka ręcznego sygnalizuje też zużycie klocków hamulcowych, jak się zagrzeje układ to gaśnie, przy ochłodzeniu znowu się zapala. Zakładam, że nie masz starego płynu hamulcowego.

 

a co mają temperatury do sygnalizowania stanu klocków, no i co ma do tego stary płyn, pływak raczej nie sprawdzi wieku/przebiegu tylko poziom?

 

Płyn hamulcowy niestety absorbuje wodę (ma właściwości higroskopijne), im jest on starszy tym więcej wody zawiera. Stary płyn w połączeniu z minusowymi temperaturami na poziomie -15 daje również takie efekty w postaci zapalenia kontrolki (nie tylko w Subaru).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Płyn hamulcowy niestety absorbuje wodę (ma właściwości higroskopijne), im jest on starszy tym więcej wody zawiera. Stary płyn w połączeniu z minusowymi temperaturami na poziomie -15 daje również takie efekty w postaci zapalenia kontrolki (nie tylko w Subaru)

 

O tym, że płyn absorbuje wodę to wiem, ale pierwsze słyszę żeby to taki efekt dawało przy dużych mrozach. Fakt, że akurat należę do tej części kierowców, którzy wymieniają płyn co 2-3. lata max.

Niemniej to nie wyczerpuje mojego pytania do @@aflinta,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogmerałem przy zbiorniczu, ale wszystko wygląda ok. Odpaliłem auto, nic się nie świeci, natomiast mam wrażenie że pedał hamulca chodzi za lekko teraz (auto przez noc stało w hali garażowej, teraz jest tam jakieś 3 stopnie). Auto w każdym razie hamuje, koła zblokowałem bez problemu, ale i tak profilaktycznie z przeglądem już czekał nie będę i w tym tygodniu będą nowe klocki i płyn. Może to efekt placebo, ale po tym co mi napisaliście to rzeczywiście wygląda to na kwestię płynu - przeglądałem notatki z maja i jednak nie widzę, żeby był wymieniany, co by znaczyło że upływają teraz równe 2 lata od wymiany ostatniej...

Edytowane przez marhof
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemniej to nie wyczerpuje mojego pytania do @@aflinta,

Sprawa jest relatywnie prosta. Przy starym płynie niska temperatura powodowała zapalenie się kontrolki, przejechanie kilku/kilkunastu km powodowało jej zgaszenie. Może absorbując wodę płyn na tyle zmienia swoją rozszerzalność cieplną, że przy pewnych warunkach granicznych jego poziom ulegał zmianie pod wpływem temperatury na tyle istotnie, że powodowało to takie a nie inne zachowanie. Co ciekawe jest to u mnie zjawisko powtarzalne (jak płyn się starzeje) i płyn nigdy nie ma więcej jak dwa lata.

 

Odnośnie zużytych klocków i niskiego poziomu. To wciśnięcie pedału hamulca powinno zgasić kontrolkę.

 

Oba powyższe zjawiska mogą występować jednocześnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...