Skocz do zawartości

Budujemy Mustanga dla Barbie


WiS

Rekomendowane odpowiedzi

W dzisiejszym Dzienniku, na ostatniej stronie, jest fotka klasycznego Mustanga, którego gość-hobbysta zbudował z... puszek po piwie.

Twierdzi, że zarówno ich opróżnienie, jak i późniejszy montaż, stanowiły poważne wyzwania :-) Przynajmiej z pierwszym możemy sobie poradzić solidarnie - ja właśnie sobie przytachałem cztery puszki Stronga (normalnie wolę z butelki, ale cóż, się mogę czasem poświęcić...) i deklaruję je na zbożny cel.

Panowie! Dla Barbie chyba nawet abstynenci opróżnią z jedną puchę, nie?

 

Niestety - na razie na stronie dziennik.pl nie widzę linka do tego materiału, ale kto zechce więcej szczegółów, niech sobie odszuka w papierowym wydaniu.

Ewentualnie - może ktoś zrobi skana...

 

Zdrowie! :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gorzej jak Barbie naszego zbudowanego w pocie czoła Mustanga weźmie i sprzeda w punkcie skupu aluminium :roll:

dołączę się do akcji jeśli otrzymam od Barbie uroczyste zapewnienie*, że wypite przez nas z wielkim poświęceniem piwo nie pójdzie na marne i nasz "produkt" zatrzyma dla siebie...

 

 

 

 

*poproszę pismo oficjalne KONIECZNIE z dołączonymi 3 fotografiami (każde inne) :razz: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kupilem dzisiaj 7 puszek Tyskiego.

Kolega jako przodownik... tej, nooo... pracy - ma szanse uzyskać prawo do szczególnego bonusu - własnoręcznego pomalowania gotowego produktu na róziowo :mrgreen:

 

dołączę się do akcji jeśli otrzymam od Barbie uroczyste zapewnienie*, że wypite przez nas z wielkim poświęceniem piwo nie pójdzie na marne

Jestem za. Towarzyszka Barbie jest co prawda wypróbowaną towarzyszką i ze wszech miar godną zaufania - ale ten Stefan... :roll:

 

Psssssss.......

Psssss.... :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kupilem dzisiaj 7 puszek Tyskiego.

Kolega jako przodownik... tej, nooo... pracy - ma szanse uzyskać prawo do szczególnego bonusu - własnoręcznego pomalowania gotowego produktu na róziowo :mrgreen:

Po spożyciu, bardzo chętnie potraktuję "mustanga" wałkiem oraz akwarelami.

Kiedyś, chyba w programie "Usterka", pokazywali fachurę, który miał układać glazurę. Facet trzasnął w trakcie jednego dnia roboty, chyba z osiem mocnych browarów i to układanie wychodziło mu z każdym piwem coraz lepiej. :mrgreen:

 

EDIT: Byłbym zapomniał. Psssst. :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja abstynencje przymusowa uprawiam...

Jeśli to nie nazbyt osobiste pytanie - z przyczyn religijnych, zdrowotnych, czy może rządy kaczystowskie Cię do bankructwa przywiodły...? :twisted: :wink:

 

w końcu nie spotkaliśmy się tutaj dla przyjemności.

O! Ten pan czai bazę. Aż miło.

 

puszki po pasztecie przeciez tez moga byc

Z popasztetowej blachy stalowej się zrobi podłużnice, a aluminium pójdzie na górę, żeby środek cięzkości obniżyć :roll:

Natomiast gdy Przemeq się szarpnie i dorzuci komplet plastikowych opakowań po kawiorze z Tesco, będzie na hamerykańską w stylu deskę rozdzielczą... :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...