Skocz do zawartości

Kolizja podczas jzady probnej?


iglopol

Rekomendowane odpowiedzi

witam macie doswiadczenie w sutuacji tego typu:

Idziemy do salonu subaru, podpisujemy oswiadczenie ze jestesmy trzezwi i nie pralismy prochow.

Wsiadamy w auto demo Dealera. Swietna jazda to w koncu nowa Impreza. sprzedawca Ciagnie nas na parking oblodzony poza trasa, zebysmy sobie zobaczyli jak ladnie jezdzi na sliskim, no jak ladnie jezdzi to prowadzimy samochod w wskazane przez siedzacego obok Sprzedawce miejsce.

Wjezdzamy na tenze plac. Wpadamy w poslizg, pomimo proby wyprowadznia auta uderzamy w kraweznik. Uszkodzona zostala felga /zdrapany lakier na 10 cm felgi iszum z tej piasty/. Wracamy do salonu. Po 30 dniach Dealer prosi o rozliczenie szkody i ZAPLACENIE ZA ZNISZCOZNA FELGE???

 

Pytanie czy to normalne dzialanie, ktoremu nalezy sie poddac i znim pogodzic?

 

Pawel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w końcu jesteś dorosły, więc możesz odmówić ślizgania się na placu :razz:

 

Kolego ja nie jestem oszolomem czychajacy na okazje wyszalenia sie czyims autem :razz:

zastanawia mnie fakt braku prawdopodobnie ubezpieczenia na takie zdarzenia czyli standardowego AC, a jakby to moja 60 letnia mama zadrapala "demo" podczas cofania pod salonem???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście najlepiej takie pytanie zadać Dyrekcji i dobrze, że to zrobiłeś.

 

Natomiast w przeciwieństwie do Matiego uważam, że potencjalny Klient nie powinien ponosić tego typu kosztów i delikatnie pisząc jest to zła praktyka dealera. Samochód testowy powinien być ubezpieczony na takie okazje i to jest sprawa dealera jak sobie te koszty pokryje.

 

Ja zapytałem o taką ewentualność przy jeździe próbnej parę lat temu w Mitsu w Wa-wie i powiedzieli mi, że nie ma żadnego problemu i biorą wszystko na siebie, włącznie z przypadkiem skasowania samochodu.

 

Jedyna wątpliwość jaka powstaje, to co w przypadku kiedy potencjalny Klient, bez zgody dealera, przekracza przepisy np.: prędkości. We wspomnianym już Mitsu Pan sprzedawca powiedział mi, że to też biorą na siebie, łącznie z rozmową z Policją i na Wisłostradzie daliśmy 170 km/h. :cool: :twisted:

 

Z Twojego opisu wnoszę, że to sam dealer zachęcał do jazdy nieco bardziej agresywnej niż normalna, w związku z czym jestem zdumiony, że jeszcze chce od Ciebie $. Lipa jakaś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego ja nie jestem oszolomem czychajacy na okazje wyszalenia sie czyims autem :razz:

 

...a wielu jest takich. ogólnie nie zdarzają się takie przypadki bo po mieście jeździmy 50 km/h :mrgreen:

 

myślę, że w razie czego wszystko można dogadać z dealerem przed jazdą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego ja nie jestem oszolomem czychajacy na okazje wyszalenia sie czyims autem :razz:

 

I wcale tak nie mysle, ale ja sie tak poczulem po Twojej odpowiedzi. :wink:

I powiedz mi kto zastanawia sie Z Klientow Salonow nad takimi mozliwosciami, jak masz samochod za 100 000 zl to raczej kupujesz mu AC. I tu jest moje zdziwienie. w moim przypadku jest to felga za 1153,28 zl a nie kasacja auta, co wtedy by sie stalo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed jazdą próbną podpisywałeś coś o odpowiedzialności :?: bo jak nie to cóż mogą Ci ........, diler sam cie namawiał do jazdy na śliskiej nawierzchni i nie zrobiłeś to brew jego woli :arrow: samopas .

Ciekawe co odpowie szanowny SIP :neutral:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiem szczerze, że to ciężki temat. jeśli chodzi o felgę to nie byłoby żadnego problemu bo każdemu może się zdarzyć, przy kasacji to już inna sprawa bo klient i sprzedawca już mogą się nie dogadać po konkretnym dzwonie ze względu na stan zdrowia :razz: nie słyszałem jeszcze o takim przypadku ale wszystko może się zdarzyć. teoretycznie powinno obejmować to AC, w praktyce jak widać różnie bywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tak serio, próbowałeś się dogadać z dealerem?

 

Mnie tez sie wydaje, ze od rozmowy (i to najlepiej zaraz po zdarzeniu) powinno sie rozpoczac. Swoja droga, jak juz wybieraja takie miejsca, w ktorych chca pokazac klientowi jak subaru sobie radzi z poslizgami, to miloby bylo, zeby byly raczej bezpieczne i bez czychajacych pod sniegiem kraweznikow. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A przeczytałeś dokładnie to co podpisywałeś ?? Swego czasu testowałem SX4 i o dziwo (mimo mojego niskiego wieku) bez problemu mogłem się przejechać. Wszystko za sprawą dokumentów, a tam m.in. deklaracja trzeźwości, oraz deklaracja pokrycia kosztów naprawy wynikłych z winy użytkownika. :> Przypuszczam, że w Subaru robi się podobnie, choć gdy kupowaliśmy Forka to nic przed jazdą nie podpisywaliśmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypuszczam, że w Subaru robi się podobnie, choć gdy kupowaliśmy Forka to nic przed jazdą nie podpisywaliśmy.

 

Ja również nigdy NIC nie podpisywałem przed jazdą próbną, a było tych jazd już kilka (m.in. Subaru, Mitus, Ford, Lexus).

 

Ostatnio jeździłem Forkiem u jednego z dealerów w Wa-wie i również niczego nie podpisywałem. A na jeździe próbnej także zachęcano nas żeby sprawdzić pełne możliwości samochodu. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

my inaczej rozwiązujemy problem. jeżeli chcemy żeby klient "poczuł" Subaru to sami pokazujemy na własną odpowiedzialnośc ( oczywiście bezpiecznie ), klient obserwuje i ma jakieś pojęcie. następnie przesiadamy się i rzadko zdarzają się przypadki, aby klient chciał jeszcze "wariować" :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jedny z salonów Subaru w PL, klient mocno wydzwonił auto, przekraczając znacznie dozwoloną prędkość i nie musiał płacić za nic.

Aha auta też nie kupił (innego rzecz jasna), choć ludzka przyzwoitość by tak nakazywała....

 

W niektórych salonach coś podpisywałem przed jazdą (skoda), ale w większości nic (ford, vw)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku auta demonstracyjnego to auto jest jeszcze bardziej narażone na uszkodzenia. Dlatego też niektóre firmy nie wykupują AC które jest 200% stawki normalnej z racji zwiększonego zagrożenia (ten sam przypadek jest w przypadku aut z L na dachu, taksówek itp....)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

ostatnimi czasy odbyłem mnóstwo jazd testowych. We wszystkich salonach podpisywałem oświadczenie o trzeźwości itd oraz o odpowiedzialnosci za mienie do wys około 1500-2000 PLN. Firmy: Ford, Skoda, SsangYong, Mitshubi... Nissa, Honda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jak walić to na całego.

 

To stara prawda, dotycząca również wynajmowanych wozów - będziesz dużo bardziej stratny, jak ci gwizdną kołpaki (z wynajmowanej C-klasy zdarzało mi się je zdejmować, gdy odstawiałem wóz na dłużej - każdy z nich to ze 250 PLN :twisted:), niż jak strzelisz podwójną rolkę :twisted:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...