Skocz do zawartości

Outback 2.0D MY10 pierwsze kilometry.


Adam12

Rekomendowane odpowiedzi

Wszedzie -20, -25 a u jedngo gospodarza -40,6 :) dobre.

zupełnie normalne zjawisko - są górskie kotliny, gdzie różnica temperatur zimą w odniesieniu do miejsc oddalonych o 10 - 20 km może wynosić nawet 15 st. C :wink:

 

Nie, ja nie kwestionuje tego ze ktos na termometrze przeczytal -40.6. Absolutnie nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u nas w firmie tez passaty w rok robia po 70 tkm i nic sie nie dziej. A co sie ma dziac jak silnik na Autobahnie w optymalnym zakresie pracuje. Ja teraz co dziennie dojezdzam w jedna strone 100km. Zajmuje mi to ... 50 min :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jesli trafisz... A swoja droga tu o dieslach, a my mamy benzynki :wink:

 

 

Znam i mam do czynienia z kilkunastoma flotowymi Octaviami , kilka Citroenów C5 ...wszystkie dyszle . Octavie jeżdżą najwięcej i 100tkm niektóre robią w rok. Wszystkie pojazdy w Polsce tankowane są wyłącznie na Orlenach ze względu na umowę. Nie ma absolutnie żadnych problemów nawet w te mrozy.

Nie było też w żadnym problemów z wtryskami czy tam awarii spowodowanych "zlą jakością paliwa" Podczas dalszych wyjazdów w Europę tankowane są min. na niemieckich stacjach ale niestety magicznego przyrostu mocy i lepszej pracy silnika niezauważono :wink:

 

Nie chodzilo mi zupelnie o to, aby ci cos wytknac ze masz benzyne, a to watek o dieslu :P - tylko o to, ze z benzyna w Polsce tez nie jest tak slodko... :mrgreen:

Jesli chodzi o orlen, to przed granica w Swiecku jest ostatni orlen i jak tam zatankuje do pelna, to dojezdzam do Pierwszej stacji w Holandii pod Venlo. :wink:

Ale jesli jeszcze mam paliwko, to jade jakies 100 km dalej i tankuje na Niemieckiej stacji i jade - wychodzi mi, ze nie robie wtedy tylko 100 km wiecej ale dojezdzam wtedy az za Antverpie i dopiero wtedy tankuje - a ja zawsze tankuje jak komp pokazuje mi ze jeszcze 50 km moge zrobic...

Wniosek: na niemieckiej ropie pali mi realnie mniej niz na polskiej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to chyba następnym razem trzeba do firmy kupić Octavie... ludzie nie będą zachwyceni, ale skoro nie ma problemów :wink:

 

a tak na marginesie, to niezależnie od marki, ale chyba faktycznie nie opłaca pchać się w diesle wobec postępujących norm EURO...

mamy problemy ze wszystkimi autami firmowymi, które więcej niż 60 - 70% przebiegów robią w mieście :(

dzisiaj np. w aucie, gdzie olej silnikowy był wymieniany ok. 1 kkm temu, poziom oleju jest znacznie ponad maksimum...

kolega pojechał do serwisu,a tam mu powiedzieli, że współczesne diesle nie nadają się na krótkie przebiegi, włączanie, wyłączanie itd.

Pan poinstruował, jak należy obchodzi się z dieslami w dzisiejszych czasach, na jakich obrotach jeździć, jak unikać przerywania wypalania DPF, jak zaobserwować, że DPF jest właśnie w fazie oczyszczania itd.... Poprosiliśmy o pisemną informację, że diesel z DPF nie nadaje się do miasta :wink: zobaczymy czy i kiedy coś dostaniemy :wink:

w związku z powyższym podjęliśmy wreszcie definitywną decyzję o przeprogramowaniu komputerów i usunięciu filtrów DPF z aut jeżdżących po mieście, a następne będą już pewnie na PB :( trochę mi smutno, bo od lat jeżdżę dieslami i bardzo lubię ich osiągi i charakterystykę pracy :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to chyba następnym razem trzeba do firmy kupić Octavie... ludzie nie będą zachwyceni, ale skoro nie ma problemów :wink:

 

Jest to bardzo dobry samochód na duże przeloty i ma dobry stosunek cena/jakość :idea:

 

Kilka nowszych jest z DPF ale jak na razie zero problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to bardzo dobry samochód na duże przeloty i ma dobry stosunek cena/jakość :idea:

nie twierdzę, że to zły samochód :wink: Kia i Hyundai to też dobre auta, ale podobnie ja Skoda kompletnie nie mają zbudowanego pozytywnego wizerunku...

Skoda to nierzucający się w oczy samochód handlowca, to auto, które specjalnie nie buduje wizerunku firmy, a ludzie korzystający z tych służbówek nie czują się wyróżnieni :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoda to nierzucający się w oczy samochód handlowca, to auto, które specjalnie nie buduje wizerunku firmy, a ludzie korzystający z tych służbówek nie czują się wyróżnieni :wink:

 

Jako rodzinny też się wyśmienicie nadaje ale ja nie o wizerunku tylko o solidnym aucie do "roboty" :wink:

 

Jesli juz o ten wizerunek to Subaru w wielu krajach postrzegane jest też jako "nierzucający sie w oczy i niedrogi samochód z AWD" :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako rodzinny też się wyśmienicie nadaje ale ja nie o wizerunku tylko o solidnym aucie do "roboty" :wink:

jako rodzinny choćby dla mnie zupełnie się nie nadaje, bo to auto na płycie podłogowej Golfa i ma bardzo mały rozstaw osi (zdaje się coś niewiele ponad 250 cm) - OBK przy nim to prawdziwy gigant :wink: przy moich gabarytach to ma ogromne znaczenie :wink:

 

Jesli juz o ten wizerunek to Subaru w wielu krajach postrzegane jest też jako "nierzucający sie w oczy i niedrogi samochód z AWD" :wink:

święta racja :wink: choćby w odniesieniu do marek tzw. segmentu premium

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli juz o ten wizerunek to Subaru w wielu krajach postrzegane jest też jako "nierzucający sie w oczy i niedrogi samochód z AWD" :wink:

święta racja :wink: choćby w odniesieniu do marek tzw. segmentu premium

aha, sprobujcie to powiedziec udzielajacym sie na Forum dilerom... :roll:

oni nowsze Subaraki postrzegaja raczej jako auta segmentu premium :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aha, sprobujcie to powiedziec udzielajacym sie na Forum dilerom... :roll:

oni nowsze Subaraki postrzegaja raczej jako auta segmentu premium :lol:

jednym z efektów bycia w segmencie tzw. premium jest cena na poziomie premium :wink:

wystarczy porównać choćby cenę Forka do Audi Q5, albo BMW X3 :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jako rodzinny choćby dla mnie zupełnie się nie nadaje, bo to auto na płycie podłogowej Golfa i ma bardzo mały rozstaw osi (zdaje się coś niewiele ponad 250 cm) - OBK przy nim to prawdziwy gigant :wink: przy moich gabarytach to ma ogromne znaczenie :wink:

 

 

No to Superb kombi byłby dla Ciebie OK :)

 

No i znów o tej Skodzie :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wniosek: na niemieckiej ropie pali mi realnie mniej niz na polskiej...

 

Podobne wnioski mozna by wysnuc z lektory watku "ile wam pali".

 

Tylko ze czy to naprawde paliwo jest odpowiedzialne?

Albo czy TYLKO paliwo jest odpowiedzialne?

 

Ja uwazam ze nie. Dlaczego nikt nie bierze pod uwage roznic w samej drodze i sytuacji na niej panujacych.

Wkoncu zagadka nie jest, nie powinno byc ze droga bardziej plaska z mniejsza iloscia zakretow (lagodniejszymi zakretami), droga o lepszej nawierzchni to droga bardziej ekonomiczna.

Sytuacje na drodze - nawet jesli sie jedzie nieco szybciej to sie jedzie spokojniej bez szarpaniny.

 

Co wy na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uwazam ze nie. Dlaczego nikt nie bierze pod uwage roznic w samej drodze i sytuacji na niej panujacych.

Wkoncu zagadka nie jest, nie powinno byc ze droga bardziej plaska z mniejsza iloscia zakretow (lagodniejszymi zakretami), droga o lepszej nawierzchni to droga bardziej ekonomiczna.

Sytuacje na drodze - nawet jesli sie jedzie nieco szybciej to sie jedzie spokojniej bez szarpaniny.

 

Co wy na to?

 

Też mi się wydaje że duży wpływ ma infrastruktura drogowa, niedługo czeka mnie wyprawa po Europie (tej z autostradami) to będzie okazja do obserwacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to bardzo dobry samochód na duże przeloty i ma dobry stosunek cena/jakość :idea:

nie twierdzę, że to zły samochód :wink: Kia i Hyundai to też dobre auta, ale podobnie ja Skoda kompletnie nie mają zbudowanego pozytywnego wizerunku...

Skoda to nierzucający się w oczy samochód handlowca, to auto, które specjalnie nie buduje wizerunku firmy, a ludzie korzystający z tych służbówek nie czują się wyróżnieni :wink:

Mowisz smarkacz w drogiej bryce dostarczajacy pizze to dobra reklama?

Znaczy ze firma dobrze prosperuje i w tej robocie sie zarabia.....

 

 

a moze trzeba im sprawic takie cos; :P

http://www.google.com/imgres?q=ghetto+c ... x=80&ty=62

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wniosek: na niemieckiej ropie pali mi realnie mniej niz na polskiej...

 

Podobne wnioski mozna by wysnuc z lektory watku "ile wam pali".

 

Tylko ze czy to naprawde paliwo jest odpowiedzialne?

Albo czy TYLKO paliwo jest odpowiedzialne?

 

Ja uwazam ze nie. Dlaczego nikt nie bierze pod uwage roznic w samej drodze i sytuacji na niej panujacych.

Wkoncu zagadka nie jest, nie powinno byc ze droga bardziej plaska z mniejsza iloscia zakretow (lagodniejszymi zakretami), droga o lepszej nawierzchni to droga bardziej ekonomiczna.

Sytuacje na drodze - nawet jesli sie jedzie nieco szybciej to sie jedzie spokojniej bez szarpaniny.

 

Co wy na to?

 

Po trasie Wwa-Livigno (via Stryków, Berlin, Garmisch Partenkirchen, z powrotem via Insbruk zamiast GP) wniosek mam następujący: im dalej od Polski tankowałem tym spalanie było mniejsze.

Wyjechałem na Vervie Orlenu - komputer pokazywał 7,2-7,4 (wiał silny wiatr - przeciwny do kierunku jazdy; jechałem z boxem + 3 osoby). Potem tankowałem już tylko na Schellu - V-Pover. Pierwsze tankowanie w Niemczech - komputer pokazywał 6,4-6,8 l/100 km. Drugie tankowanie w Niemczech i pod koniec trasy komputer pokazywał nawet 5,8 l/100 km (a zaczęły się góry, podjazdy, kręta droga). Na miejscu codziennie (przez 5 dni) jeździłem do wyciągu ok. 3 km w jedną stronę, co drugi dzień wieczorne tour po miejscowości (temperatury - rano: -15, po południu: -4oC) - komputer pokazywał cały czas 6,8 l/100 km (nie kasowałem go po trasie). W drodze powrotnej (śnieżyce, dużo świeżego śniegu, jazda na 3 biegu w kolumnie samochodów) - komputer pokazywał 5,8-6,2 l/100 km (a droga paskudna - śnieżyce, potem deszcz). W drodze powrotnej pod Strykowem wskoczyło 6,8 i tak się trzymało do Wwy. Wiem, że nic nie wiem! A chciałbym wiedzieć przynajmniej czy warto lać te wszystkie V i przepłacać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mowisz smarkacz w drogiej bryce dostarczajacy pizze to dobra reklama?

Znaczy ze firma dobrze prosperuje i w tej robocie sie zarabia.....

mówię o osobach zajmujących się sprzedażą, anie dostarczaniem pizzy :wink:

auto handlowca musi być przede wszystkim bezpieczne i wygodne, bo w tym zawodzie 50% czasu spędza się za kółkiem, ponadto w jakimś stopniu świadczy o firmie, o jej podejściu do pracowników i do klientów - ponownie jestem za równaniem w górę, a nie w dół

auto handlowca jest też poważnym narzędziem motywacyjnym :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mowisz smarkacz w drogiej bryce dostarczajacy pizze to dobra reklama?

Znaczy ze firma dobrze prosperuje i w tej robocie sie zarabia.....

mówię o osobach zajmujących się sprzedażą, anie dostarczaniem pizzy :wink:

auto handlowca musi być przede wszystkim bezpieczne i wygodne, bo w tym zawodzie 50% czasu spędza się za kółkiem, ponadto w jakimś stopniu świadczy o firmie, o jej podejściu do pracowników i do klientów - ponownie jestem za równaniem w górę, a nie w dół

auto handlowca jest też poważnym narzędziem motywacyjnym :wink:

Hmm, jak dla mnie troche to nie tak.

 

Jak to sie mowi jestesmy na kupnie mikroskopu.

Wczorej byl gosc z Olympusa, dzis z Nikona, tydzien temu z Keyence.

Mnie naprawde wisi czym podjechali. Moze byc i wozem drabiniastym.

Mnie interesuje co i jak maja do zaprezentowania.

 

Kiedy kupowalem pompy prozniowe, przyszli faceci z Varian'a.

Elegancja-francja, gangi, krawaty.... pojawil sie tez czlowiek w jensach i polo z Pfeiffer'a.

Ten mniej reprezentacyjny wiedzial wzasadzie wszystko o towarze ktory sprzedaje.

Krawaty tylko zmarnowaly mi czas.

 

Ten co dowozi placki to poniekad je sprzedaje :) prawda? jest na koncu lancucha handlowego.

Dla mnie jest wazniejsze czy ma czyste rece a nie jakim samochodem jedzie.

 

Auto handlowca narzedziem motywacyjnym? dla kogo? dla niego czy klienta?

 

Rownanie w gore, jak najbardziej. Ale nie tedy droga. Moze niektore sprawy wygladaja jak wygladaja bo ludziom sie wydaje ze lsniaca bryka i krawat zalatwi wszystko.

 

-- Śr lut 08, 2012 12:14 am --

 

W drodze powrotnej (śnieżyce, dużo świeżego śniegu, jazda na 3 biegu w kolumnie samochodów) - komputer pokazywał 5,8-6,2 l/100 km (a droga paskudna - śnieżyce, potem deszcz). W drodze powrotnej pod Strykowem wskoczyło 6,8 i tak się trzymało do Wwy. Wiem, że nic nie wiem! A chciałbym wiedzieć przynajmniej czy warto lać te wszystkie V i przepłacać?

 

Ano wlasnie, spokojnie, rowno, w kolumnie. Co z tego ze po sniegu.

Tak na moje wyczucie to jesli nie bylo by sniegu, wyprzedzil bys kilka razy srednia poszla by ...........

 

Na nastepny raz postaraj sie zwrocic uwage jak czesto czaisz sie do wyprzedzania i wyprzedzasz krecac nie ekonomicznie na ziemi ojcow a jak na obczyznie. U siebie znasz lepiej droge, przeskakujesz TIRa, po heblach, potem nastepnego i tak dalej.

A za granica nieco rozwazniej wszystko sie odbywa....

 

Czy warto lac V? Ciekawe pytanie. Panowie, ropa, znaczy ON, ma liczbe cetanowa tak jak i Benzyna oktanowa.

Jesli motorek ustawiony jest na 91 nalanie 98 ma maly sens. No, poprawia samopoczucie :)

No i podobnie jest z ON.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to sie mowi jestesmy na kupnie mikroskopu.

Wczorej byl gosc z Olympusa, dzis z Nikona, tydzien temu z Keyence.

Mnie naprawde wisi czym podjechali. Moze byc i wozem drabiniastym.

Mnie interesuje co i jak maja do zaprezentowania.

Masz rację, że najważniejsze jest to, co Tobie ma do zaprezentowania sprzedawca, jednak dla niego auto jest narzędziem pracy!!!

u nas w firmie handlowcy jeżdżą porządnymi autami, znają się na towarze, nie noszą garniturów ani krawatów :wink:

mam wrażenie, że nigdy nie zajmowałeś się sprzedażą i masz bardzo powierzchowne zdanie na ten temat :wink:

 

Auto handlowca narzedziem motywacyjnym? dla kogo? dla niego czy klienta?

Rownanie w gore, jak najbardziej. Ale nie tedy droga. Moze niektore sprawy wygladaja jak wygladaja bo ludziom sie wydaje ze lsniaca bryka i krawat zalatwi wszystko.

dobry, bezpieczny samochód motywuje sprzedawcę :wink:

a którędy droga zdaniem Kolegi?

podtrzymuję moje zdanie wyrażone powyżej, że Kolega prawdopodobnie nigdy nie sprzedawał, nigdy nie przejeżdżał 6 tys. km miesięcznie po beznadziejnych polskich drogach, nigdy nie pracował od 5 rano do 21 wieczorem (żeby być u klienta na 8 rano nierzadko trzeba tak wyruszać, a po spotkaniu z ostatnim jeszcze wrócić do domu)...

być może nasze niedogadanie wynika z tego, że ja myślę o sprzedawcach, którzy zajmują się kontaktami B2B, a Kolega myśli o komiwojażerach, akwizytorach i dostawcach pizzy :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...