Skocz do zawartości

Zwiększenie mocy WRX


Stefan

Rekomendowane odpowiedzi

  • Ojciec Założyciel

Zwiekszenie mocy w WRX prowadzi nieuchronnie do utraty gwarancji.

Tak naprawdę to jak najbardziej sprzedajemy "tuningowane" WRX-y.

Samochody o dostosowanej do większej dynamiki konstrukcji silnika, skrzyni biegów, hamulcami, układem napędowym itd.

Nazywają się Impreza WRX - STi.

 

Na serio - zwiększenie mocy w WRX prowadzi, co już niejdnokrotnie podkreślałem, nie tylko do ryzyka uszkodzeń mechanicznych. Samochód po tego rodzaju zmianach nie posiada z w/w przyczyn gwarancji.

poważniejszym problemem może być jednak faktyczna utrata dopuszczenia do ruchu, czyli również ochrony ubezpieczeniowej.

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W plejadach 04/2004 opisany był pakiet PPP do STI (zwiększenie mocy do 305KM) bez utraty gwarancji. Identyczne pakiety zarówno do STI jak i do WRX (PPP WRX 265KM 348Nm) oferuje naprzykład subaru UK za 1600 GBP z montarzem. http://www.subaru.co.uk/IMGGB/WWW/Subar ... %20PPP.pdf

 

Prosiłbym o komentarz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel

W przypadku STi zestaw został shomologowany. Ponadto zawarliśmy dodatkowe ubezpieczenie gwarancyjne.

Należy też dodać, że te same silniki, które są stosowane w STi są także montowane w wersjach o wyższych mocach (inne normy co do emisji spalin).

Ponadto w przypadku STi nie ulega zmianie prędkość maksymalna samochodu (odcięcie).

 

Powyższe argumenty zadecydowały o naszym stanowisku w tej sprawie.

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel

O tym nie pomyślałem - dziękuję za podsunięcie właściwego argumentu :idea: :wink:

 

Tak w rzeczywistości, choć trudno w to uwierzyć, nawet w SIP niektóre decyzje sa podejmowane kolektywnie :twisted: :wink:

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to smutne że tacy anglicy mogą sobie coś dokupic z z 225 zrobic 265 KM, że o momencie obrotowym nie wpomnę a dla nas to jest be itd itp. i na dodatek wszystko ( w anglii ) bez utraty gwarancji itp. ( co z tą zjednoczoną europą i równym traktowaniem wsyskich obywateli uni ;-) )

Jeżdzę już trzecim autem które zostało poddane podobnemu jak PPP wzmocnienu i nic sie nie dzieje jak się jezdzi z glowa. Moje obecne audi zostalo wzmocnione juz w salonie ze 150 KM i 210 Nm na 190 KM i 300 Nm. Zrobilem 130 000 km i wszystko ok. Z wlasnej inicjatywy zmianiam tylko olej co 10 000 i uzywam shell helix 10W60 i dbam aby turbo mialo szanse sie schlodzić po jezdzie.

Odbieram zamowionego wrx'a w syczniu lub lutym i tez chcialem zainstalować PPP ale nie mozna wiec troche zaluje.

Postawa Szanownej Dyrekcji nie jest taka w 100% pro klientowska bo skoro jest zapotrzebowanie to bylby i rynek a jednak roznica pomiedzy wrx a sti to 10 000 EUR wiec nie jest to bez znaczenia. Wszystkie argumenty typu hamulce, zawieszenie itp sa oczywiście w pełni uzsadnione ale i tak to co dostaje sie w standardzie w wrx daje możliwość zrobienia sobie krzywdy w dowolnym momencie i głównie zależy to od użytkownika.

 

Pozdrawiam i pozostaje w niecierpliwym oczekiwaniu na mojego wrx'a :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel

Krzywdę można sobie zrobić każdym samochodem - co do tego nie ma wątpliwości. M.in. z tej przyczyny każdy kupujący WRX-a czy STi-a otrzymuje w cenie samochodu możliwość bezpłatnego skorzystania ze szkolenia w SJS.

Pełnej równości w EU nie ma. I jeszcze nieprędko będzie.

Gdyby w Polsce brak było akcyzy, a VAT był na niższym poziomie, to i ceny samochodów mogły by być niższe.

Gdyby w Polsce jeździło się tak bezpiecznie jak w cytowanej Anglii, to i ubezpieczenie gwarancyjne było by na innym poziomie.

Ale tak nie jest.

Więc musimy we wszelkich działaniach brać pod uwagę także czynniki, kóre nie są od nas zależne. A uwzględniając sytuację na drogach także ponosić wiekszą odpowiedzialność, niż niektórzy koledzy w innych krajach.

Łatwo jest spełniać wszelkie zyczenia, kasować pieniądze i ..... no właśnie.

Głowę w piasek, jak coś się stanie ?

To nie jest moja filozofia i sposób postępowania.

I - przyznaję - zgodnie z ta filozofią staram się kształtować poglądy moich koleżanek i kolegów.

Przestrzeganie reguł gry i obowiązujących przepisów. Długofalowa współpraca, a nie orientacja na natychmiastowy zysk.

Oraz, wynikające z wieloletniego doświadczenia w tym biznesie, przewidywanie możliwych niebezpieczeństw i zagrożeń. Niebezpieczeństw, o których na bazie doświadczeń jednostkowych nasi klienci po prostu mogą nie wiedzieć ....

 

Łączę świąteczne pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to prawda by doskonalić swoje umiejętności auto musi mieć niewielką przewage mocy nad umiejętnościami kierowcy... Ale czy szczęśliwy właściciel tego Subaraczka opanował go juz w 100%

 

W 100 % nigdy nie opanujesz samochodu,

w 99% procentach też jest nierealne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Zastanawiam się po co komu te dodatkowe konie i Nm skoro i tak wykorzystuje możliwości dobrze jak w 60%. Wiele wyścigów czy rajdów pokazało, że większe znaczenie ma zawieszenie czy hamulce niż moc. Wdeptać gaz do dechy na prostej potrafi każdy kto ma prawą nogę.

 

Podoba mi się to co mówi Janek K gdy ktoś go pyta: A ile to daje? On odpowiada : jakieś 2 centymetry :mrgreen:

Nic dodać nic ująć :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się po co komu te dodatkowe konie i Nm skoro i tak wykorzystuje możliwości dobrze jak w 60%

Tez sie nad tym zastanawiałem. Zgadzam się,bo sam na codzień w jeździe miejskiej wykorzystuję jak piszesz w ok.60%. Są jednak sytuacje, kiedy więcej km i Nm się przydaje (np.jadąc na trasie zaczynam wyprzedzać i nagle baran w wyprzedzanym aucie złośliwie przyspiesza).

Nie mówię już o frajdzie jazdy mocniejszym autem na torze,bo powiedzmy sobie szczerze, że niecodziennie tranujemy np. w Kielcach :mrgreen: Więcej koni nie zaszkodzi,a może pomóc, dlatego uważam, że wszystko zależy od tego,jak zasobnym portfelem dysponujemy i czy mamy wolne środki na takie wydatki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(np.jadąc na trasie zaczynam wyprzedzać i nagle baran w wyprzedzanym aucie złośliwie przyspiesza

 

Niby tak ale tutaj zaczyna się kwadratura koła. Gdy miałem malucha to prawy pas i co najwyżej rowery wyprzedzałem. Zmieniłem na Corse zaczołem bawić się z maluchami, zmieniłem na mondeo to już wogóle luz (330 Nm robi swoje), ale jak facet był świnia to i zagrożenie przy polonezie się pojawiało. Ty masz mocniejszy samochód ale jak żle ocenisz sytuację na drodze to i gość w maluchu może narobić Ci bigosu, zatem ten argument też do mnie nie dociera.

Nie mówię już o frajdzie jazdy mocniejszym autem na torze,bo powiedzmy sobie szczerze, że niecodziennie tranujemy np. w Kielcach

 

No też niby prawda, ale nawet na ostatnim SJS-sie wyraźnie było widać, że najwięcej do powiedzenia miały umiejętności kierowcy. Podejrzewam, że Azrael czy ktoś inny z czołówki SJS-owej (w tej chwili nie pamiętam czy OGS czy WiS) to by mnie i mojego GT-eka objechali pewnie i hulajnogą.

Pewnie, że dodatkowe kucyki kuszą szczególnie jak na światłach jakiegoś karka w jego beemwe z tlenioną blondyną objedziesz i facecikowi w nocy tylko ręczne robótki zostaną (sorki za dosadność). Ale trzeba się zastanowić czy o to chodzi?

 

Sądze, że min. Dyrekcja, oczywiście nie tylko z tych powodów nie wprowadza na siłę PPP do wszystkich sprzedawanych modeli. Pewnie jest to argument bardzo cienki ale tak jak pisała Dyrekcja wcześniej: chcesz mocną Imprezę jest STi. Niby 10kk euro droższe ale pewnie jak popatrzeć co dostajesz za te 10kk to sądze, że nie jest tak źle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

60% z 250 to więcej niż 60% z 225...

Ponoć Impreza z PPP mniej pali przy takiej samej jeździe, a lepsze rozłożenie momentu obrotowego poprawia elastyczność przy niskich obrotach (przynajmniej ja tak interpretuje wykres). Jeśli ktoś dużo jeździ po mieście to jest to przydatna rzecz).

 

Ty masz mocniejszy samochód ale jak żle ocenisz sytuację na drodze to i gość w maluchu może narobić Ci bigosu, zatem ten argument też do mnie nie dociera.

 

Kręta droga z Polanicy jechała moja matka jeszcze Nubirą, przed nami jakiś kierowca w 30 letnim Citroenie z zawieszeniem i ogumieniem tak profesjonalnym, że tył mu latał na każdych zakrętach... My mogli byśmy jechać tam i szybciej i bezpieczniej, ale na tak krętych drogach nie da się wyprzedzić, w końcu dojechaliśmy do jednej naprawdę długiej prostej na prasie. Facet oczywiście ambitny i wykrzesał wszystko ze swojego samochodu jednak udało nam się go wyprzedzić doszliśmy do 180km/h on miał z 150-160. Udało się były warunki na wykonanie tego manewru, ale trwał on strasznie długo. Imprezą zamiast dobrych kilkudziesięciu sek. taki manewr zabrał by kilka naście sek. i nie trzeba by się było rozpędzać do takiej prędkości. Mocniejsze auto - bezpieczniejsze. Gdzie to zła ocena sytuacji ? Oby dwoma autami udało się przeprowadzić ten manewr, różnica w marginesie bezpieczeństwa. Nawet jak się nie wykorzystuje w pełni auta to jak ktoś chce mieć większy margines bezpieczeństwa i go stać na to, to czemu ma nie skorzystać ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...