Skocz do zawartości

Zeby rozluznic atmosfere :D


Thanatos

Rekomendowane odpowiedzi

Buhahahahahahahahahahahhaha.

Dzieci są rewelacyjne, a to sam słyszałem od rodzinki:

Chcesz cukierka - to idz do Gierka - Gierek da kopa w d. i papa.

No to pytam tej trójki (7-9 latków) - A wiecie kto to był Gierek ?

Myślą, myślą i nagle najmłodszy:

-Ja wiem gierek to taki człowiek co lubi grać w różne gierki !

 

:lol::D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabawa w białego misia

 

Wlać do szklanki połowę wódki i połowe Coca coli (opcjonalnie Pepsi)

Wypić połowę szklanki i dolać wódki do pełna.

Wypić połowę szklanki i dolać wódki do pełna.

Wypić połowę szklanki i dolać wódki do pełna.

Czynność powtarzać aż zawartość szklanki będzie przezroczysta - to się

nazywa dojście do białego misia.

Jeżeli ktoś dojdzie do tego momentu, to może spróbować iść w odwrotnym

kierunku - do brązowego misia.

Ale jeszcze nie słyszano żeby ktoś doszedł ..........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na bezludna wyspe przyjeżdża 50 facetów i jedna kobieta

po tygodniu kobieta mówi: "dość tych świństw" i popełnia samobójstwo

po tygodniu faceci mówią "dość tych świństw" i zakopują kobietę

po kolejnym tygodniu faceci mówią "dość tych świństw" i odkopują kobietę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary, ale jary!!!

 

Małżeństwo przyjechało do miasta. Mąż zaciekawiony wchodził do

każdego sklepu, a żona za nim. W końcu kobicina upatrzyła na

wystawie z bielizną seksowne, czerwone stringi i mówi do męża:

Ty, kup no mi takie majtki! -

Oj przestań! Dupę masz jak kombajn, gdzie ty w takich

majtkach??? Przyszła noc, leżą w łózku i mąż mówi do żony:

Kochanie, może by tak małe figo fago??? Żona podnosi kołdrę do

góry i mówi: Dla jednego źdźbła nie będę kombajnu odpalała!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

forum jakieś tam

 

"- BŁAGAM O POMOC!!!! - kolega mi powiedział, że płyta DVD lepiej odbija

radar niż zwykła płyta - podpowiedzcie mi proszę, czy mnie nie skłamał - bo jeśli rzeczywiście to jest prawda, to czy w każdym hipermarkecie jak

pojadę do miasta będę mógł taką płytę kupić? Na razie używam zwykłej płyty i jestem zadowolony - nie dostałem żadnego mandatu!!!

 

odp1.: - Powieś sobie jeszcze trzy takie płyty - już z daleka będzie

widać, że jedzie idiota.

 

odp2.: - Fakt, oni swoich nie zatrzymują.

 

odp3.: - Jako że płyta DVD ma większa pojemność, tak przy większej

prędkości płyta ta lepiej działa. Tylko pamiętaj, że strona przeznaczona do

zapisu musi być skierowana w stronę policjantów, bo inaczej spowoduje wzrost prędkości pokazywanej przez radar.

Sam stosuję 3 płyty DVD, 2 analogowe (tak na wszelki wypadek) i krawat

samoobrony na ewentualne blokady.

Pozdrawiam.

 

odp4.: - to prawda, w nowej wersji F-117A pokryty jest cały płytami DVD i

dlatego jest niewykrywalny dla radarów

 

odp5 - nie jestem pewien z tą płytą DVD, nie próbowałbym, najlepiej

stosować sprawdzone sposoby, polecam płytę gramofonową, ona ma większą powierzchnię i bardziej rozprasza wiązkę z radaru

 

odp6 - Powieś CD, DVD, FDD, HDD, memory stick i ZIPa, to na pewno żaden policjant cię nie zatrzyma, bo jak cię zobaczy zza zakrętu to umrze ze śmiechu.

 

odp7 - Najlepiej radar odbija płyta chodnikowa. Tylko trzeba nią rzucić w

radar z dużej odległości, zanim cię 'ustrzeli' a do tego trzeba sporo

krzepy.."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

60 rad jak za kierownicą zostać prawdziwym burakiem:

 

Czekając przed zamkniętym szlabanem wyjdź na papierosa.

Dłub w nosie w oczekiwaniu na zielone światło.

Gdy na parkingu potrącisz inny samochód, uciekaj czym prędzej.

Gdy usłyszysz za sobą sygnał karetki pogotowia, pozwól na to, żeby wyła bezpośrednio za tobą.

Gdy zamówisz hamburgera w McDrive, jedz go zawsze na parkingu w samochodzie.

Hamuj z piskiem opon zatrzymując się na stacjach benzynowych albo koło przydrożnych barów.

Jadąc na trasie, zatrzymuj się wielokrotnie i wyprzedzaj potem te same samochody.

Jadąc w dłuższa trasę miej zawsze wyładowaną komórkę.

Jadąc w nocy wyłączaj długie dopiero wtedy, gdy masz całkowitą pewność, ze oślepiłeś już nadjeżdżającego.

Jedź w taki sposób, żeby wszyscy pasażerowie byli przez cala drogę zaabsorbowani tylko Twoją jazda.

Jedź z łokciem wystawionym za szybę.

Jeśli myjnia sterowana jest z zewnątrz, spróbuj czy po wrzuceniu karty uda Ci się dobiec i wsiąść do samochodu.

Jeździj w czapce, berecie lub kapeluszu.

Kup samochód o dużej pojemności silnika i narzekaj, że dużo pali.

Kup samochód o malej pojemności silnika i narzekaj, że nie ma przyspieszenia.

Myj samochód raz na miesiąc, albo i rzadziej.

Na stacji benzynowej, stawaj z niewłaściwej strony dystrybutora i ciągnij wąż dookoła samochodu.

Naklej na samochód kilka kolorowych kleksów.

Nie daj się wyprzedzić innym - to przecież hańba i dyshonor.

Nie pozwól włączyć się do ruchu innym.

Nie zdejmuj folii z siedzeń po kupieniu samochodu.

Nigdy nie ostrzegaj innych przed grożącym im radarem.

Nigdy nie tankuj do pełna.

Nigdy nie zapinaj pasów.

Ochlap pieszego.

Pamiętaj, że najlepszy kierowca to najszybszy kierowca.

Parkuj tak, żeby inni nie mogli wyjechać.

Podświetl sobie podwozie i tablice kolorowym neonem.

Pokazuj innym obraźliwe gesty przez szybę.

Powieś CD na lusterku.

Powieś na lusterku kartonowy zapaszek.

Przy kolejce na CPN po zatankowaniu paliwa połaź jeszcze trochę po sklepie.

Przyspieszaj w czasie gdy ktoś Cię wyprzedza.

Rozmawiaj przez komórkę w mieście kiedy i gdzie się tylko da.

Ruszaj z piskiem opon.

Ruszaj zanim jeszcze wszyscy piesi opuszczą przejście.

Ruszaj ze świateł dopiero wtedy, gdy zielone świeci się już kilka sekund.

Słuchaj muzyki na maxa przy otwartych szybach.

Szanuj żarówki - włączaj kierunkowskaz dopiero gdy skręcasz.

Traktuj jazdę na trasie jako "Need for Speed" na żywo.

Udowodnij ze twój samochód potrafi zabrać więcej niż 5 osób.

Uprawiaj slalom po wszystkich pasach.

W czasie jazdy wyrzucaj niedopałki przez uchylona szybę.

Wjedź na skrzyżowanie w taki sposób, żeby po zmianie świateł zatkać inny kierunek ruchu.

Wjeżdżaj samochodem w najgłębsze zakamarki lasu.

Wsiadając do cudzego, dobrego samochodu wołaj innych kumpli na przejażdżkę.

Wyprzedzaj pod górę

Wyprzedzając rowerzystę nie włączaj kierunkowskazu.

Zadbaj o to, żeby bez przerwy włączał Ci się alarm. Zwłaszcza wtedy, gdy nie będziesz mógł go usłyszeć.

Zadbaj o to, żeby w Twoim samochodzie był maksymalny syf.

Zainstaluj sobie klakson - melodyjkę.

Zajmij komuś przed nosem miejsce na parkingu.

Zajmuj lewy pas na 3 km przed skrętem w lewo.

Załóż pokrowiec z misia na kierownice.

Załóż sportowe alufelgi w limuzynie.

Zamontuj dodatkowe głośniki pod maską - będzie Cię lepiej słychać.

Zamontuj melodyjkę Lambada kiedy jedziesz na wstecznym.

Zapamiętaj, że wszystkiemu winne są głupie przepisy, fatalne drogi, zbyt duża liczba samochodów i korki. Ty sam jesteś zawsze bez winy.

Zatrzaśnij kluczyki w samochodzie. Najlepiej gdzieś na trasie

Zawsze mrugaj długimi lub używaj klaksonu wobec kierowców których chcesz wyprzedzić.

-----------------

muahahaha :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapinaj pasy... moze nie jest to specjalnie smieszne...

 

http://www.szybkieczytanie.net/fun/maj/ ... atbelt.wmv

 

To jest juz pewnie wiekszosci znany filmik, ale dalej ciekawy :):

 

http://www.szybkieczytanie.net/fun/maj/ ... anie_2.mpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień MATKI:

 

Przed wami Inga i Michał, czyli ciężar wychowania dziecka w dzisiejszych czasach:

 

Młody wpada przed chwilą i pyta:

- Obiad jest??

- Zaraz będzie.

- Zupka chińska???.

-Nie, pizzę zamówiłam.

- Masz szczęście, bo już miałem pisać do sądu, że mnie zaniedbujesz i głodzisz.

Po czym z dzikim wrzaskiem pognał psinę, aż suka zawalca mało nie dostał.

 

Młody wstaje rano i mówi:

- Nie wyspałem się i głowa mnie boli.

- To może zostań w domu???

- No coś ty mamuś! Dziś zaczynamy na przyrodzie rozmnażanie, mam przepuścić taką okazję????!!!

 

 

Młody przyprowadził nowego kumpla, pierwszy raz go widzę, więc zagajam:

- Cześć . jestem mamą Młodego.

Burknięcie

- Jak masz na imię?

- Ar... / burknięcie/

- Jesteście kolegami??

Dwa burknięcia pod nosem

- Mieszkasz nie daleko?

Burknięcie

- Umiesz mówić??

- Co się pani tak wysila.. Ja mało kontaktowy jestem.....

 

- Mamo!-drze się Młody-A Maryśka /suczka/ i Kajetan / kot/ leżą na Twojej kanapie.

- No i??-pytam

- No i Maryska liże go po uchu!

- No i co się stało???

- Jak co??? Przecież z tego mogą być szczeniaki!

- No jak?? Pies z kotem??

- Sama powtarzasz, że jak przyjdzie ochota to i pies kota wychrobota.

 

 

Młody dzwoni ze szkoły i mówi:

- Pani od polskiego już nas nie uczy.

Ja:

- Jak to???

- No normalnie, bana dostała.

Ja z opadem szczęki:

- Że co?????

A on na to:

- Jak nie wiesz co to ban to sobie Pana Whiskiego* zapytaj.

*Whisky – miłościwie panujący nam admin Joe Monstera

 

Leżę sobie z bólem głowy . Młody ogląda telewizję. Zadzwonił telefon.

Ja:

- Odbierz dobrze??

Młody:

- Juuuużżżz....

Dzwoni dalej.

Proszę:

- Odbierz, słyszysz.

- No już.....

Dzwoni dalej.

- Do jasnej cholery odbierz!

Słyszę szuranie kapciami. Telefonu nie słychać.

- Młody kto dzwonił??

- Nie wiem, nie zdążyłem odebrać. Ale to musiał być ktoś niecierpliwy

 

Ostatnio w sklepie prosi mnie:

- Kup mi piłkę.

- Po co ci ta piłka? - pytam myśląc o setce innych walających się po domu.

- Mógłbym ci powiedzieć, że do specjalnych zadań, ale tak naprawdę to po prostu do grania.

 

Właśnie znalazłam w brudnopisie Młodego przerobiony kawałek piosenki o żabie. A brzmi tak:

Była sobie żabka mała.

Re, re, kum, kum,

re, re, kum, kum.

Która mamy nie słuchała

Re, re, kum, bęc.

Mama żabke więc zadźgała

żabka długo nie kumkała...

 

Podchodzę do Młodego i mówię:

- Chodź, przytul się do mamki...

- Znalazłabyś sobie jakiegoś faceta. Ja Cię do końca życia przytulał nie będę.

 

Młody:

- Mama, co to jest znieczulica??

- No jak ludzie się ignorują, nie pomagają, nie słuchają...

- Acha, czyli coś takiego: jak ja Cię proszę o jedzonko, a ty udajesz, że nie słyszysz.....

 

Przed wyjazdem na weekend, a był to wyjazd tzw. zorganizowany, Młody nagle mówi:

- Nie jadę!

Ja:

- No coś Ty, przecież wsiadamy już do autobusu.

- Nie jadę, chyba że mi coś obiecasz...

- Wszystko, tylko szybciej bo nie zdążymy.

- Obiecaj, że w czasie całego wyjazdu nie będziesz śpiewała. Ja twój śpiew znam, ale dla innych to może być szokiem....

Obiecałam.

 

Jako, że wyjazd blisko a zwierzyniec ma zostać u dziadka mówię Juniorowi, żeby wykąpał Maryśkę, żeby milusia była.

Poszli do łazienki, woda się leje, Młody Maryśke szoruje.

Podchodze do drzwi i słyszę jak do niej mówi:

- Myj się, Maryśka, myj.... Może ci się co w tym mieście trafi...

 

- Mamo, mamo!- drze się Junior.

Wpadam na górę bo myślałam, ze cos się stało.

- Zrobisz mi kisielku???-pyta z niewinną minką.

- Zrobię, zrobię..

Poleciałam na dół, uwarzyłam w garou kisielku zaniosłam na górę a on mówi:

- Pokarm mnie kobieto, bo ja chory jestem.

- Chyba Cie młody pogięło..

- Bo jak nie, to powiem wszystkim jak wczoraj płakałaś, jak mi głowę szyli ...

 

Piorę właśnie młodemu spodnie.

Przypomniałam sobie, że mówił mi wcześniej, że ma dziurę w kieszeni.

Wkładam rękę ale dziury nie ma.

Pytam więc:

- Młody w których spodniach była ta dziura??

- W tych co trzymasz.

- Ale jej tu nie ma. Sam zaszyłeś???

- Zaszyłem?? Boję się igieł. Wyręczyłem cię. Zszyłem spinaczem.

Zaglądam a kieszeń cała upstrzona zszywkami.

 

Mówię do Juniora:

- Chodź pojedziemy sobie na lody /chciałam nadrobić późny powrót z meczu AZS/.

Młody:

- Tak, czujesz się winna, za to że zostałem z panią Janka a ty balowałaś..

- Nie zaprzeczam synku, nie zaprzeczam.

- Tylko powiedz, co to za przeprosiny. Pojedziemy na lody, zjemy je w minutę, a ja potem cały tydzień muszę cierpieć. Bo po lodach to Ty się tydzień odchudzasz i karmisz nas tylko zieleniną. Daj dwie dychy i już będzie zgoda

 

W zeszycie od polskiego pani polonistka napisała tak:

"Michał ogląda nieodpowiednie filmy"

Pytam się więc Młodego co jest:

- Mieliśmy wczoraj na polskim pogadankę o agresji. I kazali albo cos narysować albo napisać. No to napisałem a teraz się czepiają.

Ja:

- Pokaż ten zeszyt:

I czytam:

Tam na kołku siedzi stróż,

ma w kieszeni wielki nóż.

Obok kołka ma dwie piłki

i się boją go osiłki

 

Pytam wczoraj Juniora kim chciałby zostać w przyszłości.

- Nie powiem ci bo się wkurzysz- mówi

- No powiedz, powiedz.

- Powiem ci tylko pierwsze litery, ok?

- No dobra.

- Pierwsze słowo jest na ’p’ a drugie na ’z’.

- Pływakiem zawodowym!- zgaduję.

- Nie - mówi dziecię.

- To daj jeszcze dwie literki

-’pł’ i ’za’-odpowiada

Wymieniam różności i nic.

A on zniecierpliwiony:

- Nie zgadniesz nigdy, to ci powiem. W przyszłości będę płatnym zabójcą!

 

- Synek, zmęczona jestem ale ferie się kończą. Może na basen wyskoczymy, popływamy sobie, co?-zaproponowałam przed chwilą.

- Hurraaa! Mamuś podziwiam Cię!

- No wiesz na służbie nie było aż tak męcząco dzisiaj , wiec za co mnie podziwiasz?

- Że się Green Peace nie boisz.

I tu zaśmiał się szyderczo i uciekł do swojego pokoju.

 

Wychodzę z szatni. Junior niecierpliwie przestępuje z nogi na nogę.

- Długo jeszcze?- pyta.

Ja:

- Zaraz synek, bo jakoś tak nieszczególnie wyglądam.

- Nic nowego. Załóż czepek i okulary. Nikt Cię nie pozna. A jakby coś , to się nie znamy .

 

 

Michał wrzeszczy:

- Mamo Maryśka się zesrała!!!!!

- Nie zesrała się, tylko zrobiła kupę - mówię łagodnie /skąd zna takie słowa ?? /

- No patrz - mówi Młody - jaka sprytna bestia. U ciebie robi kupę, a u mnie sra.

 

Wróciłam z balu. Fakt, że lekuchno byłam sfatygowana, bo zabawa była przednia.

Dziecię patrzy na mnie z politowaniem i mówi:

- Jak się bawiłaś?

- Faaajnie- mówię

- No nie wątpię. Ale ty chyba z Kowalskim* byłaś...

- Ja?! Z Kowalskim??

- No, tak bo Kowalskiego widziałem dzisiaj i też był jakiś taki sfilcowany.

* Kowalski to miejscowy menel

 

Po południu, śpiesząc się ku służbie, podniesionym głosem mówię do Juniora:

- Posprzątaj w końcu swój pokój, tyle czasu cię proszę.

- Ech, chciałbym mieć służącego.

- Na co ci służący, ożenisz się to żona za ciebie wszystko zrobi- mówię.

- Służącego mówię, a nie gadatliwą wiedźmę. - i ze spokojem włączył telewizor.

 

I na tym kończąc życzymy wszystkim mamom, aby ich życie rodzinne było równie zabawne jak życie bojowniczki Ingi i równie udanych pociech. Nie dajcie się szarzyźnie i stereotypom. A młodemu jak tylko podrośnie i nie zgubi poczucia humoru szykujemy posadę stażysty…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...