Skocz do zawartości

Nasz WARSZTAT - Młotowiertarki, wkrętarki, piły, narzędzia, itd --- pytania // porady // sugestie


bikeman1

Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, Szürkebarát napisał:

Kiedyś AMW sprzedawała konserwową słoninę, której wyśmienity smak pamiętam z czasów służby zasadniczej choć rzadko bywała w jadłospisie. Zapytałem kolegę, byłego żołnierza zawodowego, jak się do niej dobrać jak ją kupić a on mi mówi że się nie da bo dawno została zjedzona! :biglol: , dalibóg - kiedyś łatwiej było ją ukraść niż teraz kupić.

 

Jakby ktoś zauważył gdzieś na aukcji długie (~30cm?) puszki o kwadratowej podstawie ~10x10 cm to niech bierze bo to jest to!

To tego nie kupować ?

https://allegro.pl/oferta/slonina-wojskowa-z-papryka-300g-oryginalna-racja-10025256610

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak odbywałem służbę zasadniczą to na 10 dni urlopu dostałem prowiant. Były to dwie puszki takie jak wyżej,  jedna z pasztetem, druga z mielonką :biglol:. Do tego chleb konserwowy i pancerwafle :biglol:. Jak zadzwoniłem do babci, że mam takie rarytasy to wszystkie chciała. Babcia teraz ma ponad 90 lat i ma się świetnie :thumbup:.

Edytowane przez llkuba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, ipsx82 napisał:

 Opisu:

 

Zakupiony u nas towar jest zdemilitaryzowany (pozbawiony cech bojowych) i nabywany w sposób całkowicie legalny.

 

 

Czyli gdzie tu życie na krawędzi?

Ja bym nie kupował …

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, ipsx82 napisał:

Nie znam tego wyrobu. Kup, spróbuj i daj znać :)

9 godzin temu, llkuba napisał:

 chleb konserwowy i pancerwafle :biglol:. Jak zadzwoniłem do babci, że mam takie rarytasy to wszystkie chciała. Babcia teraz ma ponad 90 lat i ma się świetnie :thumbup:.

Żelazny żołądek ma babcia bo chleb z konserwy był straszny.

9 godzin temu, piwozniak napisał:

 Opisu:

 

Zakupiony u nas towar jest zdemilitaryzowany (pozbawiony cech bojowych) i nabywany w sposób całkowicie legalny.

 

 

Czyli gdzie tu życie na krawędzi?

Ja bym nie kupował …

Wsiadasz do Subaru i masz życie na krawędzi, jeśli się postarasz..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.04.2021 o 09:51, llkuba napisał:

Jestem ciekaw efektu bo 0,5 mm to strasznie mało a drzwi i tak będą pracować, obwieszaść się. Trzymam kciuki !!! Pochwal się ;) 

 

Fabryka to nie jest, jednak biorąc pod uwagę że to niewidoczna krawędź jest akceptowalnie. Taborecik, słuchawki z radiem na uszy, sześciopak, e-p na podorędziu i jazda. Bez konieczności trenowania ruchów posuwistych papierem ściernym :).

frez-4.jpg

frez-1.jpg

  • Super! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, gourmet napisał:

Fabryka to nie jest, jednak biorąc pod uwagę że to niewidoczna krawędź jest akceptowalnie. Taborecik, słuchawki z radiem na uszy, sześciopak, e-p na podorędziu i jazda. Bez konieczności trenowania ruchów posuwistych papierem ściernym :).

 

Też lubię majsterkować a jeszcze jak efekty są zadowalające to człowiek czuje ogromną satysfakcję :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, bikeman1 napisał:

 

I to jest konkretna przecinarka :D

 

Fajna, zawsze takie projekty na filmiku trwają kilkanaście minut a w rzeczywistości trwa to dłużej. Gdy oglądam takie filmiki to przeważnie konstruktor używa więcej materiału niż potrzebuje (grubość blachy itd) wszystko jest zrobione bardzo porządnie i przypomina mi to stare maszyny które w niektórych firmach działają do dzisiaj :).

Edytowane przez llkuba
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, bikeman1 napisał:

 

 

I to jest konkretna przecinarka :D

 

 

Oraz konkretny problem w wielu firmach w Polsce - samoróbki. Chyba, że się mylę i ta przecinarka ma deklarację zgodności a piktogramu CE i tabliczki znamionowej po prostu nie widać. ;)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie mam inny problem bo zaczęła mi cieknąć wylewka baterii kuchennej, stojącej. Myślałem, że podcieka spod uszczelki między wylewką a korpusem i "we śnie" przypomniało mi się, że mam taką uszczelkę ale okazało się że cieknie między samą wylewką a jej wkręcanym w korpus pierścieniem, w którym wylewka się obraca. Żeby się tam dostać potrzebny był by duży inbus, którego nie mam. Zatem może bym i kupił nową wylewkę (choć wolał bym naprawić, to tylko wymiana uszczelki) ale nie mogę jej znaleźć w necie bo bateria ma już ze 20 lat. Na pokrętle napisano Imperial. Ktoś coś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Szürkebarát napisał:

potrzebny był by duży inbus

 

Duży czyli jaki 10 czy np: 17 ?

 

Znalazłem coś takiego https://toya24.pl/product-pol-10005122-Klucze-imbusowe-duze-3-17-mm-10-cz.html

 

W niższej cenie:

 

https://allegro.pl/kategoria/bity-imbusy-hex-252646?string=0519 yato&bmatch=cl-e2101-d3793-c3792-fd-100-aut-1-4-0415&order=p

 

 

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, llkuba napisał:

Hm. Tu mnie masz bo gdy po wykręceniu wylewki zobaczyłem o co chodzi to osłupiałem tak, że nie zmierzyłem bo po co skoro i tak nie mam inbusa. W podręcznej torbie z narzędziami mam tylko jakieś "inbusy", które mi zostały po montażu mebli. W wylewce jest rozwiązanie którego nie rozumiem. Najpierw jest (chyba) 10 może 12, głębiej 6 mm? Nie wiem o co chodzi ale i tak nie zamierzam kupować kluczy na jednorazową akcję.

 

Pojadę w poniedziałek z wylewką (po umyciu naczyń po śniadaniu :biglol: ) do znajomego warsztatu, tam powinni mieć co trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Szürkebarát napisał:

Hm. Tu mnie masz bo gdy po wykręceniu wylewki zobaczyłem o co chodzi to osłupiałem tak, że nie zmierzyłem bo po co skoro i tak nie mam inbusa. W podręcznej torbie z narzędziami mam tylko jakieś "inbusy", które mi zostały po montażu mebli. W wylewce jest rozwiązanie którego nie rozumiem. Najpierw jest (chyba) 10 może 12, głębiej 6 mm? Nie wiem o co chodzi ale i tak nie zamierzam kupować kluczy na jednorazową akcję.

 

Pojadę w poniedziałek z wylewką (po umyciu naczyń po śniadaniu :biglol: ) do znajomego warsztatu, tam powinni mieć co trzeba.

 

Jak masz szansę pożyczyć i jest to jednorazowa akcja to nie ma sensu kupować. Chociaż osobiście nie lubię pożyczać wolę posiadać swoje narzędzia :). Oczywiście w drugą stronę czyli jak ktoś pożycza ode mnie to mam swoje grono którym udostępnienie narzędzia ale oczekuje oddania w terminie i kompletne.  Niestety kilka razy musiałem się prosić o swoje rzeczy więc niechętnie pożyczam.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, piwozniak napisał:

Ja naprawde przepraszam ze porwanie watku, ale nachwile powroce do tematu konserw...

 

Jak to chleb w konserwie,

J A K   T O?

 

Naprawde jest jakis taki wynalazek?

 

Tak. Nie wiem jak to działało, z tego co pamiętam kucharze wrzucali zamknięte konserwy z tym chlebem do gorącej wody i otwierali po ugotowaniu, tego nie jestem pewny. Gdy wzięło się tą puchę z chlebem przed ugotowaniem to coś się tam (małego) w niej obijało o ścianki po potrzaśnięciu. Konserwa była okrągła, wielkości przeciętnego bochenka chleba. Chleb był paskudny w smaku jak sprasowane trociny ale jadalny.

 

Głodu w wojsku nie cierpieliśmy ale jeść się chciało więc i ten chleb był zjadany. Najlepsza wyżerka zawsze była na poligonie bo racje żywnościowe były większe chyba o 1/3, nie było jak ukraść jedzenia co w garnizonach było nagminne, więc wszystko trafiało i do kotła i do żołnierza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, piwozniak napisał:

Jak to chleb w konserwie,

J A K   T O?

 

 

na poczatku kariery trafialem na chleb (wygladal jak ciemny tostowy) zamkniety w kilogramowej prostokatnej puszce

po zerwaniu denka mial chyba z tydzien waznosci, dawal sie zjesc tylko po wrzuceniu do tostera

ten chleb i brytyjska mielonka czasem snia sie po nocach   :D

 

sorki za offa

 

tapatalked

verstuurd vanaf mijn iphone

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jednostce której byłem kucharze którzy przygotowywali kotlety schabowe mieszali bułkę tartą z pancerwaflami (były z kminkiem) to była taka wojskowa panierka :biglol:. Mieszali bo było za mało bułki tartej ^_^.

 

Godzinę temu, piwozniak napisał:

Ja naprawde przepraszam ze porwanie watku, ale nachwile powroce do tematu konserw...

 

Jak to chleb w konserwie,

J A K   T O?

 

Naprawde jest jakis taki wynalazek?

 

 

U mnie było coś takiego:

 

https://allegro.pl/oferta/wojskowy-chleb-trwaly-zytni-pytlowy-700g-racja-zyw-9960823395?utm_feed=aa34192d-eee2-4419-9a9a-de66b9dfae24&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=_UZSD_pla_supermarket_produkty_spożywcze_supermarket_grocery&ev_adgr=Produkty+spożywcze&gclid=CjwKCAjwjuqDBhAGEiwAdX2cj6Ao9Gm5cD0XbHZB6FE6eeu43dQKNwtCxZafI68g_Kt1w9k57Lg_5BoCQmAQAvD_BwE

 

"termin przydatności 13.08.2022"

 

Jak nie było normalnego chleba to wrzucali coś takiego :rolleyes:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, llkuba napisał:

W jednostce której byłem kucharze którzy przygotowywali kotlety schabowe mieszali bułkę tartą z pancerwaflami (były z kminkiem) to była taka wojskowa panierka :biglol:. Mieszali bo było za mało bułki tartej 

 

Jak nie było normalnego chleba to wrzucali coś takiego :rolleyes:.

Normalnego chleba nie było bo co, była wojna? :biglol: .

 

Kotleta schabowego na swoim talerzu nie zobaczyłem przez 716 dni służby zasadniczej. Kucharze których wspominasz chyba je przygotowywali dla kasyna oficerskiego. Za to zniszczyłem sobie żołądek kotletami mielonymi, składającymi się w większości ze zmielonego suchego chleba. Taki kotlet dźgnięty widelcem rozpadał się na okruchy. Działo się to w Hrubieszowie w (skadrowanym) 8 bydgoskim pułku piechoty, z którego udało mi się wydostać do Sandomierza.

15 minut temu, llkuba napisał:

Po takich przeżyciach kuchnia mamusi zawsze była najlepsza :biglol:.

Mamusi kuchnię wleczemy za sobą aż do starości gdy lekarze nam tłumaczą, że jednak nie jest najlepsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Szürkebarát napisał:

Normalnego chleba nie było bo co, była wojna? :biglol: .

 

Była określona stawka żywieniowa no a chleb zalegał w magazynie :biglol:. Ilość schabowego którego zjadłem odbywając zasadniczą służbę wojskową mogę policzyć na palcach jednej ręki :biglol:.

 

2 godziny temu, Szürkebarát napisał:

Mamusi kuchnię wleczemy za sobą aż do starości gdy lekarze nam tłumaczą, że jednak nie jest najlepsza.

 

Przynajmniej jest smaczna ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...