Witam poniewaz nie mam doswiadczenia w sutuacji tego typu zadaje pytanie Dyrekcji:
Idziemy do salonu subaru, podpisujemy oswiadczenie ze jestesmy trzezwi i nie bralismy prochow.
Wsiadamy w auto demo Dealera. Swietna jazda to w koncu nowa Impreza. sprzedawca Ciagnie nas na parking oblodzony poza trasa, zebysmy sobie zobaczyli jak ladnie jezdzi na sliskim, no jak ladnie jezdzi to prowadzimy samochod w wskazane przez siedzacego obok Sprzedawce miejsce.
Wjezdzamy na tenze plac. Wpadamy w poslizg, pomimo proby wyprowadznia auta uderzamy w kraweznik. Uszkodzona zostala felga /zdrapany lakier na 10 cm felgi iszum z tej piasty/. Wracamy do salonu. Po 30 dniach Dealer prosi o rozliczenie szkody i ZAPLACENIE ZA ZNISZCOZNA FELGE???
Pytanie czy to normalne dzialanie, ktoremu nalezy sie poddac i znim pogodzic?
Dodam, ze nie budzi to mojego wzburzenia, jezeli to normalne a Dealerzy na takie sytuacje nie maja ubezpieczonych aut. /???/
Pawel