Przemeq Opublikowano 12 Grudnia 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2005 Kontynuując ten radosny off-top dodam tylko, że pewien szejk, albo inny rosyjski biznesmen, chciał sobie zamówić felgi ze szczerego złota do maybacha. Musieli mu odmówić, właśnie dlatego, że złoto jest za miękkie . I dlatego wysławiajmy imię subaru za zajęcie się tą sprawą i rozwiązanie tego problemu, poprzez wprowadzenie felg ze stopu złota, brązu i miedzi, z dodatkiem wysokogatunkowej gumy do żucia oraz śliny rzekotki mongolskiej . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Milek Opublikowano 12 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2005 Przemeq my tu gadu gadu a juz wkrotce bedzie "ten dzien" Jak sie z tym czujesz? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 13 Grudnia 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 Przemeq my tu gadu gadu a juz wkrotce bedzie "ten dzien" Jak sie z tym czujesz? He, he - trudno to opisać . Po pierwsze: wciąż w to nie wierzę. Po drugie: mam teraz na głowie milion spraw związanych z powrotem do Polski, które tak wypełniają mi głowę, że nie dość, że nie mam czasu wejść na Forum, to nawet pomyśleć o samochodzie. Po trzecie: w ramach nowej pracy w Polsce, styczeń i luty mam spędzić... poza Polską. Czyli samochód będzie stał i się kurzył... Po czwarte, najważniejsze: NIECH TEN CZAS SZYBCIEJ LECI Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
owoc666 Opublikowano 13 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 Czyli samochód będzie stał i się kurzył... Myślę, że chętnych do mycia znajdziesz... ... tylko kluczyki weź ze sobą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 13 Grudnia 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 Pewnie, że wezmę. Będąc "na obczyźnie" będę je kładł na szafce przy hotelowym łóżku i codziennie przed zaśnięciem, oraz po obudzeniu, se będę naciskał pstryczki na pilocie . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arno Opublikowano 13 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 Niektorzy, CI GŁUPI, którzy nie wiedzą, co to jest Subaru, kiedy widzą niebiewskiego STIaja ze skrzydełkiem dużym, myślą, że to jakis wiejski tuning jest. Z kolei, ci mądrzy, którzy wiedzą, co to jest STIaj, uważają, że BMWu to jest wieśniackie auto. I ja się pytam, kto ma rację? Czy grono zggromadzone tutaj i będące w pełni obiektywne, oczywiście, czy ludzie, którzy widzą to auto pierwszy raz i oceniają jego walory estetczyne jedynie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wielkopolanin Opublikowano 13 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 Wszyscy mają rację. Każdy ma swoją i jest mu z tym dobrze A Przemeq, skąd masz pewność, że jak będziesz się bawił pilotem siedząc w hotelu w Atenach, Twoja rakieta w Wawie się nie otworzy? Nowe auto, nowa bateria w pilocie, jeszcze przyłożysz do głowy i .... skąd masz pewność?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 13 Grudnia 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 Yyy... no racja :shock:. To się będę bawił tylko tym pstryczkiem, co zamyka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wielkopolanin Opublikowano 13 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 Yyy... no racja :shock:. To się będę bawił tylko tym pstryczkiem, co zamyka. Słuszna decyzja. Ja bym też nie ryzykował na twoim miejscu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
domestos666 Opublikowano 13 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 Niektorzy, CI GŁUPI, którzy nie wiedzą, co to jest Subaru, kiedy widzą niebiewskiego STIaja ze skrzydełkiem dużym, myślą, że to jakis wiejski tuning jest. Z kolei, ci mądrzy, którzy wiedzą, co to jest STIaj, uważają, że BMWu to jest wieśniackie auto. A jak ktoś ma niebieske BMW z dużym skrzydełkiem to jakie ma auto? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aflinta Opublikowano 13 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 A dzisaj koleżanka w pracy opowiedziała co następuje: Na ulicy radzikowskiego widziała na światłach za kolumną ciężarówek stała niebieska impreza z czerwonymi chlapaczami. Jak się zapaliło zielone światło to kolumna ruszyła - impreza za nimi, lewy pas zrobił się wolny - impreza zabrała się do wyprzedzania kolumny, miała przed sobą długą prostą bez samochodów.... i jechała z prędkością ciężarówek +1 km/h. Teraz pytanie za 100pkt: Kto jeździ taką imprezą blokując cały pas ruchu? Ja się domyślam A forumowicze też? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gal Opublikowano 13 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 Niektorzy, CI GŁUPI, którzy nie wiedzą, co to jest Subaru, kiedy widzą niebiewskiego STIaja ze skrzydełkiem dużym, myślą, że to jakis wiejski tuning jest. Z kolei, ci mądrzy, którzy wiedzą, co to jest STIaj, uważają, że BMWu to jest wieśniackie auto. I ja się pytam, kto ma rację? Czy grono zggromadzone tutaj i będące w pełni obiektywne, oczywiście, czy ludzie, którzy widzą to auto pierwszy raz i oceniają jego walory estetczyne jedynie? Pan żeś dokonał tutaj istotnego rozróżnienia, Panie Arno. Duże skrzydło, złote felgi itp., to niepodważalnie elementy wiejskiego tuningu. Nie oznacza to jednak, że STI wieśniackim autem jest. A z BMW wręcz przeciwnie - forma elegancka nawet, ale traktowane bywa jako wybitnie wieśniackie auto. A powody dość oczywiste chyba; stada ABSowych właścicieli i miłośników tych aut skutecznie mu image przemodelowały. Ciekaw jestem, jak zmieniał się będzie image Subaru wraz ze wzrostem popularności Imprezy wśród karków - a podobno się już Imprezami zainteresowali... PS. Czy to prawda, że poseł Misztal zakupił STI? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 13 Grudnia 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 (...) wraz ze wzrostem popularności Imprezy wśród karków - a podobno się już Imprezami zainteresowali... PS. Czy to prawda, że poseł Misztal zakupił STI? O NIE. Tylko nie to :!: Ja nie chcę jeździć karkowozem :!: Czy oni by nie mogli pozostać przy swoich tuningowanych astrach, a ci bogatsi, przy audi i bmw m3? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gal Opublikowano 13 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 O NIE. Tylko nie to :!: Ja nie chcę jeździć karkowozem :!: Zawsze możesz oddać na biednych... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 13 Grudnia 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 Mogę się również powiesić, co proponowałeś mi już dwukrotnie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ogs Opublikowano 13 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 Do trzech razy sztuka... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Milek Opublikowano 13 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 Przemeq, mozesz byc spokojny. Nie widzialem jeszcze karka, ktorego byloby stac na Subaru Impreze. Przewaznie woza sie starymi piatkami sprowadzonymi z rajchu za max. 20tys.zl oczywiscie w gazie. Uwazam, ze szczegolnie w Polsce szybko taka zmiana nie nastapi. A co do wygladu imprezy.... jak ktos nie ma najmniejszego pojecia o motoryzacji to nawet nie zauwazy Subaru i jego zlotych felg a juz tym bardziej nie bedzie wiedzial co to w ogole jest "wiejski tuning". Gdy jednak conieco wie o samochodach to na pewno nie powie ze to wsiowoz. Jak dla mnie w wygladzie Imprezy nie podobaja sie tylko przednie lampy. W MY'06 jest juz z tym super i w koncu sa xenony i smialo mozna powiedziec, ze Subaru Impreza jest ladnym autem i chyba wiekszosc mezczyzn chcialaby byc w posiadaniu tego modelu Subaru. Prawda jest jednak taka, ze to auto jest dla nielicznych i tym bardziej Przemeq mozesz czuc sie "inny" 8) i watpie zebys sie doczekal prawdziwego chama-karka w takim wozie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gal Opublikowano 13 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 Mogę się również powiesić, co proponowałeś mi już dwukrotnie... Bo ten wątek to taki wdzięczny temat... BTW: Kiedyś, dawno dawno temu, składałem maluchy w ramach nielegalnej, nieopodatkowanej, niezarejestrowanej acz dochodowej działalności produkcyjno-handlowej. Przepis na malucha wyglądał tak: - weź zezłomowaną karoserię z reklamacji (trzeba było mieć dojścia) - zakup w BOMISie nieco części poreklamacyjnych i odrzutów z produkcji - złóż to wszystko do kupy uzupełniając w razie potrzeby częściami z "rozbitków" i regenerowanymi (opony itp.) - dodaj trochę "elementów tuningu optycznego" produkcji krajowego rzemiosła, takich jak; spojler, pasek niebieskiej folii z napisem "RALLY" na przednią szybę, długą antenę, "kryształową" gałkę zmiany biegów z samochodzikiem w środku, listwy boczne na drzwi, czasem jakiś obrotomierz czy wakuometr (co było pod ręką, byle by jakiś dodatkowy "zegar" pojawił się na desce) - zarejestruj jako "składaka" - wypastuj karoserię, natrzyj opony pastą do butów - sprzedaj na giełdzie z trzykrotnym przebiciem W sumie bardzo naganna praktyka, ale wtedy nie mieliśmy takiego poczucia. Raczej "dostarczaliśmy pożądanych dóbr na wygłodniały rynek" i zarabialiśmy kasę na nasze samochody. W pamięci utkwił mi jeden klient: lat około 18 (my byliśmy w podobnym wieku), z mamusią. Mamusia była sponsorem, syn - przyszłym kierownikiem pojazdu. Kiedy zobaczył czerwonego (czerwone się najlepiej sprzedawały) malucha, wypastowanego na wysoki połysk, stojącego na czarnych (nalewanych) oponach, ze wszystkimi obowiązkowymi "bajerami" typu antena, spojler itp., oko mu rozbłysło, westchnął głęboko i zakrzyknął - "Mamusiu! Mamusiu! Ten mi się podoba! Tego chcę!!!" Powyższe zawołanie stało się tekstem kultowym wśród nas. Nic nie mogę poradzić na to, że mi się ta scenka przypomina, jak zaglądam do tego wątku. Samochód inny, okoliczności inne ale poziom emocji i "chcę!!!" - podobny... PS. Gwoli jasności - To bardzo sympatyczny wątek, tylko ja jestem wredny i chamsko korzystam z okazji żeby się wyzłośliwić... Dalej jesteśmy umówieni na grappę w Livigno? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azrael Opublikowano 13 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 Gal ale te maluchu chcoiaż dojeżdżały z giełdy do miejsca przeznaczenia? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 13 Grudnia 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 i watpie zebys sie doczekal prawdziwego chama-karka w takim wozie Oby, oby, oby... Dalej jesteśmy umówieni na grappę w Livigno? Pytanie, jak rozumiem, retoryczne 8). PS. Zaraz zmieniam tytuł tego wątku na: ""Mamusiu! Mamusiu! Ten mi się podoba! Tego chcę!!!" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gal Opublikowano 13 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 Gal ale te maluchu chcoiaż dojeżdżały z giełdy do miejsca przeznaczenia? W większości - tak. Chyba nie byliśmy pod tym względem dużo gorsi od FSM - te składane w fabryce też nie wszystkie dojeżdżały z salonu do domu... :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azrael Opublikowano 13 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 Chyba nie byliśmy pod tym względem dużo gorsi od FSM - te składane w fabryce też nie wszystkie dojeżdżały z salonu do domu... Raczej w większości nie dojeżdzały. Mój ojciec jak swojego kupował to wybrał jedynego na placu którego się dało odpalić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gal Opublikowano 13 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 Chyba nie byliśmy pod tym względem dużo gorsi od FSM - te składane w fabryce też nie wszystkie dojeżdżały z salonu do domu... Raczej w większości nie dojeżdzały. Mój ojciec jak swojego kupował to wybrał jedynego na placu którego się dało odpalić. Mówiłem o tych, które w ogóle z salonu wyjechały. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azrael Opublikowano 13 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 Mówiłem o tych, które w ogóle z salonu wyjechały. Ponoć mechanicy standardowo rozbierali nowe i składali jeszcze raz.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gal Opublikowano 13 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 Ponoć mechanicy standardowo rozbierali nowe i składali jeszcze raz.... O tym słyszałem tylko w odniesieniu do Wołg. W nowych maluchach, na placu (zazwyczaj przy kliencie) dokonywano tylko specyficznego "przeglądu zerowego połączonego z naprawą fabrycznych niedoróbek", tzn: - jak drzwi były opuszczone i się nie domykały, to klient słyszał "Odwróć się pan...", po czym p. Kazio chwytał za drzwi, zapierał się i przeginał w odpowiednim kierunku... - jak czegoś brakowało, to można było wymontować z sąsiedniego, - jak coś kompletnie nie działało, to "Bierz pan, bo lepszego nie ma i nie będzie w tym miesiącu. A to się naprawi na gwarancji..." itd. Wesoło się wtedy kupowało samochody... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się