Tommo Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Chciałbym opisać w paru zdaniach ciekawą i zabawną historię jaka mi się wydażyła nie dalej jak dwa dni temu. Tego dnia późnym wieczorem wracałem do domu jadąc przez Warszawę.Jakieś dwie godziny wcześniej przeszła przez stolicę pokaźna burza,co można było odczuć przejeżdżając przez spore kałuże.W pewnym momencię na Trakcie Lubelskim dojechałem do kilku aut stojących przed ogromnym rozlewiskiem,bo kałużą trudno to nazwać.Podszedł do nas gość w żółtej kamizelce informując,że droga jest nieprzejezdna i polecił się wrócić.Na moje pytanie jaka jest głębokość,nie był w stanie odpowiedzieć.Auta stojące przede mną posłusznie zawrócły,ja podjechałem bliżej wody i błyskając długimi zauważyłem w oddali utopione dwa auta.Było ciemno (brak oświetlenia ulicznego),ale domyśliłem się,że są to osobówki jedna to Golf stojąca tyłem do mnie,obok na przeciwległym pasie jakiś japończyk albo francuz,ale na pewno osobówka.Oba auta miały lampy nad wodą,więc wywnioskowałem,że nie jest aż tak głęboko i długo nie myśląc ładuje się w wodę. Opuszczam szybę zapinam jedynkę,bez gazu, bardzo wolno.Robi się coraz głębiej,woda chlupie pod autem,a ja czuję się coraz niepewniej.Cholera naprawde głęboko!Po chwili dojeżdżam do pierwszego auta i włosy jeżą mi się na głowie :shock: To nie Golf tylko Tuareg! A w nim facet z miną jakby mu dom spalili. Nie jest dobrze myślę,silnik jakoś dziwnie pracuje coś się przelewa pod maską,chyba pasek klinowy miesza już wodę.Patrze na drugie auto,zwykła osobówka,wygląda jakby było płyciej więc zjeżdżam na lewy pas.W między czasie słyszę jak grupka ludzi stojąca na brzegu robi zakłady,przejedzie czy stanie :x Zbliżam się do drugiego topielca,ktoś siedzi w środku,ale szyby ma zamknięte.Znów konsternacja,To jest Citroen Xantia z podniesionym na maxa zawiasem!Ale z ciebie pajac,tak się dać zwieść naiwnie,przecież można się domyśleć,że nikt o zdrowych zmysłach nie pakowałby się w taką wodę zwykłym autem-myślę sobie.Przykozaczyli i natura ich skutecznie wyleczyła,a teraz na ciebie kolej. Minąłem cytrynynę i zauważyłem,że można zjechać już na bok drogi (nie było drzew itp.) gdzie było na szczęscie płyciej.Po chwili uwolniłem się z opresji odczuwając dużą ulgę. Wygląda ,że auto dzielnie znioso tę próbę,żadnych strat przynajmniej na tą chwilę nie zaobserwowałem,a w mojej prywatnej klasyfikacji zyskał sporo punktów :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ojciec Założyciel ex-Dyrekcja Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Ojciec Założyciel Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Technika przejazdu przez wodę - brawo. Być może kierownik Touarega po prostu jechał za szybko ... Natomiast sugeruję pilna wizytę w serwisie w celu sprawdzenia oleju w tylnym dyferencjale i w skrzyni - przy dłuzszym brodzeniu bywa, że dostaje się tam woda, co na dłuzszą metę jest mocno szkodliwe ! Pozdrowienia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rpw Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Tommo, piękny opis ale.... to jest oczywista oczywistość. Widać, że Kolega nie bywał na Plejadach. Zapraszamy na trasę terenową w przyszłym roku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tommo Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Tommo, piękny opis ale.... to jest oczywista oczywistość. Widać, że Kolega nie bywał na Plejadach. Zapraszamy na trasę terenową w przyszłym roku. Prawda,na plejadach nie byłem,z chęcią przyjadę. Natomiast ciężko porównywać przygotowany przez organizatorów tor przeszkód z jazdą po nieznajomym brodzie w nocy w Niedzielę, jak masz jeszcze 100km do domu P.S. Dziękuję za podpowiedź.Dzisiaj sprawdzę przekładnie napędowe w aucie. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szubaru Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2010 a zdjęcia masz :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Urabus Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2010 a zdjęcia masz Ze strachu zapomniał zrobić :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tommo Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2010 aparatu wtedy nie miałem,a z komórki nie było sensu,za ciemno. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tommyXTM Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2010 To lepiej jechać powoli przez taką wodę? Ja jak jechałem ulicą podczas zalania części Krakowa akurat szybko i fontanny po bokach. Wody nie było aż tak dużo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Than_Junior Opublikowano 17 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2010 tommyXTM, zdecydowanie lepiej. Jak szybko wjedziesz, wode popchniesz sobie do wlotu i po zabawie. Małe fale = mniejsze ryzyko! Autorowi gratuluję... odwagi? I cieszę się, że nic się nie stało! Choć na końcu pierwszego postu może powinno widnieć "DO NOT TRY THIS AT HOME!" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZiomalGrunt Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Sierpnia 2010 aparatu wtedy nie miałem,a z komórki nie było sensu,za ciemno. Chyba aparatu do zdjęć "podwodnych"? :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się