Skocz do zawartości

Górski Karabach - znikająca kraina


Kristofor

Rekomendowane odpowiedzi

Dobry wieczór.

To mój pierwszy wątek na tym szacownym Forum, i jako całkowicie odbiegający od tematu umieszczony w dziale nam wiadomym. Zdecydowałem się go napisać, aby pokazać Wam nie tylko fakt wymazywania z mapy kolejnej, tysiącletniej kultury Ormian w Karabachu, ale przede wszystkim niesamowitą sprawność Turecko - Azerskich lobbystów, blokujących całkowicie informacje o tym konflikcie. 

Nie będę pisał o genezie konfliktu ani o tym kto i na jakie ustępstwa powinien się zdecydować. Ani jedna, ani druga strona nie jest kryształowa, wręcz przeciwnie, tam wszyscy mają krew na rękach. Sprawa jest nieco innego charakteru. 

Otóż dnia 28 września 2020 r. w Karabachu wybuchła z ogromną siłą prawdziwa wojna. Nie ciągłe potyczki specnazu w górskich ostępach, ale prawdziwe działania wojenne, z ostrzałem miast, wiosek i obiektów cywilnych. W pewnym sensie można to przyrównać do działań Serbii w Kosowie czy Gruzji w Osetii (lub okręgu Chwinwali jak Gruzini swój Kraj Prywiślański nazwali). Tylko są dwa ale... Pierwsze ale to skala tych walk - to nie jest operacja policyjna, a wielka ofensywa armii Azerbejdżanu, wspieranej przez najemników z Syrii (potwierdzone) oraz turecki specnaz (pogłoska). Drugie ale to całkowita cisza w naszych mediach. Przypominam sobie interwencje w Kosowie czy Południowej Osetii - stacje telewizyjne na bieżąco podawały najnowsze wiadomości. Tutaj mamy ciszę. Z polskich źródeł regularne relacje podaje SputnikNews, czasem coś znajdziemy na stronie Ośrodka Studiów Wschodnich, ale to wszystko. Ksiądz Isakowicz - Zaleski dostał bana radiowego bo chciał zwrócić uwagę na kolejne pogromy Ormian. Ormianie tydzień temu zablokowali autostradę A2 - czy ktoś coś słyszał? Gdyby to byli rolnicy to byłby szum na całą Polskę, a tak sprawa została szybko wyciszona.

Jaki jest tego powód - otóż Azerowie mają ropę, którą przez Gruzję tłoczą do Europy, więc wszyscy grzecznie przymykamy oczy na to co wyprawiają. W Syrii jest krwawy reżim po ojcu Asadzie. W Azerbejdżanie sytuacja bardzo podobna, rządzi młode "Słońce" wybory są fikcją, kraj jest typową despotią. Obszary zamieszkiwania mniejszości etnicznych zostały tam ostatnio odcięte od świata z uwagi na ...Covid19. Opozycja tam nie istnieje, a kraj jest całkowitym przeciwieństwem tego co promuje rzekomo Europa. Po drugiej stronie jest samotna, secesyjna republika Górskiego Karabachu. Też w latach 80 - tych zabrano jej autonomię, i też wywalczyła sobie sama pewną niezależność. Panuje tam demokracja, jest prezydent i kilkudziesięcioosobowy parlament. Jest biednie i tradycyjnie, jak to w górach. Nie mają niestety ropy czy uranu jak Kosowo, aby ktoś się nimi zainteresował. Jednakże teraz postanowiono ich wyzwolić, oczywiście na lufach czołgów. 

Od kilku dni toczą się wielkie boje o miasto Shusha. Obroną dowodzi były jego zdobywca z lat 90 - tych, bohater narodowy Armenii. Ludność cywilna Shushy i Stepanakertu została już ewakuowana, wczorajsze zdjęcia z dróg przypominały upadek Krajiny, i znów... cisza w mediach. 

To wszystko jest o tyle ciekawe, że francuski LeMonde drukuje regularne relacje w Karabachu, a więc w EU są miejsca, gdzie wiodące dzienniki podają pełną informację o konfliktach. Gdy w Syrii spadnie jedna rakieta, mamy szum we wszystkich mediach. Gdy w Karabachu upada kolejne miasto, gdy wiesza się w nim flagę państwa despotycznego, wszyscy milczą licząc zyski z tańszej ropy. A gdy ktoś zwróci uwagę na to co się dzieje (E. Macron), to znany demokrata z Ankary publicznie wysyła Go do psychiatry. Czasem śmiejemy się (w tym nasza gov.pl) z Francji, ale w tej chwili to Francja jest rzecznikiem Ormian, narodu, który przecież tyle lat gościliśmy w naszych granicach. To tyle, mam nadzieję że ten post nie będzie tylko historycznym świadectwem pewnych procesów. 

 

  • Super! 1
  • Dzięki! 1
  • Lajk 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko tytułem uzupełnienia dwa zdjęcia. Przywódca rzekomo nieistniejącej republiki (prywatnie dr nauk ekonomicznych) dziś rano w Stepanakercie, miasto już opuszczone przez ludność cywilną. 

Drugie zdjęcie - w objętej walkami Shushy jest katedra, oczywiście ostrzelana przez wyzwolicieli. Jeszcze 2 dni temu odbyły się tam ostatnie ceremonie. Na zapisach wideo w tle słychać odgłosy artylerii. 

 

123926408_645427519487958_1338051970145337120_o.jpg

122678541_633361950694515_6589537467525883675_o.jpg

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam zięcia Ormianina. Jest naprawdę w porządku. W ubiegłym roku byli w w piątkę  odwiedzić rodzinę. Widziałem filmiki z gór. Zero turystów. Kraj dopiero wyrwany z komuny. Coś jak my na początku lat 90. Komuna zdechła, kapitalizm się rodzi- w bólach.. Sytuacja patowa. Nikt nie pomoże. Najwyżej Putin trochę broni sprzeda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, chojny napisał:

Byliśmy i nie mogę się doczekać powrotu do tego niesamowitego regionu.... oby było do czego i kogo wracać. 

Wszystko zależy od rozgrywek na linii Putin - Erdogan z uwzględnieniem wektora Macron. Jak podają źródła w FR Putin dziś rozpoczyna serię wojskowych konsultacji, Ławrow zaś otwarcie krytykuje obecność syryjskich najemników w Commonwelcie. Ponadto idzie załamanie pogody i "bezpilotniki" będą bezużyteczne w walkach prowadzonych na pułapie chmur. Najbliższe dni przesądzą o wojskowym wyniku starć, potem zapewne rozpoczną się rozmowy, nawet Azerbejdżan nie ma nieskończonych zasobów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Kristofor napisał:

Azerbejdżan nie ma nieskończonych zasobów

Putinowi chyba na rękę krwawienie Azerbejdżanu, który sprzedaje ropę i gaz poza jego kontrolą. Pewnie Rosjanie wejdą do gry gdy Azerbejdżan się "zmęczy", zaproponują ugodę- tym samym dalej będą mieć kontrolę w Armenii, G.Karabachu, a może nawet niewielki (ale jednak) wpływ na AZE. 

Wtedy zostanie już tylko Gruzja- do podporządkowania sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tekst Wojciecha Jagielskiego: https://www.tygodnikpowszechny.pl/remis-ze-wskazaniem-165594

 

Cytat

Azerbejdżan wygrał wojnę, ale nie odzyskał Karabachu. Ormianie wojnę przegrali, ale zachowali – jak dotąd – w rękach Karabach, ostatni poza Armenią skrawek ziemi, na którym stanowią większość mieszkańców (pozostałe stracili wskutek pogromów w Turcji i Azerbejdżanie po I wojnie światowej). Karabachska wojna dowiodła, że Rosja, najważniejsza sojuszniczka Ormian, utrzymująca w Armenii bazę wojenną i strzegąca jej granic, nie jest w stanie zapewnić im bezpieczeństwa ani przewagi nad sąsiadami (umowa sojusznicza dotyczy terytorium Armenii, a nie Karabachu, uznawanego za część Azerbejdżanu). Jesienna wojna karabachska zakończyła się triumfem Turcji. Dzięki samolotom bezzałogowym jej kolejni po Libii protegowani pokonali w zastępczej wojnie podopiecznych Rosji, a włączając Turcję do misji rozjemczej i pokojowej w Karabachu, Rosja uznała jej prawo głosu na obszarze, który uważała dotąd za swoją wyłączną strefę wpływów.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, subleo napisał:

Ciekawa analiza, ale z kilkoma tezami się nie zgodzę (z pełnym szacunkiem dla Autora). Po pierwsze bardzo chciałbym, aby ta teza była prawdziwa ale... w tekście porozumienia nie ma ani słowa o dalszym statusie Karabachu, ani tym bardziej o przyszłym referendum, co było podstawą porozumień madryckich. Może po kolei:

1. Armenia traci tereny okupowane, odnośnie których nigdy nie miała żadnych praw i z których wypędziła ludność azerską. Co więcej, ziemia ta przez 30 lat leżała praktycznie odłogiem, co można zaobserwować oglądając "miasta" na google maps. Zwrot tych terenów był objęty porozumieniem już od 12 lat.

2. Armenia zachowuje "korytarz" z Karabachem, szerokości 5 km. To było przedmiotem uzgodnień, ale... jednocześnie zobowiązuje się przepuszczać przez dolinę Araksu tranzyt azerski (32 km odcinek). Kontrolę graniczną będzie sprawowała Straż Graniczna FSB. Więc mamy 1 za 1, co w normalnych negocjacjach można by wymienić na inne ustępstwa. 

3. Armenia traci ok. 15 - 20 % terenów rdzennego Karabachu (północną część utraciła w latach 90 - tych). Problem w tym że traci właśnie położną centralnie Szuszę wraz z korytarzem do niej biegnącym od południa. O ile wartość gospodarcza miasta jest (przynajmniej była w 2013 r.) słaba, typowy ghost town z ładnym hotelem, katedrą i osiedlami porzuconych blokowisk, to wartość strategiczna jest bardzo duża. Poza tym pod miastem przebiega strategiczna szosa lanczyńska, czyli pępowina. Zgodnie z porozumieniem w ciągu trzech lat zostanie przebudowana tak aby omijać Szuszę.

4. Co będzie dalej - cytując Pieskowa na dziś - status nie jest określony, będzie on wynikał również z opracowanych zasad prawa międzynarodowego. Więc Rosja już "puszcza oko" do Armenii - możemy wiele.

5. Co ciekawe, Turcja nie weźmie udziału w procesie pokojowym. Cyt. powyżej Pieskow już dziś rano podkreślał, iż mirotworcy będą wyłącznie z Rosji (elitarna brygada WDW która historycznie stacjonowała w Gandży, a więc "po sąsiedzku"). Wspólne centrum kontroli będzie na terytorium AZ, Rosja już dziś uspokoiła Ormian, że nie będzie Turka w Karabachu. 

6. W dokumencie nie ma ani słowa o autonomii dla Karabachu. 

 

Natomiast co Armenia zyskała:

1. Po pierwsze że Karabachu nie wymazano z mapy. Wczorajsza sytuacja była tragiczna, a już szykowały się ataki z kolejnych kierunków. Wariant militarny był forsowany przez TR i sukcesem RU jest jego powstrzymanie. BTW - zwracam uwagę, że Szusza faktycznie padła w sobotę 7 listopada, jednak AZ po pierwszych newsach ociągał się z potwierdzeniem tego faktu, zaś w tym czasie już z Giumri ruszyła kolumna mirotworców. To właśnie jej lotnicza eskorta została wczoraj zestrzelona przy rondzie na Nachiczewań. Jeśli więc wczoraj o 20 kolumna była w połowie drogi, to wyruszyć musiała z rana, a załadować się w nocy. Wniosek - decyzja musiała zapaść już w nocy z niedzieli na poniedziałek. 

 

2. Po drugie, gwarantem bezpieczeństwa Karabachu będzie Rosja, zaś słaby budżet ARM nie będzie obciążany horrendalnymi wydatkami na utrzymanie linii frontu i zakup tzw. techniki. 

 

3. Po trzecie "odkorkują" się korytarze transportowe, być może TR otworzy granicę z ARM.

 

Czytając miejscowe analizy można zauważyć, że lepsze warunki Armienia uzyskałaby 27 października 2020 r. przyjmując tzw. Plan Ławrowa. Jednakże to co Erewań wynegocjował (a raczej co załatwił im Putin) to chyba najlepsze na dziś. 

 

Kończę ten dość smutny post pewną refleksją pochodzącą ponoć od Jewgienija Primakowa. Był on doradcą Ter - Petrosjana, pierwszego przywódcy Armenii. Wtedy padały propozycje aby Armenia zwróciła osłabionemu Azerbejdżanowi okupowane tereny w zamian za uznanie samego Karabachu jako części Armenii (vide Nachiczewań). Niestety, Ormianie byli "zakładnikami" ulicy i nie zgodzili się na ten krok. Primakow ostrzegał, że Azerowie są cierpliwi i za 10, 20 czy 30 lat uderzą. Trudno o bardziej celne przewidywania.Tyle moich wynurzeń. Mam nadzieję, że sytuacja się ustabilizuje, iż Karabach z turystyki wojennej przeniesie się na poziom etno turystyki, z czego na pewno po raz kolejny skorzystam.

 

 

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam wszystkich, jako że sytuacja się nieco uspokoiła, pozwalam sobie zamieścić mały update:

 

1. Sytuacja na froncie jest w miarę spokojna. Pewne incydenty się zdarzają, jednak za granicą czuwają mirotworcy, zaś za nimi wyrzutnie Grad. 

 

2. Strony muszą ze sobą współdziałać. Kolumny AZ jeżdżą przez NKR pomiędzy Czerwonym Bazarem a Szuszą, w towarzystwie mirotworców. Komunikacja przez korytarz lanczyński praktycznie bez zgrzytów. Na dniach w Baku ma odbyć się spotkanie wysoko postawionych przedstawicieli tzw. służb (w oryginale: czekistów :) TR, AZ i ARM w sprawie uruchomienia tranzytu przez Armenię. 

 

3. Turcja nie została dopuszczona na teren NKR. Oficerowie tureccy mogą uczestniczyć w pracach centrum pokojowego, jednak jego siedziba mieści się w AZ. Monitoring będzie wyłącznie wizyjny za pomocą kamer na linii rozgraniczenia. 

 

4. Przedwczoraj Moskwa uznała, że AZ zbyt śmiało sobie poczyna, więc w ramach śledztwa dotyczącego zestrzelenia ich śmigłowca MI - 24 w ostatnim dniu wojny zmieniono kwalifikację z wypadku na morderstwo dwóch lub więcej osób. Teraz czekamy na żądanie wydania przez AZ przestępców :)

 

5. Tzw. źródła i czynniki wskazują, że w NKR zacznie się paszportyzacja RU, podobnie jak w Abchazji, Osetii czy Naddniestrzu. Baku powoli zdaje sobie sprawę, że definitywnie utraciło Karabach. 

 

6. Podejrzewany o powiązania z GRU Simon Piegow (Wargonzo) uczestniczy w oficjalnych inspekcjach prezydenta NKR na linii frontu. Tąże linię odwiedziła rosyjska piosenkarka Cziczerina, znana z sympatii doniecko/ługańskich, dając koncerty noworoczne. Mamy więc tzw. udział ćwierćoficjalnych czynników ze strony RU. 

 

7. Mogę chyba w tym miejscu podzielić w całości opinię Witolda Repetowicza, iż Moskwa jest głównym wygranym tej wojny. Zwraca uwagę fakt, iż RU została wciągnięta w zadymę przez AZ i TR, a mimo wszystko sama rozdaje dalej karty w nie swojej grze. 

  • Dzięki! 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
Cytat

Europarlament przyjął dziś rezolucję w sprawie jeńców ormiańskich przetrzymywanych przez Azerbejdżan. 607 było za, 27 przeciw, a 54 się wstrzymało. Wśród 27 eurodeputowanych, którzy byli przeciw 23 jest z Polski. Zdumiewające.

 

To nie jest zdumiewające, to wstyd i hańba.

 

Nazwiska poniżej. Albo oni są tak tępi umysłowo albo są po prostu pachołkami Turcji.

 

Image

 

 

Źródła:

https://twitter.com/WitoldRPL

https://www.europarl.europa.eu/doceo/document/RC-9-2021-0277_EN.html

https://oc-media.org/european-parliament-calls-for-immediate-and-unconditional-release-of-armenian-prisoners/

Edytowane przez subleo
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Tytułem zamknięcia wątku - resztki Arcachu przestały istnieć. Jesienią 2023 r. AZ w kilkudniowej ofensywie za cichą zgodą Moskwy (przehandlowali Ormian za umowy gazowe z TR i AZ) w kilka dni rozjechał resztki państwowości Ormian na ich historycznych terytoriach. Siły pokojowe nie miały za wiele do gadania, zresztą ich też ostrzelano, Unia Europejska poprosiła swego nowego przyjaciela Alijewa o wstrzemięźliwość w mordowaniu i koniec końców w ciągu kilku dni ok. 105 tyś. Ormian "dobrowolnie" uciekło do Armenii. Aresztowano kilkudziesięciu przedstawicieli elit Ormiańskich którym wcześnej odmówiono prawa ucieczki. Piszę teraz gdyż z niepokojem widzę zacieranie śladów obecności Ormian w Karabachu. W mapach Google już wszystko jest azerskie, nasza komisja ds standaryzacji nazw geograficznych szybciutko zmieniła nazwę ze Stepanakert na Chankendi, kościoły na miejscu nie są już Ormiańskie tylko Albańskie (każda dyktatura tworzy swoją religię), oczywiście zburzono wszystkie pomniki wskazujące na to że gdzieś tam kiedyż Ormianie żyli. Z doniesień prasowych wynika, iż na 105 tyś. Ormian dobrowolnie zgodziło się na asymilację około 17 (ale nie tysięcy tylko 17 Ormian). za dwa - trzy lata poza mieszkańcami Armenii nikt nie będzie pamiętał, że był tam jeden z niewielu demokratycznych organizmów państwowych na południowym Kaukazie. A to że został przejęty przez dyktaturę której powinniśmy się brzydzić - cóż, gaz ziemny nie śmierdzi. 

  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam zięcia Ormianina. Był z moim wnukiem w Armenii w wakacje. Smutne co opowiadał.  W październiku byłem w Turcji. Jest plan żeby podzielić Armenie między Azerbejdżan i Turcję. Pisze poważnie. Tak że to być może preludium aneksji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety, historia Ormian jest tragiczna delikatnie rzecz ujmując. A biorąc pod uwagę, że faktycznym gwarantem aktualnej armeńskiej państwowości była w znacznej mierze Rosja, to przyszłośc też rysuje się w nieciekawych barwach :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...