to "rodzinne auto" to taka sciema dla żon (albo mężów kapeluszników, saszetkowców) sprawa wyjaśniona juz dawno :wink:
E tam, nie mam żony (albo męża kapelusznika, saszetkowca) a teorię tę wyznaję. Jednakowoż rodzina musi być 2-osobowa. Ewentualnie więcej, ale skład musi być znacznie niższy ode mnie, co się w przyrodzie zdarza rzadko bardzo
Nie przesadzajmy, kiedys poczciwy 126p byl autem rodzinnym, ktorym 4 osobowa rodzina potrafila jechac do Wloch na wakacje