Ratinal Opublikowano 29 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Lutego 2008 Ratinal napisał/a: konia z rzędem temu kierowcy, który potrafi z góry wskazać, że ten a nie inny znak jest prawidłowo ustawiony. Nie masz oceniać prawidłowości i zasadności ustawienia znaków, masz się do nich stosować. To zbyt trudne ? Jak mam się zastosować do umieszczonego na ulicy jednokierunkowej na jednym słupie zakazu skrętu w prawo i nakazu skrętu w prawo? Dlaczego przez 6 ( :!: ) miesięcy po przeprowadzonym remoncie nie zdjęto z jednej z większej ulic Wawra ograniczenia do 30 km/h? Dlaczego na ulicy na której jadąc z prędkością 50 km/h można urwać wszystko co tylko znajduje się w samochodzie nie ma ograniczenia prędkości? To tylko przykłady z najbliższego mi otoczenia. Do mnie jako kierowcy należy ocenianie prawidłowości ustawienia znaków, bo to ja ponoszę konsekwencje zastosowania się do nich :!: Ja nie uważam, że powinienem być głupią maszynką, która sytuacje na drodze ocenia wg ustawionych znaków, nie zastanawiając się nad słusznością ich ustawiania. Gdybym ufał naszym urzędnikom i ich znakom już wiele razy miałbym niezłe dzwony. Nie zgadzam się z Twoim podejściem. To urzędnicy powinni dostosować oznakowanie dróg do warunków na nich panujących, a nie kierowcy do (często bzdurnego) widzimisie urzędników. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bart Opublikowano 29 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Lutego 2008 To nie jest bzdurne widzimisie - oni dostają za rewelacyjne pomysły kase. Jak coś jest dobre to należy to zmienić bo to nie za mojej kadencji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MARKO RALLY Opublikowano 29 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Lutego 2008 Szkoda mojego cennego czasu, pa pa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Intakwrx Opublikowano 29 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Lutego 2008 Jak się tak zastanowić to coś mi tu nie gra. Obaj poszkodowani powinni znać ten odcinek z jego zdradliwym miejscem. Tym bardziej że wszyscy obecni tu Warszawiacy znają to miejsce dobrze. Domniemam że zabranie znajomego miało na celu tak zwaną przewózkę nowo nabytym autem. Takie przewózki często maja kiepski finał bo raz nie zna sie nowego auta dwa trudno okiełznać chęć pokazania .... Więc albo wypadek był wynikiem usterki technicznej np. uszkodzona opona lub bardzo błędnym, wręcz beztroskim wybraniem miejsca do testu... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 29 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Lutego 2008 Jak się tak zastanowić to coś mi tu nie gra. Obaj poszkodowani powinni znać ten odcinek z jego zdradliwym miejscem. Tym bardziej że wszyscy obecni tu Warszawiacy znają to miejsce dobrze. Domniemam że zabranie znajomego miało na celu tak zwaną przewózkę nowo nabytym autem. Może chodziło o pokazanie, jak ładnie ferrari sobie poradzi z tym garbem...? A może w euforii po prostu o tym zapomnieli...? I czy to ważne... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi