Skocz do zawartości

No i stało sie.....


Rafał

Rekomendowane odpowiedzi

No i stało sie. Dzisiaj rano odbyłem swoją ostatnią jazde Subaryną :cry:

 

Od dzisiaj bedzie mieszkała w Warszawie.... tam skąd ją przywiozłem :!:

 

Bedzie mi jej brakowało :cry::cry::cry: ale wiem ze nie bedzie zle..... :wink: ( :twisted: )

 

Pozdrawiam. Rafał zawszeSubarofil :!:

 

Doktorek zalecił jako element terapii uzależnień :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki Filip

 

Postaram sie byc jutro na lotnisku, to pogadamy

niestety ale jestem w Limanowej :( a wracam poznym popoludniem...

 

Ale zmieniajac temat, wczoraj w Strozy, po drugiej stronie Zakopianki, lezalem sobie nad rzeka. NAgle slysze huk i widze jak drzewa odgradzajace rzeke od drogi wygiely sie. Szybko wstalem, wzialem telefon i pobieglem zobaczec co sie stalo. I co sie okazalo?! Stary Mercedes 190D z bardzo duza predkoscia scial zakret, ale w drugi juz sie nie zmiescil - scinajac kilka krzakow, zachaczyl lewym bokiem o drzewo i wywrocil sie do gory kolami londujac na galeziach drzew porastajacych nadrzeczna skarpe. Dodac musze, ze 30 cm dzielilo go od rosnacego po prawej stronie grubego drzewa, a wtedy - 3 trupy na 100% :(

Nim zdazylem cos zrobic, otworzyly sie tylne drzwi i wysiadla dwudziestoparoletnia panienka, bez zadrapania nawet, i placzac zaczela mnie mnie prosic zebym jej pomogl bo w aucie jest jej chlopak. Ja probowalem otworzyc przednie drzwi, ale byly zakleszczone...nagle otworzyly sie drzwi pasazera od strony pasazera (skarpa) i wysiadl koles z pocietymi rekami, totalnie pijany :!: Ja wtedy zadzwonilem na 112. Jak facet zobaczyl ze dzwonie na pogotowe i policje, szybko wyjal przez okno kierowce, ktory wstal i zaczal wyzywac kolege, mowil ze jest tak "najeb****" ze nie pojdzie, ale wzieli sie we trojke za ramiona i powoli uciekli :) Reszte opowiem pozniej mi sie koncza paczki taryfikacyjne w komie :D

 

Pozdrawiam, Filip D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

slow brakuje, szkoda ze sie im nic nie stalo, jak by polezeli przez pare miesiecy w szpitalu z pogruchotanymi gnatami przynajmniej bylo by bezpieczniej na drogach, nie zdziwil bym sie tez gdyby auto ktorym jechali bylo kradzione. Oczywiscie nic im sie nie stalo, wytrzezwieja, pokombinuja. mozliwe ze jezeli jednak auto ich bylo, policja ich dorwie, wywina sie sianem. Po czym znowu wsiada w samochod po pijaku czy tez nie i znowu skosza zakret i pobocze na ktorym moze sobie ktos stac, o ile wczesniej oczywiscie nie walna w jadacy z na przeciwka samochod. Predzej czy puzniej zabija sie chlopcy szkoda tylko ze tak puzno i jeszcze zdazy przez ich "rajdowe umiejetnosci" ktos ucierpiec. Ojcu kolezanki tez sie zdazyl kiedys wypadek... heh jechal ostatnim Audi 100 taka wersja co stoi w salonie i ludziom robi sie slinotok na jej widok, pelna opcja i duzo duzo wiecej, pieknie wyposazone auto. Na zakrecie z na przeciwka jakis debil nie wiem czy scinal zakret czy wyprzedzal, w kazdym razie udezyl czolowo poldkiem, do tego w tak paskudny sposob ze sciol tylko lewy przedni blotnik Audi i wbil sie idealnie w kabine kierowcy, kont byl taki ze nawet poduszka powietrzna sie nie otwozyla. Facet ktory jechal poldkiem zgina na miejscu, jego zona ma zlamany kregoslup, ojciec mojej kolezanki 3 miesiace lezal w szpitalu bo mu sie doslownie rozsypaly kosci nog. Stawy mial w proszku i do dzisiaj musi dzien w dzien chodzic na srodkach przeciw bolowych bo praktycznie nie ma stawow skokowych. Z dwojga wiec zlego wole zeby ludzie jezdzacy tak jak ci opisani przez Filipa zabijali sie na drzewach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, koncze historie:

Kolesie i dziewczyna, zachowujac sie agresywnie, poszli gdzies na skrzyzowaniu do wsi...ale byli tacy nawaleni, ze usiedli w rowie i zaczeli sie.............smiac :?

Za doslownie 3-4 minuty przyjechala straz pozarna. Powiedzialem ze nie ma nikogo w aucie i ze sprawcy uciekli. Strazak otworzyl drzwi w celu wylaczenia silnika (sic!) ktory pracowal na biego bo kola sie caly czas krecily. Ale tak latwo nie bylo - trzeba bylo wyciac drzewka i nozycami elektrycznymi wyciac drzwi. Wtedy tez strazak znalazl portfel dane. ComeToDaddy, nie zgadles - auto nalezalo do ojca pijanego kierowcy, kierowca nie mial nawet przy sobie prawka jazdy, a portfel byl..............jego ojca!!! Czyli synek w sobote wybral sie na popijawe i zabral starszemu Merola. Za chwile przyjechala policja i pogotowie ratunkowe. Pokazalem miejsce gdzie siedzieli ci ludzie z Mercedesa. Wtedy policja kazala mi zeznawac jako swiadkowi i juz nie wiem co z tymi debilami z Mercedesa. Wiem tylko ze kierowca mial strasznie pocieta twarz i rece, pasazer rece a dziewczynie nic nie bylo. Wszyscy strasznie smierdzieli jakims jabolem.

 

Jedno jest pewne - jak zobaczylem, ze kierowca jest taki pijany, to pomyslalem, ze lepiej by bylo jakby zatrzymali sie na tym drzewie - wiecej zagrozenia by nie sprawiali.

 

Boje sie pomyslec co by bylo gdyby ktos szedl po lewej stronie......smierc na miejscu. A tak na marginesie - ja tez mialem szczescie, bo 10 m dalej, za drzewami, stal moj samochod.

 

 

Kochani, uwazajcie na pijanych kierowcow!!!!!!!! NAprawde, to co wczoraj widzialem, zrobilo na mnie duze wrazenie - nie sam wypadek, a to, ze kierowca byl kompletnie pijany :!:

 

Pozdrawiam, Filip D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Filip D. napisał:

Kochani, uwazajcie na pijanych kierowcow!!!!!!!! NAprawde, to co wczoraj widzialem, zrobilo na mnie duze wrazenie - nie sam wypadek, a to, ze kierowca byl kompletnie pijany

 

Stwierdzenie bardzo trafne ale skąd ja mam wiedzieć że za zakrętem pędzi jakiś samochod prowadzony przez pijanego i ma uderzyć w mój saomochód?? Myślę że jak ktoś ma pecha to mu w drewnianym kościele cegła na głowe spadnie. Najgorsze jest to że giną czesto Ci którzy nie zawinili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stwierdzenie bardzo trafne ale skąd ja mam wiedzieć że za zakrętem pędzi jakiś samochod prowadzony przez pijanego i ma uderzyć w mój saomochód?? Myślę że jak ktoś ma pecha to mu w drewnianym kościele cegła na głowe spadnie. Najgorsze jest to że giną czesto Ci którzy nie zawinili.

Swieta racja Tommi, nigdy nie wiadomo co sie na drodze przydazy...ale wlasnie najbardziej smuci to, ze w takich wypadkach cierpia niewinni, przypadkowi ludzie - pijak jak siada za kierownice to najlepiej niech wpadnie na drzewo i skonczy byc zagrozeniem; ale jak wjedzie na przystanek autobusowy, pieszego czy poleci na czolowke to ja bym dozywociem karal...... :cry::cry:

 

Zycze wszystkim szerokiej i "trzezwej" drogi, Filip D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgroza, kochani normalnie jak to przeczytałem, to dostałem takich nerwów że musiałem się........... napić. Nie żeby się naprać, gdzieżby tam ..................malusie 0,7 Seven Crovn'a. To tak jakby strasznie głodny, zeżarł oliwkę z drinka. Niestety ludzie teraz nieumią, a nawet .....nie umieją jeździć po pijanemu. Pamiętam za mojej młodości ( pierwsza praca ) miałem biurko przy oknie, które wychodziło na parking. Codziennie o godzinie 12,00 ( punktualnie ) parkowała tam Nysa zaopatrzenia. Facet spokojnie podjeżdżał, idealnie wpasowywał się między dwa samochody, gasił silnik i .................tracił przytomność. Dawałem mu zawsze pospać z godzinkę, potem szedłem do zaopatrzenia i prosiłem żeby go zabrali do działu. Gość jeździł tak osiem lat i nigdy nie spowodował wypadku. Kiedyś pan dyrektor zebrał w firmie grupę grzybiarzy i poprosił pana Władzia , żeby w niedzielę ich zawiózł do lasu. Facet jechał do firmy po ludzi, pierwszy raz od ośmiu lat trzeźwy ( bał się starego ) i wylądował w rowie na prostej drodze.............bez żadnej przyczyny .......sorry .......jak bez przyczyny .....był trzeźwy.

 

Rafałku, łączę się z Tobą w bólu.

 

Siwy

Ps. Byłem dzisiaj w Czyżynach ( około 17,00 ), z ciekawości co się tam dzieje, ledwie zaparkowałe, podszedł facet i zaproponował wyścig, przeprosiłem i zaproponowałem że może w przyszłym tygodniu. Chciałem się rozejżeć i może kogoś z forumowiczów spotkać. Niestety nie znam nikogo. Liczyłem że może ktoś pozna auyo po żółtej kartce. ( ścigant był Daewoo Musso, też automat, następnym razem może się zdecyduję ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tym jak ostatnio przewieziony zostalem jakims daewoo stwieram obiektywnie ;) ze gorszego samochodu zrobic nie mozna. W czasie przejazdzki szczegolna uwage zwrocilem na zawieszenie ktore mialo ciekawe wlasciwosci, tj. samochod plywal po drodze gorzej niz citroen w ogole nie wybieral nierownosci a do tego na kazdym wyboju mialo sie wrazenie ze kola odrywaja sie od ziemi przechyly nadwozia tez byly niczego sobie, mysle ze jest to jedna z niewielu firm ktora potrafi zrobic samochod o nie wygodnie zestrojonym zawieszeniu jednoczesnie sprawiajac ze jest ono malo bezpieczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie mam takie samo zdanie:

raz jechalem Lanosem a raz Nubira (nie liczac Tico) i stwierdzam, iz oba auta przy hamowaniu nurkowaly bardziej niz Polonez, zawieszenie jest glosne i kompletnie nie wybiera nierownosci, wszystko skrzypi, a przejezdzanie przez progi zwalniajace jest jak plyniecie lodka po wzburzonym morzu (oczywiscie Lodka Bols) :D

Na zakretach auto wychyla sie maksymalnie (jak citroen 2CV) a waskie seryjne opony piszcza przy kazdej okazji.

 

Ogolnie, Daewoo posiada jedyna w swoim rodzaju umiejetnosc - niezaleznie od klasy (segmentu) auta sa tak samo beznadziejne :)

 

Pozdrawiam, Fliip D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na kazdym wyboju mialo sie wrazenie ze kola odrywaja sie od ziemi

 

Jako były posiadacz, byłej Nubiry, stwierdzam autorytatywnie że to nie wrażenie ...........one naprawdę się odrywają.

 

Siwy wielokrotnie oderwany od ziemi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kochani, uwazajcie na pijanych kierowcow!!!!!!!!

 

Grzebnąłem se rano w forumowym gruzowisku szukając jakiego hydranta, co by zwilżyć usta spragnione, a tu ci perełecka. Mózg zajęczał i na przekór zawartości mizernej, wzioł się do roboty. Leniwie.....no ale zawsze cóś. Poniżej bedzie efekt. Myślałem ( określenie umowne ) nad tem pijaństwem za kierownicą i naszły mnie wontpliwości na to waszo szczerość. No bo niby jestem przeciwnikiem trzymania się kierownicy tyko po to żeby sie nie wywalić, ale życie mnie nauczyło nigdy nie mówić "nigdy", a tym bardziej "zawsze". Te słowa to atrybut młodości durnej. Jesteście szczęśliwymi posiadaczami rubasznej duszy słowiańskiej, czy tego chcecie, czy nie, i prendzy czy póżni wasz organizm upomni sie o swoje. To co was uczą w szkole o metaboliźmie, nie dotyczy słowian tyko jakiś marsjan. Polak jak nie wypije, to nie zrobi kupy. Ale ponieważ życie jeszcze was nie skopało po jądrach, a największym dramatem który was spotkał była dwuja z religii, to uwielbiacie sie zarzekać na następne 60 lat życia, że WY to "przenigdy" lub " zawsze". A tu surprajs, na ten przykład żona was w trąbe puściła, i co ? Ze szczęścia człowiek się narąbie jak śląski autobus, nie bacząc czy to sobota czy poniedziałek. Abo taki dramat, że kolega se SPIS-a zamontował ( System Permanentnej Inwigilacji Siebie ) w skrócie.............ZONA. Ni ma mowy, co by ryja nie zamoczyć. Przyjemności wieczorne w rytmie na 0.7l. A nazajutrz, szary poranek da wam kopa w dupe, bo dramat dramatem a papusiać trzeba, a na papu jest niezbędna forsa. No to do roboty. To co by wystarczyło na taryfe, skrzętnie przechlaliście co do centunia. No to chwytacie drżącymi łapkami za volant waszego bolida, i w tempie spadania liścia z drzewa snujecie się do pracy, sparalizowani myśla, że jakiś trzeźwy jak świnia palant, przywali wam w bagażnik, bo i tak wasze prawko pójdzie się pie......... . Dramaty w życiu są różne. To że komuś umarła praprababcia, którą widzieliściew dwa razy i to w masce tlenowej, predysponuje was narazie do zwolnienia się ze szkoły na pogrzeb. Problemy życia potrafią zmienić czasem nasze utwalone poglądy o pińcet stopni i to faranhajta. To że nabazgracie na forum, Ze niby " za chiny ludowe", wcale nie oznacza że .......w Chinach się coś nie zmieni.

 

Pozdrawiam.

Zawsze Siwy ........ no i czy to nie brzmi głupio ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaa...kolega nam mądrze prawi. Ja też już nie mówie nigdy, zawsze i takie tam bzdety bo człowiek jak listek na wietrze albo teściowa w ferworze..cholera wie co zrobi. jak patrze na ostatnie miesiące to kiedyś bym powiedziała że nigdy tego nie będe w życiu rabić..a teraz..prosze o jeszcze!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...