Skocz do zawartości

Dochodzenie odszkodowań


cezarnation

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Czy korzystał ktoś z forumowiczów z firm zajmujących się dochodzeniem odszkodowań np. CITO. Wydaje mi się, że rzeczoznawca sporo zaniżył wycenę szkody. Nie mam czasu na zajęcie się sprawą osobiście. Macie jakieś doświadczenia? Jak wygląda działanie takich firm i prowizje? Będę wdzięczny za informacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem stłuczkę wypłacone od ubezpieczyciela sprawcy 1850 zł, sprawę oddałem do podobnej firmy co cito (nie wiem czy można reklamować to nie napiszę do jakiej) pierw były mowy o dopłaceniu mi ok. 5 tyś no ale wyszło 2700 zł - 20-30 % co oddaje się tej firmie za wywalczenie tej kwoty. Aktualnie rozkładają kasę na raty ja dostałem dopiero pierwszą ratę 522 zł. Sprawa długotrwała ale kasa za darmo. Ale szuje tam są to prawda bo podobno mam czekać na telefon od gościa z tej samej firmy co oddałem tą sprawę z propozycją że dopłacą mi od razu 400 zł do tych 522 zł co dostałem teraz ale sprawa się zakończy, czyli oni biorą resztę kasy. Oczywiście trzeba odmówić i czekać na kolejną ratę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wydaje mi się, że rzeczoznawca sporo zaniżył wycenę szkody.
Nie sądzę, by rzeczoznawca zaniżył. On korzysta z programu komputerowego i trudno go oszukać. Jeśli ktoś zaniżył wycenę, to tylko kierownik działu likwidacji szkód w towarzystwie ubezpieczeniowym. Sam jestem rzeczoznawcą i trochę się orientuję, w tym co dzieje się z kosztorysem naprawy na biurku pana kierownika. Co do firm to musisz niestety sam przemyśleć temat. Zwykle podejmują się spraw gdzie wartość szkody przekracza 10 tyś, a auto nie jest starsze niż 15 lat. Ponadto odkupując prawa do odszkodowania (cesja) też chcą zarobić, więc zaoferują kwotę nieco większą, niż zrobił to ubezpieczyciel, ale nie na tyle wysoką, byś miał się z czego cieszyć (zwykle jest to max 3/4 wartości szkody). Wstawiłem tu na forum własny artykuł o dochodzeniu roszczeń, ale mody stwierdziły, że się reklamuję i artykuł poszedł do śmietnika ("Tuning a odszkodowanie"), a ja dostałem okresowego bana . 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tacy sami złodzieje i oszuści jak towarzystwa ubezpieczeniowe.

 

 

Towarzystwa już nie - bardziej poszkodowani  ;)  - Zakład ubezpieczeń działa w określonych ramach prawnych (ustawa, wytyczne KNF, orzecznictwo sądowe i inne)  - przy szkodach z OC poszkodowany zawsze może naprawiać pojazd w ASO na podstawie faktur za naprawę (wyjątek szkoda całkowita) ale poszkodowani chociaż mają taką możliwość chcą naprawiać kosztorysowo - czyli dostać kasę do ręki i sami dłubać żeby jeszcze cos zostało - tak jest likwidowanych 70%szkód z OC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Zakład ubezpieczeń działa w określonych ramach prawnych (ustawa, wytyczne KNF, orzecznictwo sądowe i inne)
To nie zmienia faktu, że rżną poszkodowanych na każdym możliwym kroku. Zaniżają stawki roboczogodziny, kosztorys naprawy robią z zastosowaniem zamienników, uszkodzony zderzak to dla nich sama zewnętrzna skorupa, itd, itp.

 

poszkodowani chociaż mają taką możliwość chcą naprawiać kosztorysowo - czyli dostać kasę do ręki
A co stoi na przeszkodzie, by ubezpieczyciel wypłacił szkodę zgodnie z kosztorysem naprawy z ASO, a poszkodowany skorzystał z naprawy w innym warsztacie? Skoro szkoda została przez ASO wyceniona na kwotę "X" to niby z jakiej racji poszkodowany dostaje do ręki "X minus widzimisię ubezpieczyciela"? To jest według Ciebie działanie w określonych ramach prawnych? Ostatnio "przerabiałem" przypadek, gdy ubezpieczyciel orzekł szkodę całkowitą, ale odmawiał wypłaty odszkodowania do czasu uzyskania wyroku skazującego sprawcę. Tyle tylko, że sprawca przyznał się do spowodowania kolizji, a sprawę karną ma za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości i niestosowanie się do sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Dopiero rachunek za samochód zastępczy (przy szkodzie całkowitej przysługuje od momentu zgłoszenia szkody, do czasu otrzymania odszkodowania), spowodował nagłą zmianę stanowiska ubezpieczyciela...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

To nie zmienia faktu, że rżną poszkodowanych na każdym możliwym kroku. Zaniżają stawki roboczogodziny, kosztorys naprawy robią z zastosowaniem zamienników, uszkodzony zderzak to dla nich sama zewnętrzna skorupa, itd, itp.

 

Tak na szybko - bo nie chce zaśmiecać wątku paragrafami : ubezpieczyciel wg wytycznych KNF - musi wskazać warsztat w którym poszkodowany dokona naprawy w ramach sporządzonego (przez Towarzystwo Ubezpieczeń ) kosztorysu. Więc możliwa jest taka naprawa.

 

Nie wiem jaki jest przedział wiekowy w każdej firmie (bo mogą być inne ) ale standardem jest że powyżej 5 lat czyli po gwarancji (czasem 7 lat) stosowane są zamienniki - z uwagi na to, że sam poszkodowany nie używa części oryginalnych np w przypadku Forda Escorta z 96 roku  ;) co zresztą widać na oględzinach pojazdu (niefachowe naprawy typu taśma, drut, części z logo zamiennika a nie Forda itp) 

Ale nawet od tego są wyjątki na korzyść poszkodowanego - który jeśli wskaże istotny interes w montowaniu części oryginalnych - np w sytuacji gdy wspomniany Escort 96 był przez 19 lat serwisowany w ASO do dnia szkody - pokaże książkę serwisowa z wpisami - dostanie części oryginalne z logo Forda :)

 

Istotą ubezpieczeń jest rekompensata poniesionych strat a nie działalność zarobkowa - poszkodowany NIE MOŻE zarobić na takim zdarzeniu - i to chyba jest niezrozumiałe


 

Zakład ubezpieczeń działa w określonych ramach prawnych (ustawa, wytyczne KNF, orzecznictwo sądowe i inne)
To nie zmienia faktu, że rżną poszkodowanych na każdym możliwym kroku. Zaniżają stawki roboczogodziny, kosztorys naprawy robią z zastosowaniem zamienników, uszkodzony zderzak to dla nich sama zewnętrzna skorupa, itd, itp.

 

poszkodowani chociaż mają taką możliwość chcą naprawiać kosztorysowo - czyli dostać kasę do ręki
A co stoi na przeszkodzie, by ubezpieczyciel wypłacił szkodę zgodnie z kosztorysem naprawy z ASO, a poszkodowany skorzystał z naprawy w innym warsztacie? Skoro szkoda została przez ASO wyceniona na kwotę "X" to niby z jakiej racji poszkodowany dostaje do ręki "X minus widzimisię ubezpieczyciela"? To jest według Ciebie działanie w określonych ramach prawnych? Ostatnio "przerabiałem" przypadek, gdy ubezpieczyciel orzekł szkodę całkowitą, ale odmawiał wypłaty odszkodowania do czasu uzyskania wyroku skazującego sprawcę. Tyle tylko, że sprawca przyznał się do spowodowania kolizji, a sprawę karną ma za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości i niestosowanie się do sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Dopiero rachunek za samochód zastępczy (przy szkodzie całkowitej przysługuje od momentu zgłoszenia szkody, do czasu otrzymania odszkodowania), spowodował nagłą zmianę stanowiska ubezpieczyciela...

 

A to że:

 

- ceny polis OC dla wszystkich byłyby wyższe (więcej płaciliby naciągacze, ale też i ci uczciwi) ((oczywiście jeśliby zaakceptować stan rzeczy, ze podnosimy stawki OC ale kosztorysy płacimy wg ASO - byłoby "sprawiedliwie" ale tylko dla naciągaczy - którzy biorą kasę i nie naprawiają pojazdu - cena zapłacona za drogie OC - szybko się zwróci podczas stłuczki i wysokiego odszkodowania - szacowanego wg stawek ASO. Uczciwi / bezwypadkowi płaciliby więcej a ewentualne naprawy dokonywali w warsztatach bezgotówkowo - więc nie zarobią :)  

 

- skoro 70% szkód OC likwidowana jest w sposób kosztorysowy (sporządzony w sposób zaniżony przez nieuczciwego ubezpieczyciela ) to jak to się dzieje, że poszkodowani w liczbie 70% jednak biorą odszkodowanie - i sami naprawiają auto (czasem jeszcze zostaje :D ) a nie chcą skorzystać z ASO naprawiając pojazd fachowo, zgodnie z technologią producenta, otrzymując gwarancję na wykonaną naprawę- w formie bezgotówkowej ;) 

 

i od razu odpowiedź :   Bo np drzwi do danego pojazdu ( gdy mówimy o wymianie ) kosztują 2800 zł  plus lakierowanie ok 600 +/- i koszt wymiany w ASO 369zł (czyli 2 roboczogodziny po 150netto = 3769 zł,

 

a takie same na allegro (już polakierowane) kosztują 600 zł  plus wymiana w nie ASO 150 zł i może czasem potrzebna polerka 100 = 850 zł

 

zostaje 3000zł na balety? :D 

 

Z zamiennikami jest tak samo :

 

Błotnik w ASO  oryginał np 1500zł + wymiana 150 + lakierowanie 600 = 2250 zł

 

zamiennik proponowany przez ubezpieczyciela 700zł + wymiana  100zł (stawka warsztatowa nie ASO) + lakierownie nie ASO 400zł = 1200zł ( i to jest kosztorys zakładu ubezpieczeń )

 

ale poszkodowany (chociaż może naprawić w ASO - to jednak  ;) ) woli tak :

bierze wg kosztorysu 1200zł gotówki od ubezpieczyciela (zamiennik) kupuje błotnik używany ale oryginalny na allegro - za 600 zł  + lakierowanie ok 350 = 950zł i nadal jest 250 na balety  :D

Finalnie pojazd naprawiony na częściach oryginalnych - i jeszcze troszkę zostało ....chociaż przecież zakład ubezpieczeń zaniżył kosztorys ( to jednak poszkodowany dał radę)

 

Oczywiście powyższy przykład nie może stanowić generalizowania o nieuczciwości poszkodowanych

  • Do kitu 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

ubezpieczyciel wg wytycznych KNF - musi wskazać warsztat w którym poszkodowany dokona naprawy w ramach sporządzonego (przez Towarzystwo Ubezpieczeń ) kosztorysu.
To nie zmienia faktu, że poszkodowany nie musi skorzystać z takiego warsztatu. Ubezpieczyciel nie ma bowiem prawa decydować o mieniu poszkodowanego i podejmować za niego decyzje.

 

Nie wiem jaki jest przedział wiekowy w każdej firmie (bo mogą być inne ) ale standardem jest że powyżej 5 lat czyli po gwarancji (czasem 7 lat) stosowane są zamienniki -
 Takie standardy dotyczą szkód z AC. Przy szkodzie z OC ubezpieczyciel ma obowiązek zrekompensować szkodę w całości, bez naliczania cen zamienników (chyba, że takie już były zamontowane)

 

widać na oględzinach pojazdu (niefachowe naprawy typu taśma,
Od tego jest rzeczoznawca. Takie niefachowe naprawy, czy stare uszkodzenia obniżają wartość danego elementu, ale jeśli jest on oryginalny to oryginalny się należy, tyle że z uwzględnionym stopniem zużycia.

 

nie chcą skorzystać z ASO naprawiając pojazd fachowo, zgodnie z technologią producenta, otrzymując gwarancję na wykonaną naprawę- w formie bezgotówkowej     i od razu odpowiedź :   Bo np drzwi do danego pojazdu ( gdy mówimy o wymianie ) kosztują 2800 zł  plus lakierowanie ok 600 +/- i koszt wymiany w ASO 369zł (czyli 2 roboczogodziny po 150netto = 3769 zł,   a takie same na allegro (już polakierowane) kosztują 600 zł  plus wymiana w nie ASO 150 zł i może czasem potrzebna polerka 100 = 850 zł   zostaje 3000zł na balety?  
A co to kogo obchodzi, gdzie poszkodowany kupi dany element? Ubezpieczyciel ma prawo dokonać oględzin także po naprawie i w przypadku stwierdzenia zastosowania technologii niezgodnej z obowiązującą, albo użycia zamienników - obniżyć wysokość odszkodowania. Takie praktyki są ostatnio dość często stosowane w stosunku do warsztatów (zwłaszcza tych oferujących usługi z rozliczeniem bezgotówkowym).

 

powyższy przykład nie może stanowić generalizowania o nieuczciwości poszkodowanych
 A gdzie tu widzisz nieuczciwość? Czy zakup towaru za połowę ceny na wyprzedaży będzie w Twoim mniemaniu nieuczciwy wobec producenta? Poniosłem stratę, mam szkodę którą trzeba naprawić. ASO wylicza mi kosztorys naprawy, a ja korzystam z usług zaprzyjaźnionego warsztatu, który naprawę wykona zgodnie z technologią za połowę kwoty widniejącej na kosztorysie. Co w tym nieuczciwego?  Jeśli pojadę na wczasy korzystając z oferty "last minet" i w odróżnieniu od sąsiada zapłacę o  połowę mniej, to jestem oszustem?   

 

ceny polis OC dla wszystkich byłyby wyższe (więcej płaciliby naciągacze, ale też i ci uczciwi) ((oczywiście jeśliby zaakceptować stan rzeczy, ze podnosimy stawki OC ale kosztorysy płacimy wg ASO - byłoby "sprawiedliwie" ale tylko dla naciągaczy - którzy biorą kasę i nie naprawiają pojazdu - cena zapłacona za drogie OC - szybko się zwróci podczas stłuczki i wysokiego odszkodowania - szacowanego wg stawek ASO. Uczciwi / bezwypadkowi płaciliby więcej a ewentualne naprawy dokonywali w warsztatach bezgotówkowo - więc nie zarobią
Co konia obchodzi, że się wóz przewraca? Czy fakt, że ubezpieczyciele walczą o klienta zaniżając stawki do cen dumpingowych, uprawnia ich do traktowania poszkodowanych, jak barany poddane strzyżeniu? Zobacz (choćby na tym tylko forum) ilu ma samochody tuningowane, których rzeczywista wartość dwu-trzykrotnie przewyższa szacunkową wartość auta w danym roczniku. Dlaczego

 

Zakład ubezpieczeń działający w określonych ramach prawnych
nie uwzględnia nakładów poniesionych na podwyższenie szacunkowej wartości auta przez właściciela? Przecież ma taki obowiązek - "poszkodowany nie może ponosić negatywnych skutków zdarzenia, które nastąpiło nie z jego winy".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnoszę wrażenie nie bardzo wiesz o czym piszesz.

 

 

 

ubezpieczyciel wg wytycznych KNF - musi wskazać warsztat w którym poszkodowany dokona naprawy w ramach sporządzonego (przez Towarzystwo Ubezpieczeń ) kosztorysu. To nie zmienia faktu, że poszkodowany nie musi skorzystać z takiego warsztatu. Ubezpieczyciel nie ma bowiem prawa decydować o mieniu poszkodowanego i podejmować za niego decyzje.

 

Nie musi naprawiać Ani w warsztacie ani w ogóle . Nie o tym mowa :unsure:  Ubezpieczyciel musi wycenić realne koszty naprawy pojazdu - więc jeśli sporządzi kosztorys na kwotę np 2000zł to musi wskazać warsztat który naprawi pojazd w tej kwocie - bo to pozwoli na doprowadzenie pojazdu do stanu sprzed szkody. Jeśli poszkodowany nie zgadza się z wyceną - może wybrać dowolny warsztat - Swój, Pana Kazia czy ASO -wtedy przesyła kosztorys do weryfikacji do TU i zazwyczaj jest to samo tylko stawki inne i np brak rabatów na części - pojazd można naprawiać ...ale trzeba udokumentować wyższe koszty ( w stosunku do kosztorysu TU) np fakturą (choć nie ma obowiązku i prawa żądania faktury) - wystarczą oględziny ponaprawcze. 

 

BTW poza jednym przypadkiem kiedy poszkodowany się trochę boksował z naszym TU z naszej winy zresztą :rolleyes: nie znam przypadku gdy była naprawa w ASO i poszkodowany nie miał faktury / nie chciał przedstawić - jako dokument potwierdzający naprawę (zamiast oględzin ponaprawczych).

 

Co do reszty to szkoda czasu pisać poza może tymi dwoma:

 

 

 

suselek17 powiedział ceny polis OC dla wszystkich byłyby wyższe (więcej płaciliby naciągacze, ale też i ci uczciwi) ((oczywiście jeśliby zaakceptować stan rzeczy, ze podnosimy stawki OC ale kosztorysy płacimy wg ASO - byłoby "sprawiedliwie" ale tylko dla naciągaczy - którzy biorą kasę i nie naprawiają pojazdu - cena zapłacona za drogie OC - szybko się zwróci podczas stłuczki i wysokiego odszkodowania - szacowanego wg stawek ASO. Uczciwi / bezwypadkowi płaciliby więcej a ewentualne naprawy dokonywali w warsztatach bezgotówkowo - więc nie zarobią Co konia obchodzi, że się wóz przewraca? Czy fakt, że ubezpieczyciele walczą o klienta zaniżając stawki do cen dumpingowych, uprawnia ich do traktowania poszkodowanych, jak barany poddane strzyżeniu? Zobacz (choćby na tym tylko forum) ilu ma samochody tuningowane, których rzeczywista wartość dwu-trzykrotnie przewyższa szacunkową wartość auta w danym roczniku. Dlaczego

 

 

Bo wszyscy za to płacimy  :mellow:  

Nie znam przypadku z OC by jakiś pojazd po tuningu (czyli z zamontowanymi niefabrycznymi częsciami) przy naprawie w ASO - nie dostał takich jakie były w aucie - jeśli początkowo nawet w kosztorysie znalazły się fabryczne części - w wyniku błędu rzeczoznawcy - który sporządzajac kosztorys wprowadza części z systemu - czyli fabryczne - to po oględzinach w ASO - ASO przesyła kosztorys z częściami tuningowanymi - w wyższej cenei i są one uznawane - tu jest tylko też myczek .... potrzeba udowodnoć zakup tych części -np fakturą ;)

 

przy AC - jeśli ktoś przy ubezpieczeniu nie podał że ma inne cześci o wyższej wartości, które również podnoszą wartość pojazdu ale też co za tym idzie np ryzyko (przynajmniej wg towarzystwa ubezpieczeniowego) i wyższą składkę - to sam strzelił w kolano sobie - bo pewnie w OWU jest zapis że jeśli nie doubezpieczył elementów niefabrycznych/ dodatkowo zamontowanych to płacimy jak za serię. ALE większość uczciwych i świadomych podaje te dane i płaci wyższą składę bo wie że w razie wypadku / kradzieży dostanie więcej  B)

 

 

 

powyższy przykład nie może stanowić generalizowania o nieuczciwości poszkodowanych  A gdzie tu widzisz nieuczciwość? Czy zakup towaru za połowę ceny na wyprzedaży będzie w Twoim mniemaniu nieuczciwy wobec producenta? Poniosłem stratę, mam szkodę którą trzeba naprawić. ASO wylicza mi kosztorys naprawy, a ja korzystam z usług zaprzyjaźnionego warsztatu, który naprawę wykona zgodnie z technologią za połowę kwoty widniejącej na kosztorysie. Co w tym nieuczciwego?  Jeśli pojadę na wczasy korzystając z oferty "last minet" i w odróżnieniu od sąsiada zapłacę o  połowę mniej, to jestem oszustem?   
 

 

To ze poszkodowany nie może się wzbogacić na odszkodowaniu.  A jeśli dostał np 3000zł i wydał na naprawę- czyli przywrócił pojazd do stanu sprzed szkody za 1000zł - to 2000 zarobił. Za kwotę 1000zł usunął negatywne następstwa powstałej szkody.

 

A w wyzej wymienionym przykładzie gdzie wział kasę i naprawił taniej to oddał pojazd do takiego warsztatu wg którego ubezpieczyciel zrobił mu kosztorys ;) 

 

 

Tak w skrócie i upraszczając

  • Do kitu 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Odnoszę wrażenie nie bardzo wiesz o czym piszesz.
Tak, z pewnością, zwłaszcza po 18 latach w drogówce i 7 w odszkodowaniach powypadkowych. 

 

Ubezpieczyciel musi wycenić realne koszty naprawy pojazdu - więc jeśli sporządzi kosztorys na kwotę np 2000zł to musi wskazać warsztat który naprawi pojazd w tej kwocie - bo to pozwoli na doprowadzenie pojazdu do stanu sprzed szkody.
Zapomniałeś dodać, że według stawek i cen zamienników zastosowanych przez ubezpieczyciela. Dlatego niewielu jest takich, którzy się na to godzą.

 

Nie znam przypadku z OC by jakiś pojazd po tuningu (czyli z zamontowanymi niefabrycznymi częsciami) przy naprawie w ASO - nie dostał takich jakie były w aucie - jeśli początkowo nawet w kosztorysie znalazły się fabryczne części - w wyniku błędu rzeczoznawcy - który sporządzajac kosztorys wprowadza części z systemu - czyli fabryczne - to po oględzinach w ASO - ASO przesyła kosztorys z częściami tuningowanymi - w wyższej cenei i są one uznawane
A co przy szkodzie całkowitej? Bo ja nie znam przypadku, by ubezpieczyciel zrekompensował koszty tuningu bez noża na gardle w postaci pozwu do sądu (i to pomimo uwzględnienia tuningowanych części przez rzeczoznawcę).

 

potrzeba udowodnoć zakup tych części -np fakturą
I znów wpakowałeś się na minę, bo przy szkodzie z OC nic nie muszę udowadniać. Wystarczającym dowodem jest fakt zamontowania tych części w samochodzie. To że ubezpieczyciel żąda udokumentowania poniesionych nakładów jest bezprawne, choć istotnie praktykowane. Ponadto wcale nie muszą to być rachunki i faktury. Skoro całe auto można kupić na podstawie umowy cywilnoprawnej, to tym bardziej można kupić części potrzebne do tuningu. Tak wiec niepodważalnym dowodem poniesienia kosztów może być także umowa zakupu części, oraz umowa z mechanikiem, który wykonał usługę montażu w swoim prywatnym garażu.

 

  To ze poszkodowany nie może się wzbogacić na odszkodowaniu.  A jeśli dostał np 3000zł i wydał na naprawę- czyli przywrócił pojazd do stanu sprzed szkody za 1000zł - to 2000 zarobił. Za kwotę 1000zł usunął negatywne następstwa powstałej szkody.
To niestety błędna interpretacja przepisu art 361 kc. Nie jest żadnym zyskiem, żadnym wzbogaceniem fakt. ze naprawę wykonałem np samodzielnie z użyciem oryginalnych części i zgodnie z obowiązującymi technologiami (zauważ, że przy samodzielnej naprawie nie będę posiadał rachunku za robociznę). Szkoda ma być wyceniona według standardów zalecanych przez producenta, importera, dealera, a kwestia wyboru sposobu, i miejsca naprawienia szkody pozostaje w gestii poszkodowanego. Nawet jeśli wziąć pod uwagę, że stary samochód naprawiam przy użyciu nowych części, to obowiązek udowodnienia mi rzekomego wzbogacenia ciąży na ubezpieczycielu, co w przypadku utraty wartości samochodów z powypadkową przeszłością jest zwyczajnie nierealne.    
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nowy 36 postów Płeć: Skąd: Żory Auto: inne Napisany Dzisiaj, 15:44 suselek17 powiedział Odnoszę wrażenie nie bardzo wiesz o czym piszesz. Tak, z pewnością, zwłaszcza po 18 latach w drogówce i 7 w odszkodowaniach powypadkowych. 

 

Tym bardziej ;) A poważnie i bez żadnej urazy - w naszej firmie w likwidacji szkód też pracują osoby których staż  w likwidacji sięga poprzedniego ustroju i sumy przytoczonych przez Ciebie liczb....ale nie jest to niestety żadnym wyróżnikiem solidności i wiedzy.

 

 

 

suselek17 powiedział Ubezpieczyciel musi wycenić realne koszty naprawy pojazdu - więc jeśli sporządzi kosztorys na kwotę np 2000zł to musi wskazać warsztat który naprawi pojazd w tej kwocie - bo to pozwoli na doprowadzenie pojazdu do stanu sprzed szkody. Zapomniałeś dodać, że według stawek i cen zamienników zastosowanych przez ubezpieczyciela. Dlatego niewielu jest takich, którzy się na to godzą.

 

Tym bardziej (już po raz drugi ) ;)  bo wg wytycznych KNF - zakład ubezpieczeń nie może stosować urealnienia/amortyzacji więc chwyta się stosowania zamienników ale tylko jak pisałem wcześniej w określonych przypadkach np przy starszych pojazdach i po gwarancji - często już naprawianych na zamiennikach.. .Niewielu na to się godzi ? Skąd takie dane ? Przecież podpowiedziałem, że 70 % akceptuje kosztorys właśnie na takich stawkach  :o  Z jednym się tu zgodzę B)  

że czasem jak płacę taki kosztorys (zaakceptowany przez poszkodowanego) to się zastanawiam gdzie on i jak naprawi ten pojazd. :rolleyes: bo nawet na używkach może być trudno - ale jak widać są metody :)

 

 

suselek17 powiedział Nie znam przypadku z OC by jakiś pojazd po tuningu (czyli z zamontowanymi niefabrycznymi częsciami) przy naprawie w ASO - nie dostał takich jakie były w aucie - jeśli początkowo nawet w kosztorysie znalazły się fabryczne części - w wyniku błędu rzeczoznawcy - który sporządzajac kosztorys wprowadza części z systemu - czyli fabryczne - to po oględzinach w ASO - ASO przesyła kosztorys z częściami tuningowanymi - w wyższej cenei i są one uznawane A co przy szkodzie całkowitej? Bo ja nie znam przypadku, by ubezpieczyciel zrekompensował koszty tuningu bez noża na gardle w postaci pozwu do sądu (i to pomimo uwzględnienia tuningowanych części przez rzeczoznawcę).

 

Kurcze nie wiem co to za przypadki trafiają do Ciebie - bo może gdzieś jakieś TU odstawia taką lipę (ale jak mi ktoś jeszcze raz zacznie narzekać na moją firmę to pokaże mu ten wątek B) ) tzn.   przepraszam- na pewno odstawiają lipę bo skoro sprawa trafia do Ciebie a piszesz że zajmujesz się odszkodowaniami to ktoś taką lipę wstawia ( może nawet wspomniany leciwy nasz likwidator od 30 lat likwidujący i jedyny nieomylny ;) ....) ALE....osobiście biorę pod uwagę wyższą wartość pojazdu z OC w takich przypadkach - proszę o dokumenty zakupu - w celu określenia czy turbo które nowe kosztuje 5000zł jest roczne czy 8 letnie i wtedy podwyższam wartość o części - poszkodowani bardzo chętnie współpracują i pokazują faktury i ew informacje - są zaskoczeni że ktoś chce im pomóc i rzetelnie dokonać wyceny - gdy nie ma faktur /rachunków to też idziemy na rękę wyceniając wg wartości części używanych - czyli np z allegro itp (naciągacze nigdy nie współpracują ...niczego nie wiedzą...nie maja faktur paragonów itp..)

Ale to może tylko u nas jest tak słodko a w innych firmach bałagan  :P 

 

 

 

potrzeba udowodnoć zakup tych części -np fakturą I znów wpakowałeś się na minę, bo przy szkodzie z OC nic nie muszę udowadniać. Wystarczającym dowodem jest fakt zamontowania tych części w samochodzie. To że ubezpieczyciel żąda udokumentowania poniesionych nakładów jest bezprawne, choć istotnie praktykowane

 

Tak wiec niepodważalnym dowodem poniesienia kosztów może być także umowa zakupu części, oraz umowa z mechanikiem, który wykonał usługę montażu w swoim prywatnym garażu.

 

Cytując Popka "AF KORS"  nie musi - dlatego napisałem np fakturą 

. Skoro całe auto można kupić na podstawie umowy cywilnoprawnej, to tym bardziej można kupić części potrzebne do tuningu. Tak wiec niepodważalnym dowodem poniesienia kosztów może być także umowa zakupu części, oraz umowa z mechanikiem, który wykonał usługę montażu w swoim prywatnym garażu.

 

 

Umowa zakupu części to faktura lub paragon. A sama faktura lub paragon też nie musi stanowić i przesądzać o zamontowaniu tych części do konkretnego egz. Bo ktoś może mieć kilka pojazdów - a poza tym art 6 K.C - Art. 6. Ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. - 

 to interes poszkodowanego. 

 

 

suselek17 powiedział   To ze poszkodowany nie może się wzbogacić na odszkodowaniu.  A jeśli dostał np 3000zł i wydał na naprawę- czyli przywrócił pojazd do stanu sprzed szkody za 1000zł - to 2000 zarobił. Za kwotę 1000zł usunął negatywne następstwa powstałej szkody. To niestety błędna interpretacja przepisu art 361 kc. Nie jest żadnym zyskiem, żadnym wzbogaceniem fakt. ze naprawę wykonałem np samodzielnie z użyciem oryginalnych części i zgodnie z obowiązującymi technologiami (zauważ, że przy samodzielnej naprawie nie będę posiadał rachunku za robociznę). Szkoda ma być wyceniona według standardów zalecanych przez producenta, importera, dealera, a kwestia wyboru sposobu, i miejsca naprawienia szkody pozostaje w gestii poszkodowanego. Nawet jeśli wziąć pod uwagę, że stary samochód naprawiam przy użyciu nowych części, to obowiązek udowodnienia mi rzekomego wzbogacenia ciąży na ubezpieczycielu, co w przypadku utraty wartości samochodów z powypadkową przeszłością jest zwyczajnie nierealne.    
 

 

 

art 361 nie ma związku z wzbogaceniem :

Art. 361. § 1. Zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła.

§ 2. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono.

 

Art. 362. Jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron.

 

 

stanowi kwintesencje istoty odszkodowań i ubezpieczeń 

 

odnośnie wzbogacenia się to art 824:

 

 

 

 

 

Nawet jeśli wziąć pod uwagę, że stary samochód naprawiam przy użyciu nowych części, to obowiązek udowodnienia mi rzekomego wzbogacenia ciąży na ubezpieczycielu, co w przypadku utraty wartości samochodów z powypadkową przeszłością jest zwyczajnie nierealne.    
 

 

Tu się zgodzę - czy nierealne to bym się wahał ale na pewno trudne - przyznam się że nie znam takiej sprawy która by trafiła do Sądu z naszej firmy. Choć może od Sądu była o krok tylko zawarto ugodę z poszkodowanym lub poszkodowany sam zrezygnował z roszczeń lub naprawił pojazd na zamiennikach / 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że mamy tu ekspertów ubezpieczeniowych. Powiedzcie mi jak wygląda sytuacja w przypadku szkody całkowitej i chęci naprawienia samochodu na częściach używanych lub zamiennikach, mieszcząc się oczywiście w wartości samochodu.

Edytowane przez ferdek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że mamy tu ekspertów ubezpieczeniowych. Powiedzcie mi jak wygląda sytuacja w przypadku szkody całkowitej i chęci naprawienia samochodu na częściach używanych lub zamiennikach, mieszcząc się oczywiście w wartości samochodu.

 

Sprawa jak najbardziej do wygrania. Musisz tylko zwrócić uwagę na to, że niektórych części nie powinno się montować używanych - airbagi, napinacze pasów itp. Jeśli to jest do wymiany, to kalkulacja musi przewidywać części nowe. Jeśli naprawisz i masz FV + kosztorys to w sądzie wygrasz. Jeśli nie naprawiłeś (jeszcze) to musisz wykazywać w sądzie opinią biegłego, że kalkulacja TU jest nieprawidłowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wypowiedzi. Sprawa wygląda następująco. 25% z tego co wywalczą ponad kwotę zaproponowaną przez ubezpieczyciela biorą dla siebie, do przeżycia. Nie wywalczą nic-żadnych opłat. W aucie wszystkie części oryginalne, ubezpieczyciel policzył na zamiennikach i to mnie trochę zdenerwowało. Narazie czekam. Będę zdawał relację co się dalej będzie działo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25% netto czy brutto? Tak czy inaczej, dużo biorą. Jeśli to "wywalczenie" pozasądowe, to się nie nawalczą za bardzo. Jak wyślesz do ubezpieczyciela kosztorys i fv to sam tyle "wywalczysz" i zaoszczędzisz na prowizji trupojada.

Edytowane przez paul_78
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spora ta prowizja. Na twoim miejscu poczekałbym z podjęciem współpracy z kancelarią. Najpierw próbuj sam uzyskać to, co Ci się należy. Stosowanie zamienników w wycenie kosztów napraw z OC sprawcy jest bezprawne (chyba, że już takie były). Tak więc napisz odwołanie, uzasadnij, podepnij prawidłowo sporządzony kosztorys naprawy (np z ASO) i jeśli stanowisko ubezpieczyciela nie ulegnie zmianie (nie zrobią korekty), to wtedy weź prawnika lub firmę. 

 

Jak wyślesz do ubezpieczyciela kosztorys i fv to sam tyle "wywalczysz"
Tak, tylko wcześniej będzie wykładał własne pieniądze na naprawę wozu (inaczej nie będzie faktury). Rozwiązanie z odwołaniem i dołączonym kosztorysem naprawy z ASO, jest korzystniejsze, bo nie angażuje się własnej kasy. A o kosztorys nietrudno, bo czasem wystarczy przesłać fotki uszkodzeń z prośbą o wycenę kosztów naprawy (zwykle robią, licząc na to, że zechcesz naprawiać u nich). 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...