Skocz do zawartości

Konfesjonał. Dla tych, którzy kopią leżącego


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

ja te zakrety robilem najszybciej 140 km/h szybciej sie balem bo jak wiadomo na mnie wiksze przeciazenia dzialaja :mrgreen:

a na serio ciekawe jakby mozna w nich pojsc na dobrych gumach (nie takich miekkich uniroyalkach jak moje) i jakbym zawias obnizyl i bardziej na sztywno spial - teraz mam najbardziej miekkie ustawienie, trza bedzie sprobowac na wiosne :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

robilem to szybciej i nie bylo to SI hehe :mrgreen:

raz przypadkiem załapała sie na ta watpliwa przyjemnosc (dla niej ofkors) moja siostra i potem jakies 3-4 miesiace nie wsiadala do mnie ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem z zakrętami na trasie toruńskiej jest taki, że pokonując je, nie patrzę na prędkościomierz :twisted:. Poza tym nie zawsze są warunki do pójścia ogniem - trzymając się dokładnie swojego pasa nie pojedziesz na max. Nie mówię tu oczywiście o sytuacji, gdy jest pusto i te zakręty można wyprostować, ale o tym, że dobrze jest mieć choć trochę dodatkowego miejsca niż równo jeden pas.

 

PS. A jak sprawdzałem, to ciąłem co najmniej 160, w suchą noc, na RE070. A robiłem to dlatego, że kiedyś chyba Młodziak pisał, że jego ojeciec tak jechał alfą (czy szybciej nawet) i chciałem sprawdzić, czy subaru też da radę :mrgreen:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, jest masa zakrętów któr emożna przejechać na granicy albo i poza granicą przyczepności zachowując kontrolę itp, tam na rollercoasterze na TT jest po prostu zbyt szybko, mówimy tu o prędkosciach na które nie są projektowane samochody nawet rajdowe a tylko raczej torowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem z zakrętami na trasie toruńskiej jest taki, że pokonując je, nie patrzę na prędkościomierz :twisted:. Poza tym nie zawsze są warunki do pójścia ogniem - trzymając się dokładnie swojego pasa nie pojedziesz na max. Nie mówię tu oczywiście o sytuacji, gdy jest pusto i te zakręty można wyprostować, ale o tym, że dobrze jest mieć choć trochę dodatkowego miejsca niż równo jeden pas.

 

PS. A jak sprawdzałem, to ciąłem co najmniej 160, w suchą noc, na RE070. A robiłem to dlatego, że kiedyś chyba Młodziak pisał, że jego ojeciec tak jechał alfą (czy szybciej nawet) i chciałem sprawdzić, czy subaru też da radę :mrgreen:.

:mrgreen::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako posiadacz wolnossaka, pozostaje mi jedynie poczytać ten wątek by sie pośmiać...a tu ciagle o jakiejs toruńskiej :mrgreen:

..idę się powiesić :mrgreen:

Nie wiem czy to kill, ale jakos lepiej mi sie zrobiło.... jadę Kobierzyńską (krakusi wiedzą), a przed kościołem na Łosiedlu jest taki niepozorny łuk... całą drogę od tesco na zderzaku siedział mi "peżot-partner" i ciagle sie szarpał, myślę cholera coś wyskoczy, przyhamuję, a on rozwali mi moja blondi, co prawda zderzak mam do wymiany, ale nie w ten sposób, nie od tyłu i to w moją... no więc troszke przygazowałem, a on za mną... i taką seteczka weszlismy w ten łuk... wyrzuciło go aż na przeciwległy pas tak, że odbił się od krawężnika :mrgreen::mrgreen:

...jakoś potem było cichutko do Zawiłej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

takie akcje lubie najbardziej... a wolnossaki tez swoje kille maja :)

 

Jako posiadacz wolnossaka deklaruje - kille na prostej sa nic niewarte, bo nie wasza sa zasluga, tylko stada skosnookich inzynierow. Natomiast ja regularnie killuje rozne sprzety duzo silniejsze od mojej zabawki - ale na zakretach i innych miejscach wymagajacych odrobiny techniki i urwanej linki od strachu.

 

No, ale zeby byc do konca dokladnym - to killowanie silniejszych od siebie jest offtopem w tym watku, a killowanie slabszych jakos niehumanitarne mi sie wydaje :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm ja wczoraj skillowałem zylion aut spiesząc się dziadkowym rallySejem z Koczarg do Centrum i nie mam poczucia że killowałem silniejszych, starsznie coś wiotcy byli szczególnie w łukach, łuczkach i zakrętach. Na skrzyżowaniu Górczewskiej z Prymasa jak jest ten lewy łuczek to chyba z 10 aut wymiękło na dohamowaniu i w zakręcie ;-) Faktem jest że przy Esperanto zaczeło brakować hamulca ale ogólnie to się nazywa killowanie ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm ja wczoraj skillowałem zylion aut spiesząc się dziadkowym rallySejem z Koczarg do Centrum i nie mam poczucia że killowałem silniejszych, starsznie coś wiotcy byli szczególnie w łukach, łuczkach i zakrętach. Na skrzyżowaniu Górczewskiej z Prymasa jak jest ten lewy łuczek to chyba z 10 aut wymiękło na dohamowaniu i w zakręcie ;-) Faktem jest że przy Esperanto zaczeło brakować hamulca ale ogólnie to się nazywa killowanie ;-)

 

Tak jest, to jest killowanie!

 

Natomiast faktem jest, ze sej Twojego dziadka ma zawias pucharowy na Bilsteinach i zastanawiam sie, dziadek zaczal juz narzekac na brak tego kopniecia przy 3.5k rpm, czy juz przestal, bo zaradziles temu problemowi i teraz Chojny na problem z sejem Twojego dziadka? :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

takie akcje lubie najbardziej... a wolnossaki tez swoje kille maja :)

 

Jako posiadacz wolnossaka deklaruje - kille na prostej sa nic niewarte, bo nie wasza sa zasluga, tylko stada skosnookich inzynierow. Natomiast ja regularnie killuje rozne sprzety duzo silniejsze od mojej zabawki - ale na zakretach i innych miejscach wymagajacych odrobiny techniki i urwanej linki od strachu.

 

No, ale zeby byc do konca dokladnym - to killowanie silniejszych od siebie jest offtopem w tym watku, a killowanie slabszych jakos niehumanitarne mi sie wydaje :mrgreen:

 

na zakretach tez w duzej mierze zalezy od sprzetu-nie porownasz czterech lap z np.przednionapedowka-czyli nie kierownik a sprzet tez ma ogromne znaczenie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dziś z gościem w taksówce (któe od jakiegoś czasu bardzo lubie :) szczególnie stare okularniki z 500 000 przebiegu) skillowałem peżota 206hdi, octavie 1.6 fsi i civica starego. Oni na prawym, a my ich wtedy po lewym szuuuuu z wiatrem w szyberdachu. Jak mustangi. ... Oni chyba nawet nie wiedzieli, że są killowani. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na zakretach tez w duzej mierze zalezy od sprzetu-nie porownasz czterech lap z np.przednionapedowka-czyli nie kierownik a sprzet tez ma ogromne znaczenie :wink:

 

 

Chyba sobie ząrtujesz, 99% kierowników na drodze kompletnie nie ogarnia i wyprzedzisz ich wsyztskim co jest wzglednie sprawne. napęd ma znaczenie w tak ekstremalnejjeździe że raczej to pomijalne. Nie mówię oczywiście o warunkach zimowych, chociaż wtedy też zwykle killuję wszystko co jeździ dowolnymi złomami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm ja wczoraj skillowałem zylion aut spiesząc się dziadkowym rallySejem z Koczarg do Centrum i nie mam poczucia że killowałem silniejszych, starsznie coś wiotcy byli szczególnie w łukach, łuczkach i zakrętach. Na skrzyżowaniu Górczewskiej z Prymasa jak jest ten lewy łuczek to chyba z 10 aut wymiękło na dohamowaniu i w zakręcie ;-) Faktem jest że przy Esperanto zaczeło brakować hamulca ale ogólnie to się nazywa killowanie ;-)

 

Tak jest, to jest killowanie!

 

Natomiast faktem jest, ze sej Twojego dziadka ma zawias pucharowy na Bilsteinach i zastanawiam sie, dziadek zaczal juz narzekac na brak tego kopniecia przy 3.5k rpm, czy juz przestal, bo zaradziles temu problemowi i teraz Chojny na problem z sejem Twojego dziadka? :-)

 

 

Jeszcze nie zaradziłem :-/ Na razie skrzynia się kończy. Trza pomysleć o 6tce kłowej :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na zakretach tez w duzej mierze zalezy od sprzetu-nie porownasz czterech lap z np.przednionapedowka-czyli nie kierownik a sprzet tez ma ogromne znaczenie :wink:

 

 

Chyba sobie ząrtujesz, 99% kierowników na drodze kompletnie nie ogarnia i wyprzedzisz ich wsyztskim co jest wzglednie sprawne. napęd ma znaczenie w tak ekstremalnejjeździe że raczej to pomijalne. Nie mówię oczywiście o warunkach zimowych, chociaż wtedy też zwykle killuję wszystko co jeździ dowolnymi złomami.

 

chyba sbie zartujesz ,ale nie powiesz mi ze ten sam kierowca na suchej nawierzchni wejdzie w ten sam zakret z taka sama predkoscia czteronapedowka i przednim napedem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na zakretach tez w duzej mierze zalezy od sprzetu-nie porownasz czterech lap z np.przednionapedowka-czyli nie kierownik a sprzet tez ma ogromne znaczenie :wink:

 

 

Chyba sobie ząrtujesz, 99% kierowników na drodze kompletnie nie ogarnia i wyprzedzisz ich wsyztskim co jest wzglednie sprawne. napęd ma znaczenie w tak ekstremalnejjeździe że raczej to pomijalne. Nie mówię oczywiście o warunkach zimowych, chociaż wtedy też zwykle killuję wszystko co jeździ dowolnymi złomami.

 

chyba sbie zartujesz ,ale nie powiesz mi ze ten sam kierowca na suchej nawierzchni wejdzie w ten sam zakret z taka sama predkoscia czteronapedowka i przednim napedem

 

na suchej nawierzchni to moze sie okazac ze przednionapedowka na asfaltowej nawierzchni da rade szybciej wejsc :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na zakretach tez w duzej mierze zalezy od sprzetu-nie porownasz czterech lap z np.przednionapedowka-czyli nie kierownik a sprzet tez ma ogromne znaczenie :wink:

 

 

Chyba sobie ząrtujesz, 99% kierowników na drodze kompletnie nie ogarnia i wyprzedzisz ich wsyztskim co jest wzglednie sprawne. napęd ma znaczenie w tak ekstremalnejjeździe że raczej to pomijalne. Nie mówię oczywiście o warunkach zimowych, chociaż wtedy też zwykle killuję wszystko co jeździ dowolnymi złomami.

 

chyba sbie zartujesz ,ale nie powiesz mi ze ten sam kierowca na suchej nawierzchni wejdzie w ten sam zakret z taka sama predkoscia czteronapedowka i przednim napedem

 

 

Wejdzie z dowolną oczywiście oboma autami, ale na suchej nawierzchni często nawet wyjdzie szybciej. Napęd nie ma tu za wiele do gadania, opony rozkład masy etc. Mini COoper S, vs. WRX, bym 5PLN na WRXa nie postawił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na zakretach tez w duzej mierze zalezy od sprzetu-nie porownasz czterech lap z np.przednionapedowka-czyli nie kierownik a sprzet tez ma ogromne znaczenie :wink:

 

 

Chyba sobie ząrtujesz, 99% kierowników na drodze kompletnie nie ogarnia i wyprzedzisz ich wsyztskim co jest wzglednie sprawne. napęd ma znaczenie w tak ekstremalnejjeździe że raczej to pomijalne. Nie mówię oczywiście o warunkach zimowych, chociaż wtedy też zwykle killuję wszystko co jeździ dowolnymi złomami.

 

chyba sbie zartujesz ,ale nie powiesz mi ze ten sam kierowca na suchej nawierzchni wejdzie w ten sam zakret z taka sama predkoscia czteronapedowka i przednim napedem

Nie jest wazne jak szybko sie wchodzi w zakret, ale jak szybko sie z niego wychodzi. Wyscigi i tak wygrywa sie na prostej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba sobie ząrtujesz, 99% kierowników na drodze kompletnie nie ogarnia i wyprzedzisz ich wsyztskim co jest wzglednie sprawne. napęd ma znaczenie w tak ekstremalnejjeździe że raczej to pomijalne. Nie mówię oczywiście o warunkach zimowych, chociaż wtedy też zwykle killuję wszystko co jeździ dowolnymi złomami.

 

Zgadzam sie w zupelnosci. Natomiast w zimie uwazam ze napedy maja jeszcze mniejsze znaczenie niz latem, bo 99,999595995% populacji nie dosc, ze nie ma najmniejszego pojecia na temat jazdy po sliskim czy wrecz sniegu, a dodatkowo jest jeszcze sparalizowana ze strachu wizja i swiadomoscia tego, ze jest slisko, wiec stawiam zaklad, ze objade sprawna zastava 1100 kazde sti prowadzone przez kogos, kto sie boi zimy i jezdzic po sliskim nie potrafi. Osobiscie najwieksze kille uskutecznialem na zakopiance, w skrajnie trudnych warunkach takimi dwoma sprzetami - volvo 244 GT z giiiiiiiigantyczna nadsterownoscia i renaultem kangoo zwanym "Nysa" z ogromna podsterownoscia. To jest fun - zlom lub furgon, sliska zakopianka zawiana sniegiem i tysiac samochodow z rejonu, gdzie snieg lezy tylko w parku albo na gorce szczesliwickiej.

 

Wlasnie w najtrudniejszych warunkach najbardziej licza sie umiejetnosci, a nie wiara w sprzet - bo ta wlasnie jest najbardziej zdradliwa. Zobaczcie, jakich aut jest najwiecej porozbijanych przez pierwszy tydzien opadow sniegu - dominuja te najbardziej zaawansowane technicznie, z najlepszymi oponami, z kierowcami w krawatach, wiecznie z komorka przy uchu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...